Newsy

W outsourcingu Polska nie jest tańsza tylko lepsza. Inwestorzy wolą nas od tańszej konkurencji

2015-03-17  |  06:20

Branża outsourcingowa rozwija się Polsce bardzo dynamicznie, a prognozy są bardzo dobre. Centra usług wspólnych powstają już nie tylko w dużych miastach, lecz także w zupełnie nowych lokalizacjach. Dzięki atrakcyjnemu położeniu oraz dobrze wykształconym pracownikom Polska zaczęła wygrywać z tańszymi państwami.  

W ciągu ostatnich 10 lat w Polsce powstało blisko 700 centrów operacyjnych świadczących usługi outsourcingowe dla firm z całego świata. Zatrudniają one już ponad 150 tys. osób, a w ocenie ekspertów na tym nie koniec.

Perspektywy wzrostu są dosyć duże mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Wiktor Doktór, prezes fundacji Pro Progressio.Ostatnie 10 lat pokazuje, że ten sektor cały czas dynamicznie się rozwija i nie zwalnia swojego wzrostu. Możemy spokojnie założyć, że ten wzrost będzie na poziomie 15, 18, a może nawet 20 proc. w nadchodzących latach.

Nadal z miast, które są wybierane do lokowania tego typu inwestycji w Polsce, najczęściej wybiera się Warszawę, Kraków i Wrocław. Widać jednak, że inwestorzy zaczynają zmieniać nastawienie i pojawia się grupa innych miast, które bardzo dynamicznie się w tym obszarze rozwijają.

– Popularne są Katowice, Łódź, Poznań i Trójmiasto wymienia Wiktor Doktór. To zdecydowanie wybijające się rynki, bardzo szybko i dynamicznie się rozwijające i doganiające tę pierwszą trójkę, ale znowu niejedyne. Widzimy też, że takie ośrodki, jak Szczecin, Lublin, Rzeszów czy Bydgoszcz również są zainteresowane tym sektorem. Pierwszych kilka, kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt inwestycji z tego sektora już jest lokowanych w tych miastach.

Wybierając Polskę na miejsce inwestycji, sektor outsourcingowy nie kieruje się już tylko ceną, lecz przede wszystkim jakością kadr i jakością świadczonej pracy, którą można w Polsce znaleźć. Dlatego nowe centra powstają najczęściej w miastach akademickich, gdzie są szkoły wyższe, odpowiednie kierunki nauczania, zarówno ekonomiczne, bankowe, finansowe, jak i filologie obce.

Gdyby ta branża kierowała się tylko niską ceną i niskimi kosztami, to pewnie nigdy do Polski by nie przyszła zwraca uwagę prezes fundacji Pro Progressio.Są znacznie tańsze lokalizacje na świecie, chociażby Indie czy Chiny, gdzie można spokojnie świadczyć tego typu usługi. Polska się wybiła jakością, dostępnością do rynków klienckich, czyli Zachodniej Europy, Skandynawii, czy bezpośrednimi połączeniami ze Stanami Zjednoczonymi.

Dotąd polskie centra wspólne świadczyły głównie usługi finansowo-księgowe, ubezpieczeniowe i logistyczne. Wraz z rozwojem tego rynku można oczekiwać coraz bardziej specjalistycznej oferty.

Wchodzi do Polski outsourcing usług prawniczych, tzw. LPO, czyli legal process outsourcing, i usługi oparte na wiedzy, tzw. KPO, czyli knowledge process outsourcing – podkreśla Wiktor Doktór z fundacji Pro Progressio, zajmującej się rozwojem branży outsourcingowej w Polsce. – Widzimy, że te procesy stają się coraz bardziej zaawansowane, że wymagają znacznie większych kompetencji i że nie są to procesy powtarzalne. O ile wcześniej były to procesy, które mógł wykonywać każdy albo dużo ludzi, o tyle w tym momencie zaczynamy się specjalizować.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Kongres Rady Podatkowej

Targi Bezpieczeństwa

Ochrona środowiska

Ostateczny kształt rozszerzonej odpowiedzialności producenta wciąż pod znakiem zapytania. Przykładem dla Polski mogą być rozwiązania z Czech czy Belgii

Zgodnie z wytycznymi Unii Europejskiej do końca 2025 roku Polska powinna osiągnąć poziom recyklingu odpadów opakowaniowych na poziomie min. 65 proc. Trudno to osiągnąć bez wdrożenia systemu rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP), który w świetle unijnych zaleceń powinien być zaimplementowany już w 2023 roku, a którego ostatecznego kształtu jeszcze nie znamy. Zagraniczni eksperci uważają, że Polska powinna iść w ślady Czech, Belgii i Włoch, stawiając na elastyczną organizację odpowiedzialności producenta (OOP).

Handel

Prof. G. Kołodko: Trump osiągnie efekt odwrotny od zamierzonego i spowolni rozwój Ameryki. Na wojnie handlowej z resztą świata to Stany mogą tracić najmocniej

– Liczne decyzje prezydenta Trumpa, nie tylko na polu ekonomicznym, są po prostu oparte na nieracjonalnych przesłankach, są fałszywe, są szkodliwe i dla Stanów Zjednoczonych, i dla innych, mówiąc językiem popularnym, są chore – ocenia prof. Grzegorz Kołodko, były minister finansów, i wskazuje m.in. na chaos spowodowany wprowadzaniem, zawieszaniem i przywracaniem ceł. Ekonomista w książce „Trump 2.0. Rewolucja chorego rozsądku” analizuje trumponomikę, a więc ekonomię i politykę gospodarczą pomysłu prezydenta oraz jej wpływ na gospodarkę, przestrzega przed zagrożeniami i wskazuje sposoby wyjścia z nasilającego się globalnego zamieszania. Autor ocenia też negatywnie pozaekonomiczne aspekty działalności amerykańskiego prezydenta z wyjątkiem jednego aspektu.

Farmacja

Samoleczenie generuje w UE oszczędności na poziomie 40 mld euro rocznie. Dzięki temu odciążone są europejskie systemy zdrowotne

Każdego roku Europejczycy leczą samodzielnie ok. 1,2 mld drobnych dolegliwości, w tym przeziębienie czy niestrawność. Zdaniem ekspertów wzmocnienie tych kompetencji społeczeństwa może być remedium na braki kadrowe w opiece zdrowotnej i jej deficyt budżetowy. Sięganie po leki bez recepty (OTC), suplementy diety i wyroby lecznicze pozwala uniknąć ok. 120 mln konsultacji lekarskich w skali roku, co odpowiada pracy nawet 36 tys. lekarzy pierwszego kontaktu. Samoleczenie generuje w UE oszczędności na poziomie 40 mld euro rocznie – wynika z danych przedstawionych podczas 61. konferencji AESGP, która odbyła się w Warszawie.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.