Mówi: | Adam Łącki |
Funkcja: | prezes zarządu |
Firma: | Krajowy Rejestr Długów, Biuro Informacji Gospodarczej SA |
39 proc. firm z sektora MŚP dostrzega negatywne skutki epidemii. Aż 70 proc. deklaruje, że w czarnym scenariuszu będzie w stanie poradzić sobie na rynku
Już na początku marca polskie firmy dotkliwie odczuły skutki pandemii koronawirusa. W co trzeciej widoczny był spadek sprzedaży i produkcji. Blisko 38 proc. przyznało, że jest zmuszonych z tego powodu podnieść koszty prowadzenia działalności, a 28 proc. zauważyło spadek płynności finansowej. Co więcej, 1/3 firm obawia się, że rozprzestrzeniająca się pandemia będzie im szkodzić również przez kolejne trzy miesiące. W największym stopniu na straty narażone są m.in. transport, turystyka i gastronomia. Jednak aż 70 proc. firm z sektora MŚP deklaruje, że w czarnym scenariuszu będzie w stanie poradzić sobie na rynku – wynika z badania przeprowadzonego przez IMAS International na zlecenie Rzetelnej Firmy – partnera Krajowego Rejestru Długów.
– Epidemia koronawirusa ma wpływ na polskie firmy. Już w pierwszym tygodniu marca 39 proc. małych i średnich przedsiębiorstw deklarowało, że ta sytuacja znacząco wpływa na ich działalność. Przede wszystkim odbija się na kosztach jej prowadzenia, co zadeklarowało 37,5 proc. firm. Około 1/3 najmniejszych przedsiębiorstw zanotowała ograniczenie sprzedaży i produkcji. Z kolei dla 27,5 proc. małych firm problemem jest zmniejszenie płynności finansowej – mówi agencji Newseria Biznes Adam Łącki, prezes Krajowego Rejestru Długów.
Zgodnie z najnowszymi statystykami WHO liczba zarażonych koronawirusem SARS-CoV-2 na całym świecie wzrosła już do prawie 170 tys. osób w 148 krajach, a liczba zgonów sięga 6,5 tys. W Polsce potwierdzono jak dotąd 150 przypadków, lecz Ministerstwo Zdrowia i rząd spodziewają się, że w przyszłym tygodniu liczba zakażonych będzie już czterocyfrowa. Aby zahamować rozprzestrzenianie się wirusa, tydzień temu zamknięte zostały m.in. szkoły i placówki oświatowe, teatry, muzea i kina. Odwołano wszystkie imprezy masowe, a od niedzieli Polska zamknęła granice dla obcokrajowców, wstrzymany został również międzynarodowy i krajowy ruch lotniczy i kolejowy.
Globalna pandemia już w tej chwili mocno odbija się na gospodarce. Pikują światowe giełdy, a ograniczenia w przepływie osób i towarów przyczyniły się do spadków produkcji i nowych zamówień. Niemal z dnia na dzień ucierpiało wiele branż, z których najdotkliwiej m.in. transport, turystyka czy gastronomia.
– Generalnie problem narasta, wiąże się m.in. z trudnościami w dostawach półproduktów z Chin, co wstrzymuje produkcję polskich przedsiębiorstw. Kierowcy ograniczają wyjazdy z obawy o własne zdrowie, turyści odwołują wyjazdy, zmniejsza się liczba zleceń – mówi Adam Łącki.
Negatywne skutki pandemii koronawirusa polskie firmy odczuły już na początku marca. 37,5 proc. z nich przyznało, że jest zmuszonych z tego powodu podnieść koszty prowadzenia działalności. W co trzeciej widoczny był spadek sprzedaży i produkcji, a 27,5 proc. zauważyło spadek płynności finansowej – wynika z badania przeprowadzonego przez IMAS International na grupie 206 podmiotów MŚP dla Rzetelnej Firmy działającej pod patronatem Krajowego Rejestru Długów.
Co trzecia firma w Polsce obawia się również, że rozprzestrzeniająca się epidemia może mieć wpływ na jej działalność w ciągu kolejnych trzech miesięcy – głównie poprzez spadek sprzedaży i brak rąk do pracy.
– W związku z narastającą epidemią SARS-CoV-2 polscy przedsiębiorcy obawiają się przede wszystkim spadku sprzedaży – deklaruje tak ponad 57 proc. małych i średnich firm. Kolejne obawy dotyczą braku ludzi i rąk do pracy (51 proc.) w związku z kwarantanną czy chorobą, która może dotknąć dużą liczbę pracowników. Około 30 proc. deklaruje także ograniczenie bądź zupełne wstrzymanie inwestycji. Z kolei w mniejszym stopniu firmy obawiają się wzrostu kosztów (35 proc.), który będzie towarzyszyć prowadzeniu działalności w tych trudnych czasach – mówi Adam Łącki.
Co istotne, znaczący odsetek polskich firm deklaruje jednak, że – jeżeli sytuacja będzie się pogarszać – są w stanie przez stosunkowo długi czas zachować płynność i utrzymać się na rynku.
– Zapytaliśmy firmy, jak długo będą w stanie prowadzić działalność i nie zbankrutować, gdyby epidemia koronawirusa rozprzestrzeniała się w coraz większym stopniu. 11 proc. zadeklarowało, że są w stanie utrzymać się przez miesiąc, 19 proc. deklaruje, że dadzą sobie radę w tych trudnych warunkach przez trzy miesiące. 24 proc. firm deklaruje natomiast , że są w stanie prowadzić działalność przez sześć miesięcy, a 26 proc. poradzi sobie przez 12 miesięcy, a nawet i dłużej – mówi Adam Łącki.
Jak podkreśla, problemy firm związane z epidemią koronawirusa zaczynają się nawarstwiać, ale przedsiębiorcy starają się zabezpieczyć przed jej negatywnymi skutkami – choćby przed brakami kadrowymi. Tam, gdzie tylko jest to możliwe, wprowadzają pracę zdalną i uruchamiają procedury dotyczące zasad przestrzegania higieny.
– Pracodawcy starają się w tej chwili wypełniać zalecenie rządu, aby możliwie jak największą liczbę pracowników kierować do pracy w domu, na tzw. home office. Oczywiście w niektórych branżach jest to możliwe, np. w przypadku programistów i branży informatycznej. W innych, jak np. w branży produkcyjnej czy niektórych usługach, są ku temu duże ograniczenia. Także w firmach, które prowadzą działalność – nazwijmy to – biurową, nie wszystkich pracowników można przenieść do tego trybu pracy. W części przedsiębiorstw np. księgowe muszą pozostać na miejscu, ponieważ pracują na specjalnym oprogramowaniu i ich praca poza firmą jest po prostu niemożliwa – wskazuje Adam Łącki.
Z badania Rzetelnej Firmy wynika, że są też przedsiębiorcy, którzy wskazali na pozytywy aktualnej sytuacji. Około 15 proc. deklaruje, że ich sprzedaż i produkcja w ostatnim czasie wzrosły.
– Sytuacja może się dynamicznie zmieniać. W przypadku transportu międzynarodowego autobusy praktycznie zostały uziemione, nie jeżdżą, nie ma kogo wozić, jest też coraz mniej zamówień dla frachtu międzynarodowego. Te branże na pewno czekają trudne chwile, podobnie jak turystykę. Jednak są też takie, które w tych trudnych czasach radzą sobie lepiej. Około 15 proc. przedsiębiorców deklaruje, że w tym czasie sprzedaje i produkuje więcej. Dla nich jest to lepszy czas, dzięki któremu będą mogli także lepiej regulować swoje należności – mówi Adam Łącki.
W połowie marca przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zapowiedziała uruchomienie unijnego funduszu o wartości 37,3 mld euro, którego środki mają złagodzić wpływ pandemii koronawirusa na unijną gospodarkę. Pieniądze będą pochodziły z polityki spójności, wstępnie do Polski ma trafić ok. 7,4 mld euro. W piątek dyrektor generalny KE ds. gospodarczych Maarten Verwey poinformował z kolei, że z powodu pandemii strefa euro najprawdopodobniej wpadnie w tym roku w recesję. Nad pakietem rozwiązań, które mają zabezpieczyć polskie firmy przed skutkami spowolnienia wywołanego pandemią, pracuje już także Ministerstwo Rozwoju.
– Za wcześnie jeszcze, by odnieść się do pomocy, jaką rząd obiecał małym i średnim przedsiębiorstwom. Trudno powiedzieć, jak długo i w jaki sposób rzeczywiście będzie mógł im pomóc, aby mogli działać i regulować swoje należności na czas. Na pewno w tych trudnych czasach zalecałbym, żeby lepiej weryfikować wiarygodność płatniczą swoich kontrahentów przed zawarciem kontraktu. Dodatkowo monitorować także tych, których firma obsługuje już od dłuższego czasu, ponieważ sytuacja może się dynamicznie zmieniać – przestrzega Adam Łącki, prezes Krajowego Rejestru Długów.
Badanie przeprowadzono przez IMAS International w pierwszym tygodniu marca 2020 roku na próbie 206 przedsiębiorstw z sektora MŚP na zlecenie Rzetelnej Firmy, która działa pod patronatem Krajowego Rejestru Długów i jest częścią Kaczmarski Group.

Koronawirus zabija branżę targową. Firmom grozi bankructwo

Specjalne rozwiązania dla przedsiębiorców w związku z koronawirusem. BGK zapowiada wsparcie

W producentów wieprzowiny najpierw uderzył afrykański pomór świń, teraz koronawirus. Radzą kupować mięso certyfikowane

Polscy hodowcy stracili setki milionów złotych przez afrykański pomór świń. Teraz może im zaszkodzić koronawirus

Trwają prace nad szczepionką na koronawirusa. Nawet kilkanaście tysięcy złotych czeka na chętnych do jej testowania

Koronawirus w Chinach zaraża też światowy przemysł i rynki finansowe. Powody do obaw mają m.in. kredytobiorcy we frankach
Czytaj także
- 2025-07-22: Duże możliwości korzystania z funduszy europejskich przez polskie firmy. Szczególnie w obszarze obronności
- 2025-07-10: Rzecznik MŚP na mocy nowej ustawy ma objąć ochroną także rolników. Na zmianach skorzystają też duże firmy
- 2025-07-11: Polskie MŚP otrzymają większe wsparcie w ekspansji międzynarodowej. To cel nowej inicjatywy sześciu instytucji
- 2025-07-04: Część środków z Planu Społeczno-Klimatycznego trafi na walkę z ubóstwem transportowym. Organizacje branżowe apelują o zmianę priorytetowych projektów [DEPESZA]
- 2025-07-21: Dane statystyczne pomogą przyspieszyć rozwój turystyki. Posłużą również do promocji turystycznej Polski
- 2025-07-04: Rośnie liczba i wartość udzielonych konsumentom kredytów gotówkowych. Gorzej mają się kredyty ratalne oraz te udzielane firmom
- 2025-06-27: Rośnie skala agresji na polskich drogach. Problemem jest nie tylko nadmierna prędkość, ale też jazda na zderzaku
- 2025-06-25: W rosyjskiej niewoli może przebywać kilkadziesiąt tysięcy Ukraińców. Napięta sytuacja geopolityczna sprzyja Rosji
- 2025-06-26: Europosłowie za wydłużeniem finansowania krajowych planów odbudowy o 1,5 roku. Apelują o większą przejrzystość wydatków
- 2025-07-07: Trwa debata o nowych przepisach dotyczących praw pasażerów. Możliwe zmiany w wysokości odszkodowań za opóźnione loty
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

Duże możliwości korzystania z funduszy europejskich przez polskie firmy. Szczególnie w obszarze obronności
W ramach polityki spójności i Krajowego Planu Odbudowy Polska ma do dyspozycji 190 mld zł na wsparcie polskich firm. Środków dla przedsiębiorców nie zabraknie również w nowej perspektywie finansowej po 2027 roku. Dedykowane im programy KPO obejmują nie tylko wsparcie finansowe, ale również inwestycje i reformy deregulujące polską gospodarkę. Ich celem jest zwiększenie jej konkurencyjności, jak również bezpieczeństwa w kontekście położenia geopolitycznego Polski. Na szczególnie szeroką ofertę programów mogą liczyć sektory obronności i transportowy.
Farmacja
Zniesienie zakazu reklamy aptek może zwiększyć świadomość pacjentów o usługach farmaceutycznych. Taki może być skutek wyroku TSUE

W czerwcu Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej uznał, że obowiązujący w Polsce całkowity zakaz reklamy aptek narusza prawo UE. To oznacza, że Polska będzie musiała dostosować regulacje. Dla pacjentów wyrok oznacza szerszy dostęp do informacji o usługach farmaceutycznych, a dla właścicieli aptek – możliwość legalnej komunikacji z rynkiem. Naczelna Rada Aptekarska obawia się chaosu prawnego i wezwała resort zdrowia do uregulowania sytuacji prawnej.
Prawo
Przemysł chemiczny czeka na szczegóły unijnego wsparcia dla sektora. Najważniejsza jest obniżka cen energii

Komisja Europejska przedstawiła plan działania dla modernizacji i wzmocnienia konkurencyjności unijnego przemysłu chemicznego. Plan ma być rozwiązaniem najważniejszych wyzwań stojących przed sektorem chemicznym w Europie, w tym m.in. wysokich cen energii i nieuczciwej konkurencji na rynkach zagranicznych. KE chce również promować inwestycje w innowacje, ESG, a także uprościć unijne przepisy dotyczące chemikaliów.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.