Newsy

Nowe przepisy dotyczące upadłości spółek. Osoby kierujące firmą „z tylnego fotela” także będzie można pociągnąć do odpowiedzialności

2015-09-10  |  06:45

Od nowego roku wejdą w życie znowelizowane przepisy prawa upadłościowego, które rozszerzają odpowiedzialność za nieterminowe zgłoszenie wniosku o ogłoszenie upadłości spółki na prokurentów i osoby zarządzające nią nieoficjalnie. Do tej pory odpowiedzialność ta ciążyła jedynie na członkach zarządu i wspólnikach spółek osobowych. Teraz również prokurentom będzie grozić odpowiedzialność finansowa za długi spółki oraz zakaz prowadzenia działalności gospodarczej w przypadku niedochowania terminu na złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości.

Nowe przepisy, które wejdą w życie 1 stycznia 2016 roku, mogą być niekorzystne dla prokurentów spółek. Ci wraz z członkami zarządu (lub wspólnikami spółek osobowych) odpowiedzialni będą za złożenie w odpowiednim momencie wniosku o ogłoszenie upadłości spółki lub otwarcie w tym czasie postępowania restrukturyzacyjnego. Do tej pory odpowiedzialność ta ciążyła jedynie na „osobach, które mają prawo reprezentować podmiot”. W praktyce według orzeczeń sądowych przepis ten dotyczył przede członków zarządu i wspólników spółek osobowych.

Jak wskazuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Adam Miłosz z kancelarii GALT, odpowiedzialność za brak złożenia odpowiedniego dokumentu spadnie nie tylko na prokurentów, lecz także osoby faktycznie zarządzające spółką.

Odpowiedzialność będzie dotyczyć także osób zarządzających spółką z tylnego siedzenia – wskazuje Adam Miłosz.

Ich odpowiedzialność będzie jednak bardzo trudna do wykazania, ponieważ jest ona ograniczona jedynie do przyczynienia się do niezłożenia przez właściwie osoby wniosku o ogłoszenie upadłości spółki w terminie. Pozostaje jednak nałożenie zakazu prowadzenia działalności.

Jeśli wierzyciel jest w stanie wykazać, że wszystkie decyzje w spółce podejmuje np. właściciel, który nie pełni w spółce żadnej formalnej funkcji, i to ta osoba w rzeczywistości tą spółką zarządzała, a w szczególności zadecydowała o niezłożeniu w odpowiednim terminie wniosku o ogłoszenie upadłości spółki, to będzie mógł doprowadzić do tego, żeby na tę osobę nałożono zakaz prowadzenia działalności – dodaje Miłosz.

Jak wyjaśnia prawnik, zakaz prowadzenia działalności może okazać się niezwykle dotkliwy. W przypadku takiego orzeczenia sądu dana osoba nie tylko nie będzie mogła prowadzić działalności gospodarczej, lecz także być w przyszłości członkiem zarządu czy rady nadzorczej, zarówno w spółkach handlowych i firmach, jak i na przykład w fundacjach.

Taka osoba jest praktycznie wyłączona z całego życia gospodarczego – twierdzi Adam Miłosz.

Nowe przepisy mają na celu poszerzenie kręgu osób odpowiedzialnych za upadłość spółki. To z kolei ma przyczynić się do większej przejrzystości kontroli przedsiębiorstw będących w tarapatach finansowych. Zmiany są jednak dość kontrowersyjne, bo instrumenty kontroli finansowej spółki dla prokurentów są niewspółmiernie mniejsze od tych, którymi dysponują członkowie zarządu czy wspólnicy spółek osobowych.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Szkolenie Online IMM

Prawo

Problemy społeczne

Duża zmiana w organizacji pracy w firmach. Elastyczność wśród najważniejszych oczekiwań pracowników

Dotychczasowe modele organizacji pracy w firmach nie zawsze odpowiadają na wyzwania przyszłości. Ostatnie lata zmieniły zasady gry na rynku pracy i teraz elastyczność liczy się na nim bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Elastyczny model pracy staje się jednym z bardziej oczekiwanych benefitów, a dla firm jest to sposób na przyciągnięcie talentów. Kolejnym jest wykorzystanie innowacyjnych narzędzi technologicznych. To jednak wymaga zarówno od pracowników, jak i od pracodawców zaangażowania w ciągłe podnoszenie kompetencji.

Motoryzacja

Pożary pojazdów elektrycznych są rzadsze niż spalinowych. W powszechnym przekonaniu jest odwrotnie, bo brakuje edukacji

Trzydzieści pożarów aut elektrycznych i niemal 9,5 tys. pożarów aut spalinowych – to statystyki za ubiegły rok. Jak podkreślają eksperci, statystycznie pojazdy elektryczne płoną rzadziej niż spalinowe. W przeliczeniu na tysiąc zarejestrowanych pojazdów wskaźnik pożarów w przypadku elektryków wynosi 0,372, a w przypadku aut spalinowych 0,424. Specjaliści są zgodni co do tego, że w powszechnym obiegu brakuje rzetelnej wiedzy na temat samochodów elektrycznych i ich bezpieczeństwa pożarowego.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.