Mówi: | Marta Klimkiewicz |
Firma: | Fundacja ClientEarth Prawnicy dla Ziemi |
Parlament Europejski pracuje nad najbardziej ambitnym pakietem dla ochrony przyrody. Zmusi on kraje UE do odbudowy zasobów przyrodniczych
Parlament Europejski zajmuje się Nature Restoration Law – rozporządzeniem w sprawie odbudowy przyrody, którego celem jest renaturyzacja zdegradowanych ekosystemów Europy i zachowanie różnorodności biologicznej. Szerokie grono zwolenników nowego prawa wskazuje, że te dwa elementy leżą u podstaw bezpiecznego rozwoju całego kontynentu, ale przyniosą też krajom UE, w tym Polsce, wymierne korzyści ekonomiczne. W związku z tym organizacje społeczne i ekologiczne apelują do polskich europarlamentarzystów o poparcie projektu.
– Rozporządzenie Nature Restoration Law jest odpowiedzią na dwa bliźniacze kryzysy, czyli kryzys klimatyczny i kryzys różnorodności biologicznej, które napędzają się wzajemnie i są dwoma głównymi zagrożeniami dla stabilnej przyszłości naszego kontynentu. To jest kompleksowa, wielkoskalowa próba odbudowy europejskiej przyrody ze szczególnym uwzględnieniem tych ekosystemów, które są istotne dla walki ze zmianami klimatu, ale i dla budowania dobrobytu europejskich społeczeństw – mówi agencji Newseria Biznes Marta Klimkiewicz z Fundacji ClientEarth – Prawnicy dla Ziemi.
Komisja Europejska nieco ponad rok temu przedstawiła projekt rozporządzenia Nature Restoration Law, dotyczącego odbudowy zasobów przyrodniczych UE. Jego celem jest odbudowa europejskich terenów podmokłych, rzek, lasów, użytków zielonych, ekosystemów morskich i gatunków, które je zamieszkują. Projekt zakłada, że do 2030 roku co najmniej 20 proc. lądów i mórz Unii Europejskiej, a do 2050 roku – 100 proc. zdegradowanych ekosystemów ma zostać poddanych działaniom naprawczym.
Nature Restoration Law to jeden z filarów Europejskiego Zielonego Ładu i element długofalowej strategii, która ma chronić różnorodność biologiczną w UE. Rozporządzenie stało się przedmiotem zaciekłej politycznej walki, a w środę 12 lipca – po kilku miesiącach burzliwych prac – o jego przyszłości zadecyduje Parlament Europejski.
– Warto jednak podkreślić, że to rozporządzenie nie nakłada na nas obowiązku odbudowania tych 20 proc. ekosystemów do 2030 roku, tylko objęcia ich do tego czasu działaniami z zakresu odbudowy przyrody. To znaczy, że do 2030 roku nie musimy mieć finalnego efektu, ale musimy mieć wdrożone realne, skuteczne działania – mówi ekspertka Fundacji ClientEarth – Prawnicy dla Ziemi.
Jak wskazuje, to realistyczny harmonogram, ponieważ – nawet jeżeli rozporządzenie zacznie obowiązywać w tym roku – państwa członkowskie UE będą mieć jeszcze dwa lata, żeby opracować i przedstawić Komisji Europejskiej tzw. krajowe plany renaturyzacji. Będą one gotowe zapewne na przełomie 2025 i 2026 roku.
– Dopiero wtedy każde państwo członkowskie UE będzie mieć szczegółowy plan na to, jak realizować cele tego rozporządzenia. To zostawi nam raptem cztery lata do 2030 roku. A trzeba pamiętać, że odbudowa ekosystemów będzie wymagać bardzo dużo czasu. Właśnie dlatego cel ogólny tego rozporządzenia został skonstruowany tak, że mówi o wdrażaniu działań, a nie o osiągnięciu wszystkich efektów do 2030 roku – mówi Marta Klimkiewicz. – To jest ważne, bo zmiany klimatu nas nie oszczędzają, ale żyjemy w zmieniających się czasach i nałożenie na państwa członkowskie obowiązku osiągnięcia tych wszystkich, ambitnych celów do 2030 czy nawet 2050 roku mogłoby być trochę demotywujące. Natomiast skonstruowanie prawa w ten sposób, że ono nakłada obowiązek podjęcia pewnego wysiłku – realnego i mierzalnego – może odnieść lepszy skutek.
Projekt nowego rozporządzenia jest szeroko popierany nie tylko przez organizacje przyrodnicze, ale też m.in. branżę energetyki wiatrowej i słonecznej, naukowców, samorządy, rosnącą liczbę firm i stowarzyszeń biznesowych, instytucje finansowe, progresywnych rolników, a nawet myśliwych. W ramach różnych petycji poparło go też ponad 900 tys. obywateli państw UE. Zwolennicy nowego prawa wskazują m.in., że odbudowa przyrody będzie opłacalną inwestycją w bezpieczeństwo żywnościowe, odporność na zmiany klimatu oraz zdrowie i dobrostan europejskich społeczeństw. Przeciwnicy, z Europejską Partią Ludową na czele, straszą z kolei ograniczeniami w uprawie roli, niedoborami żywności oraz wyśrubowanymi wymogami zawartymi w unijnym rozporządzeniu.
– To rozporządzenie ma być gamechangerem, jeżeli chodzi o renaturyzację europejskiej przyrody – mówi ekspertka. – Do tej pory każde państwo członkowskie samo osobno skrobało tę rzepkę, działało lokalnie i nie zawsze w sposób skoordynowany. Tutaj mamy szansę, żeby kompleksowo poprawić stan naszych ekosystemów. Rozporządzenie nie bez kozery jest nazywane najbardziej ambitnym aktem prawnym dotyczącym ochrony przyrody od czasów tzw. dyrektywy siedliskowej.
Organizacje zrzeszone w Koalicji 10% – w tym m.in. Fundacja ClientEarth, Fundacja Dzika Polska, WWF Polska i Fundacja Dziedzictwo Przyrodnicze – zaapelowały do wszystkich partii politycznych, których reprezentanci zasiadają w Parlamencie UE, o poparcie nowego rozporządzenia. Jak podkreślają, dobry stan europejskich ekosystemów leży u podstaw bezpiecznej przyszłości całego kontynentu, ale implementacja Nature Restoration Law przyniesie też wymierne korzyści ekonomiczne. Pokazują to również szacunki Komisji Europejskiej, z których wynika, że każde 1 euro wydane na odtwarzanie ekosystemów przyrodniczych przynosi zwrot w wysokości od 8 do 38 euro.
– Korzyści z odbudowy po prostu biją na głowę związane z tym koszty. Nie wspominając o tym, że zdrowa przyroda to jest bufor, który nas chroni przed katastrofalnymi skutkami zmian klimatu. Wartość tej ochrony jest trudna do oszacowania, ale to są ogromne liczby – mówi Marta Klimkiewicz. – Oczywiście są i koszty działań renaturyzacyjnych oraz utrzymania ich efektów. Tu precyzyjne kwoty będą zależeć od tego, co znajdzie się w planach krajowych. Komisja Europejska szacuje, że objęcie 30 proc. chronionych siedlisk UE działaniami renaturyzacyjnymi do 2030 roku będzie kosztować ok. 8 mld euro rocznie. To wydaje się dużo, ale warto pamiętać, że fundusze unijne mogą pokryć znaczną część tych potrzeb, ponieważ na ochronę różnorodności biologicznej w obecnych ramach finansowych przewidziano aż 16 mld euro rocznie. Z pewnością ważnym źródłem finansowania będzie też sektor prywatny, ponieważ z jego strony obserwujemy rosnące zainteresowanie inwestycjami w ochronę i odtwarzanie przyrody.
Według danych przytaczanych przez Fundację ClientEarth obecnie w UE aż 81 proc. chronionych siedlisk przyrodniczych oraz 63 proc. chronionych gatunków ma nieodpowiedni lub zły stan tej ochrony. W Polsce stan zachowania przyrody też jest alarmujący – tylko dla 20 proc. siedlisk przyrodniczych i ok. 36 proc. gatunków chronionych określono stan zachowania jako dobry.
– Jeśli Nature Restoration Law wejdzie w życie, kraje członkowskie UE – w tym Polska – będą musiały przygotować tzw. krajowe plany renaturyzacji, w których zostaną określone sposoby realizacji celów tego rozporządzenia wraz ze źródłami finansowania oraz monitorowania i raportowania postępów w tym zakresie. Co może się znaleźć w takim planie dla Polski? To może być np. doskonała okazja do tego, żeby przyjrzeć się naszym rzekom i tym, co je przegradza – mówi ekspertka fundacji. – Na polskich rzekach stoi obecnie kilkanaście tysięcy różnych barier. W myśl Nature Restoration Law będziemy musieli je zinwentaryzować i zastanowić się, które z nich nadal są nam potrzebne, a które są swego rodzaju historycznymi zaszłościami i czy przypadkiem nie byłoby korzystniej – ze względów przyrodniczych, społecznych i ekonomicznych – niektóre z tych obiektów zwyczajnie rozebrać i przywrócić rzekom ich naturalny, swobodny przepływ.
Jak wskazuje, drugim ważnym obszarem odbudowy przyrody w Polsce powinna być renaturyzacja terenów bagiennych ze szczególnym wskazaniem na torfowiska, bo – według danych Centrum Ochrony Mokradeł prof. Wiktora Kotowskiego – w Polsce torfowiska osuszone pod uprawę roli, hodowlę lasu i na potrzeby eksploatacji torfu emitują około 34 mln t dwutlenku węgla rocznie, co odpowiada 1/10 polskich emisji ze spalania paliw kopalnych.
– Ponowne nawodnienie tych terenów może zatrzymać dalsze uwalnianie przez nie dwutlenku węgla. Zawarty w Nature Restoration Law wiążący obowiązek odtwarzania zdegradowanych torfowisk zmotywuje państwa członkowskie, w tym Polskę, do wprowadzenia systemu zachęt finansowych dla gospodarstw rolnych, które dzięki temu będą mogły czerpać korzyści ekonomiczne z wdrażania działań renaturyzacyjnych – mówi Marta Klimkiewicz.
Czytaj także
- 2024-11-21: Prawa dzieci wciąż nie są wszędzie respektowane i chronione. W Polsce brakuje ważnego mechanizmu ochrony międzynarodowej
- 2024-11-19: Polacy wprowadzają na razie tylko drobne nawyki proekologiczne. Do większych zmian potrzebują wsparcia
- 2024-11-18: Błyskawiczne powodzie będą coraz częstszym zjawiskiem w Europie. Zwłaszcza miasta muszą być na nie przygotowane
- 2024-11-12: Polskę czeka boom w magazynach energii. Rząd pracuje nad nowymi przepisami
- 2024-11-22: Dane satelitarne będą częściej pomagać w walce z żywiołami w Polsce. Nowy system testowany był w czasie wrześniowej powodzi
- 2024-11-14: Dane satelitarne wspomagają leśników. Pomagają przeciwdziałać pożarom oraz kradzieżom drewna
- 2024-11-08: Firmy czują rosnącą presję na inwestycje w dekarbonizację. Do zmian muszą się dostosować także małe przedsiębiorstwa
- 2024-10-18: Polska unijnym liderem w pracach nad Społecznym Planem Klimatycznym. Ma pomóc w walce z ubóstwem energetycznym
- 2024-10-22: Coraz więcej inwestycji na Mazurach. Skokowy przyrost zabudowy niszczy jednak krajobraz regionu
- 2024-10-28: Ochrona krajobrazu mało istotna w nowych inwestycjach. Mazurskie gminy chcą to zmienić
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Prawo
Trwają prace nad ostatecznym kształtem ustawy o związkach partnerskich. Kluczowe są kwestie tzw. małej pieczy
– Trwają rozmowy nad wypracowaniem konsensusu, który pozwoli na poparcie ustawy o związkach partnerskich przez większość sejmową – mówi ministra ds. równości Katarzyna Kotula. Jak podkreśla, rządowy projekt jest minimum, ale dlatego trzeba go wykorzystać do maksimum, by zabezpieczyć partnerów i dzieci wychowujące się w takich rodzinach. Szczególnie ważna jest kwestia tzw. małej pieczy. W toku konsultacji publicznych i międzyresortowych wpłynęło kilkaset stron uwag i kilka tysięcy maili.
Handel
Lekarze apelują o uregulowanie rynku saszetek z nikotyną. Na ich szkodliwe działanie narażona jest głównie młodzież
Saszetki z nikotyną są dostępne na rynku od kilku lat, ale nadal nie ma żadnych unijnych ani krajowych regulacji dotyczących ich oznakowania, reklamy czy sprzedaży. To powoduje, że tzw. pouches są bardzo łatwo dostępne, bez większych problemów można je kupić nawet przez internet, co przekłada się na ich rosnącą popularność, także wśród dzieci i młodzieży. Eksperci apelują o pilne uregulowanie tego rynku.
Problemy społeczne
Dane satelitarne będą częściej pomagać w walce z żywiołami w Polsce. Nowy system testowany był w czasie wrześniowej powodzi
Światowa Organizacja Meteorologiczna podaje, że w ciągu ostatnich 50 lat pięciokrotnie zwiększyła się liczba katastrof naturalnych na świecie. Jednocześnie nowe możliwości w zakresie wczesnego ostrzegania i zarządzania kryzysowego pozwoliły ograniczyć liczbę ofiar trzykrotnie. Coraz częściej pomagają w tym dane satelitarne, czego przykładem było wykorzystanie nowego systemu Poland’s Civil Security Hub w trakcie wrześniowej powodzi na południowym zachodzie kraju.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.