Mówi: | Marcin Maciejewski |
Funkcja: | adwokat, dyrektor zarządzający |
Firma: | Opóźnionysamolot.pl |
Rekompensata za odwołany lub opóźniony lot należy się także pasażerom tanich linii i czarterów. Turyści mogą liczyć na odszkodowanie do 600 euro
Niezależnie od tego, czy podróżujemy samolotem rejsowym, niskobudżetowym czy czarterowym, w przypadku opóźnienia lub odwołania lotu przysługuje nam od linii lotniczych taka sama rekompensata. W zależności od odległości, przy opóźnieniu powyżej 3 godzin za opóźniony lot lub w przypadku odwołania rejsu rekompensata wynosi od 250 do 600 euro. W przypadku linii czarterowych, aby ubiegać się o odszkodowanie, należy mieć kartę pokładową i umowę z biurem podróży. Wniosek należy złożyć nie w biurze podróży, lecz bezpośrednio do przewoźnika.
– Pasażerom linii czarterowych przysługuje odszkodowanie za odwołany lub opóźniony lot na takich samych zasadach jak pasażerom każdej linii lotniczej, która jest zarejestrowana w UE lub wylatuje z UE. Zasady są bardzo proste: rekompensata wynosi do 600 euro za opóźnienie samolotu w porcie docelowym, które musi wynosić co najmniej trzy godziny – wskazuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Marcin Maciejewski, adwokat, dyrektor zarządzający w Opóźnionysamolot.pl.
W okresie wakacyjnym ruch na lotniskach rośnie o kilkanaście procent. W szczycie wakacyjnym częściej wykupujemy wycieczki w biurach podróży, ze względu na niższe ceny popularnością cieszą się loty czarterowe. Według przepisów europejskich podróż czarterem traktowana jest tak samo, jak rejsy regularnymi liniami. To zaś oznacza, że przy problemach z lotem można liczyć na rekompensatę.
– Linie czarterowe stanowią w okresie wakacyjnym ponad 50 proc. zgłaszanych do nas spraw. Kwoty, jakie przysługują pasażerom, są w polskich warunkach bardzo atrakcyjne. Na krótkich dystansach, np. Warszawa–Gdańsk albo Warszawa–Londyn, to kwoty w wysokości ponad tysiąca złotych, czyli ekwiwalent 250 euro. Na dłuższych rejsach europejskich ekwiwalent wynosi 400 euro, czyli ok. 1,7 tys. zł. Trasy poza UE oraz dalsze niż 3,5 tys. km to obowiązki odszkodowawcze nałożone na przewoźnika w wysokości 600 euro – wymienia Maciejewski.
Na odszkodowanie można liczyć, jeśli opóźnienia lub odwołany lot nastąpiły z przyczyn zależnych od przewoźnika (np. niesprawny samolot, choroba załogi). Jeśli jednak przyczyna nie leży po stronie linii lotniczych, a np. jest skutkiem klęski żywiołowej czy warunków atmosferycznych, rekompensata nie przysługuje. Jak przypomina ekspert, nawet jeśli wycieczka była zarezerwowana w biurze podróży, przy problemach z lotem należy się kontaktować nie z touroperatorem, lecz z przewoźnikiem. Zakup biletu lotniczego stanowi umowę z przewoźnikiem, w ramach której zobowiązuje się on do dostarczenia pasażera do punktu docelowego. Jeśli tego nie wykona, powinien to pasażerowi zrekompensować poprzez wypłatę odpowiedniej wysokości odszkodowania.
– Często w podróżach czarterowych, gdy wycieczki są zorganizowane, pasażerowie zgłaszają się najpierw do biura. To nie jest prawidłowa droga, zawsze podmiotem odpowiedzialnym za opóźnienie lub anulowanie samolotu jest przewoźnik lotniczy, zawsze zgłaszamy się do tego przewoźnika, który fizycznie wykonywał rejs – wskazuje Maciejewski.
W 2016 roku do Urzędu Lotnictwa Cywilnego złożono ponad 5,7 tys. skarg, z czego 4,6 tys. dotyczyło opóźnienia lotu. Jednak tylko nieliczni pasażerowie ubiegają się o odszkodowanie. W dużej mierze to wynik braku świadomości, część osób jest przekonana, że cały proces jest czasochłonny. Przedstawiciel Opóźnionysamolot.pl przekonuje jednak, że wystarczy zgromadzić tylko kilka dokumentów.
– Niezależnie od tego, czy jest to przewoźnik wykonujący loty rejsowe, przewoźnik czarterowy czy tani, warunki, jakie musimy spełnić, są bardzo proste. Musimy zebrać bilet, umowę z biurem podróży, jeśli był to rejs czarterowy, oraz kartę pokładową. To jedyne dokumenty, które są wymagane, aby uprawdopodobnić przed sądem, że mieliśmy dolecieć do portu docelowego o oznaczonej godzinie, a samolot spóźnił się w porcie docelowym co najmniej trzy godziny. W związku z tym na mocy rozporządzenia przysługuje nam odszkodowanie – tłumaczy adwokat.
Przy opóźnieniu pasażer ma prawo do informacji od przewoźnika o czasie oczekiwania. Przy opóźnieniu, które przekracza 2 godziny, linia musi zapewnić posiłki i napoje w ilości adekwatnej do czasu oczekiwania
– Jeśli samolot jest znacznie opóźniony i zahacza o godziny nocne, np. mieliśmy wylecieć o północy, a samolot przesunięty jest na 6 rano, to w tej sytuacji przewoźnik lotniczy powinien zapewnić nam oprócz wyżywienia i napojów także nocleg oraz transport do hotelu i z hotelu – zaznacza ekspert.
Dane europejskiej organizacji konsumentów BEUC wskazują zaś, że tylko połowa pasażerów otrzymała od przewoźnika posiłek i napój w przypadku opóźnienia lub odwołania lotu. Co czwarty dostał przysługujące odszkodowanie przy odwołanym locie.
– W innych krajach mamy dokładnie takie same przepisy, inaczej wygląda po prostu dochodzenie takich spraw. W innych krajach sądy są bardziej prokonsumenckie, a niektóre organy administracyjne, np. Civil Aviation Authority w Wielkiej Brytanii, jasno określają się po stronie pasażera, wstępują do postępowań przeciwko przewoźnikom i nakładają grzywny za niewywiązywanie się z przepisów rozporządzenia. To rozporządzenie jest w naszym systemie prawnym od 13 lat, a tak naprawdę bardzo mały odsetek Polaków w ogóle o nim wie – mówi Marcin Maciejewski.
Czytaj także
- 2024-11-12: Ekstremalne zjawiska pogodowe będą coraz częstsze. To może pociągnąć za sobą problemy z dostępnością ubezpieczeń
- 2024-10-23: Nowe przepisy mają poprawić sytuację osób zatrudnionych przez platformy cyfrowe. Wprowadzają domniemanie stosunku pracy
- 2024-11-20: Część linii lotniczych unika wypłacania odszkodowań za opóźnione lub niezrealizowane loty. Może im grozić zajęcie samolotu przez windykatora
- 2024-10-23: Tylko połowa poszkodowanych pasażerów walczy o odszkodowanie za opóźniony lot. To nieodebrane kilka miliardów euro
- 2024-09-13: M. Lasek: Z rozwojem cargo nie ma co czekać na nowe lotnisko centralne. Zachęty podatkowe mogłyby pomóc
- 2024-09-25: Budowa CPK ma ruszyć w 2026 roku. Wyzwaniem będzie skumulowanie dużych inwestycji w jednym czasie
- 2024-09-26: Sejm pracuje nad nowelizacją ustawy o przetwarzaniu danych pasażera. Linie lotnicze liczą na uniknięcie miliardowych kar
- 2024-10-04: Branża lotnicza zmaga się z niedoborem kadr. Brakuje przede wszystkim mechaników lotniczych
- 2024-10-29: Ruch na lotniskach regionalnych niezagrożony. Centralne lotnisko ma być nie konkurencją, ale uzupełnieniem oferty lotniczej
- 2024-09-16: Duoport Lotniczy w Białymstoku ma być szansą na rozwój ściany wschodniej. Inicjatorzy rozmawiają z potencjalnymi inwestorami zagranicznymi
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Rolnictwo
Dane satelitarne w użyciu urbanistów i samorządowców. Mogą im służyć do przygotowania na zmiany klimatu
Do 2031 roku rynek usług związanych z danymi satelitarnymi ma wzrosnąć ponad czterokrotnie – przewidują analitycy. Na rosnącą podaż wpływ może mieć nałożony na dużą część przedsiębiorców, w tym producentów rolnych, obowiązek raportowania wpływu środowiskowego. Dane satelitarne są jednak cennym narzędziem również w rękach urbanistów i samorządowców. Z dokładnością do milimetrów pokazują zjawiska takie jak np. osiadanie gruntów, co pozwala na wczesne podejmowanie decyzji o kluczowych modernizacjach infrastruktury.
Prawo
Nałóg nikotynowy wśród nieletnich zaczyna się najczęściej od e-papierosów. Przyciągają ich słodkie, owocowe smaki tych produktów
Co czwarty uczeń ma za sobą inicjację nikotynową, a dla większości z nich pierwszym produktem, po jaki sięgnęli, był e-papieros. Zdecydowana większość uczniów używających nikotyny korzysta właśnie z e-papierosów, a prawie połowa nie ma problemu z ich zakupem – wskazują nowe badania przeprowadzone z okazji Światowego Dnia Rzucania Palenia. Eksperci podkreślają, że niebezpiecznym produktem, z uwagi na ryzyko uzależnienia behawioralnego, są także e-papierosy beznikotynowe. Trwają prace nad przepisami, które m.in. zakażą ich sprzedaży nieletnim.
Ochrona środowiska
Futra z negatywnym wpływem na środowisko na każdym etapie produkcji. Wiąże się z 400-krotnie większym zużyciem wody niż poliestru
Biznes futrzarski ma negatywny wpływ na środowisko naturalne – podkreślają eksperci Stowarzyszenia Otwarte Klatki. Hodowle powodują zatrucie wód i gleb oraz są zagrożeniem dla bioróżnorodności. Z kolei produkcja futra z norek, lisów i jenotów generuje znacznie większe niż bawełna czy poliester emisje gazów cieplarnianych, zużycie wody i zanieczyszczenie wody. 25 listopada obchodzimy Dzień bez Futra, który ma zwrócić uwagę na cierpienie zwierząt hodowanych na potrzeby przemysłu futrzarskiego oraz promować etyczne i ekologiczne wybory w modzie.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.