Newsy

Staż pracy może warunkować prawo do emerytury. Propozycja resortu pracy ma rozwiązać problem groszowych emerytur

2017-02-27  |  06:55
Mówi:Marcin Zieleniecki
Funkcja:podsekretarz stanu
Firma:Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej
  • MP4
  • Resort pracy analizuje kryterium minimalnego stażu pracy, które warunkowałoby nabycie praw emerytalnych. To miałoby rozwiązać problem groszowych emerytur, których według ZUS przybywa z roku na rok. Kluczowym założeniem reformy emerytalnej jest likwidacja OFE i rozdzielenie zgromadzonych w nich aktywów pomiędzy Fundusz Rezerwy Demograficznej a otwarte fundusze inwestycyjne. Zmiany miałyby wejść w życie w przyszłym roku.

    Wśród naszych rekomendacji jest propozycja, aby rozważyć możliwość posłużenia się stażem pracy jako kryterium warunkującym nabycie prawa do emerytury. Tego typu rozwiązania obowiązują już praktycznie we wszystkich państwach europejskich, Polska jest na tym tle wyjątkiem. Chcielibyśmy wprowadzić takie rozwiązanie, ale jest za wcześnie, żeby dyskutować o szczegółach – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Marcin Zieleniecki, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.

    Prace nad reformą systemu emerytalnego trwają od kilku miesięcy. Zgodnie z zapowiedziami wicepremiera Mateusza Morawieckiego, zmiany mają wejść w życie już w 2018 roku. Ostateczny kształt reformy nie jest jednak znany.

    Jedna z rządowych propozycji zakłada, że prawo do emerytury przysługiwałoby osobom, które wykażą się 15-letnim stażem pracy i udowodnią, że przez cały ten czas odprowadzały składki. Jeżeli płatnik nie będzie w stanie udokumentować pełnego okresu składkowego, wówczas straci prawo do świadczenia emerytalnego, a ZUS miałby oddać mu zgromadzone pieniądze w ramach jednorazowej wypłaty. Taka propozycja padła podczas omawiania przeglądu systemu emerytalnego w trakcie posiedzenia sejmowej komisji w ubiegłym tygodniu.

    W odpowiedzi na krytyczne głosy minister pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska podkreśliła, że obecnie rząd nie pracuje nad ustawą zakładającą, że osoby, które płaciły składki emerytalne do ZUS krócej niż 15 lat, stracą swoje pieniądze. Zaznaczyła również, że rekomendacje resortu nie są jeszcze formalnymi propozycjami. Także podsekretarz stanu w resorcie pracy podkreśla, że żadna z przedstawionych rządowi rekomendacji „nie została jeszcze przekuta na język ustawy”.

    Nie wiemy jeszcze, jaki byłby minimalny okres podlegania ubezpieczeniu, który warunkowałby nabycie prawa do emerytury – mówi Marcin Zieleniecki.

    Jeżeli rząd zdecyduje się wprowadzić minimalny okres składkowy, który uprawniałby do emerytury, będzie to odejście od dotychczasowego modelu funkcjonowania systemu emerytalnego. Wysokość świadczenia w tej chwili uzależniona jest od wielkości składek wpłaconych na konto oszczędnościowe w ZUS. Prawo do emerytury płatnik nabywa już po miesiącu odprowadzania składki. Taki system obowiązuje od 1999 roku.

    To po części przyczyna tzw. groszowych emerytur. Jednym z najniższych świadczeń, jakie obecnie wypłaca ZUS, jest emerytura w wysokości 45 groszy. W takich przypadkach koszt obsługi świadczenia przewyższa jego wysokość, co obciąża budżet instytucji. Według danych ZUS z roku na rok wzrasta liczba osób, które otrzymują emeryturę niższą od minimalnej stawki. Obecnie jest ich blisko 80 tys. To świadczenia w wysokości kilkuset albo kilkudziesięciu złotych, ale trafiają się i takie, które są liczone w groszach.

    Mamy w Polsce wzrastającą liczbę świadczeń emerytalnych w bardzo niskiej wysokości, liczonej w groszach. To jest konsekwencja zasady, że emerytura przysługuje po osiągnięciu wieku emerytalnego bez względu na długość okresu podlegania ubezpieczeniu – mówi Marcin Zieleniecki.

    Podsekretarz stanu w resorcie pracy zaznacza, że najważniejsze rekomendacje dla rządu dotyczące reformy emerytalnej skupiają się wokół otwartych funduszy emerytalnych i wpisują się w przyjęty 14 lutego przez rząd Plan na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju.

    Nasza rekomendacja zakłada przekształcenie otwartych funduszy emerytalnych w tak zwane otwarte fundusze inwestycyjne. Środki zgromadzone dotychczas w OFE zostałyby podzielone pomiędzy nowo powołane OFI a Fundusz Rezerwy Demograficznej. Większość, 75 proc., trafiłoby do otwartych funduszy inwestycyjnych, których zadaniem będzie zachęcenie Polaków do dobrowolnego oszczędzania na starość, natomiast 25 proc. trafiłoby do FRD, który znajduje się w obszarze finansów publicznych i do tej pory był zarządzany przez ZUS. Nie wiemy, jak będą wyglądały szczegóły tych rozwiązań, ponieważ trwają prace od strony prawnej – mówi Marcin Zieleniecki.

    OFE powstały na mocy reformy emerytalnej w 1999 roku. W ramach II filaru systemu emerytalnego oszczędza 2,5 mln Polaków, którzy przesyłają swoje składki do otwartych funduszy emerytalnych. Aktualnie w OFE zgromadzonych jest prawie 140 mld zł. Trzy lata temu na mocy nowelizacji przekazały do ZUS-u aktywa o wartości 153,1 mld zł i straciły możliwość inwestowania w instrumenty dłużne gwarantowane przez Skarb Państwa.

    Teraz rząd chce OFE całkowicie zlikwidować i zastąpić otwartymi funduszami inwestycyjnymi. Plan zakłada utworzenie Pracowniczych Planów Kapitałowych (PPK), na które pracownik przekazywałby określony procent środków z obowiązkowej składki emerytalnej. Taka propozycja padła już w ubiegłym roku.

    W ubiegłym roku ZUS i resort pracy dokonali przeglądu systemu emerytalnego, do którego zobowiązywała je ustawa. Towarzyszyły mu konsultacje społeczne z organizacjami pracodawców, związków zawodowych i pozostałych resortów. W efekcie do Rady Ministrów trafił szereg rekomendacji, które zostały przyjęte przez rząd.

    Tych propozycji i postulatów jest dość sporo, one często dotyczą szczegółów i technicznych aspektów. Są wśród tych rekomendacji zarówno takie, które wymagają pilnego wprowadzenia, jak i takie, nad którymi warto się jeszcze zastanowić – mówi Marcin Zieleniecki. 

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Konkurs Polskie Branży PR

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Handel

    Od przyszłego roku akcyza na e-liquidy ma wzrosnąć o 75 proc. To trzy razy więcej niż na tradycyjne papierosy

     Na rynku e-liquidów mamy największą szarą strefę, z którą fiskus niezbyt dobrze sobie radzi. Gwałtowna podwyżka akcyzy nie pomoże w rozwiązaniu tego problemu, tylko go spotęguje – mówi Piotr Leonarski, ekspert Federacji Przedsiębiorców Polskich. Krajowi producenci płynów do e-papierosów zaapelowali już do ministra finansów o rewizję planowanych podwyżek akcyzy na wyroby tytoniowe. W przypadku e-liquidów ma być ona największa i w 2025 roku wyniesie 75 proc. Branża podkreśla, że to przyczyni się do jeszcze większego rozrostu szarej strefy, a ponadto będzie zachętą dla konsumentów, żeby zamiast korzystać z alternatyw, wrócili do palenia tradycyjnych papierosów.

    Infrastruktura

    Zielone zamówienia publiczne stanowią dziś zaledwie kilka procent rynku. Rządowy zespół ma opracować specjalne kryteria dla nich

    Zielone zamówienia publiczne stają się w ostatnich latach coraz bardziej powszechną praktyką, choć w Polsce odpowiadają za kilka procent ogólnej liczby zamówień. Duży nacisk na ten aspekt, w postaci nowych regulacji i wytycznych, kładzie także Unia Europejska. Dlatego też w maju br. zarządzeniem prezesa Rady Ministrów został powołany specjalny rządowy zespół, którego zadaniem będzie uwzględnienie aspektów środowiskowych w polskim systemie zamówień publicznych oraz opracowanie wytycznych dla zamawiających. – Ważne, żeby te opracowywane kryteria były dostosowane do realiów polskiego rynku – wskazuje Barbara Dzieciuchowicz, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa.

    IT i technologie

    Boom na sztuczną inteligencję w ochronie zdrowia ma dopiero nastąpić. Wyzwaniem pozostają regulacje i zaufanie do tej technologii

    Sztuczna inteligencja ma potencjał, żeby zrewolucjonizować podejście do profilaktyki, diagnostyki i leczenia pacjentów, jednocześnie redukując ich koszty. W globalnej skali wartość rynku rozwiązań opartych na AI w opiece zdrowotnej rośnie lawinowo – w ub.r. wynosiła ponad 32 mld dol., ale do 2030 roku ta kwota ma się zwiększyć ponad sześciokrotnie. Również w Polsce narzędzia bazujące na AI zaczynają być wdrażane coraz szerzej, choć – jak wynika z lipcowego raportu SGH – prawdziwy rozwój potencjału sztucznej inteligencji w polskiej branży ochrony zdrowia ma dopiero nastąpić. Warunkiem jest stworzenie stabilnego i bezpiecznego środowiska dla rozwoju tej technologii, opartego na regulacjach prawnych i zaufaniu wszystkich interesariuszy.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.