Newsy

Tak zwana sztuczna twórczość coraz popularniejsza. Wyzwaniem pozostają kwestie praw autorskich

2025-01-14  |  06:15
Mówi:dr Iga Bałos
Funkcja:prawniczka, ekspertka w zakresie prawa własności intelektualnej
Uniwersytet Andrzeja Frycza Modrzewskiego w Krakowie

Rosnąca popularność narzędzi AI spowodowała, że powstaje coraz więcej „dzieł sztuki”, będących wytworem działania algorytmów, które potrafią m.in. tworzyć muzykę dopasowaną do preferencji i nastroju, malować obrazy, a nawet pisać poezję czy scenariusze filmowe. To rodzi szereg wyzwań dotyczących praw autorskich. Są także wątpliwości dotyczące ochrony dzieł, z których AI się uczy. Narzucanie prawnych zakazów i obostrzeń może jednak nie przynieść efektów.

 Sztuczna inteligencja może zastąpić pisarzy i tłumaczy, ale wszystko zależy od tego, jakiego wyniku oczekujemy. Z perspektywy prawnej AI nie jest traktowana jako twórca, w związku z czym to, co generuje, nie jest traktowane jako utwór. Natomiast wartość tzw. outputu, czyli efektu końcowego, zależy od kontekstu i tego pierwiastka, który na razie – i prawdopodobnie zawsze – będzie w stanie dostarczyć tylko człowiek – mówi agencji Newseria dr Iga Bałos, prawniczka, ekspertka w zakresie prawa własności intelektualnej. – Dla mnie jako odbiorcy literatury bardzo ważne jest to, kto tę kulturę tworzy, lubię znać historię pisarza, to, skąd pochodzi. Bardzo często czytamy dzieła ze względu na sympatię do samego autora, ze względu na jego styl. W związku z tym to też pytanie o to, jakie mamy wymagania jako społeczeństwo, jakie mamy kryteria estetyki i co nas zadowala, czy bylejakość, czy jednak twórczość na wysokim poziomie.

Rozwiązania oparte na AI stały się już powszechnie wykorzystywane w ramach tzw. sztucznej twórczości (ang. artificial creativity), a to z kolei zrodziło szereg wątpliwości dotyczących praw autorskich.

Jeden z pierwszych, precedensowych wyroków dotyczących ochrony prawnej dzieł stworzonych przez AI zapadł w ub.r. przed amerykańskim sądem federalnym w Columbii, w sprawie wytoczonej przez szefa firmy Imagination Engines Stephena Thalera. Początkowo chciał on zarejestrować obraz „A Recent Entrance to Paradise”, stworzony przez sztuczną inteligencję, jako dzieło chronione prawem autorskim, ale wniosek został odrzucony przez Urząd ds. Praw Autorskich Stanów Zjednoczonych. Thaler zaskarżył tę decyzję w sądzie. Jednak ten podtrzymał decyzję urzędu, uzasadniając, że ochrona praw autorskich dotyczy wyłącznie dzieł stworzonych przez ludzi, a nie przez maszyny, które nie posiadają oryginalnej koncepcji ani osobowości prawnej.

Pisarze, scenarzyści i fotografowie z kolei w skargach dowodzą, że firmy rozwijające sztuczną inteligencję nielegalnie szkolą różne duże modele językowe (LLM) na podstawie treści chronionych prawem autorskim.

– W Stanach Zjednoczonych były już pozwy składane przed sądami, ale one zostały oddalone ze względu na brak dostatecznych środków dowodowych – mówi dr Iga Bałos. – Jest to o tyle trudne, że końcowy wytwór sztucznej inteligencji sam w sobie najczęściej w ogóle nie przypomina utworów wejściowych. Dlatego też powodom bardzo trudno było wykazać przed sądem, że ich utwory zostały wykorzystane, a ich prawa autorskie w tym zakresie naruszone.

W ubiegłym roku pozew w takiej sprawie, skierowany przeciwko Microsoftowi i Open AI, złożył amerykański dziennik „New York Times”, dowodząc, że algorytmy uczą się na tekstach publikowanych na jego łamach. Z kolei Getty Images zwróciło się z pozwem przeciwko firmie technologicznej Stability AI, która miała rzekomo nielegalnie wykorzystywać zdjęcia bez licencji do szkolenia swojego systemu generowania obrazów Stable Diffusion AI.

 Z doświadczeń naszej kancelarii wynika, że klienci zakładają, że w zasadzie wszystko, co kiedykolwiek opublikowali, co zostało rozpowszechnione w internecie, posłużyło do trenowania AI. Problemem jest tu etap weryfikacji, czy to rzeczywiście miało miejsce. Niektórzy próbują, zadają ChatowiGPT wysublimowane, kreatywne pytania, nie wprost, chcąc sprawdzić, czy ich utwór został w tym celu wykorzystany, jeśli np. w odpowiedzi padnie fragment, który sam twórca zna najlepiej. Jednoznacznych dowodów wciąż nie ma. Natomiast myślę, że założenie, że większość powszechnie dostępnych utworów została już zaciągnięta do trenowania AI, jest pewnie słuszne – mówi prawniczka.

Zdaniem ekspertki narzucanie prawnych zakazów w tym zakresie może się jednak okazać nieskuteczne.

– Wszelkie próby zakazywania wykorzystania utworów w celu trenowania modeli AI poprzez normy prawne pozostaną tylko zakazami. To nie znaczy, że one w rzeczywistości będą egzekwowane i przestrzegane przez dostawców modeli sztucznej inteligencji. O wiele bardziej racjonalne jest założenie, że te treści były i będą wykorzystywane oraz wprowadzanie takich rozwiązań, które zrekompensowałyby tę zaistniałą nierównowagę od strony finansowej, ewentualnie umożliwią także dostarczenie narzędzi weryfikujących, jakie materiały posłużyły treningowi – proponuje dr Iga Bałos.

Kwestii praw autorskich nie reguluje także unijny AI Act, Akt o sztucznej inteligencji, przyjęty przez Parlament Europejski w 2023 roku. Rozporządzenie, które weszło w życie z początkiem sierpnia ub.r., to pierwsza na świecie próba kompleksowego uregulowania prawnego systemów AI i ich zastosowań oraz ograniczenia negatywnych skutków z tym związanych. Regulacja wprowadza m.in. wymóg informowania o tym, że dany utwór, obraz lub treść zostały wygenerowane przez AI, co w przyszłości mocno wpłynie na rozwój tego rynku.

Zamieszanie wokół praw autorskich to niejedyny problem związany z szybkim rozwojem AI. Kolejnym jest m.in. zagrożenie dezinformacją i tzw. deep fake’ami oraz to, w jakim celu użytkownicy korzystają z narzędzi opartych na sztucznej inteligencji.

– Sztuczna inteligencja nie powinna być traktowana jako zagrożenie. To jest narzędzie, które – podobnie jak każde inne – może być wykorzystywane do bardzo użytecznych celów. Natomiast może stanowić zagrożenie przy realizacji takich zadań, za przebieg i rezultat których ktoś, czyli możliwy do zidentyfikowania człowiek, powinien ponosić odpowiedzialność – dodaje ekspertka w zakresie prawa własności intelektualnej.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

Prace nad unijnym budżetem po 2027 roku nabierają tempa. Projekt ma być gotowy w lipcu

W Parlamencie Europejskim głosowanie nad sprawozdaniem dotyczącym wieloletniego budżetu UE na lata 2028–2034. Uwzględnia ono stanowisko PE ws. priorytetów na kolejną perspektywę finansową, ale też struktury i zasobów budżetu. Priorytetem ma być m.in. kwestia obronności ze względu na globalne napięcia geopolityczne i wojnę w Ukrainie. Zdaniem europosła PiS w pracach nad wieloletnimi ramami finansowymi brakuje rzetelnej debaty o źródłach finansowania planowanych wydatków i konieczności szukania oszczędności. Obawia się przy tym niekorzystnych zmian w polityce spójności i polityce rolnej.

Handel

Rynek saszetek nikotynowych w Polsce będzie uregulowany. Osoby nieletnie nie będą mogły ich kupić

Siódmego maja sejmowa Komisja Zdrowia zajmie się nowelizacją ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych, która w części reguluje rynek woreczków nikotynowych. Eksperci z Forum Prawo dla Rozwoju podkreślają pilną potrzebę objęcia tego rynku przepisami prawnymi. Podkreślają, że brak odpowiednich regulacji prawnych dotyczących tych produktów, obecnych na polskim rynku od pięciu lat, to realne zagrożenie dla zdrowia publicznego. Niezbędne są kompleksowe przepisy, które uregulują kwestię saszetek i ograniczą do nich dostęp młodzieży.

Prawo

PE pracuje nad zmianą rozliczania redukcji emisji CO2 dla nowych aut. Producenci mogą uniknąć wysokich kar

Na wtorkowym posiedzeniu Parlamentu Europejskiego posłowie zgodzili się w trybie pilnym procedować kwestię zmiany dotyczącej redukcji emisji CO2 dla nowych aut osobowych i dostawczych. Głosowanie w tej sprawie odbędzie się w czwartek 8 maja. Dzięki zmianie podejścia do obowiązku corocznej redukcji dwutlenku węgla producenci samochodów mogą uniknąć grożących im kar, które pewnie przełożyłyby się na wzrost cen dla klienta końcowego oraz na dalsze pogorszenie kondycji branży.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.