Mówi: | Jan Buczek |
Funkcja: | prezes zarządu |
Firma: | Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce |
Branża transportowa nie skorzysta na tarczy antykryzysowej. Bez realnej pomocy przewoźników czeka fala upadłości
– Branża transportowa znalazła się w tragicznej sytuacji, przewoźnicy stoją pod ścianą – mówi Jan Buczek, prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce. Jak podkreśla, przedsiębiorcy bardzo liczyli na rozwiązania zawarte w rządowej tarczy antykryzysowej, ale ta praktycznie nie objęła branży transportowej. Bez rządowej kroplówki i zastrzyku finansowania czeka ją fala upadłości. Część właścicieli firm działających w branży, która zatrudnia ponad 0,5 mln pracowników, już rozpoczęła zwolnienia.
– Tarcza antykryzysowa, która miała pomóc gospodarce, na dobrą sprawę jest tylko populistycznym instrumentem rządzących i w niewielkim stopniu przysłuży się przedsiębiorcom, a już na pewno nie pomoże transportowi międzynarodowemu. Prosiliśmy zarówno posłów, jak i senatorów o wprowadzenie zmian, ale one zostały zdeptane w ostatecznej rozgrywce sejmowej, co jest obrzydliwym gestem wobec właścicieli firm, którzy liczą dziś każdą złotówkę. Wszyscy mamy świadomość, że utrzymanie naszych firm to już nie tylko problem przedsiębiorców, ale to problem całej gospodarki – mówi agencji Newseria Biznes Jan Buczek, prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce.
Jak podkreśla, cała branża transportowa znajduje się w tej chwili w tragicznej sytuacji. Przewoźnicy stoją pod ścianą i nie mają pieniędzy na tankowanie i wysyłanie samochodów w trasy. Tylko nieliczne firmy decydują się jeszcze na wydanie ostatnich pieniędzy na obsługę rynku.
– Dostaliśmy od rządzących bardzo wyraźny sygnał, z którego wynikało, że transport jest niezbędny, ponieważ obawiano się zakłóceń gospodarczych, zakłóceń w dostawach towarów do sklepów, aptek czy firm produkcyjnych. Proszono nas, żebyśmy utrzymali swoje usługi, i tak zrobiliśmy. Wydaliśmy wszystkie pieniądze na wykonywanie przewozów – mówi Jan Buczek.
Transport międzynarodowy jest kluczowy dla zapewnienia działalności funkcjonowania gospodarki, a polscy przewoźnicy są potentatem z około 25-proc. udziałem w całym europejskim rynku. Jak podkreśla prezes ZMPD, branża ma ogromne obroty, ale ze względu na dużą konkurencyjność rynku działa na symbolicznych, niskich marżach. Od początku kryzysu związanego z pandemią koronawirusa przewoźnicy kontynuowali działalność, podtrzymując wymianę gospodarczą, ale większości z nich skończyły się już środki na bieżącą działalność, bo na samo zatankowanie i wysłanie w trasę pojedynczej ciężarówki trzeba wydać ok. 5 tys. zł. Bez rządowej kroplówki i zastrzyku finansowania branżę transportową, która zatrudnia ponad 0,5 mln pracowników, czeka fala upadłości.
– Oczekiwaliśmy zwolnienia z podatku CIT, PIT, VAT i zniesienia składek na ZUS. Chodziło o pozyskanie tych pieniędzy, których nie musielibyśmy wydawać na daniny publiczne, żeby móc dalej wysyłać samochody po towar. Pomimo wcześniejszych zapowiedzi to zostało odrzucone. Prosiliśmy też o ochronę naszych kierowców, którzy mogą ulec zakażeniu chociażby na stacjach paliw czy w obiektach użyteczności publicznej. Dlatego prosiliśmy, aby przy każdym stwierdzeniu objawów zakażenia koronawirusem natychmiast obejmować ich testami, tak jak pracowników służby zdrowia, ale niestety tu również nas nie wysłuchano – wymienia prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce.
Zrzeszenie ocenia, że w rządowej tarczy kryzysowej – obok rozwiązań zapewniających bezpieczeństwo kierowcom (obowiązkowe testy dla powracających z zagranicy) – zabrakło przede wszystkim tych, które pomogłyby utrzymać firmom płynność, jak zawieszenie płatności rat leasingowych, utrzymanie specjalnego funduszu wsparcia dla przedsiębiorców dotkniętych skutkami epidemii SARS-CoV-2 i zwrotu podatków VAT zgromadzonych na kontach urzędów skarbowych.
– Ponieważ wykonujemy przewozy na zlecenie zagranicznych podmiotów, wiele faktur wystawiamy ze stawką VAT zerową. W związku z tym ogromne pieniądze są zablokowane w urzędach skarbowych, które mogłyby nam je zwrócić natychmiast. Taka deklaracja przedstawicieli rządu padła na rozmowach roboczych. Jednak w ani jednym przypadku nie mamy potwierdzenia, żeby to nastąpiło. Urzędy skarbowe nie zwracają nam VAT-u. To najprostsza, niewymagająca żadnych ustaw metoda na zasilenie nas finansami. Te pieniądze przewoźnik – zamiast płacić do Skarbu Państwa – mógłby wydać na paliwo. W związku z tym wielu przedsiębiorców i przewoźników, nie widząc innej możliwości, po prostu zwalnia pracowników i rozwiązuje umowy o pracę – mówi Jan Buczek.

Niższe koszty pożyczek i wydłużenie czasu spłaty kredytów. Tarcza antykryzysowa ma ułatwić życie zwykłym kredyto- i pożyczkobiorcom

Wzrost rynku obuwniczego zahamowany przez koronawirusa. Sklepy stacjonarne odpowiadały za 70 proc. sprzedaży

Premier Mateusz Morawiecki: Zakładamy scenariusz, że polska gospodarka będzie zamknięta przez dłuższy czas. Dopóki nie ma szczepionki, wszystko zależy od przestrzegania nałożonych ograniczeń

Koronawirus uderza w producentów elektroniki. Problemy nie dotykają jednak wszystkich

Specjalne rozwiązania dla przedsiębiorców w związku z koronawirusem. BGK zapowiada wsparcie

Liczba upadłości i restrukturyzacji może wzrosnąć w tym roku o 6 proc. W dużych tarapatach branża transportowa i meblowa
Czytaj także
- 2025-07-15: ZPP: Działania administracji narażają na szwank wysiłek deregulacyjny. Niektóre niosą znamiona dyskryminacji i nękania przedsiębiorców
- 2025-07-15: Branża piwowarska dodaje do polskiej gospodarki ponad 20,5 mld zł rocznie. Spadki sprzedaży i produkcji piwa uderzają również w inne sektory
- 2025-07-04: Część środków z Planu Społeczno-Klimatycznego trafi na walkę z ubóstwem transportowym. Organizacje branżowe apelują o zmianę priorytetowych projektów [DEPESZA]
- 2025-07-18: Mika Urbaniak: Cały czas tworzę i mam w szufladzie dużo utworów. Teraz kończę moją nową płytę i mam nadzieję, że znowu sporo się będzie wokół mnie działo
- 2025-07-03: Proces deregulacji nie dotyczy branży tytoniowej. Jest propozycja kolejnej ustawy w ciągu kilku miesięcy
- 2025-07-01: Ruszyła ważna inwestycja przemysłowa w województwie opolskim. Powstanie tu centrum logistyczne dla giganta motoryzacyjnego
- 2025-06-27: Rośnie skala agresji na polskich drogach. Problemem jest nie tylko nadmierna prędkość, ale też jazda na zderzaku
- 2025-07-01: Rynek piwa kurczy się w I półroczu 2025 roku. Zła pogoda w maju przyniosła 12-proc. spadek sprzedaży
- 2025-06-25: W rosyjskiej niewoli może przebywać kilkadziesiąt tysięcy Ukraińców. Napięta sytuacja geopolityczna sprzyja Rosji
- 2025-06-26: Europosłowie za wydłużeniem finansowania krajowych planów odbudowy o 1,5 roku. Apelują o większą przejrzystość wydatków
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Ochrona środowiska

A. Bryłka (Konfederacja): Ograniczenie emisyjności nie musi się odbywać za pomocą celów klimatycznych. Są absurdalne, nierealne i niszczące europejską gospodarkę
W lipcu br. Komisja Europejska ogłosiła propozycję nowego celu klimatycznego, który zakłada ograniczenie emisji gazów cieplarnianych o 90 proc. do 2040 roku w porównaniu do stanu z 1990 roku. Został on zaproponowany bez zgody państw członkowskich, w przeciwieństwie do poprzednich celów na 2030 i 2050 rok. Polscy europarlamentarzyści uważają ochronę środowiska i zmiany w jej zakresie za potrzebne, jednak nie powinny się odbywać za pomocą nieosiągalnych celów klimatycznych.
Polityka
Dramatyczna sytuacja ludności w Strefie Gazy. Pilnie potrzebna dobrze zorganizowana pomoc humanitarna

Według danych organizacji Nutrition Cluster w Strefie Gazy w lipcu br. u prawie 12 tys. dzieci poniżej piątego roku życia stwierdzono ostre niedożywienie. To najwyższa miesięczna liczba odnotowana do tej pory. Mimo zniesienia całkowitej blokady Strefy Gazy sytuacja w dalszym ciągu jest dramatyczna, a z każdym dniem się pogarsza. Przedstawiciele Polskiej Akcji Humanitarnej uważają, że potrzebna jest natychmiastowa pomoc, która musi być dostosowana do aktualnych potrzeb poszkodowanych i wsparta przez stronę izraelską.
Polityka
Wśród Polaków rośnie zainteresowanie produktami emerytalnymi. Coraz chętniej wpłacają oszczędności na konta IKE i IKZE

Wzrosła liczba osób, które oszczędzają na cele emerytalne, jak również wartość zgromadzonych środków. Liczba uczestników systemu emerytalnego wyniosła w 2024 roku ponad 20,8 mln osób, a wartość aktywów – 307,5 mld zł – wynika z najnowszych danych Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego (UKNF). Wyraźny wzrost odnotowano w przypadku rachunków IKE i IKZE, na których korzyść działają m.in. zachęty podatkowe. Wpłacane na nie oszczędności są inwestowane, a tym samym wspierają gospodarkę i mogą przynosić atrakcyjną stopę zwrotu.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.