Mówi: | dr Katarzyna Sekścińska |
Firma: | Wydział Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego |
Inflacja zmieniła stosunek Polaków do zakupów, wydatków i oszczędności. Spadło poczucie stabilności finansowej konsumentów
Z powodu wysokiej inflacji zaledwie co trzeciego Polaka stać na odkładanie oszczędności, a niemal co piątemu pieniędzy wystarcza jedynie na zaspokojenie podstawowych potrzeb. Jednocześnie połowa pytanych nie spodziewa się poprawy sytuacji. Większość zwiększyła wydatki ze względu na wyższe ceny, ale jest też grupa, która z konieczności ograniczyła zakupy, rezygnując z niektórych usług. To zjawisko w dłuższym terminie może się odbić na kondycji psychicznej i fizycznej społeczeństwa.
– Zarówno poczucie bezpieczeństwa finansowe, jak i stabilizacji finansowej mocno się zmieniło w ciągu ostatnich trzech lat. Dziś, kiedy patrzymy na wyniki badań, to 26–28 proc. dorosłych Polaków mówi, że czuje się bezpiecznie, a jedynie co piąty Polak uważa, że jego przyszłość finansowa jest zabezpieczona – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes dr Katarzyna Sekścińska z Wydziału Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego. – A więc to nie jest tylko to, że ja dziś nie do końca się czuję bezpiecznie i że nie mam takiego przekonania, że moja praca jest stabilna, że ten dochód będzie miesiąc w miesiąc przychodził taki sam, to jeszcze do tego mam takie poczucie, że jeżeli coś się zawali, to nie mam zabezpieczenia.
Ostatnie trzy lata mocno zachwiały poczuciem stabilności finansowej Polaków. W 2020 roku pandemia i zamknięcie gospodarki spowodowały, że gromadzili oni pieniądze, których nie można było wydać w kinach czy restauracjach, wzrosła też sprzedaż dóbr trwałego użytku, takich jak meble, sprzęt RTV i AGD czy materiały budowlane. W 2021 roku jednak ruszyła inflacja. Jej przyczyny to zarówno zwiększone transfery społeczne (500+, dodatkowe emerytury, wzrost płacy minimalnej) i polityka RPP, która nie reagowała na przekroczenie dopuszczalnego progu wahań od celu inflacyjnego w I kwartale 2020 roku, „dodruk” pieniądza na gigantyczną skalę podczas lockdownów, jak i w lutym 2022 roku atak Rosji na Ukrainę, który w jednej chwili podbił ceny surowców energetycznych. Zmieniły się też zachowania zakupowe konsumentów i ich stosunek do posiadanych pieniędzy.
– Zmieniło się zarówno podejście do oszczędzania, jak i do oszczędności. Z jednej strony Polacy mówią, że tak, warto oszczędzać, a na pytanie, czy oszczędzasz, często odpowiadają „Nie oszczędzam, wydaję, bo w tej chwili, wtedy, kiedy inflacja jest tak wysoka, nie ma sensu odkładać, bo pieniądze tracą na wartości” – mówi dr Katarzyna Sekścińska. – Z drugiej strony bardzo zmieniło się nasze podejście do wydawania pieniędzy, my dwa razy oglądamy pieniądz, zanim go wydamy, poświęcamy więcej uwagi na podejmowanie decyzji konsumenckich i generalnie zrobiliśmy się oszczędniej gospodarni. Myślę, że to w pewnym sensie przekłada się na oszczędności, w momencie kiedy inflacja trochę zejdzie, to będzie to bardziej widoczne. Bo dziś oszczędność i próba ograniczenia wydatków przekłada się na utrzymanie konsumpcji na tym samym poziomie, co wcześniej, a nie generowania jakichś oszczędności na koncie.
Dynamika wzrostu cen swoje apogeum osiągnęła w lutym 2023 roku (18,4 proc.) i od tej pory hamuje, ale wciąż pozostaje na dwucyfrowym poziomie, mimo efektu wysokiej bazy. Z danych GUS wynika, że w lipcu ceny były wyższe niż przed rokiem o 10,8 proc., choć już przed rokiem wskaźnik ten wyniósł 15,6 proc. W ujęciu miesięcznym jednak ceny lekko spadły (-0,2 proc.) po dwóch miesiącach ich utrzymywania się na niezmienionym poziomie.
Opisane zjawisko ograniczania wydatków i mimo to wyższych kwot przeznaczanych na życie dobrze widać po danych GUS-u o sprzedaży detalicznej. W I półroczu 2022 roku sprzedaż w cenach stałych (czyli gdyby nie było inflacji) spadła o 5,7 proc. rok do roku. Natomiast w cenach bieżących zwiększyła się dokładnie z taką samą dynamiką. Z badania przeprowadzonego przez dr Katarzynę Sekścińską w maju 2023 roku dla Fundacji Rozwoju Społeczeństwa Wiedzy THINK! i ING Banku Śląskiego wynika, że w największym stopniu konsumenci powstrzymują się od wydatków na remonty i wyposażenie mieszkań. Oszczędzają też jednak na rozwoju osobistym, co w dłuższej perspektywie może mieć negatywne konsekwencje.
– Ponad połowa Polaków tnie wydatki na kulturę, a więc na wyjścia do teatru, kina, na rozwój osobisty i prawie połowa z nas tnie szeroko rozumiane wydatki na siebie, związane z dbaniem zarówno o swoje ciało, jak i o stan swojego ducha. Można powiedzieć, że krótkoterminowo to nie jest duży problem, natomiast to jest trend, który prowadzi do tego, że zapominamy o sobie, że pracujemy po to, żeby przetrwać, nie mając z tego zupełnie przyjemności. Myślę, że w dłuższej perspektywie to nam się mocno odbije na zdrowiu psychicznym – przestrzega specjalistka z Wydziału Psychologii UW. – Dużo bardziej obcinamy wydatki na siebie niż na innych, tzn. łatwiej jest nam zrezygnować z czegoś, co miało nam sprawić przyjemność, niż np. z czegoś, co miało sprawić przyjemność naszemu mężowi czy naszemu dziecku. I to jest też wyraźne rozgraniczenie, które możemy zaobserwować w zmianach.
Czytaj także
- 2025-07-29: Dobrobyt Polski uzależniony od wiedzy społeczeństwa o ekonomii i finansach. Takiej edukacji wciąż za mało jest w szkołach
- 2025-07-30: 70 proc. Polaków planuje wyjazd na urlop w sezonie letnim 2025. Do łask wracają wakacje last minute
- 2025-07-11: RPP zgodna co do potrzeby obniżania stóp procentowych. Trwają dyskusje dotyczące tempa tych decyzji
- 2025-07-15: Sukces gospodarczy Polski może zachęcić do powrotów Polaków mieszkających za granicą. Nowa rządowa strategia ma w tym pomóc
- 2025-07-14: W tym tygodniu Komisja Europejska przedstawi projekt budżetu na lata 2028–2034. To będzie pierwsza długoletnia perspektywa czasu wojny
- 2025-07-15: Konkurencyjność firm wśród najważniejszych zadań dla kolejnego budżetu UE. Komisja szuka nowych źródeł dochodów
- 2025-07-02: Unijne mechanizmy ułatwiają zwiększenie wydatków na obronność przez europejskie kraje NATO. Ważnym aspektem infrastruktura podwójnego zastosowania
- 2025-06-30: Polski e-commerce rośnie w siłę. Konsumentów przyciągają przede wszystkim promocje
- 2025-06-24: Nie brakuje przeciwników zwiększenia wydatków na obronność do 5 proc. Obawiają się, że paradoksalnie zagrozi to bezpieczeństwu Europy
- 2025-06-26: Europosłowie za wydłużeniem finansowania krajowych planów odbudowy o 1,5 roku. Apelują o większą przejrzystość wydatków
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

Polska może się stać Doliną Krzemową Europy. Potrzeba jednak wsparcia finansowego start-upów i mocniejszej deregulacji
Polskie start-upy skoncentrowane są głównie na rozwoju nowoczesnych technologii informatycznych i cyfrowych. Wyraźny nacisk na oprogramowanie i aplikacje oraz big data i data science wskazuje na silne zainteresowanie narzędziami analitycznymi i rozwiązaniami wspierającymi transformację cyfrową w różnych branżach – wynika z raportu „Rynek start-upów w Polsce. Trendy technologiczne”, który został opracowany w 2024 roku w MRiT. Zdaniem europarlamentarzystów Polska ma szansę się stać Doliną Krzemową, jednak rozwój start-upów blokowany jest m.in. przez ograniczony dostęp do finansowania oraz niekorzystne i nadmierne regulacje.
Transport
Na półmetku wakacji ceny paliw na stacjach nie powinny się wyraźnie zmienić. Znaczące różnice między regionami i stacjami

W sierpniu ceny benzyny, oleju napędowego i autogazu powinny pozostać na poziomach z lipca – uważa ekspertka rynku z firmy Reflex. Wyższe będą zawsze na stacjach premium, tych, które oferują bogatszą ofertę dodatkową, promocje dla uczestników programu lojalnościowego, oraz w regionach, w których tradycyjnie paliwa są droższe ze względu np. na wyższą siłę nabywczą mieszkańców. Różnice mogą sięgać kilkudziesięciu groszy na litrze. Obszary, wokół których te wartości oscylują, zależą z kolei od sytuacji globalnej. Warto patrzeć na sytuację na Bliskim Wschodzie i w Ukrainie.
Polityka
A. Mularczyk (PiS): Nawiązanie poważnego dialogu z Niemcami jest konieczne nie tylko w kontekście reparacji. Powinien być podpisany traktat polsko-niemiecki

– Nie wystarczy jednorazowy gest czy inicjatywa. To musi być podjęcie dialogu, być może też przygotowanie nowej umowy bilateralnej, nowego traktatu polsko-niemieckiego, który regulowałby wszystkie obszary, które wynikały ze skutków II wojny światowej – mówi Arkadiusz Mularczyk, poseł do Parlamentu Europejskiego z PiS-u. Podkreśla, że proces ten nie będzie łatwy, bo wymaga konsekwencji i stanowczości, ale widzi szansę w prezydenturze Karola Nawrockiego, który już zadeklarował kontynuację starań w tym zakresie. Zdaniem europosła wsparciem w polsko-niemieckim dialogu może być administracja Donalda Trumpa.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.