Mówi: | dr hab. n. med. Ernest Kuchar |
Funkcja: | kierownik Kliniki Pediatrii z Oddziałem Obserwacyjnym |
Firma: | Warszawski Uniwersytet Medyczny |
Koncerny farmaceutyczne nie nadążają z produkcją szczepionek. Niedługo może zabraknąć też preparatów stosowanych w medycynie podróży
W aptekach i hurtowniach brakuje szczepionek m.in. przeciwko ospie, śwince i HPV, ponieważ koncerny farmaceutyczne nie nadążają z ich produkcją. Problemy ciągną się od listopada, ale niektórych preparatów nie ma już od wielu miesięcy. W trudnej sytuacji znaleźli się zarówno pacjenci, którzy nie mogą kontynuować cyklu szczepień, jak i część samorządów. Z kolei lekarze spodziewają się, że niedługo zabraknie również szczepionek stosowanych w medycynie podróży, ponieważ w okresie ferii wielu Polaków wyjeżdża na egzotyczne wakacje za granicą.
– Są problemy z dostępnością szczepionek przeciwko odrze, śwince i różyczce. Od jakiegoś czasu brakuje też szczepionek przeciwko HPV i ospie wietrznej. Spodziewamy się, że zabraknie również szczepionek stosowanych w medycynie podróży, ponieważ w tej chwili Polacy w większej liczbie wyjeżdżają za granicę i po prostu zapotrzebowanie przekracza podaż – mówi agencji Newseria Biznes dr hab. n. med. Ernest Kuchar, kierownik Kliniki Pediatrii z Oddziałem Obserwacyjnym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Problemy z dostępnością szczepionek w aptekach, hurtowniach i przychodniach ciągną się już od listopada. W trudnej sytuacji znalazły się m.in. pacjentki, które na własną rękę rozpoczęły szczepienie przeciwko HPV chroniące przed zachorowaniem na raka szyjki macicy, natomiast teraz nie mogą kontynuować cyklu szczepień.
Problemy mają również samorządy, które prowadzą refundowane programy szczepień dla mieszkańców, a z powodu kłopotów z dostępnością preparatów nie mogą ich kontynuować. W takiej sytuacji znalazł się m.in. Kalisz, który w ubiegłym roku wprowadził miejski program bezpłatnego i dobrowolnego szczepienia przeciwko HPV dla dziewczynek powyżej 12 lat. W grudniu urząd miasta poinformował, że 49 z nich może nie otrzymać drugiej dawki, ponieważ preparat nie jest dostępny na rynku. Miasto zaangażowało w rozwiązanie problemu resort zdrowia, a objęte programem młode pacjentki powinny zostać zaszczepione najpóźniej w marcu br., żeby ta forma profilaktyki była skuteczna.
Koncerny farmaceutyczne tłumaczą, że chwilowe braki szczepionek są spowodowane tym, że zwyczajnie nie nadążają z produkcją, która zaspokoiłaby potrzeby rynku.
– Produkcja szczepionek jest bardzo skomplikowanym, długotrwałym procesem, ponieważ chodzi o zapewnienie maksymalnego bezpieczeństwa, więc nie można z dnia na dzień jej zwiększyć. Poza tym sytuacja epidemiologiczna jest zmienna. Jeżeli prognozy dotyczące zapotrzebowania choćby minimalnie różnią się od realiów, to mogą powstawać chwilowe braki – mówi dr Ernest Kuchar.
Szczepionki od producentów kupuje Ministerstwo Zdrowia, nadzór nad ich stanami magazynowymi i dystrybucją sprawuje Główny Inspektorat Sanitarny. Resort już w listopadzie zwołał sztab kryzysowy w sprawie brakujących szczepionek, ale urzędnicy de facto nie mają prawnych możliwości skłonienia koncernów farmaceutycznych do zwiększenia dostaw.
– Wszyscy nas uspokajają, że niedługo sytuacja powinna się poprawić, co bez wątpienia nastąpi – mówi dr Ernest Kuchar. – Ten brak szczepionek wynika trochę z naszych reakcji, bo bardzo trudno przewidzieć, jaki odsetek osób będzie się szczepił. Zazwyczaj w przypadku planowych szczepień ten odsetek jest trochę niższy niż optymalny, a potem te osoby, które się nie zaszczepiły, w sytuacji zagrożenia nagle chcą te wszystkie zaległości nadrobić.
Co istotne, osoby chcące zaszczepić się na własną rękę chwilowo nie mają takiej możliwości, a z drugiej strony – rośnie liczba ludzi uchylających się od obowiązkowych szczepień. Dane Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny wykazują, że na koniec III kwartału ub.r. takich osób w Polsce było już prawie 45,5 tys. (w porównaniu do nieco ponad 40 tys. jeszcze na koniec 2018 roku). Liczba niezaszczepionych osób zwiększa się stale od 2010 roku, kiedy wynosiła jeszcze niecałe 3,5 tys.
– Ruch antyszczepionkowy rośnie, ale skutki niepożądane na szczęście nie. Nowe szczepionki są coraz bezpieczniejsze, coraz rzadziej powodują jakiekolwiek działania niepożądane. Jednak ludzie wymagają subiektywnego poczucia bezpieczeństwa. To oznacza, że kiedy takie choroby jak polio czy odra występowały powszechnie, dobrowolnie godzili się na zapobiegające im szczepienia, które sporadycznie powodowały działania niepożądane. W momencie, kiedy te choroby stały się rzadsze, wymagania w stosunku do bezpieczeństwa po prostu się zwiększyły – mówi dr Ernest Kuchar.
Jak ocenia, szczepionki padły ofiarą własnego sukcesu – pacjenci, którzy nie stykają się z chorobami zakaźnymi, przestają się ich obawiać, zaczynają wątpić w skuteczność tej formy profilaktyki i obawiać się działań niepożądanych.
– Działania niepożądane na szczęście są zazwyczaj przejściowe i łagodne, choć sporadycznie trafiają się i cięższe. Kiedy choroby nie występują, to znaczenie tych działań bardzo wzrasta. Rozumiem rodziców bojących się, że zaszczepienie dziecka, które w danym momencie jest zdrowe, będzie wiązało się z jakimiś działaniami niepożądanymi – mówi dr Ernest Kuchar.
Czytaj także
- 2025-08-12: Cezary Pazura: W serialu „Czarna śmierć” gram specjalistę chorób zakaźnych. Prywatnie nigdy nie lekceważę problemów zdrowotnych i zawsze oddaję się w ręce autorytetów medycznych
- 2025-07-31: Czipowanie pozwala o jedną czwartą zmniejszyć bezdomność psów i kotów. UE chce wprowadzić taki obowiązek
- 2025-07-30: 70 proc. Polaków planuje wyjazd na urlop w sezonie letnim 2025. Do łask wracają wakacje last minute
- 2025-07-24: E. Kopacz: Róbmy wszystko, by dzieci przyjeżdżające do Polski wchodziły w cykl kalendarza szczepień. Wiele zależy od świadomości matek
- 2025-07-11: Polskie MŚP otrzymają większe wsparcie w ekspansji międzynarodowej. To cel nowej inicjatywy sześciu instytucji
- 2025-07-09: W czwartek głosowanie nad wotum nieufności wobec Komisji Europejskiej. To inicjatywa ponad 70 europosłów, również z Polski
- 2025-07-04: Część środków z Planu Społeczno-Klimatycznego trafi na walkę z ubóstwem transportowym. Organizacje branżowe apelują o zmianę priorytetowych projektów [DEPESZA]
- 2025-07-21: Dane statystyczne pomogą przyspieszyć rozwój turystyki. Posłużą również do promocji turystycznej Polski
- 2025-06-30: Do 2029 roku rynek pracy skurczy się o milion pracowników. Przedsiębiorcy wskazują, jak zaktywizować cztery wykluczone dotąd zawodowo grupy [DEPESZA]
- 2025-07-16: Na horyzoncie nowe terapie w leczeniu rdzeniowego zaniku mięśni. Rosną wyzwania w opiece nad dorosłymi pacjentami w Polsce
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Ochrona środowiska

A. Bryłka (Konfederacja): Ograniczenie emisyjności nie musi się odbywać za pomocą celów klimatycznych. Są absurdalne, nierealne i niszczące europejską gospodarkę
W lipcu br. Komisja Europejska ogłosiła propozycję nowego celu klimatycznego, który zakłada ograniczenie emisji gazów cieplarnianych o 90 proc. do 2040 roku w porównaniu do stanu z 1990 roku. Został on zaproponowany bez zgody państw członkowskich, w przeciwieństwie do poprzednich celów na 2030 i 2050 rok. Polscy europarlamentarzyści uważają ochronę środowiska i zmiany w jej zakresie za potrzebne, jednak nie powinny się odbywać za pomocą nieosiągalnych celów klimatycznych.
Polityka
Dramatyczna sytuacja ludności w Strefie Gazy. Pilnie potrzebna dobrze zorganizowana pomoc humanitarna

Według danych organizacji Nutrition Cluster w Strefie Gazy w lipcu br. u prawie 12 tys. dzieci poniżej piątego roku życia stwierdzono ostre niedożywienie. To najwyższa miesięczna liczba odnotowana do tej pory. Mimo zniesienia całkowitej blokady Strefy Gazy sytuacja w dalszym ciągu jest dramatyczna, a z każdym dniem się pogarsza. Przedstawiciele Polskiej Akcji Humanitarnej uważają, że potrzebna jest natychmiastowa pomoc, która musi być dostosowana do aktualnych potrzeb poszkodowanych i wsparta przez stronę izraelską.
Polityka
Wśród Polaków rośnie zainteresowanie produktami emerytalnymi. Coraz chętniej wpłacają oszczędności na konta IKE i IKZE

Wzrosła liczba osób, które oszczędzają na cele emerytalne, jak również wartość zgromadzonych środków. Liczba uczestników systemu emerytalnego wyniosła w 2024 roku ponad 20,8 mln osób, a wartość aktywów – 307,5 mld zł – wynika z najnowszych danych Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego (UKNF). Wyraźny wzrost odnotowano w przypadku rachunków IKE i IKZE, na których korzyść działają m.in. zachęty podatkowe. Wpłacane na nie oszczędności są inwestowane, a tym samym wspierają gospodarkę i mogą przynosić atrakcyjną stopę zwrotu.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.