Newsy

Niepewna przyszłość prywatnego sektora medycznego. Zmiany w prawie i nieprzychylność banków problemem dla prywatnych szpitali

2016-12-15  |  06:55
Mówi:dr Andrzej Sokołowski
Funkcja:prezes zarządu Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szpitali Prywatnych, sekretarz zarządu Europejskiej Unii Szpitali Prywatnych
  • MP4
  • System ochrony zdrowia powinien być nastawiony na satysfakcję pacjentów, a pod tym względem Polska jest w europejskim ogonie – uważa Andrzej Sokołowski, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szpitali Prywatnych. To efekt braku długofalowej, spójnej strategii rozwoju służby zdrowia. Ostatnie zmiany, które zaproponował resort, w opinii OSSP mogą stanowić zagrożenie dla funkcjonowania prywatnych szpitali. Brak jasnych regulacji i nieprzychylność banków sprawiają, że przyszłość prywatnego sektora medycznego jest mglista.

    – Pacjenci są permanentnie niezadowoleni z systemu ochrony zdrowia, dlatego z roku na rok stają się coraz bardziej świadomi. Sprawdzają swoje dolegliwości w internecie albo porównują się z osobami, które mają podobne objawy, i często przychodzą do lekarza już z gotowym rozwiązaniem. Nie zawsze jest ono właściwe, ale pacjenci wiedzą, czego chcą, mają pewne oczekiwania. Tymczasem badania dowodzą, że mamy jedną z najgorszych ocen satysfakcji pacjentów i jeden z najgorszych systemów opieki zdrowotnej – mówi agencji Newseria Biznes Andrzej Sokołowski, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szpitali Prywatnych i sekretarz zarządu Europejskiej Unii Szpitali Prywatnych.

    Potwierdzają to wyniki publikowanego corocznie rankingu Euro Health Consumer Index (Europejski Konsumencki Indeks Zdrowia). W ubiegłym roku Polska zajęła w nim przedostatnie, 34. miejsce, wyprzedzając jedynie Czarnogórę. W niezależnym badaniu pod uwagę brane były m.in. poziom profilaktyki, stosowanie nowoczesnych terapii i dostęp do lekarzy specjalistów. W tej kategorii Polska wypadła szczególnie niekorzystnie, została skrytykowana również za długi czas oczekiwania na skomplikowane operacje czy leczenie nowotworów. Lepiej w rankingu wypadły państwa takie jak Albania, Bułgaria czy Rumunia.

    Zdaniem prezesa Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szpitali Prywatnych efektywny system ochrony zdrowia powinien być nastawiony przede wszystkim na zadowolenie pacjentów i skuteczną profilaktykę. Natomiast służba zdrowia w Polsce od lat jest pogrążona w chaosie, co wynika z tego, że klasa polityczna nie potrafi wypracować porozumienia i stworzyć spójnego planu działania.

    – Nie mamy spójnej strategii rozwoju systemu ochrony zdrowia. Tak naprawdę obecnie ani zarządzający w publicznej ochronie zdrowia, ani właściciele prywatnego sektora nie wiedzą, co przyniesie przyszłość. Problem tkwi w chaosie i w tym, że klasa polityczna od lat nie potrafi się dogadać i osiągnąć konsensusu w zakresie strategii ochrony zdrowia – powiedział Andrzej Sokołowski w wywiadzie udzielonym podczas debaty „Szlachetne zdrowie”, zorganizowanej przez Executive Club.

    Pod koniec września br. Ministerstwo Zdrowia zaproponowało wprowadzenie zmian w finansowaniu szpitali i przekazało do konsultacji społecznych projekt zakładający utworzenie sieci placówek, które miałyby zagwarantowany kontrakt z NFZ. Wzbudził on jednak wątpliwości samorządu lekarskiego. Ogólnopolskie Stowarzyszenie Szpitali Prywatnych stoi na stanowisku, że nowelizacja może wykluczyć prywatne placówki z systemu ochrony zdrowia finansowanego z publicznych środków, doprowadzić do spadku dostępność i jakości świadczeń zdrowotnych oraz zniechęcić prywatne podmioty do inwestowania na polskim rynku. Resort zdrowia poinformował niedawno, że pracuje nad nową wersją przepisów o sieci szpitali.

    Prezes OSSP podkreśla, że przyszłość prywatnego sektora medycznego jest mglista. Placówki prywatne mają ograniczone możliwości dostosowywania się do trudnych i zmiennych warunków, a przez zawirowania w służbie zdrowia banki patrzą na nie nieprzychylnie i niechętnie udzielają finansowania.

    – Władze samorządowe mogą łączyć szpitale w celu podniesienia ich referencyjności i wprowadzenia zmian w zasadach finansowania. Nie zmienia się przy tym liczba łóżek, standardy postępowania czy liczba personelu. Właściciele prywatnych szpitali nie mają takich możliwości, bo każdy ruch jest związany z utratą pieniędzy. Jeżeli chcą się rozwinąć, trudno im pozyskać finansowanie, bo w tej chwili banki nie bardzo wiedzą, jak podejść do ochrony zdrowia i niechętnie rozmawiają z sektorem prywatnym – mówi Andrzej Sokołowski.

    W oficjalnym liście, przesłanym pod koniec listopada do ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła, wicepremier Mateusz Morawiecki zaznaczył, że prywatne podmioty powinny być zachęcane do inwestowania na polskim rynku ochrony zdrowia, ponieważ wpisuje się to w Strategię na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju.

    Zdaniem prezesa OSSP perspektywicznym obszarem do inwestowania dla prywatnych podmiotów jest geriatria i domy opieki. Potrzeby w tym segmencie są duże, bo z danych demograficznych wynika, że za pięć lat liczba osób starszych w Polsce wzrośnie o 450 tys.

    – W strategii rządu nie ma ani słowa na temat domów opieki. Przedsiębiorczość w społeczeństwie jest bardzo duża, więc na pewno znaleźliby się chętni do wzięcia kredytu, uruchomienia własnych środków i utworzenia domów opieki z pełną opieką rehabilitacyjną, pielęgniarską i lekarską. Nie ma jednak żadnej gwarancji, że osoby starsze będzie można leczyć w ramach kontraktów publicznych albo ubezpieczeń dodatkowych – wskazuje Andrzej Sokołowski.

    Z analizy „Rynek szpitali niepublicznych w Polsce 2015” opracowanej przez firmę badawczą PMR wynika, że w ubiegłym roku działało 560 szpitali niepublicznych, które w większości oferowały świadczenia w ramach kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia. Obecnie funkcjonuje w Polsce tylko jeden szpital geriatryczny.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Polityka

    PE przedstawił swoje priorytety budżetowe po 2027 roku. Wydatki na obronność kluczowe, ale nie kosztem polityki spójności

    Parlament Europejski przegłosował w tym tygodniu rezolucję w sprawie priorytetów budżetu UE na lata 2028–2034. Europosłowie są zgodni co do tego, że obecny pułap wydatków w wysokości 1 proc. dochodu narodowego brutto UE-27 nie wystarczy do sprostania rosnącej liczbie wyzwań, przed którymi stoi Europa. Mowa między innymi o wojnie w Ukrainie, trudnych warunkach gospodarczych i społecznych oraz pogłębiającym się kryzysie klimatycznym. Eurodeputowani zwracają też uwagę na ogólnoświatową niestabilność, w tym wycofywanie się Stanów Zjednoczonych ze swojej globalnej roli.

    Infrastruktura

    Odbudowa Ukrainy pochłonie setki miliardów euro. Polskie firmy już teraz powinny szukać partnerów, nie tylko w kraju, ale i w samej Ukrainie

    Według stanu na koniec 2024 roku odbudowa Ukrainy wymagać będzie zaangażowania ponad pół biliona euro, a Rosja wciąż powoduje kolejne straty. Najwięcej środków pochłoną sektory mieszkaniowy i transportowy, ale duże są także potrzeby energetyki, handlu czy przemysłu. Polski biznes wykazuje wysokie zaangażowanie w Ukrainie, jednak może ono być jeszcze wyższe w procesie odbudowy. Zdaniem wiceprezesa działającego w tym kraju Kredobanku należącego do Grupy PKO BP firmy powinny szukać partnerów do udziału w odbudowie i w Polsce, i w Ukrainie.

    Polityka

    Europoseł PiS zapowiada walkę o reparacje wojenne dla Polski na forum UE. Niemiecki rząd uznaje temat za zamknięty

    Nowy kanclerz Niemiec Friedrich Merz podczas konferencji prasowej w Polsce ocenił, że temat reparacji wojennych w relacjach polsko-niemieckich jest prawnie zakończony. Nie zgadza się z tym europoseł PiS Arkadiusz Mularczyk, który chce do tego tematu wrócić na forum UE. Przygotowana za rządów PiS publikacja „Raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej” szacuje straty na ponad 6,2 bln zł.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.