Mówi: | dr Monika Sajkowska |
Funkcja: | prezeska |
Firma: | Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę |
Rośnie liczba przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci przez internet. Rodzice nie potrafią chronić swoich dzieci
7 proc. polskich nastolatków doświadczyło wykorzystywania seksualnego w dzieciństwie. Znaczna ich część padła ofiarą pedofilów działających za pośrednictwem internetu. Jak podkreślają eksperci, dzieci można chronić przed takimi zjawiskami na różne sposoby, głównie poprzez umiejętną edukację seksualną, którą można zacząć już u trzyletniego dziecka. Blisko połowa rodziców unika jednak rozmów ze swoimi pociechami na tematy związane z cielesnością i seksualnością, a większość tych, którzy je przeprowadzają, podkreśla, że jest to trudne zadanie.
Światowa Organizacja Zdrowia definiuje wykorzystywanie seksualne dzieci jako włączanie najmłodszych w aktywność seksualną, której nie jest ono w stanie w pełni zrozumieć i udzielić na nią świadomej zgody, na którą nie jest dojrzałe rozwojowo i nie może się zgodzić w ważny prawnie sposób, i/lub która jest niezgodna z normami prawnymi lub obyczajowymi danego społeczeństwa. Przemoc seksualna może przybierać różne formy, są to zarówno sytuacje, w których dochodzi do kontaktu fizycznego sprawcy i ofiary, jak i pozbawione takiego kontaktu, np. podglądanie dziecka w kąpieli i w czasie czynności fizjologicznych, werbalne formy molestowania i nakłanianie do kontaktu z treściami pornograficznymi. Próby oszacowania skali tego zjawiska są utrudnione, ze względu na fakt, że znaczna część przypadków nie jest zgłaszana.
– Wiemy z najnowszej diagnozy przemocy wobec dzieci w Polsce, że 7 proc. nastolatków deklarowało, że doświadczyło niechcianych kontaktów seksualnych w dzieciństwie – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes dr Monika Sajkowska, prezeska Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.
Z raportu Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę wynika, że od 2000 roku w Polsce zwiększała się liczba dzieci, które doświadczyły wykorzystywania seksualnego. Po dekadzie skala zjawiska zaczęła maleć, jak pokazują dane Komendy Głównej Policji, w 2011 roku stwierdzono ponad 1,5 tys. przestępstw obcowania seksualnego z osobą poniżej 15. roku życia, pięć lat później natomiast nieco ponad 1,1 tys. Rośnie natomiast liczba dzieci nakłanianych do kontaktu z pornografią, nagabywanych werbalnie oraz namawianych do kontaktów seksualnych w internecie.
– Coraz więcej dzieci deklaruje, że miało kontakt z niechcianym eksponowaniem im intymnych części ciała drugiej osoby. To jest ekshibicjonizm, który może zdarzyć się w realnych relacjach, ale bardzo często zdarza się też dlatego, że dziecko jest zmuszane do oglądania takich wizerunków w internecie – mówi dr Monika Sajkowska.
Wykorzystywanie seksualne to rodzaj przemocy, który dość trudno zdiagnozować, zwłaszcza że dzieci rzadko przyznają, że padły jego ofiarą. Istnieją oczywiste dowody popełnienia przestępstwa, takie jak uszkodzenia genitaliów dziecka czy ciąża nieletniej dziewczynki, w większości przypadków brak jednak bezpośrednich symptomów. Uwagę rodziców i opiekunów powinny zwrócić takie objawy, jak nadmierna erotyzacja dziecka, lęki nocne, obniżenie nastroju, wtórne moczenie nocne, zachowania regresywne, np. ponowne ssanie kciuka, zaburzenia łaknienia, bóle brzucha, obawa przed kontaktem z innymi ludźmi.
Zadaniem osób dorosłych jest też odpowiednia edukacja seksualna, która da dziecku narzędzia do obrony przed przemocą.
– Możemy przekazać dzieciom podstawowe zasady: że mogą powiedzieć „nie”, jeśli ktoś chce włączyć je w niechciany kontakt, że mogą przyjść z tymi trudnymi doświadczeniami czy jakimikolwiek niepokojami do rodzica i opiekuna, że intymne części ciała są chronione i nikt nie ma prawa ich dotykać, że nikt nie ma prawa wikłać dziecka w złe tajemnice – wymienia dr Monika Sajkowska.
Z badań prowadzonych przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę wynika, że blisko połowa rodziców dzieci w wieku 5–12 lat nie podjęła żadnych działań chroniących je przed wykorzystywaniem seksualnym. Dorośli nie zdecydowali się przede wszystkim na rozmowę, która pomogłaby dziecku rozpoznać zagrożenie i sprzeciwić się niechcianym działaniom. Eksperci podkreślają, że dziecko nie ma kompetencji umożliwiających mu prawidłową ocenę intencji agresora, ponadto ufa dorosłym.
– Nigdy nie możemy ulec złudnemu przekonaniu, że dziecko jest bezpieczne, musimy je chronić i nadzorować, ale musimy też je edukować, żeby potrafiło samo rozpoznać niepokojące sytuacje i było przekonane, że my czekamy na sygnały o tym. To nie jest tak, jak często myślą rodzice, że jak będzie się coś działo złego, to dziecko na pewno mi o tym powie – mówi dr Monika Sajkowska.
Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę prowadzi kampanię GADKI dla rodziców, dla których tego rodzaju rozmowy bywają bardzo trudne. W jej ramach uczy, jak w naturalny sposób rozmawiać nawet z małymi dziećmi na tematy związane z cielesnością i seksualnością, daje też gotowe wskazówki dla dziecka, jak może uniknąć niebezpieczeństwa i radzić sobie w sytuacji zagrożenia.
– Rodzice obawiają się, że nie potrafią o tym rozmawiać, że ten problem jest bardzo drażliwy, a dzieci są za małe, żeby usłyszeć o tym problemie. Jednak te podstawowe zasady, że dziecko ma moc sprawczą, może powiedzieć „nie”, że zły dotyk jest w określony sposób definiowany, to możemy powiedzieć nawet bardzo małemu dziecku – mówi dr Monika Sajkowska.
Czytaj także
- 2024-11-18: Sprzedaż kart telemetrycznych M2M mocno przyspieszyła. Dzięki nim internet rzeczy wspiera cyfryzację firm
- 2024-11-14: Odwożenie dzieci do szkoły samochodem nie bez wpływu na jakość powietrza. Wielu rodziców tylko po to uruchamia auto
- 2024-10-30: Kompetencje społeczne są kluczowe w świecie pełnym ekranów. Można je rozwijać już u przedszkolaków
- 2024-10-10: Już sześciolatki korzystają z bankowości elektronicznej. Często nie są świadome cyberzagrożeń
- 2024-10-02: Polacy na bakier z higieną cyfrową. To przekłada się na zdrowie fizyczne i psychiczne, szczególnie młodych
- 2024-09-27: MNiSW wspiera programy badawcze dotyczące żywienia. W planach jest też popularyzacja zdrowej diety
- 2024-09-25: 94 proc. dzieci ma problem z podstawowymi umiejętnościami ruchowymi. Potrzebne zmiany w lekcjach WF-u
- 2024-09-13: Monika Miller: Zastanawiam się, czy chcę ślubu tradycyjnego, czy na przykład na plaży w Macedonii. Myślę też, czy zaprosić gości i czy chcę rodzinę
- 2024-09-17: Monika Mrozowska: Zrezygnowałam z wielu projektów zawodowych, żeby się przygotować do nowego roku szkolnego. Dzieciakom zależy na tym, żebym miała dla nich czas
- 2024-09-03: Edukacja zdrowotna za rok będzie nowym przedmiotem. Już teraz ma się jednak znaleźć wśród priorytetów szkół
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Handel
Rozwój rolnictwa kluczowy dla przetrwania Ukrainy. Odpowiada ono za ponad 60 proc. dochodów z eksportu
Instytut Europy Środkowej podaje, że w ciągu niespełna trzech lat areał zasiewów w Ukrainie zmniejszył się o ponad 21 proc., z 28,6 mln ha w 2021 roku do 22,5 mln ha w 2024 roku. Jednocześnie sektor rolny stał się kluczowym źródłem dochodów budżetu państwa. Chociaż wartość eksportu spadła, to jego udział w dochodach ze sprzedaży zagranicznej wzrósł z 41 do 61 proc. – Rozwój rolnictwa jest kluczowy dla przetrwania Ukrainy – podkreśla dr n. ekon. Oksana Kiforenko z IERiGŻ-PIB.
Transport
Czas na nowe podejście do lotnisk regionalnych. Również do ich finansowania
Czas pandemii COVID-19 był okresem próby dla lotnisk regionalnych, ale też pokazał konieczność unowocześnienia podejścia biznesowego w strukturze właścicielskiej i modelu zarządzania – wskazuje ubiegłoroczna rządowa strategia rozwoju lotnictwa. Jak podkreśla Karol Halicki z Podlaskiej Izby Lotniczej, to może być dobry moment na rozpoczęcie debaty o częściowej prywatyzacji tych lotnisk. Analiza nowych modeli powinna uwzględniać nie tylko kwestie ekonomiczne, ale również wpływ lotnisk na rozwój regionów czy bezpieczeństwo kraju.
Ochrona środowiska
Polacy wprowadzają na razie tylko drobne nawyki proekologiczne. Do większych zmian potrzebują wsparcia
Zdecydowana większość Polaków dostrzega niekorzystne zmiany klimatu – wynika z badań przeprowadzonych na zlecenie ING Banku Śląskiego. Są wprawdzie gotowi, by zmieniać swoje nawyki na bardziej ekologiczne, ale często odstraszają ich koszty i brak wiedzy. Jednocześnie liczą na większe wsparcie i zaangażowanie ze strony rządu i biznesu, a prawie 40 proc. Polaków oczekuje, że to start-upy będą pracowały nad innowacjami proklimatycznymi. One same chętnie się w ten obszar angażują, ale widzą wiele barier, m.in. w pozyskiwaniu kapitału.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.