Mówi: | Thomas Williams |
Firma: | Uniwersytet Huddersfield |
Użytkownicy social mediów są narażeni na mowę nienawiści i treści ekstremistyczne. Polityki ochronne serwisów wciąż mają poważne luki
Naukowcy z Wielkiej Brytanii wykazali, że użytkownicy mediów społecznościowych nawet przez połowę czasu tam spędzanego mogą mieć styczność z przekazami z mową nienawiści i treściami ekstremistycznymi. To daje średnio ok. 70 minut dziennie. I to mimo prowadzenia przez platformy społecznościowe polityki chroniącej użytkowników przed takimi treściami. Naukowcy wskazują na dużą rozbieżność między negatywnymi doświadczeniami osób korzystających z portali społecznościowych a wprowadzonym przez te serwisy poziomem zabezpieczeń przed rozpowszechnianiem niepożądanych treści.
– Szacunkowa liczba osób, które obecnie korzystają z mediów społecznościowych na świecie, wynosi ok. 60 proc., co oznacza, że korzystają z nich właściwie wszyscy, jeśli odliczymy osoby zbyt młode, żeby mieć konto w mediach społecznościowych, i osoby będące podeszłym wieku. Mówimy więc o populacji w wieku od ok. 16 lat do 70- czy 80-latków, która stale rośnie. Z biegiem lat media społecznościowe stały się częścią życia codziennego i komunikacji, również w pracy. Wiele osób realizuje się zawodowo w mediach społecznościowych. Należą one więc do istotnych elementów naszego życia społecznego w internecie – mówi agencji Newseria Innowacje Thomas Williams z Uniwersytetu Huddersfield w Wielkiej Brytanii.
Badanie opublikowane przez „Global Network on Extremism and Technology” miało na celu porównanie doświadczeń użytkowników social mediów pod względem narażenia na treści nienawistne i ekstremistyczne (w tym promujące rasizm, antysemityzm i ksenofobię) a zabezpieczeniami wprowadzonymi przez te serwisy. Doświadczenia użytkowników zbadano za pomocą kwestionariusza zawierającego skalę narażenia na ekstremalne treści (OECE). Składał się z 12 pytań na temat mowy nienawiści, ośmiu dotyczących treści ekstremistycznych. Każde pytanie dotyczące mowy nienawiści dotyczyło innego tematu, np. konkretnych ras, płci i religii. Część kwestionariusza dotycząca komunikacji ekstremistycznej skupiała się na materiałach, które wychwalają, wspierają lub reprezentują skrajną ideologię lub grupę. Miarą doświadczeń użytkowników była sześciopunktowa skala Likerta – od odpowiedzi „nigdy” do „zawsze”.
Wyniki kwestionariusza naukowcy zestawili następnie z działaniami portali w zakresie polityki ochronnej. Największe serwisy, takie jak Facebook, Twitter, YouTube, Pinterest czy Instagram, w wytycznych dla swoich społeczności otwarcie zaznaczają, że nie tolerują mowy nienawiści i ekstremizmu. Choć serwisy ciągle ulepszają swoje środki ochronne, okazuje się, że użytkownicy są bardzo narażeni na niepożądane treści.
– Po porównaniu wyników stwierdziliśmy, że prawie wszystkie portale społecznościowe, z których korzysta większość populacji, stwierdzają, że nie tolerują żadnych form mowy nienawiści ani wymiany treści ekstremistycznych, a jednak uczestnicy naszego badania zgłaszali, że byli narażeni na takie treści dosyć często. Było tak w przypadku ok. 48 proc. czasu korzystania z mediów społecznościowych. Skoro przeciętny użytkownik spędza w social mediach 2,5 godziny dziennie, oznacza to ok. 70 minut dziennie narażenia na materiały o charakterze ekstremistycznym – podkreśla Thomas Williams.
Naukowcy są zdania, że istnieje kilka możliwych wyjaśnień rozbieżności między doświadczeniami użytkowników a polityką ochronną portali społecznościowych. W przypadku firm, których siedzibą są Stany Zjednoczone, problemem mogą być uwarunkowania prawne. Znane serwisy, takie jak Facebook, Twitter czy Reddit, są chronione ustawą Communications Decency Act z 1996 roku, która zapewnia ochronę witryn mediów społecznościowych w zakresie treści i nakłada odpowiedzialność za publikacje na użytkowników, którzy je zamieszczają. Ci z kolei mają konstytucyjne prawo do wolności słowa, co teoretycznie może chronić osoby promujące treści nienawistne i skrajne.
Kolejną podnoszoną przez naukowców kwestią jest to, że serwisy społecznościowe wykrywają znaczną ilość niepożądanych treści i usuwają je, zanim użytkownicy zdążą się z nimi zapoznać. Raport Facebooka wskazuje, że jest to 82 proc. mowy nienawiści i 99,1 proc. treści ekstremistycznych. W przypadku Instagrama te wartości wynoszą odpowiednio 95,3 proc. i 95,1 proc. Jednak ta pozostała, niewielka część, która nie jest natychmiast wyłapywana, stanowi prawie połowę treści, na które użytkownicy zgłaszają narażenie. Poza tym okazuje się, że moderowanie treści jest skuteczniejsze w przypadku komunikacji i propagandy ekstremistycznej. Mowa nienawiści jest dla serwisów trudniejsza do wykrycia, dlatego to na nią użytkownicy portali są narażeni w większym stopniu.
– Wyniki badania są niepokojące i zaskakujące, dlatego że im bardziej jesteśmy narażeni na szkodliwe treści, tym większa szansa, że trafią one do osób podatnych na nie, do osób, które można nakłonić lub zachęcić do przyłączenia się do zwolenników tych ideologii. Prowadzi to także do wzrostu liczby osób prezentujących postawy radykalne i większego prawdopodobieństwa wystąpienia aktów przemocy, jeśli proces radykalizacji będzie postępował – zauważa badacz z Uniwersytetu Huddersfield.
Jego zdaniem można skuteczniej ograniczyć ilość niepożądanych treści docierających do użytkowników serwisów społecznościowych.
– Portale mogą korzystać z badań naukowych, które wskazują na luki w obecnych politykach bezpieczeństwa. Następnie mogą na tej podstawie wprowadzać strategie bezpieczeństwa. Z kolei użytkownicy mogą korzystać z mechanizmów wewnętrznych portali i zgłaszać materiały o charakterze ekstremistycznym, szkodliwe i cechujące się nienawiścią wobec określonych grup lub treści nawołujące do przemocy. Jeśli wystarczająca liczba osób będzie to robić, moderatorzy portali otrzymają te zgłoszenia i, miejmy nadzieję, będą usuwać te treści, co z kolei sprawi, że nie zobaczą ich kolejne osoby, które potencjalnie mogłyby ulec radykalizacji – mówi Thomas Williams. – Dzięki poznawaniu procesu radykalizacji osób w internecie, który odbywa się przez kontakt z dużymi ilościami materiałów o charakterze ekstremistycznym, możemy podjąć działania w przyszłości, wskazując potencjalne ulepszenia działań zabezpieczających, które pomogą portalom społecznościowym zapewnić bezpieczeństwo.
Największe serwisy zabezpieczają publikowane treści, zatrudniając moderatorów, którzy aktywnie reagują na przejawy mowy nienawiści i ekstremizmu, ale w coraz większym stopniu wykorzystują też do tego sztuczną inteligencję. Rzadko jednak ujawniają, jak wdrażają wielojęzyczne modele językowe i na ile są one skuteczne w moderowaniu treści na skalę globalną. Niedawne badanie przeprowadzone przez Centrum Demokracji i Technologii pokazuje, że wielojęzyczne modele językowe, na których opiera się moderowanie treści przez SI, może mieć wiele ograniczeń. Jest to widoczne zwłaszcza w społecznościach posługujących się językami mniej reprezentowanymi w internecie, a więc dającymi SI mniejsze szanse na dostosowanie swoich modeli do tych języków. Jednym z nich jest język baskijski.
Przykładowo „uso” oznacza w nim gołębicę, a może być rozumiane jako obelga używana wobec mężczyzn prezentujących się kobieco. System moderacji sztucznej inteligencji opierający się na anglojęzycznych danych szkoleniowych może nie zrozumieć kontekstu tego słowa. Dostosuje je do symboliki gołębicy stosowanej w języku angielskim, czyli oznaczającej pokój. W efekcie SI nie zakwalifikuje słowa „uso” jako treści homofobicznych.
Czytaj także
- 2024-11-21: Media społecznościowe pełne treści reklamowych od influencerów. Konieczne lepsze ich dopasowanie do odbiorców
- 2024-12-10: Katarzyna Ankudowicz: Jak ludzie odbiorą moje rolki, to jest ich sprawa. Muszę stawić czoło krytyce
- 2024-12-18: Piotr Szwedes: Teraz znowu zrobił się trend na brzydotę. Pokazujemy coś brudnego, siebie bez makijażu, że jesteśmy tacy prawdziwi
- 2024-08-12: Agnieszka Hyży: Ja, Maciek Rock i Maciek Dowbor byliśmy taką świętą trójcą Polsatu. Ale my nie mamy tak mocnego miejsca i pomysłu na siebie w internecie jak Maciej Dowbor
- 2024-08-14: Długie korzystanie ze smoczka jest związane z ograniczonym zasobem słownictwa u dzieci. Logopedzi zwracają też uwagę na inne problemy
- 2024-07-10: Wydawcy polskich mediów liczą na zmiany w przyjętej przez Sejm nowelizacji prawa autorskiego. Ruszają kolejne rozmowy z rządem
- 2024-07-11: Świadomość społeczna na temat ryzyka publikowania wizerunków dzieci w internecie nadal bardzo niska. UODO apeluje o ostrożność
- 2024-07-15: Małe i średnie firmy w UE zbyt wolno się cyfryzują. Polskie przedsiębiorstwa dużo poniżej unijnej średniej
- 2024-07-23: Problem wykorzystywania seksualnego dzieci online wymaga pilnych regulacji. To może wymagać rezygnacji w pewnym stopniu z szyfrowania korespondencji
- 2024-06-17: Klaudia Carlos: Dzięki abonamentowi Telewizja Polska realizuje swoją misję. Mogą być pokazywane wydarzenia kulturalne czy sportowe
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Infrastruktura
Rekordowa pożyczka z KPO dla Tauronu. 11 mld zł trafi na modernizację i rozbudowę sieci dystrybucji
Bank Gospodarstwa Krajowego i spółka Tauron podpisały umowę pożyczki, dzięki której spółka dostanie 11 mld zł na modernizację i unowocześnienie swojej sieci elektroenergetycznej oraz dostosowanie jej do rosnącej liczby źródeł OZE. To rekordowa kwota i największe jak dotąd finansowanie inwestycji wspierającej transformację energetyczną w Polsce. Środki na ten cel pochodzą z Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększenia Odporności.
Infrastruktura
Rolnictwo czekają znaczące inwestycje. Bez nich trudno będzie zapewnić żywność 10 mld ludzi
Zrównoważona produkcja i zabezpieczenie żywności dla rosnącej populacji będą filarami zbliżającej się rewolucji rolniczej. Wysiłki rolników będą nakierowane na ograniczanie zasobów wodnych, śladu węglowego przy jednoczesnym zwiększaniu plonów i ochrony roślin przed szkodnikami. Trudno będzie to osiągnąć bez innowacji – zarówno cyfrowych, jak i biologicznych. Rolnicy w Polsce są otwarci na nowe rozwiązania, ale potrzebują do tego wsparcia eksperckiego i finansowego.
Telekomunikacja
Inżynierowie z Warszawy pracują nad innowacjami dla całej Grupy Orange. Ich specjalności to AI i cyberbezpieczeństwo
– Patrzymy na innowacje globalnie. To oznacza, że Grupa Orange inwestuje tutaj, w Polsce, w 300-osobowy zespół, który tworzy usługi skalowalne wykorzystywane przez całą grupę – mówi Marcin Ratkiewicz, dyrektor Orange Innovation Poland. Poza Francją to największy zespół badawczo-rozwojowy operatora. Polscy inżynierowie specjalizują się m.in. w AI, cyfrowej transformacji biznesu i sieci czy automatyzacji procesów. CERT Orange Polska – czyli jedno z czterech głównych centrów cyberbezpieczeństwa Grupy Orange – wyznacza trendy w tym obszarze dla innych europejskich rynków. Jak wskazuje ekspert, globalne podejście zwiększa efektywność kosztową i buduje kulturę eksperymentowania.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.