Newsy

Producenci zielonej energii w niepewności. Ostateczny kształt systemu wsparcia na 2017 rok wciąż nie jest znany

2016-11-25  |  06:40

Ministerstwo Energii opublikowało rozporządzenie, które potwierdziło tegoroczną aukcję energii z odnawialnych źródeł, wciąż jednak nie jest znany jej termin oraz nie jest pewny kształt systemu wsparcia w 2017 roku. Niejasności co do przyszłości systemu wstrzymują plany producentów energii i inwestorów, co powoduje zastój w branży.

– Pierwsza aukcja na pewno zakończy się powodzeniem, czyli rozstrzygnięciem, natomiast najpierw trzeba ją ogłosić – zauważa w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Maciej Musiał, dyrektor zarządzający w firmie Pracownia Finansowa. – Cały czas jesteśmy przekonywani, że odbędzie się w tym roku, ale mamy już połowę listopada i wciąż nie jest ona ogłaszana. Co prawda wiele projektów, w tym nasze, jest już po prekwalifikacji Urzędu Regulacji Energetyki, natomiast to, czy aukcja faktycznie odbędzie się w tym roku, nadal nie jest pewne. Wiele osób z branży w to po prostu wątpi.

Obowiązujący od 1 lipca br. system aukcyjnego zakupu energii odnawialnej zakłada udzielanie wsparcia producentom, a sama energia podzielona jest na tzw. koszyki aukcyjne. Po ogłoszeniu przez rząd postępowania w sprawie określonej ilości prądu z danego koszyka zgłoszone do niego projekty mają otrzymać wsparcie w postaci stałej ceny w ciągu najbliższych piętnastu lat. Warunkiem jest zaproponowanie tańszej oferty niż warta jest konkurencyjna propozycja. Wsparcie ma także nie być przyznawane, gdy do aukcji zgłoszonych jest za mało projektów i szacowana produkcja nie pokryje ilości, którą będzie chciał nabyć rząd.

– Zaraz zmieni się rok na 2017 i znów nie będziemy mieć przepisów regulujących to, jak ma się to odbywać w ciągu najbliższych dwunastu miesięcy – wskazuje Maciej Musiał.

23 listopada natomiast Ministerstwo Energii ogłosiło dwa projekty rozporządzeń w sprawie kształtu systemu aukcyjnego w 2017 roku i przekazało je do konsultacji publicznych, Zdaniem Musiała podane w nich parametry nie są rewelacyjne dla energetyki wiatrowej, ale branża czeka na wersję ostateczną.

– W dodatku pierwsza aukcja ma być próbną, więc mogą przystąpić do niej tylko biogazownie oraz małe źródła o mocy do 1 MW, wiatrowe i fotowoltaiczne. Przy czym zamysłem było wsparcie tego ostatniego źródła, czego skutkiem było drastyczne obniżenie ceny referencyjnej dla elektrowni wiatrowych z projektowanych początkowo 475 do 415, a dziś jest tylko 300 zł za megawatogodzinę. Chodziło o to, jak sądzę, żeby instalacje fotowoltaiczne miały większą szansę wygranej – mówi Maciej Musiał.

Założenie jest przede wszystkim takie, jak wyjaśnia Maciej Musiał, że kontraktowana jest bardzo mała ilość energii. Aukcja testowa ma dotyczyć kupna energii pochodzącej z zaledwie czterdziestu małych instalacji wiatrowych lub do 100 jednomegawatowych urządzeń fotowoltaicznych.

– Więc ta ilość energii jest naprawdę znikoma, to kropla, więc bez rozpędu nie jesteśmy w stanie zrealizować celu uzyskiwania energii z OZE do roku 2020, bo cały br. można spisać na straty, jeśli chodzi o rozwój energetyki odnawialnej w Polsce – przekonuje Maciej Musiał. – Wszystko tak naprawdę stoi, czekając na regulacje, które miały obowiązywać od 1 stycznia br., chociaż dopiero w lipcu weszła ustawa. A aukcji wciąż nie ma.

Jak podkreśla, jeszcze dwa lata temu rynek był bardziej stabilny i przewidywalny, a inwestorzy chętnie angażowali na nim swoje kapitały. Teraz podjęcie decyzji inwestycyjnej trwa znacznie dłużej.

– Rozstrzygnięcie aukcji wcale nie znaczy więc, że będziemy na potęgę budować elektrownie wiatrowe w Polsce, bo po wygraniu zwycięzca ma do czterech lat na realizację inwestycji – przypomina Maciej Musiał. – Rynek praktycznie został wyhamowany do zera i rozstrzygnięcie aukcji dopiero zacznie ponownie go napędzać. Na pewno czekają nas duże przestoje, co też jest niekorzystne z punktu widzenia debaty o rynku mocy w Polsce. Nie jest wykluczone, że powstała luka spowoduje czasowe wyłączenia, tzw. blackouty, bo budowy nowych bloków energetycznych z wyłączaniem starych, nienadających się do eksploatacji nie zostały zgrane. OZE miało być jednym z elementów łagodzących ten problem. Na razie jednak jest przeciwnie, bo on narasta.

W wyniku zahamowania rynku międzynarodowi inwestorzy instytucjonalni wycofują swój kapitał, przenosząc go w inne miejsca, na przykład do sąsiadów Polski.

– Cały świat podwoił nakłady na odnawialne źródła energii w 2015 roku, są one teraz dwa razy większe niż na energetykę konwencjonalną – wyjaśnia Maciej Musiał. – Rządy kolejnych państw przekonują, że chcą dekarbonizacji, zamierzają coraz więcej energii produkować z odnawialnych źródeł. Natomiast w Polsce trend się odwrócił w zupełnie inną stronę, wiosłujemy w przeciwnym kierunku. Nie jesteśmy w stanie oszacować, do czego nas to doprowadzi.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Infrastruktura

Prąd z największej prywatnej inwestycji energetycznej w Polsce popłynie w 2027 roku. Polenergia dostała właśnie potężny zastrzyk finansowania

Polenergia S.A. i Bank Gospodarstwa Krajowego podpisały umowę pożyczki ze środków Krajowego Planu Odbudowy (KPO) na budowę morskich farm wiatrowych. Finansowanie wyniesie 750 mln zł i zostanie wykorzystane do budowy dwóch farm o łącznej mocy 1440 MW. Największa prywatna grupa energetyczna w Polsce realizuje ten projekt z norweskim Equinorem. Prace związane z budową fundamentów turbin na Bałtyku mają się rozpocząć w 2026 roku. Projekty offshorowe będą jednym z filarów nowej strategii Polenergii, nad którą spółka właśnie pracuje.

Przemysł

Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]

Innowacje cyfrowe w przemyśle, choć wiążą się z kosztami i wyzwaniami, są jednak postrzegane przez firmy jako szansa. To podejście przekłada się na większą otwartość do ich wdrażania i chęć inwestowania. Ponad 90 proc. firm przemysłowych w Polsce, które wprowadziły co najmniej jedno rozwiązanie Przemysłu 4.0, dostrzega wyraźną poprawę efektywności procesów produkcyjnych – wynika z nowego raportu Autodesk. Choć duża jest wśród nich świadomość narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, na razie tylko 14 proc. wykorzystuje je w swojej działalności.

Prawo

Przez „wrzutkę legislacyjną” saszetki nikotynowe mogły zniknąć z rynku. Przedsiębiorcy domagają się konsultowania nowych przepisów

Coraz popularniejsze na rynku saszetki z nikotyną do tej pory funkcjonują poza systemem fiskalnym i zdrowotnym. Nie są objęte akcyzą ani zakazem sprzedaży osobom niepełnoletnim. Dlatego też sami producenci od dawna apelują do rządu o objęcie ich regulacjami, w tym podatkiem akcyzowym, żeby uporządkować rosnący rynek i zabezpieczyć wpływy budżetowe państwa. Ministerstwo Zdrowia do projektu ustawy porządkującej rynek e-papierosów bez zapowiedzi dodało regulację dotyczącą saszetek nikotynowych, która jednak w praktyce mogła zlikwidować tę kategorię wyrobów na rynku. Przedsiębiorcy nie kryją rozczarowania sposobem, w jaki wprowadzane są zmiany w przepisach regulujących rynek.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.