Newsy

Hongkong zachęca polskich przedsiębiorców. Szansa m.in. dla przemysłu spożywczego i producentów biżuterii

2014-10-07  |  06:30
Mówi:Simon Galpin
Funkcja:dyrektor generalny
Firma:Invest Hong Kong
  • MP4
  • Hong Kong chce przyciągnąć polskich przedsiębiorców. Inwestycja w tym wydzielonym regionie pozwala zminimalizować ryzyko związane z wejściem na rynki w Chinach i innych krajach Azji. To szansa m.in. dla polskich firm z sektora przemysłu spożywczego oraz producentów dóbr luksusowych, takich jak biżuteria bursztynowa.

    Musimy lepiej tłumaczyć polskim firmom, że jeśli chcą działać w Chinach, to Hong Kong jest platformą niskiego ryzyka, która daje duże możliwości. W porównaniu z innymi gospodarkami europejskimi o podobnej skali, Polska jest nieco niedoreprezentowana w Hong Kongu. Ale jest wielki potencjał, by zwiększyć liczbę inwestycji i zachęcić większą liczbę przedsiębiorców do rozpoczęcia działalności w naszym mieście – przekonuje Simon Galpin, dyrektor generalny Invest Hong Kong.

    Zgodnie z danymi Konferencji ONZ ds. Handlu i Rozwoju, wartość bezpośrednich inwestycji zagranicznych, które napłynęły do Hong Kongu w 2013 r. wyniosła 77 mld dolarów, co było czwartym wynikiem na świecie. Już w 2012 r., według danych Departamentu Cenzusu i Statystyk Specjalnego Regionu Administracyjnego Hong Kongu, skumulowana wartość inwestycji zagranicznych w tym mieście przekroczyła 10,5 bln dolarów.

    Jednak polskie inwestycje w Hong Kongu mają minimalny udział. Zgodnie z danymi Głównego Urzędu Statystycznego za 2012 r. łączny stan należności związany z bezpośrednimi inwestycjami polskimi wynosił jedynie 77 mln zł.

    Invest Hong Kong chce to zmienić poprzez udzielanie polskim przedsiębiorcom porad, wsparcia i przez promowanie miasta. Jak przekonuje Galpin, możliwości są bardzo duże.

    Chcemy, by polskie firmy wykorzystywały Hong Kong jako platformę do ekspansji w Azji – zapowiada Galpin. ‒ Sądzę, że na tych rynkach jest wielka szansa dla produktów niszowych w segmencie spożywczym, biżuterii z bursztynu i wielu innych produktów business-to-consumer. Firmy mogą wykorzystać Hong Kong jako pewnego rodzaju witrynę sklepową, by promować swoje produkty w całej Azji.

    Galpin podkreśla, że choć sam Hong Kong ma jedynie 7,2 mln mieszkańców, rocznie miasto odwiedzają 54 miliony gości. Wielu z nich to zamożni Chińczycy z właściwego terytorium tego państwa. To generuje wielki rynek konsumencki, który polscy przedsiębiorcy mogliby wykorzystać. Istotny jest też rynek krajowy, bo PKB na głowę mieszkańca Hong Kongu to zgodnie z danymi MFW ponad 37 tys. dolarów rocznie. Zgodnie ze światowym Indeksem Wolności Gospodarczej, Hong Kong jest najbardziej przyjazną inwestorom gospodarką.

    Hong Kong daje też możliwość łatwego wejścia na rynek azjatycki. Jak podkreśla Galpin, procedury i prawo w tym kraju są bardzo przyjazne, a firmę można zarejestrować w ciągu godziny z kapitałem zaledwie 1 dolara hongkońskiego. Niskie są też podatki, a wielu konsumentów głównie z Chin przyjeżdża do Hong Kongu za zakupy w funkcjonujących tam sklepach wolnocłowych.

    W Invest Hong Kong bardzo chętnie pomagamy nie tylko dużym korporacjom. Coraz częściej pracujemy z małymi i średnimi przedsiębiorstwami, które nigdy wcześniej nie działały na rynkach azjatyckich – podkreśla Galpin. ‒ Mamy wielu ekspertów z różnych sektorów, którzy zapewniają darmowe porady, informacje i wsparcie.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Prawo

    Handel

    Lekarze apelują o uregulowanie rynku saszetek z nikotyną. Na ich szkodliwe działanie narażona jest głównie młodzież

    Saszetki z nikotyną są dostępne na rynku od kilku lat, ale nadal nie ma żadnych unijnych ani krajowych regulacji dotyczących ich oznakowania, reklamy czy sprzedaży. To powoduje, że tzw. pouches są bardzo łatwo dostępne, bez większych problemów można je kupić nawet przez internet, co przekłada się na ich rosnącą popularność, także wśród dzieci i młodzieży. Eksperci apelują o pilne uregulowanie tego rynku.

    Problemy społeczne

    Dane satelitarne będą częściej pomagać w walce z żywiołami w Polsce. Nowy system testowany był w czasie wrześniowej powodzi

    Światowa Organizacja Meteorologiczna podaje, że w ciągu ostatnich 50 lat pięciokrotnie zwiększyła się liczba katastrof naturalnych na świecie. Jednocześnie nowe możliwości w zakresie wczesnego ostrzegania i zarządzania kryzysowego pozwoliły ograniczyć liczbę ofiar trzykrotnie. Coraz częściej pomagają w tym dane satelitarne, czego przykładem było wykorzystanie nowego systemu Poland’s Civil Security Hub w trakcie wrześniowej powodzi na południowym zachodzie kraju.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.