Mówi: | Wiktor Szmulewicz |
Funkcja: | prezes zarządu |
Firma: | Krajowa Rada Izb Rolniczych |
Rolnicy muszą przyzwyczaić się do suszy. Stale zagrożonych jest 45 proc. terenów rolnych i leśnych
Chociaż ostatnie tygodnie przyniosły w niektórych regionach kraju większe opady deszczu i sytuacja wodna się poprawiła, zagrożenie suszą hydrologiczną wciąż istnieje. – Do suszy rolnicy muszą się przyzwyczaić, choć trudno mówić o tym, że można się do tego przygotować – mówi Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych. Jak podkreśla, konieczne są długofalowe inwestycje, działania zwiększające retencję i właściwa agrotechnika. Przede wszystkim Polska potrzebuje jednak długofalowego programu gospodarki wodą. Nad takim dokumentem pracuje już PGW Wody Polskie, a podobne dokumenty planistyczne tej rangi przyjęły już m.in. Wielka Brytania, Francja, Hiszpania i Ukraina.
– Do suszy trudno się przygotować. To nie jest wyjątkowa rzecz, która pojawia się w tym roku. Mamy suszę trzeci rok z rzędu i braki wody nie zostały uzupełnione przez opady jesienne ani zimowe. Gdybyśmy tę wodę magazynowali wcześniej, dziś moglibyśmy z niej korzystać, zwłaszcza do nawadniania upraw intensywnych, jak warzywa. Ale te zasoby zgromadzonej wody są w Polsce minimalne, więc takich możliwości nie mamy – mówi agencji Newseria Biznes Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych.
W Polsce od co najmniej siedmiu lat zimą występują znikome opady śniegu. Miniona zima była najcieplejszą w historii pomiarów i już trzecią z rzędu, w której śnieg nie spadł w ogóle. Braku pokrywy śnieżnej, która zapewniałaby wilgotność gleby na wiosnę, nie zrekompensowały też znikome opady deszczu. Według danych PGW Wody Polskie w grudniu i styczniu w wielu regionach kraju opady stanowiły raptem 40–60 proc. normy wieloletniej. Na przełomie kwietnia i maja w wielu miejscach Polski nasycenie gleby wodą spadło poniżej 30 proc., w niektórych rejonach nawet do 10 proc. Susza hydrologiczna, która objawia się spadkiem poziomu rzek, wód gruntowych i wpływa na wegetację roślin, wystąpiła na ok. 90 proc. terytorium Polski.
Obecnie, po opadach w ostatnich tygodniach, sytuacja się poprawia, choć – jak pokazują mapy IMiGW – w centralnej i zachodniej Polsce wciąż są regiony, gdzie wskaźnik wilgotności gleby oscyluje poniżej 30 proc. Tymczasem już poziom 30–40 proc. wskazuje na deficyty wody w strefie korzennej roślin.
Susze, które uderzają zwłaszcza w energetykę, przemysł i rolnictwo, nawiedzają Polskę regularnie już od lat. W ubiegłym roku szczególnie dotkliwa była susza rolnicza, która dotknęła ponad 200 tys. gospodarstw rolnych i przełożyła się na spadek plonów oraz wzrost cen żywności. Podobnie może być i w tym roku. Jak podkreśla prezes KRIR, konieczne są m.in. długofalowe inwestycje, działania zwiększające retencję i właściwa agrotechnika.
– Uprawy trzeba starać się prowadzić w taki sposób, żeby tracić jak najmniej wody. Właściwa agrotechnika, czyli uprawianie roślin, które są bardziej odporne na suszę, też jest bardzo ważna. Wyzwanie stoi przed światem nauki i instytutami rolniczymi, aby opracowały takie nowe odmiany roślin, które będą odporniejsze na suszę i stresy temperaturowe. Byliśmy przygotowani do innego klimatu i innych wymagań. Dzisiaj musimy nauczyć się z tą suszą żyć, bo ona staje się już u nas zjawiskiem trwałym – mówi ekspert.
Z analiz PGW Wody Polskie, które zostały wykonane na potrzeby planu przeciwdziałania skutkom suszy (PPSS), w Polsce 45 proc. terenów rolnych i leśnych (przede wszystkim na terenie województwa wielkopolskiego, części kujawsko-pomorskiego, lubuskiego oraz Mazowsza) jest zagrożonych występowaniem suszy rolniczej. Z kolei zasięg obszarów zagrożonych suszą hydrogeologiczną stanowi 35,6 proc. powierzchni Polski.
– W Polsce potrzebujemy długofalowego programu gospodarki wodą. Mam na myśli nie tylko wielkie budowle i spiętrzania na głównych rzekach. Taka regulacja jest ważna, ale ma mniejsze oddziaływanie na rolnictwo. Przykładem jest Kujawsko-Pomorskie i wielka tama we Włocławku, podczas gdy największe susze występują właśnie w tym regionie, bo wypływająca woda nie jest wykorzystywana do celów rolniczych – mówi prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych.
W Polsce poziom retencji wodnej utrzymuje się na poziomie ok. 6,5 proc. (dla porównania, w Hiszpanii to około 40 proc.). Aby zgromadzone zasoby wodne zaspokoiły wszystkie potrzeby ludzi, gospodarki i środowiska, retencja powinna być przynajmniej dwa razy wyższa. Zwiększenie jej poziomu i przeciwdziałanie skutkom suszy jest obecnie najważniejszym zadaniem PGW Wody Polskie, które w ramach programu „Stop suszy!” realizuje inwestycje wpływające na poprawę bilansu wodnego kraju. W tym roku na ten cel przeznaczone są ponad 2 mld zł, a działania będą skoncentrowane na lokalnych terenach rolnych, ze szczególnym uwzględnieniem regionów dotkniętych suszą rolniczą. Na nowatorski program retencji korytowej, przeznaczony wyłącznie dla rolnictwa, w tym roku zostanie przeznaczonych 60 mln zł.
PGW Wody Polskie kończy też opracowanie kompleksowego planu przeciwdziałania skutkom suszy. Dokument będzie zawierać analizę możliwości powiększenia zasobów wodnych, wskaże też niezbędne inwestycje i wytyczne dla samorządów dotyczące kształtowania zrównoważonej gospodarki wodnej na terenach gmin. Podobne dokumenty planistyczne tej rangi przyjęły już m.in. Wielka Brytania, Francja, Hiszpania, Słowacja i Ukraina.
– Trzeba przygotować plany strategiczne, zrobić nowe mapy i zidentyfikować dokładne potrzeby, a potem je realizować. Susze to nie tylko problem rolnictwa, bo my zużywamy około 15 proc. wody, może nawet mniej, ale również przemysłu i ludzi w miastach, którzy muszą wiedzieć, że mamy ograniczone ilości wody pitnej. Zasoby mamy podobne, co Egipt, więc jesteśmy jednym z najbardziej zagrożonych brakiem wody krajów w Europie – mówi Wiktor Szmulewicz.
W tym tygodniu minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski i prezydent Andrzej Duda zapowiedzieli rozpoczęcie prac nad specjalną ustawą dotyczącą walki z suszą. Przewiduje ona m.in. rozwiązania prawne ułatwiające działalność dla rolników, samorządów i spółek wodnych w zakresie przeciwdziałania suszy oraz zwiększenie poziomu retencjonowanych wód przynajmniej do 15 proc. w perspektywie do 2027 roku.
Czytaj także
- 2024-11-18: Błyskawiczne powodzie będą coraz częstszym zjawiskiem w Europie. Zwłaszcza miasta muszą być na nie przygotowane
- 2024-11-18: Polscy producenci żywności obawiają się utraty unijnych rynków zbytu. Wszystko przez umowę z krajami Ameryki Południowej
- 2024-11-12: Polskę czeka boom w magazynach energii. Rząd pracuje nad nowymi przepisami
- 2024-11-22: Dane satelitarne będą częściej pomagać w walce z żywiołami w Polsce. Nowy system testowany był w czasie wrześniowej powodzi
- 2024-11-14: Dane satelitarne wspomagają leśników. Pomagają przeciwdziałać pożarom oraz kradzieżom drewna
- 2024-11-08: Samorządy inwestują w mieszkania dla studentów i absolwentów. Chcą w ten sposób zatrzymać odpływ młodych ludzi
- 2024-11-21: Akcesja Ukrainy będzie dużym wyzwaniem dla unijnego rolnictwa. Obie strony czeka kilka lat przygotowań
- 2024-11-19: Rozwój rolnictwa kluczowy dla przetrwania Ukrainy. Odpowiada ono za ponad 60 proc. dochodów z eksportu
- 2024-11-07: Eksport produktów spożywczych z Polski spowalnia. Producentom coraz trudniej konkurować niższą ceną
- 2024-10-28: Polski przemysł nie jest gotowy na większy udział OZE. Potrzebne są inwestycje w magazyny energii
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Prawo
Trwają prace nad ostatecznym kształtem ustawy o związkach partnerskich. Kluczowe są kwestie tzw. małej pieczy
– Trwają rozmowy nad wypracowaniem konsensusu, który pozwoli na poparcie ustawy o związkach partnerskich przez większość sejmową – mówi ministra ds. równości Katarzyna Kotula. Jak podkreśla, rządowy projekt jest minimum, ale dlatego trzeba go wykorzystać do maksimum, by zabezpieczyć partnerów i dzieci wychowujące się w takich rodzinach. Szczególnie ważna jest kwestia tzw. małej pieczy. W toku konsultacji publicznych i międzyresortowych wpłynęło kilkaset stron uwag i kilka tysięcy maili.
Handel
Lekarze apelują o uregulowanie rynku saszetek z nikotyną. Na ich szkodliwe działanie narażona jest głównie młodzież
Saszetki z nikotyną są dostępne na rynku od kilku lat, ale nadal nie ma żadnych unijnych ani krajowych regulacji dotyczących ich oznakowania, reklamy czy sprzedaży. To powoduje, że tzw. pouches są bardzo łatwo dostępne, bez większych problemów można je kupić nawet przez internet, co przekłada się na ich rosnącą popularność, także wśród dzieci i młodzieży. Eksperci apelują o pilne uregulowanie tego rynku.
Problemy społeczne
Dane satelitarne będą częściej pomagać w walce z żywiołami w Polsce. Nowy system testowany był w czasie wrześniowej powodzi
Światowa Organizacja Meteorologiczna podaje, że w ciągu ostatnich 50 lat pięciokrotnie zwiększyła się liczba katastrof naturalnych na świecie. Jednocześnie nowe możliwości w zakresie wczesnego ostrzegania i zarządzania kryzysowego pozwoliły ograniczyć liczbę ofiar trzykrotnie. Coraz częściej pomagają w tym dane satelitarne, czego przykładem było wykorzystanie nowego systemu Poland’s Civil Security Hub w trakcie wrześniowej powodzi na południowym zachodzie kraju.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.