Newsy

Świeża ryba tradycyjnie króluje nad Bałtykiem. W trakcie sezonu w nadmorskich restauracjach stanowi nawet 80 proc. sprzedaży

2021-08-12  |  06:15
Mówi:Julia Tomicka, właścicielka restauracji i hotelu Zatoka Aniołów w Łebie
Jacek Czauderna, prezes zarządu Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej
  • MP4
  • Świeża ryba to coraz częściej obowiązkowy składnik wakacyjnego menu podczas pobytu nad Bałtykiem. W trakcie sezonu dorsz, flądra, halibut czy łosoś królują w karcie nadmorskich restauracji i smażalni. Rybacy i restauratorzy apelują, żeby zamiast egzotycznych gatunków ryb wybierać te, które naturalnie występują w Bałtyku. Z każdym rokiem zmieniają się upodobania kulinarne Polaków, którzy nie chcą już jeść szybko, a stęsknieni po okresie lockdownów za spotkaniami ze znajomymi chętniej i częściej wybierają się do restauracji.

    – Wybierając się nad polskie morze, szukamy przede wszystkim świeżych ryb. To danie unikalne w porównaniu z tym, co można zjeść w górach czy innych regionach Polski. Tym bardziej że kutry rybackie wypływają w tym okresie o wiele częściej – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Jacek Czauderna, prezes Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej.

    Świeża ryba to już obowiązkowy składnik wakacyjnego menu podczas pobytu nad Bałtykiem. W trakcie sezonu dorsz, flądra, halibut czy łosoś królują w karcie nadmorskich restauracji i smażalni.

    – Większość naszych klientów preferuje dania rybne. Stanowią one 80 proc. sprzedaży naszej karty. Nasi goście uwielbiają sandacza, łososia, halibuta, także jesiotra, którego podajemy smażonego, lecz także przekąski z ryb: tatar ze śledzia, który jest naszą specjalnością, zupę rybną z mulami, kąski z dorsza czy szprotki podawane z sosem z kolendrą – wymienia Julia Tomicka, właścicielka restauracji Zatoka Aniołów w Łebie.

    Stołując się w nadmorskich restauracjach, warto wybierać te ryby, które naturalnie występują w Bałtyku i które nie musiały przebyć tysięcy kilometrów, zanim trafiły na talerz. Kolejny plus to wsparcie rodzimego rybołówstwa. Polskie organizacje połowowe od lat apelują o to, żeby zamiast egzotycznych gatunków wybierać swojskie szproty, śledzie czy flądry.

    – Ryba jest niekwestionowaną królową nadmorskiej kuchni. W dalszym ciągu odbywają się połowy na morzu, więc korzystamy z zasobów lokalnych rybaków. Przeważnie kupujemy łososia, jesiotra i śledzia – to są ryby świeże, które można znaleźć w naszej karcie. Klienci też bardzo często pytają o to, czy ryba jest sprowadzana z zagranicy i mrożona, czy kupiona prosto z kutra. Zdecydowana większość decyduje się na tę drugą opcję – mówi Julia Tomicka.

    – Ryba wędzona jest z kolei zamawiana jako startery. Ona ma dłuższy termin przydatności do spożycia. Bardzo popularną rybą wędzoną jest w Polsce węgorz – dodaje Jacek Czauderna.

    Restauratorka Julia Tomicka zauważa też, że świeża ryba to niejedyne, co w tym roku cieszy się dużą popularnością wśród nadmorskich turystów. W restauracyjnej karcie coraz częściej szukają również owoców morza, krewetek czy muli.

    – Jest też dla nas zaskoczeniem, że Polacy nad morzem uwielbiają dania z dziczyzny. Dużą popularnością cieszy się u nas burger z dzika, podobnie zresztą jak gulasz czy pasztet z dzika. Na jesień mamy w planach nowe menu, w którym będzie dostępny tatar z jelenia – mówi właścicielka hotelu Zatoka Aniołów w Łebie. – Nasza kuchnia jest zróżnicowana, ponieważ dopasowujemy się do turystów, którzy tu przyjeżdżają. Dlatego jest w niej też m.in. kaczka, żebra wołowe i wieprzowe, a w tym roku jako jedyna restauracja w powiecie wprowadziliśmy też szafę do sezonowania steków.

    Restauratorzy podkreślają, że mimo gospodarczych skutków pandemii nad Bałtykiem nie widać radykalnego wzrostu cen, choć część hotelarzy i właścicieli lokali gastronomicznych zdecydowała się je nieznacznie podnieść m.in. ze względu na rekordową inflację.

    – Nasi klienci nie widzą różnicy w cenach. Podnieśliśmy je minimalnie, o ok. 10 proc., ale jest to uwarunkowane przede wszystkim wzrostem ogólnym cen towarów i usług – podkreśla Julia Tomicka.

    Jej zdaniem Polacy stają się coraz bardziej świadomymi, wyedukowanymi konsumentami. Nie chcą już jeść szybko.

    – Polacy coraz bardziej stawiają na jakość. Pytają o składniki, których używamy w naszych daniach, chcą jeść dobrze, lokalnie, oczekują produktów świeżych, przywiązują bardzo dużą wagę do tego, co, jak i gdzie jedzą – mówi właścicielka restauracji i hotelu Zatoka Aniołów w Łebie.

    – Zwracamy większą uwagę na zdrowe potrawy, pytamy o wartości kaloryczne potraw. Po pandemii jeszcze bardziej wzrośnie świadomość społeczna dotycząca tego, co jemy – dodaje Jacek Czauderna.

    Nie zmienia się za to fakt, że Polacy lubią spędzać czas poza domem z rodziną i znajomymi. Widać to wyraźnie po okresie lockdownu i wielomiesięcznego zamknięcia restauracji. Wspólnemu długiemu biesiadowaniu sprzyjają nie tylko czas wolny w okresie wakacji i ładna pogoda, lecz również atrakcje zapewniane przez restauratorów, m.in. koncerty na żywo czy wieczorki tematyczne.

    Prezes Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej wskazuje, że konsumpcja poza domem dynamicznie rośnie, bo Polacy coraz więcej podróżują, wciąż jest jednak niższa niż przed pandemią. Ma na to wpływ również mniejsza liczba turystów zagranicznych.

    – W czasie pandemii sytuacja trochę się zmieniła, bo nie mamy zagranicznych turystów. Po drugie, turystyka krajowa rządzi się innymi prawami – w ciągu dnia są kolejki do punktów sezonowych przy plażach, często jemy dania na wynos. Natomiast restauracje zapełniają się wieczorami. Przedsiębiorcy gastronomiczni nie będą narzekać na sezon letni, ale żeby odbudować duży ruch w restauracjach, jaki miał miejsce przed pandemią, będziemy potrzebowali jeszcze kilku lat – mówi Jacek Czauderna.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Konkurs Polskie Branży PR

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Konsument

    Gminy obawiają się wysokich kar za nieosiągnięcie poziomów recyklingu odpadów. Apelują o szybkie wprowadzenie zasady „zanieczyszczający płaci”

    Polska jest ostatnim krajem Unii Europejskiej, który nie wdrożył jeszcze systemu rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP). W efekcie koszty zagospodarowania odpadów opakowaniowych obecnie ponoszą głównie mieszkańcy, a odpowiedzialność organizacyjną – gminy. To na nich spoczywa też obowiązek osiągania określonych prawem poziomów odpadów poddanych recyklingowi. W tym roku wiele z gmin może mieć z tym problem, a to oznacza groźbę kar. Wprowadzenie systemu kaucyjnego bez wcześniejszego albo równoległego wprowadzenia ROP może oznaczać dalsze problemy gmin. – Konieczne jest uszczelnienie systemu – podkreśla Olga Goitowska z Urzędu Miejskiego w Gdańsku.

    Prawo

    Cudzoziemcy odgrywają coraz większą rolę na polskim rynku pracy. Firmy wciąż obawiają się skomplikowanych i długotrwałych procedur

    Liczba pracowników z zagranicy zarejestrowanych w ZUS-ie w ciągu ostatniej dekady wzrosła kilkukrotnie. Zdecydowanie szybciej przybywa w tej grupie obywateli spoza Unii Europejskiej, nie tylko z Ukrainy, Białorusi i Kaukazu, ale też z Azji Południowo-Wschodniej, Afryki czy Ameryki Południowej. W przyszłości potrzeba zatrudniania obcokrajowców będzie coraz większa ze względu na kurczącą się liczbę osób w wieku produkcyjnym. Dlatego firmy podkreślają potrzebę uproszczenia procedur dopuszczających pracowników z krajów trzecich i skrócenia czasu ich procedowania.

    Transport

    Warszawa pracuje nad rewolucją biletową. Nowy system pozwoli płacić tylko za faktyczny czas podróży lub przejechane kilometry

    W stolicy trwają prace nad nowym systemem biletowym. Zamiast karty miejskiej, na której kodowane są wszystkie dane, powstanie centralne konto pasażera, dostępne z komputera i aplikacji mobilnej. Zniknie konieczność skanowania kodów QR w pojazdach, a wprowadzony ma zostać nowy system naliczania opłat za przejazd, wzorowany na obowiązującym m.in. w Londynie.  – Zależy nam, żeby pasażer nie zastanawiał się, jaki bilet kupić, a podróż jego była rozliczana optymalnie, bo o to tu głównie chodzi – przekonuje Agnieszka Siekierska-Otłowska, dyrektorka Pionu Handlowego ZTM w Warszawie.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.