Mówi: | Kamil Tyszkiewicz |
Funkcja: | dyrektor regionalny w Dziale Wynajmu Powierzchni Biurowych |
Firma: | CBRE |
W Poznaniu, Trójmieście i Krakowie brakuje wolnych biur. W przyszłym roku czynsze pójdą w górę
Na rynkach regionalnych przybywa zdecydowanie więcej biur niż w Warszawie. Nie sprawia to jednak, że najemcy mają większy wybór. Liczba powierzchni dostępnej do wynajęcia we wszystkich miastach regionalnych łącznie jest mniejsza niż w Warszawie. O wolne biura najtrudniej w Trójmieście, Poznaniu, Krakowie i we Wrocławiu. Z kolei stosunkowo najłatwiej i najtaniej jest wynająć biuro w Lublinie. Mimo szybkiego rozwoju regionalnych rynków biurowych firmy szukające atrakcyjnej lokalizacji dla swoich biur wciąż częściej decydują się na stolicę.
– Sytuację na rynku biurowym po trzech kwartałach 2018 roku można podsumować jednym zdaniem: rynek rośnie jak na drożdżach. Zarówno rynki regionalne, jak i rynek warszawski bardzo szybko się rozwijają – aczkolwiek trzeba przyznać, że to rynki regionalne wiodą prym. Przez pierwsze trzy kwartały 2018 roku w miastach regionalnych przybyło ponad 430 tys. mkw nowoczesnej powierzchni biurowej, jeśli chodzi o Warszawę ten przyrost sięgnął 190 tys. mkw. – mówi Kamil Tyszkiewicz, dyrektor regionalny w Dziale Wynajmu Powierzchni Biurowych CBRE.
Z raportu CBRE „Market View: Rynek Biurowy w miastach regionalnych po III kw. 2018” wynika, że na przestrzeni trzech kwartałów tego roku w regionach przybyło ponaddwukrotnie więcej nowoczesnej powierzchni biurowej niż w Warszawie. Największym rynkiem regionalnym jest Kraków (36 proc.), za nim plasują się Wrocław i Trójmiasto (po 16 proc.).
– Obecnie na rynku nieruchomości komercyjnych w budowie znajduje się 1,5 mln mkw nowoczesnych biur, aczkolwiek trzeba zwrócić uwagę na to, że w niektórych miastach tej wolnej powierzchni nie ma. W Trójmieście czy Poznaniu wskaźniki wolnej powierzchni są bardzo niskie, nawet poniżej 6–7 proc., co de facto oznacza, że tej powierzchni dla najemców po prostu brakuje. Ciekawostką jest to, że na przykład w Poznaniu w biurowcach o powierzchni powyżej 10 tys. mkw. te wskaźniki są jeszcze niższe – poniżej 5 proc. W takich miastach jak Trójmiasto czy Poznań widzimy duży potencjał do tego, aby obiektów biurowych powstawało więcej – mówi Kamil Tyszkiewicz.
Według danych CBRE na rynkach regionalnych także wskaźnik pustostanów (9,6 proc.) jest niższy niż w Warszawie (10 proc.). O wolne biura najtrudniej w Poznaniu i Trójmieście, gdzie poziom pustostanów spadł poniżej 7 proc. W tych miastach poziom dostępnej powierzchni w budynkach biurowych powyżej 10 tys. mkw. jest jeszcze niższy i wynosi odpowiednio 5 proc. i nieco ponad 6 proc. Eksperci CBRE podkreślają, że są to rekordy komercjalizacji budynków i świadczą o niespotykanej jak dotąd skali popytu na biura.
– Miasta, w których najbardziej brakuje biur, to już klasycznie te największe miasta o najsilniejszej dynamice rozwoju, czyli Kraków i Wrocław, które cały czas przyjmują nowych najemców. Mimo że dużo się tam buduje, potrzeby nadal rosną. Są to również miasta, w których te wskaźniki powierzchni niewynajętej są na bardzo niskim poziomie, czyli Poznań i Trójmiasto – mówi Kamil Tyszkiewicz.
We Wrocławiu i Krakowie wskaźnik pustostanów utrzymuje się na średnim, krajowym poziomie (ok. 10 proc.), natomiast o wolne biuro relatywnie najłatwiej w Lublinie, gdzie wskaźnik wolnej powierzchni wyniósł na koniec III kwartału prawie 19 proc. Mimo szybkiego rozwoju regionalnych rynków biurowych firmy szukające atrakcyjnej lokalizacji dla swoich biur wciąż częściej decydują się na stolicę – w ciągu trzech kwartałów br. wynajęły w Warszawie ponad 634 tys. mkw., podczas gdy w siedmiu głównych miastach regionalnych – 421 tys. mkw. powierzchni biurowej (najwięcej w Krakowie i Trójmieście).
– Popyt na budownictwo biurowe jest na bardzo wysokim poziomie i utrzyma się przez najbliższe kwartały. Rosnąca absorpcja rynku oraz malejąca podaż powodują, że ze strony najemców jest naprawdę duża presja na zdobycie nowej powierzchni biurowej. Jeśli chodzi o rynki regionalne – tutaj od lat bardzo aktywny jest Kraków, gdzie wynajmuje się najwięcej. Jednak trzeba przyznać, że w ostatnich kwartałach bardzo silnie rozwijało się Trójmiasto, goniąc te największe rynki regionalne, czyli Kraków i Wrocław, gdzie całkowita podaż przekroczyła już 1 mln mkw nowoczesnej powierzchni biurowej – zauważa Kamil Tyszkiewicz.
Ekspert CBRE wskazuje, że już od wielu kwartałów czynsze na rynkach regionalnych kształtują się na podobnym pułapie, około 10,5–15 euro za mkw. miesięcznie. Tradycyjnie już najwyższe stawki są we Wrocławiu, a najniższe w Lublinie, gdzie wskaźniki powierzchni niewynajętej są najwyższe.
Według danych CBRE na koniec trzeciego kwartału br. całkowite zasoby powierzchni biurowej w miastach regionalnych sięgnęły 4,81 mln mkw., co oznacza 10-proc. wzrost. Eksperci prognozują, że w przyszłym roku przekroczą już 5 mln mkw. i zbliżą się do tych, jakimi dysponuje stolica. Jednocześnie eksperci CBRE podkreślili, że dla stabilnego rozwoju rynku potrzebne jest przyspieszenie tempa budowy nowych powierzchni biurowych, bo ich obecna ilość po prostu nie zaspokaja potrzeb najemców.
– Prognozy dla rynku biurowego na końcówkę tego roku, jak i na rok 2019 są bardzo pozytywne. Rynki regionalne i rynek warszawski prężnie się rozwijają. Aktualnie w budowie mamy 814 tys. mkw. powierzchni biurowej na rynkach regionalnych, z kolei w Warszawie jest to 750 tys. mkw. Mimo że te cyfry wydają się dość spore, jest to wynik niewystarczający, ponieważ najemcy oczekują, że podaż będzie większa. Dlatego zakładamy, że może się pojawić presja na zwiększenie czynszów na przełomie 2018 i 2019 roku – mówi Kamil Tyszkiewicz, dyrektor regionalny w Dziale Wynajmu Powierzchni Biurowych CBRE.
Czytaj także
- 2024-11-05: Polski rynek odzieży sportowej i outdoorowej notuje stabilne wzrosty. Kupujący szukają technologicznych nowinek
- 2024-11-07: Eksport produktów spożywczych z Polski spowalnia. Producentom coraz trudniej konkurować niższą ceną
- 2024-10-21: Druga polska prezydencja w Radzie UE okazją na wzmocnienie głosu polskich przedsiębiorców. Teraz ich aktywność w UE jest niewielka
- 2024-10-22: Rząd pracuje nad nowymi przepisami o płacy minimalnej. Zmienią one sposób jej obliczania
- 2024-11-07: Nowe otwarcie unijnej polityki gospodarczej. Polska prezydencja w Unii szansą na korzystne zmiany dla przedsiębiorców
- 2024-10-16: UE walczy z kryzysem mieszkaniowym. Problemem jest brak dostępnych mieszkań i wysokie czynsze
- 2024-10-25: Obrót elektroniką z drugiej ręki sprzyja środowisku. Polacy coraz chętniej sięgają po używane i odnowione smartfony
- 2024-09-27: Zmiany klimatu zagrażają produkcji kawy. Susze pogłębiają trudną sytuację rolników
- 2024-09-30: Warszawa przyspiesza proces termomodernizacji budynków. Stolicę czekają wielomiliardowe wydatki
- 2024-10-01: Miasta stawiają na cyfryzację i inteligentne rozwiązania. To zwiększa ich atrakcyjność dla mieszkańców i inwestorów
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Handel
Polscy producenci żywności obawiają się utraty unijnych rynków zbytu. Wszystko przez umowę z krajami Ameryki Południowej
Polscy rolnicy obawiają się utraty rynków zbytu dla produktów rolno-spożywczych w krajach UE na rzecz bardziej konkurencyjnych cenowo producentów z krajów Mercosur, czyli Brazylii, Argentyny, Paragwaju i Urugwaju. Taki może być efekt umowy o wolnym handlu, której negocjacje mają się zakończyć przed końcem roku. Polskie Ministerstwo Rolnictwa wyraziło swoje negatywne stanowisko w tej sprawie, podobnie jak unijne i krajowe organizacje rolnicze.
Transport
Sprzedaż kart telemetrycznych M2M mocno przyspieszyła. Dzięki nim internet rzeczy wspiera cyfryzację firm
Usługi machine-to-machine (M2M) w połączeniu z szybką siecią umożliwiają niezakłóconą komunikację między urządzeniami w czasie rzeczywistym. Dzięki kartom telemetrycznym M2M możliwy jest np. zdalny odczyt liczników energii czy wody, wypożyczenie roweru miejskiego, płatności zbliżeniowe czy nawet zdalne badanie EKG. Według danych UKE w ubiegłym roku w Polsce działało prawie 8 mln kart M2M, a ich liczba w sieci dynamicznie rośnie. Ponad 4 mln pochodzi od Orange Polska.
Ochrona środowiska
Błyskawiczne powodzie będą coraz częstszym zjawiskiem w Europie. Zwłaszcza miasta muszą być na nie przygotowane
Hiszpania wciąż walczy ze skutkami ekstremalnych powodzi, które przetoczyły się w ostatnich tygodniach przez wschodnie i południowe regiony. Ze względu na postępujące ocieplenie klimatu tego typu ulewne, gwałtowne deszcze powodujące powodzie błyskawiczne mogą być coraz częstszym problemem w Europie – ostrzegają hydrolodzy. Podkreślają, że szczególnie dotkliwie będą je odczuwać miasta. Kluczową rolę odgrywa tu nie tylko adaptacja do zmian klimatu, ale też przygotowanie mieszkańców na zagrożenia.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.