Newsy

Polacy rozsmakowali się we włoskiej kuchni. Na polskim rynku jest jednak wiele podróbek oryginalnych produktów pochodzących z Italii

2022-09-27  |  06:15
Mówi:Elisabetta Caprino, dyrektor generalna, Włoska Izba Handlowo-Przemysłowa
Dariusz Barański, szef kuchni, Hotel Warszawa
Wojciech Bońkowski, współzałożyciel magazynu „Ferment”
  • MP4
  • Włoskie produkty rolno-spożywcze, mające oznaczenia chronionej nazwy pochodzenia ChNP i chronionego oznaczenia geograficznego ChOG, to w sumie ponad 300 artykułów. Jest wśród nich np. popularny parmezan i gorgonzola, szynka parmeńska, trufle, oliwy i octy balsamiczne. W Polsce – gdzie kuchnia włoska jest drugą po narodowej pod względem popularności – sklepowe półki się od nich uginają. Wiele z nich to jednak tylko kopie oryginalnych, wielowiekowych receptur produktów pochodzących z Italii, które nie gwarantują jakości ani walorów smakowych.

     Włochy zajmują pierwsze miejsce pod względem liczby certyfikowanych produktów rolno-spożywczych. Mamy ich łącznie 318 – mówi agencji Newseria Biznes Elisabetta Caprino, dyrektor generalna Włoskiej Izby Handlowo-Przemysłowej w Polsce (CCIIP).

    Tradycyjne włoskie produkty – m.in. oliwy, octy balsamiczne, makarony, sery, włoskie wędliny i wina – są uważane za jedne z najlepszych na świecie. Stąd tak duża ich popularność wśród konsumentów. Oprócz wysokiej jakości i walorów smakowych nierzadko mają też oryginalną, wielowiekową recepturę. Jednocześnie należą do grona najczęściej kopiowanych i podrabianych produktów na świecie. Tu za przykład może posłużyć choćby popularny parmezan. Proces produkcji oryginalnego Parmigiano Reggiano jest skomplikowany i długi, ser jest gotowy do spożycia dopiero po wielu miesiącach leżakowania, a każdą partię ocenia specjalna komisja, która odrzuca lub dopuszcza produkt na rynek. Wszystko to składa się na charakterystyczny smak i jakość. Na polskim rynku można jednak znaleźć wiele produktów, które oryginalny parmezan przypominają tylko z nazwy.

    – Jest nawet takie zjawisko, które nosi nazwę „italian sounding”. Ono obejmuje wszystkie te produkty, które wyglądają i z nazwy brzmią jak włoskie, ale tak naprawdę mają z nimi niewiele wspólnego. Tylko przypominają włoskie przez to, że np. mają włoską nazwę albo są oznakowane kolorami włoskiej flagi. Nie dają jednak żadnej gwarancji jakości, często nie wiadomo w ogóle, skąd pochodzą i jak są produkowane – mówi Elisabetta Caprino.

    Jak podkreśla, gwarancją pochodzenia i jakości są tylko produkty oznaczone certyfikatami, a tych jest wiele na włoskim rynku. Wśród nich najpopularniejsze to IGP (Indicazione Geografica Protetta, wskazujący na powiązania żywności z danym terenem geograficznym) i DOP (Denominazione di Origine Protetta – Chroniona Nazwa Pochodzenia). Ten certyfikat promuje wyjątkowość i niepowtarzalność lokalnych wyrobów, które powstały zgodnie z oryginalną recepturą. Można go znaleźć np. na włoskiej gorgonzoli albo szynce parmeńskiej, czyli prosciutto di Parma.

    Certyfikaty dają gwarancję jakości, walorów smakowych i miejsca pochodzenia. Chronią też konsumentów przed stosowaniem produktów nieznanych, które podszywają się pod włoskie – podkreśla dyrektor generalna Włoskiej Izby Handlowo-Przemysłowej w Polsce.

    – Jeśli sięgam po certyfikowany produkt włoski, to zawsze za tym produktem stoi odpowiednia jakość, która jest potwierdzona przez odpowiednie stowarzyszenia i organizacje – dodaje Dariusz Barański, szef kuchni Hotelu Warszawa.

    We współpracy z włoskim ministerstwem spraw zagranicznych CCIIP prowadzi w Polsce projekt True Italian Taste, w ramach którego m.in. certyfikuje sklepy oferujące oryginalne produkty sprowadzane z Italii. Te, które pozytywnie przejdą proces weryfikacji, są znakowane certyfikatem Made in Italy lub Buy Italy. Dzięki niemu klienci mogą mieć pewność jakości i autentyczności włoskich wyrobów kupowanych w danych miejscu. Pełną listę takich sklepów w całej Polsce można znaleźć na stronie internetowej CCIIP.

    W Polsce rośnie sprzedaż takich certyfikowanych produktów, bo konsumenci są coraz bardziej świadomi, szukają dobrych produktów i chcą być pewni tego, co jedzą. A kuchnia włoska jest jedną z najbardziej znanych. W Polsce zajmuje drugie miejsce pod względem popularności – mówi Elisabetta Caprino. – Rośnie też popyt na włoskie produkty ze względu na fakt, że turystyka jest bardzo rozwinięta. Co roku około 2 mln Polaków jeździ do Włoch, smakuje tamtejszej kuchni, wraca do kraju i potem bardzo często poszukuje produktów, których tam spróbowało.

    Włoskie produkty – jak np. bardzo dobrej jakości oliwy czy tamtejsze cytrusy – są też często stosowane w kuchni polskiej. Myślę, że polska kuchnia powinna z nich czerpać, oczywiście w miarę rozsądku – dodaje Dariusz Barański.

    Współzałożyciel magazynu „Ferment” Wojciech Bońkowski dodaje, że z każdym rokiem rosnącą popularnością na polskim rynku cieszą się też wina importowane z Włoch, które należą do światowej czołówki producentów tego trunku.

    Włochy, jeżeli wliczymy do statystyk również wina musujące, zajmują pierwsze miejsce jako eksporter wina do Polski. Polacy są od wielu lat zakochani we włoskiej gastronomii i winach. To przede wszystkim tzw. PPP, czyli primitivo, prosecco i pinot grigio, które są najpopularniejszymi winami w Polsce – mówi Wojciech Bońkowski.

    Jak wskazuje, branżę winiarską – podobnie jak modową – cechują zmieniające się trendy. W tej chwili na polskim rynku święci triumfy przede wszystkim włoskie prosecco, ale z dużym prawdopodobieństwem niedługo podbije go czerwone, musujące lambrusco, które już cieszy się dużą popularnością m.in. w Stanach Zjednoczonych.

    Bardzo dużo uwagi przykładamy dzisiaj do win ekologicznych, tzw. win naturalnych. Tutaj Włochy też mają wiele do zaproponowania. To na przykład niefiltrowane prosecco, czyli tzw. col fondo – mówi współzałożyciel magazynu „Ferment”.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Infrastruktura

    Prąd z największej prywatnej inwestycji energetycznej w Polsce popłynie w 2027 roku. Polenergia dostała właśnie potężny zastrzyk finansowania

    Polenergia S.A. i Bank Gospodarstwa Krajowego podpisały umowę pożyczki ze środków Krajowego Planu Odbudowy (KPO) na budowę morskich farm wiatrowych. Finansowanie wyniesie 750 mln zł i zostanie wykorzystane do budowy dwóch farm o łącznej mocy 1440 MW. Największa prywatna grupa energetyczna w Polsce realizuje ten projekt z norweskim Equinorem. Prace związane z budową fundamentów turbin na Bałtyku mają się rozpocząć w 2026 roku. Projekty offshorowe będą jednym z filarów nowej strategii Polenergii, nad którą spółka właśnie pracuje.

    Przemysł

    Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]

    Innowacje cyfrowe w przemyśle, choć wiążą się z kosztami i wyzwaniami, są jednak postrzegane przez firmy jako szansa. To podejście przekłada się na większą otwartość do ich wdrażania i chęć inwestowania. Ponad 90 proc. firm przemysłowych w Polsce, które wprowadziły co najmniej jedno rozwiązanie Przemysłu 4.0, dostrzega wyraźną poprawę efektywności procesów produkcyjnych – wynika z nowego raportu Autodesk. Choć duża jest wśród nich świadomość narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, na razie tylko 14 proc. wykorzystuje je w swojej działalności.

    Prawo

    Przez „wrzutkę legislacyjną” saszetki nikotynowe mogły zniknąć z rynku. Przedsiębiorcy domagają się konsultowania nowych przepisów

    Coraz popularniejsze na rynku saszetki z nikotyną do tej pory funkcjonują poza systemem fiskalnym i zdrowotnym. Nie są objęte akcyzą ani zakazem sprzedaży osobom niepełnoletnim. Dlatego też sami producenci od dawna apelują do rządu o objęcie ich regulacjami, w tym podatkiem akcyzowym, żeby uporządkować rosnący rynek i zabezpieczyć wpływy budżetowe państwa. Ministerstwo Zdrowia do projektu ustawy porządkującej rynek e-papierosów bez zapowiedzi dodało regulację dotyczącą saszetek nikotynowych, która jednak w praktyce mogła zlikwidować tę kategorię wyrobów na rynku. Przedsiębiorcy nie kryją rozczarowania sposobem, w jaki wprowadzane są zmiany w przepisach regulujących rynek.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.