Mówi: | Elisabetta Caprino, dyrektor generalna, Włoska Izba Handlowo-Przemysłowa Dariusz Barański, szef kuchni, Hotel Warszawa Wojciech Bońkowski, współzałożyciel magazynu „Ferment” |
Polacy rozsmakowali się we włoskiej kuchni. Na polskim rynku jest jednak wiele podróbek oryginalnych produktów pochodzących z Italii
Włoskie produkty rolno-spożywcze, mające oznaczenia chronionej nazwy pochodzenia ChNP i chronionego oznaczenia geograficznego ChOG, to w sumie ponad 300 artykułów. Jest wśród nich np. popularny parmezan i gorgonzola, szynka parmeńska, trufle, oliwy i octy balsamiczne. W Polsce – gdzie kuchnia włoska jest drugą po narodowej pod względem popularności – sklepowe półki się od nich uginają. Wiele z nich to jednak tylko kopie oryginalnych, wielowiekowych receptur produktów pochodzących z Italii, które nie gwarantują jakości ani walorów smakowych.
– Włochy zajmują pierwsze miejsce pod względem liczby certyfikowanych produktów rolno-spożywczych. Mamy ich łącznie 318 – mówi agencji Newseria Biznes Elisabetta Caprino, dyrektor generalna Włoskiej Izby Handlowo-Przemysłowej w Polsce (CCIIP).
Tradycyjne włoskie produkty – m.in. oliwy, octy balsamiczne, makarony, sery, włoskie wędliny i wina – są uważane za jedne z najlepszych na świecie. Stąd tak duża ich popularność wśród konsumentów. Oprócz wysokiej jakości i walorów smakowych nierzadko mają też oryginalną, wielowiekową recepturę. Jednocześnie należą do grona najczęściej kopiowanych i podrabianych produktów na świecie. Tu za przykład może posłużyć choćby popularny parmezan. Proces produkcji oryginalnego Parmigiano Reggiano jest skomplikowany i długi, ser jest gotowy do spożycia dopiero po wielu miesiącach leżakowania, a każdą partię ocenia specjalna komisja, która odrzuca lub dopuszcza produkt na rynek. Wszystko to składa się na charakterystyczny smak i jakość. Na polskim rynku można jednak znaleźć wiele produktów, które oryginalny parmezan przypominają tylko z nazwy.
– Jest nawet takie zjawisko, które nosi nazwę „italian sounding”. Ono obejmuje wszystkie te produkty, które wyglądają i z nazwy brzmią jak włoskie, ale tak naprawdę mają z nimi niewiele wspólnego. Tylko przypominają włoskie przez to, że np. mają włoską nazwę albo są oznakowane kolorami włoskiej flagi. Nie dają jednak żadnej gwarancji jakości, często nie wiadomo w ogóle, skąd pochodzą i jak są produkowane – mówi Elisabetta Caprino.
Jak podkreśla, gwarancją pochodzenia i jakości są tylko produkty oznaczone certyfikatami, a tych jest wiele na włoskim rynku. Wśród nich najpopularniejsze to IGP (Indicazione Geografica Protetta, wskazujący na powiązania żywności z danym terenem geograficznym) i DOP (Denominazione di Origine Protetta – Chroniona Nazwa Pochodzenia). Ten certyfikat promuje wyjątkowość i niepowtarzalność lokalnych wyrobów, które powstały zgodnie z oryginalną recepturą. Można go znaleźć np. na włoskiej gorgonzoli albo szynce parmeńskiej, czyli prosciutto di Parma.
– Certyfikaty dają gwarancję jakości, walorów smakowych i miejsca pochodzenia. Chronią też konsumentów przed stosowaniem produktów nieznanych, które podszywają się pod włoskie – podkreśla dyrektor generalna Włoskiej Izby Handlowo-Przemysłowej w Polsce.
– Jeśli sięgam po certyfikowany produkt włoski, to zawsze za tym produktem stoi odpowiednia jakość, która jest potwierdzona przez odpowiednie stowarzyszenia i organizacje – dodaje Dariusz Barański, szef kuchni Hotelu Warszawa.
We współpracy z włoskim ministerstwem spraw zagranicznych CCIIP prowadzi w Polsce projekt True Italian Taste, w ramach którego m.in. certyfikuje sklepy oferujące oryginalne produkty sprowadzane z Italii. Te, które pozytywnie przejdą proces weryfikacji, są znakowane certyfikatem Made in Italy lub Buy Italy. Dzięki niemu klienci mogą mieć pewność jakości i autentyczności włoskich wyrobów kupowanych w danych miejscu. Pełną listę takich sklepów w całej Polsce można znaleźć na stronie internetowej CCIIP.
– W Polsce rośnie sprzedaż takich certyfikowanych produktów, bo konsumenci są coraz bardziej świadomi, szukają dobrych produktów i chcą być pewni tego, co jedzą. A kuchnia włoska jest jedną z najbardziej znanych. W Polsce zajmuje drugie miejsce pod względem popularności – mówi Elisabetta Caprino. – Rośnie też popyt na włoskie produkty ze względu na fakt, że turystyka jest bardzo rozwinięta. Co roku około 2 mln Polaków jeździ do Włoch, smakuje tamtejszej kuchni, wraca do kraju i potem bardzo często poszukuje produktów, których tam spróbowało.
– Włoskie produkty – jak np. bardzo dobrej jakości oliwy czy tamtejsze cytrusy – są też często stosowane w kuchni polskiej. Myślę, że polska kuchnia powinna z nich czerpać, oczywiście w miarę rozsądku – dodaje Dariusz Barański.
Współzałożyciel magazynu „Ferment” Wojciech Bońkowski dodaje, że z każdym rokiem rosnącą popularnością na polskim rynku cieszą się też wina importowane z Włoch, które należą do światowej czołówki producentów tego trunku.
– Włochy, jeżeli wliczymy do statystyk również wina musujące, zajmują pierwsze miejsce jako eksporter wina do Polski. Polacy są od wielu lat zakochani we włoskiej gastronomii i winach. To przede wszystkim tzw. PPP, czyli primitivo, prosecco i pinot grigio, które są najpopularniejszymi winami w Polsce – mówi Wojciech Bońkowski.
Jak wskazuje, branżę winiarską – podobnie jak modową – cechują zmieniające się trendy. W tej chwili na polskim rynku święci triumfy przede wszystkim włoskie prosecco, ale z dużym prawdopodobieństwem niedługo podbije go czerwone, musujące lambrusco, które już cieszy się dużą popularnością m.in. w Stanach Zjednoczonych.
– Bardzo dużo uwagi przykładamy dzisiaj do win ekologicznych, tzw. win naturalnych. Tutaj Włochy też mają wiele do zaproponowania. To na przykład niefiltrowane prosecco, czyli tzw. col fondo – mówi współzałożyciel magazynu „Ferment”.
Czytaj także
- 2024-12-20: Przez „wrzutkę legislacyjną” saszetki nikotynowe mogły zniknąć z rynku. Przedsiębiorcy domagają się konsultowania nowych przepisów
- 2024-12-12: Nowe obowiązki dla e-sklepów. Wchodzi w życie rozporządzenie o bezpieczeństwie produktów
- 2024-11-29: Parlament Europejski zatwierdził unijny budżet na 2025 rok. Wśród priorytetów ochrona granic i konkurencyjność
- 2024-12-05: Walka z globalnym wylesianiem przesunięta o rok. Rozporządzenie UE prawdopodobnie zacznie obowiązywać dopiero w grudniu 2025 roku
- 2024-11-20: Średnio co trzy dni zamykana jest w Polsce księgarnia. Branża apeluje o regulacje porządkujące rynek
- 2024-11-05: Polski rynek odzieży sportowej i outdoorowej notuje stabilne wzrosty. Kupujący szukają technologicznych nowinek
- 2024-11-19: Rozwój rolnictwa kluczowy dla przetrwania Ukrainy. Odpowiada ono za ponad 60 proc. dochodów z eksportu
- 2024-11-07: Eksport produktów spożywczych z Polski spowalnia. Producentom coraz trudniej konkurować niższą ceną
- 2024-10-21: Druga polska prezydencja w Radzie UE okazją na wzmocnienie głosu polskich przedsiębiorców. Teraz ich aktywność w UE jest niewielka
- 2024-10-22: Rząd pracuje nad nowymi przepisami o płacy minimalnej. Zmienią one sposób jej obliczania
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Infrastruktura
Prąd z największej prywatnej inwestycji energetycznej w Polsce popłynie w 2027 roku. Polenergia dostała właśnie potężny zastrzyk finansowania
Polenergia S.A. i Bank Gospodarstwa Krajowego podpisały umowę pożyczki ze środków Krajowego Planu Odbudowy (KPO) na budowę morskich farm wiatrowych. Finansowanie wyniesie 750 mln zł i zostanie wykorzystane do budowy dwóch farm o łącznej mocy 1440 MW. Największa prywatna grupa energetyczna w Polsce realizuje ten projekt z norweskim Equinorem. Prace związane z budową fundamentów turbin na Bałtyku mają się rozpocząć w 2026 roku. Projekty offshorowe będą jednym z filarów nowej strategii Polenergii, nad którą spółka właśnie pracuje.
Przemysł
Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]
Innowacje cyfrowe w przemyśle, choć wiążą się z kosztami i wyzwaniami, są jednak postrzegane przez firmy jako szansa. To podejście przekłada się na większą otwartość do ich wdrażania i chęć inwestowania. Ponad 90 proc. firm przemysłowych w Polsce, które wprowadziły co najmniej jedno rozwiązanie Przemysłu 4.0, dostrzega wyraźną poprawę efektywności procesów produkcyjnych – wynika z nowego raportu Autodesk. Choć duża jest wśród nich świadomość narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, na razie tylko 14 proc. wykorzystuje je w swojej działalności.
Prawo
Przez „wrzutkę legislacyjną” saszetki nikotynowe mogły zniknąć z rynku. Przedsiębiorcy domagają się konsultowania nowych przepisów
Coraz popularniejsze na rynku saszetki z nikotyną do tej pory funkcjonują poza systemem fiskalnym i zdrowotnym. Nie są objęte akcyzą ani zakazem sprzedaży osobom niepełnoletnim. Dlatego też sami producenci od dawna apelują do rządu o objęcie ich regulacjami, w tym podatkiem akcyzowym, żeby uporządkować rosnący rynek i zabezpieczyć wpływy budżetowe państwa. Ministerstwo Zdrowia do projektu ustawy porządkującej rynek e-papierosów bez zapowiedzi dodało regulację dotyczącą saszetek nikotynowych, która jednak w praktyce mogła zlikwidować tę kategorię wyrobów na rynku. Przedsiębiorcy nie kryją rozczarowania sposobem, w jaki wprowadzane są zmiany w przepisach regulujących rynek.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.