Mówi: | Børg Ousland, polarnik z Norwegii Małgorzata Korczak-Abshire, ekspertka z Zakładu Biologii Antarktyki w Instytucie Biochemii i Biofizyki Polskiej Akademii Nauk |
Biegun południowy, 105 lat po zdobyciu przez Amundsena, wciąż przyciąga podróżników. Wyprawa wiąże się z długotrwałymi przygotowaniami i dużym wysiłkiem
W tym roku mija 105. rocznica zdobycia bieguna południowego przez Roalda Amundsena. Choć dziś polarnicy mają dużo lepszy sprzęt, możliwości nawigacyjne i specjalistyczne ubrania, to niezmienna pozostaje konieczność poczynienia długotrwałych przygotowań. Niezbędne jest też odpowiednie przygotowanie fizyczne i psychiczne, bo pokonanie trasy w tak monotonnym krajobrazie jest nie lada wyzwaniem.
– Biegun południowy wciąż jest celem dla podróżników. Co roku wiele osób chce go zdobyć. Odbywają się tam również wyprawy narciarskie długości 100 kilometrów. Są i tacy, którzy chcą przebyć całą drogę, tzn. od wybrzeża do bieguna – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Børg Ousland, polarnik z Norwegii.
Biegun południowy został po raz pierwszy zdobyty dokładnie 105 lat temu przez norweskiego polarnika Roalda Amundsena.
– Należy podziwiać to, że w tamtych czasach udało mu się tak świetnie przygotować, zdobyć wiedzę. Wiemy, że Amundsen czerpał również ze swoich doświadczeń z Arktyki, z bieguna północnego. O dużym sukcesie jego wyprawy przeważyło to, że zabrał ze sobą psy, a nie konie jak jego konkurent Robert Scott – mówi Małgorzata Korczak-Abshire, ekspertka z Zakładu Biologii Antarktyki w Instytucie Biochemii i Biofizyki Polskiej Akademii Nauk. – Był to niewątpliwie ogromny wyczyn sportowy.
Obecnie wyprawa na biegun, choć to wciąż wyzwanie logistyczne, jest już znacznie prostsza niż jeszcze kilkadziesiąt lat temu. Dzięki możliwościom nawigacji, dobremu sprzętowi i świadomości, że w razie kłopotów możliwa jest ewakuacja, na wyprawy decyduje się coraz więcej osób. Wśród nich są przede wszystkim naukowcy, polarnicy i doświadczeni podróżnicy.
– My też korzystamy z doświadczeń Amundsena, np. wykorzystanie futra reniferów i fok, które stanowią idealną izolację od silnego wiatru i bardzo niskich temperatur, od -40 do nawet -60 stopni Celsjusza. My podejrzeliśmy to właśnie u niego i w tej chwili również wykorzystujemy tę wiedzę – mówi Korczak-Abshire. – Przede wszystkim staramy się wyciągnąć wniosek, że do każdej wyprawy trzeba się bardzo dobrze przygotować: zapoznać się z literaturą, umieć przewidzieć każde pojawiające się w tamtym rejonie niebezpieczeństwo i zagrożenie oraz minimalizować ryzyko, tak jak zrobił to Roald Amundsen.
Jak podkreśla, wyprawy naukowe, w których pięciokrotnie sama brała udział, wymagają od uczestników jeszcze większych przygotowań. Startują one mniej więcej rok przed rozpoczęciem wyprawy.
Niezbędna jest kondycja fizyczna. Przecenienie własnych sił i zbyt krótki trening przed wyjazdem mogą zaprzepaścić szansę na zdobycie bieguna. Istotne jest również doświadczenie w wędrówkach, zwłaszcza że koniecznej wiedzy nie można zdobyć tylko poprzez lektury czy filmy przyrodnicze. W obecnych czasach jest to dużo łatwiejsze niż ponad sto lat temu, kiedy Amundsen szedł w nieznane.
– Trzeba się przygotować nawet na 10 godzin marszu dziennie z ciężkim ekwipunkiem, więc trening jest niezbędny. Można też łatwo kupić sprzęt niezbędny do ekspedycji, ale mimo to potrzeba doświadczenia. Nie radziłbym zaczynać od Antarktyki. Na początek rekomendowałbym Grenlandię lub Svalbard – radzi polarnik.
Wyprawa na biegun oznacza nie tylko wysiłek fizyczny, lecz także psychiczny. Jednostajny krajobraz w połączeniu z dotkliwym wiatrem i zimnem potrafią każdego doprowadzić na skraj wytrzymałości. Jak podkreśla Ousland, istotne jest dlatego przygotowanie do mentalnego wyzwania. Choć większość podróżników nie bierze pod uwagę tego, że może się wycofać, Antarktyda potrafi wygrać z każdym.
– Czasami ludzie chcą zrezygnować, ponieważ doznają kontuzji albo nie są w wystarczająco dobrej kondycji. Jednym z częstych powodów są również odmrożenia wywołane zimnem i wiatrem. Na Antarktyce jest również problem z wysokością, ponieważ płaskowyż jest położony na wysokości ponad trzech tysięcy metrów. Jest więc wiele różnych czynników, które decydują o tym, czy osiągnie się sukces – ocenia Børg Ousland.
Mimo to Antarktyda jest też coraz częściej wybierany przez mniej doświadczone osoby. Wśród nich znajdują się nie tylko poszukiwacze przygód, osoby, którzy stale chcą przesuwać granicę fizycznej wytrzymałości, lecz także zwyczajni ludzie, którzy do wyprawy przygotowują się miesiącami, tylko po to, by spełnić swoje marzenie. Częściej wybierane są krótsze trasy, tygodniowe albo dwutygodniowe, a nie trzymiesięczne, jak kiedyś. Biura podróży organizują także wyprawy – rejsy na Antarktydę. Ich koszt to kilkadziesiąt tysięcy dolarów.
– To ludzie, którzy po prostu chcą się znaleźć na wielkiej białej równinie Antarktyki. Cel dla wszystkich jest wspólny. Chcą stanąć na biegunie południowym, i to jest najważniejsze – mówi Ousland.
Antarktyka to dla większości osób prawdziwy koniec świata, miejsce, za którym nie ma już nic. Na wyobraźnię działa też fakt, że dotarło się na spód Ziemi. Jak przekonuje podróżnik, kontynent ma też do zaproponowania bogatą faunę.
– Miliony pingwinów, fok i wielorybów – wymienia Ousland. – Antarktyczny interior jest bardzo sterylny, nie ma tam w ogóle życia, ale na wybrzeżu fauna jest niezwykle bogata.
– Zakładając polską stację badawczą [Polską Stację Antarktyczną im. Henryka Arctowskiego – red.], która działa nieprzerwanie od 1977 roku, czerpaliśmy wiedzę z wcześniejszych odkryć i dokonań, które były prowadzone na Antarktydzie. Bardzo nas to inspirowało. Cały czas odkrywamy ten kontynent i tajemnice, które jeszcze kryje. Nasze badania obejmują różnoraki zakres naukowy: geologię, glacjologię, biologię, również badania morskie oraz monitoring meteorologiczny i gatunków wskaźnikowych – wyjaśnia Małgorzata Korczak-Abshire.
Czytaj także
- 2024-12-12: Wdrażanie GenAI może oznaczać nasilenie stresu wśród pracowników. Firmy potrzebują odpowiedniej strategii komunikacyjnej
- 2024-12-09: Podejście do przemocy wobec dzieci się zmienia, ale wciąż dużo jest do zrobienia. Trwają prace nad uszczelnieniem przepisów
- 2024-10-31: Policja zachęca do kontroli świateł w autach przed zimą. Nieprawidłowe ustawienie grozi wypadkiem i mandatem
- 2024-11-07: Ostatni moment na przygotowanie samochodu do zimy. Wśród zaleceń nie tylko wymiana opon, ale i sprawdzenie oświetlenia
- 2024-12-04: Zmęczenie i spadek motywacji coraz częstszym problem polskich pracowników. Niewielu może liczyć na wsparcie pracodawców
- 2024-10-23: Polska w końcówce krajów wdrażających w firmach sztuczną inteligencję. Bolączką jest brak kompetencji cyfrowych u menedżerów
- 2024-10-18: Stereotypy społeczne sprawiają, że mężczyznom trudno szukać pomocy w depresji. W zdrowiu i edukacji ich sytuacja jest trudniejsza niż kobiet
- 2024-08-14: Ostatni moment na przyjęcie standardów ochrony małoletnich w placówkach pracujących z dziećmi. Przepisy mają pomóc walczyć ze zjawiskiem przemocy wobec najmłodszych
- 2024-07-30: Coraz mniej Polaków ćwiczy regularnie przez brak czasu i motywacji. To może pogłębiać problemy ze zdrowiem psychicznym
- 2024-06-07: Co roku Policja notuje 2 tys. zaginięć dzieci i kilkanaście tysięcy ucieczek z domu. To dramat dla całych rodzin
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Infrastruktura
Prąd z największej prywatnej inwestycji energetycznej w Polsce popłynie w 2027 roku. Polenergia dostała właśnie potężny zastrzyk finansowania
Polenergia S.A. i Bank Gospodarstwa Krajowego podpisały umowę pożyczki ze środków Krajowego Planu Odbudowy (KPO) na budowę morskich farm wiatrowych. Finansowanie wyniesie 750 mln zł i zostanie wykorzystane do budowy dwóch farm o łącznej mocy 1440 MW. Największa prywatna grupa energetyczna w Polsce realizuje ten projekt z norweskim Equinorem. Prace związane z budową fundamentów turbin na Bałtyku mają się rozpocząć w 2026 roku. Projekty offshorowe będą jednym z filarów nowej strategii Polenergii, nad którą spółka właśnie pracuje.
Przemysł
Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]
Innowacje cyfrowe w przemyśle, choć wiążą się z kosztami i wyzwaniami, są jednak postrzegane przez firmy jako szansa. To podejście przekłada się na większą otwartość do ich wdrażania i chęć inwestowania. Ponad 90 proc. firm przemysłowych w Polsce, które wprowadziły co najmniej jedno rozwiązanie Przemysłu 4.0, dostrzega wyraźną poprawę efektywności procesów produkcyjnych – wynika z nowego raportu Autodesk. Choć duża jest wśród nich świadomość narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, na razie tylko 14 proc. wykorzystuje je w swojej działalności.
Prawo
Przez „wrzutkę legislacyjną” saszetki nikotynowe mogły zniknąć z rynku. Przedsiębiorcy domagają się konsultowania nowych przepisów
Coraz popularniejsze na rynku saszetki z nikotyną do tej pory funkcjonują poza systemem fiskalnym i zdrowotnym. Nie są objęte akcyzą ani zakazem sprzedaży osobom niepełnoletnim. Dlatego też sami producenci od dawna apelują do rządu o objęcie ich regulacjami, w tym podatkiem akcyzowym, żeby uporządkować rosnący rynek i zabezpieczyć wpływy budżetowe państwa. Ministerstwo Zdrowia do projektu ustawy porządkującej rynek e-papierosów bez zapowiedzi dodało regulację dotyczącą saszetek nikotynowych, która jednak w praktyce mogła zlikwidować tę kategorię wyrobów na rynku. Przedsiębiorcy nie kryją rozczarowania sposobem, w jaki wprowadzane są zmiany w przepisach regulujących rynek.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.