Mówi: | Michał Wawiórko |
Funkcja: | prezes zarządu |
Firma: | First Byte |
Cyfrowe ręce wyręczają pracowników w wykonywaniu powtarzalnych czynności. Roboty coraz mocniej wkraczają do sektora publicznego i ochrony zdrowia
Na rynku pracy, a zwłaszcza w sektorze medycznym, bardzo odczuwalny jest problem braków kadrowych. Stąd coraz większe zainteresowanie przekazywaniem niektórych zadań robotom. Innowacyjne oprogramowanie może zastąpić ludzi w wykonywaniu powtarzalnych czynności polegających np. na przenoszeniu danych z jednej aplikacji do drugiej czy między systemami. Może jednak pomóc również w analizowaniu danych, obrazów czy dokumentów. Według analityków rynkowych sektor robotyzacji procesów biznesowych zwiększy w najbliższych latach swoją wartość ponad czterokrotnie.
– Roboty programowe, roboty cyfrowe to pewien koncept, za którym stoi wykorzystanie technologii robotic process automation, czyli robotyzacji procesów biznesowych. Taki robot to nic innego jak kawałek oprogramowania na ekranach naszych komputerów, który jest w stanie w pewnym sensie odwzorowywać to, co robi człowiek na ekranie komputera – informuje w rozmowie z agencją Newseria Innowacje Michał Wawiórko, prezes zarządu First Byte, właściciela oprogramowania Wizlink.
Robot uczy się powtarzalnych czynności, bazując na wyświetlanych na ekranie obiektach. Może, podobnie jak człowiek, pobierać lub kopiować dane z jednej aplikacji i wklejać je do innej. Rozwiązanie pozwala więc odciążać ludzi od wykonywania żmudnych i powtarzalnych zadań.
– Taki robot może na przykład wesprzeć pracowników podczas przygotowywania rozliczeń, statystyk, może pomóc w działach obsługi klienta. Należałoby po prostu się przyjrzeć temu, w jaki sposób i jakie dane przygotowują pracownicy, w jakich aplikacjach się poruszają, i część z tych czynności spróbować przekazać robotom. Dzięki temu pracownicy mogą zająć się takimi zadaniami, w których roboty jeszcze nie są w stanie pomóc – wyjaśnia Michał Wawiórko.
Jak wynika z globalnego badania Deloitte’a „Automation with intelligence”, w ciągu ostatnich czterech lat liczba firm wdrażających automatyzację na dużą skalę się podwoiła. 74 proc. przedsiębiorstw przyznało, że wdraża rozwiązania mające na celu automatyzację powtarzalnych procesów biznesowych.
Spółka First Byte ma już za sobą wdrożenia Wizlinka dla sektora bankowego. Rozwiązania z zakresu RPA (robotic process automation) projektowała również dla samorządów. W bydgoskim urzędzie miasta cyfrowy urzędnik działa już od dwóch lat. Jest wykorzystywany do obsługi elektronicznych Biur Obsługi Klienta (eBOK) dostawców energii. Samodzielnie pobiera z nich dokumenty i analizuje dane rozliczeniowe. Rozwiązanie to może się okazać również rozwiązaniem bolączek systemu ochrony zdrowia. Rok temu Ministerstwo Zdrowia wpisało oprogramowanie Wizlink do wewnętrznego rejestru innowacji i zarekomendowało jako możliwe do wykorzystania w tym sektorze. Eksperci widzą w systemie ochrony zdrowia szczególnie duży potencjał wykorzystania cyfrowych pracowników.
– Personel medyczny, zarówno ten biały, jak i tzw. szary, się starzeje. Młodzi ludzie coraz rzadziej decydują się na wybór takiej ścieżki zawodowej. Obserwujemy to również w sektorze prywatnym. W nim też jest problem z zastępowalnością pokoleń, a zadań w żaden sposób nie ubywa, a wręcz jest coraz więcej. Chociażby pandemia pokazała, że coraz więcej obowiązków spadło na podmioty medyczne i trzeba szukać pewnych rozwiązań. Jedną z takich ścieżek jest wykorzystanie nowoczesnych technologii, w tym również technologii RPA w tych obszarach, w których można z powodzeniem wyręczyć człowieka czy pomóc w realizacji jego codziennych obowiązków – przekonuje prezes zarządu First Byte.
O ile w Polsce nowe technologie docierają do sektora medycznego z pewnym opóźnieniem, o tyle w krajach zachodnich są już z powodzeniem wdrażane. Tak jest na przykład w brytyjskim hrabstwie Dorset, gdzie robot cyfrowy pomaga lekarzom pierwszego kontaktu w uzyskaniu szybkiego dostępu do dokumentacji medycznej. Również w Wielkiej Brytanii technologia RPA ułatwia planowanie wizyt. Dodatkową korzyścią jest przy tym rezygnacja z papierowych skierowań i kartotek, co pozwala zaoszczędzić niemal 90 tys. arkuszy papieru miesięcznie. Cyfrowy robot może się przydać również w diagnostyce.
– My zastępujemy człowieka takimi cyfrowymi rękami i w ten sposób całościowo jesteśmy w stanie usprawniać pewne procesy. Teraz rynek idzie naprzód i oferuje już nie tylko cyfrowe ręce, ale również rozpoznawanie obrazów czy analizę tekstów. Tego również jest w medycynie bardzo dużo – zarówno analizy obrazów, jak i analizy dokumentacji medycznej. To już są wartości dodane, dzięki temu nie mamy tylko cyfrowych rąk, ale również możemy nawet patrzeć, słyszeć i mówić cyfrowo – dodaje Michał Wawiórko.
Dzięki robotom dana placówka medyczna może efektywniej zarządzać personelem. Ułatwiają one także procesy administracyjne, pracę z dokumentami oraz przekazywanie danych między systemami zarówno wewnątrz placówki, jak i w ramach systemu centralnego, np. NFZ. Chodzi o dane demograficzne i medyczne pacjenta, wyniki badań, zalecenia lekarzy czy zużycia leków i materiałów. Roboty mogą także realizować procesy rutynowe takie jak obsługa wypełnionych formularzy, komunikacja z pacjentem, tworzenie raportów czy nadzorowanie wydawania leków na oddziałach. Co ważne, wdrożenie rozwiązań klasy RPA nie wymaga modyfikacji istniejących systemów informatycznych czy istotnych zmian w procesach. Roboty działają bowiem na tym samym poziomie interfejsu użytkownika co człowiek.
Według Fortune Business Insights światowy rynek RPA był w 2021 roku wart ponad 7 mld dol. Wycena za 2022 rok ma już przekroczyć 10 mld dol., a do 2029 roku przychody przekroczą 43,5 mld dol., co oznacza wzrost o ponad 23 proc. rocznie.
Czytaj także
- 2024-12-27: Polscy producenci drobiu liczą na ponowne otwarcie chińskiego rynku. Kraje azjatyckie coraz ważniejszym importerem
- 2024-12-20: Przez „wrzutkę legislacyjną” saszetki nikotynowe mogły zniknąć z rynku. Przedsiębiorcy domagają się konsultowania nowych przepisów
- 2024-12-05: Saszetki nikotynowe dodane na finiszu prac do ustawy tytoniowej. Pracodawcy RP: to kontrowersyjna wrzutka legislacyjna
- 2024-12-12: Nowe obowiązki dla e-sklepów. Wchodzi w życie rozporządzenie o bezpieczeństwie produktów
- 2024-12-06: Polska nie powołała jeszcze koordynatora ds. usług cyfrowych. Projekt przepisów na etapie prac w rządzie
- 2024-12-13: PZU chce mocniej inwestować w sektor zdrowia i transformację energetyki. W strategii do 2027 roku zapowiada duże zmiany w strukturze grupy
- 2024-12-02: Wzmocniona ochrona ponad 1,2 mln ha lasów. Część zostanie wyłączona z pozyskiwania drewna
- 2024-12-16: Pierwsze lasy społeczne wokół sześciu dużych miast. Trwają prace nad ustaleniem zasad ich funkcjonowania
- 2024-12-13: Do lutego 2025 roku państwa ONZ muszą przedstawić swoje nowe zobowiązania klimatyczne. Na razie emisje gazów cieplarnianych wciąż rosną
- 2024-11-29: Parlament Europejski zatwierdził unijny budżet na 2025 rok. Wśród priorytetów ochrona granic i konkurencyjność
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Konsument
Dwa konkursy w Agencji Badań Medycznych w 2025 roku. Do wzięcia 275 mln zł
Agencja Badań Medycznych w przyszłym roku planuje ogłosić dwa konkursy. Pierwszy z nich dotyczy niekomercyjnych badań klinicznych z przewidywaną alokacją w wysokości 200 mln zł, drugi – niekomercyjnych eksperymentów badawczych z pulą w wysokości 75 mln zł. ABM zapowiada, że w 2025 roku skupi się na badaniach własnych, a także budowie rozwoju współpracy międzynarodowej.
Handel
Polscy producenci drobiu liczą na ponowne otwarcie chińskiego rynku. Kraje azjatyckie coraz ważniejszym importerem
Polska wciąż cieszy się w świecie renomą cenionego producenta mięsa drobiowego. Na eksport trafia ok. 60 proc. rocznej produkcji, czyli prawie 2 mln t. Polscy producenci walczą o silną pozycję na zagranicznych rynkach. Priorytetem jest dla nich ponowne uruchomienie eksportu do Chin, który został wstrzymany pięć lat temu ze względu na ptasią grypę. Trwa dopracowywanie szczegółów porozumienia w tej sprawie.
Finanse
Zbiórki internetowe przestały się już kojarzyć wyłącznie z finansowaniem leczenia. Ludzie zbierają także na podstawowe potrzeby i realizację marzeń
Połowa Polaków wspiera zbiórki charytatywne online – wynika z raportu przygotowanego przez SW Research dla Allegro. Najczęściej przekazujemy datki na pomoc humanitarną związaną z kataklizmami, wsparcie chorych, pomoc dzieciom czy zwierzętom. Jeszcze do niedawna zbiórki internetowe kojarzyły się głównie z finansowaniem terapii czy rehabilitacji dla ciężko chorych, ale coraz częściej ludzie zbierają na podstawowe potrzeby, takie jak żywność czy opał na zimę, ale również na realizację marzeń.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.