Mówi: | Paul Robinson, senior designer CI Games Łukasz Janczuk, lead level designer CI Games Jan Komasa, reżyser i scenarzysta filmowy |
„Enemy Front” od piątku w sklepach. Gra może upowszechnić wiedzę o powstaniu warszawskim na całym świecie
Od wtorku gracze w USA mogą wcielić się w rolę walczącego w powstaniu warszawskim. Polska premiera gry „Enemy Front” odbędzie się w piątek. Wyprodukowana przez CI Games gra przedstawia losy amerykańskiego korespondenta wojennego, który postanawia przyłączyć się do ruchu oporu przeciwko hitlerowskim okupantom.
– Na rynku gier dominują w tym momencie szeroko pojęte gry akcji: od strzelanek, których zresztą przedstawicielem jest „Enemy Front”, przez gry z perspektywy trzeciej osoby, po coraz bardziej popularne gry w otwartym świecie lub po prostu dające możliwość wyboru sposobu gry przez gracza. „Enemy Front” tak naprawdę wpisuje się w ten trend. Misje zostały skonstruowane tak, żeby gracz mógł skorzystać z różnych sposobów rozgrywki: otwarty konflikt, przekradanie się czy używanie karabinu snajperskiego – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Łukasz Janczuk, lead level designer CI Games.
Głównym bohaterem gry jest korespondent wojenny Robert Hawkins, dzięki któremu gracz będzie mógł wcielić się w rolę powstańca walczącego z nazistami w Polsce oraz Europie Zachodniej. „Enemy Front” to gra z gatunku FPS (First-Person Shooter), która ma otwartą przestrzeń map i jest osadzona w realiach historycznych powstania warszawskiego oraz Europy w czasie II wojny światowej. Rozgrywka ma trwać 10 godzin, a tryb sieciowy pozwala na grę maksymalnie 12 osób. „Enemy Front” ukaże się zarówno w wersji na PC, jak i konsole Sony PlayStation 3 oraz Xbox 360.
Prace nad grą trwały kilka lat, ponieważ zmienił się pierwotny pomysł.
– Początkowo miała to być typowa, jednoosobowa strzelanka, umiejscowiona ze szczegółami w Dunkierce czy w innych, znanych miejscach wydarzeń z II wojny światowej. Podobnie jak Call of Duty – mówi Paul Robinson, senior designer CI Games.
Producenci nie chcieli jednak stworzyć kolejnej gry, w której głównym bohaterem byłyby regularne armie. Unikatowość „Enemy Front” ma polegać na tym, że gracz będzie mógł wcielić się w walczącego w powstaniu warszawskim.
– Patrzyliśmy na francuski ruch oporu, partyzantów w Normandii i ostatecznie dotarliśmy do powstania warszawskiego. Jednym z powodów takiego wyboru jest to, że to wydarzenie nie jest dobrze znane poza Polską. Jako Amerykanin, wielki fan historii II wojny światowej czułem, że to musi być pokazane na zewnątrz dzięki takiej grze – dodaje Robinson.
Średnia cena nowych gier na polskim rynku to obecnie 130 zł (gry PC) oraz ponad 200 zł w przypadku gier na konsole.
– Gra „Enemy Front” będzie tańsza. Mamy nadzieję, że ceną zachęcimy polskiego odbiorcę. Za wersję konsolową zapłacimy 129 zł – zapowiada Łukasz Janczuk z CI Games.
Według obliczeń PwC polski rynek gier był wart pod koniec 2012 r. 375 mln dolarów, co stanowi ok. 0,56 proc. udziału w światowym rynku. Jego wielkość ma jednak urosnąć w 2016 r. do 437 mln dolarów. Liczbę aktywnych graczy w Polsce szacuje się na 11-12 mln osób, z czego tylko połowa legalnie zaopatruje się w gry. Wśród licznej rzeszy graczy są także twórcy filmu. Przykładem jest Jan Komasa, który czerpał inspirację do swoich filmów „Sala Samobójców” i „Miasto ‘44” z kultowych gier – „Call of Duty” i „Medal of Honor”. Przerobienie rzeczywistości ukazanej w grach wymagało oczywiście pewnego urealnienia scenariuszy. Mimo to widzowie z łatwością dostrzegają inspirację grami w filmach Komasy i doceniają oryginalny sposób pokazania wojny na dużym ekranie.
– Gry zakładają raczej, że ma się dużo broni, dużo granatów itd. W powstaniu warszawskim nie było ani dużo broni, ani dużo granatów, często walczono tym, co było akurat pod ręką. Nasz film [„Miasto ‘44” – red.] nieuchronnie, ale uważam, że bardzo dobrze, mierzy w stronę realizmu. Niemniej tych elementów gier bardzo dużo zostało i ludzie to podkreślają na pierwszych pokazach, które mamy, że z takim opowiadaniem o II wojnie światowej, o powstaniu warszawskim szczególnie, jeszcze się nie spotkali – twierdzi Komasa.
Czytaj także
- 2024-09-20: Krzysztof Skórzyński: Spełniłem swoje marzenie i uczę młodzież w szkole. To zawód niedoceniany na bardzo wielu płaszczyznach
- 2024-04-29: Nawet 80 proc. populacji może mieć kontakt z wirusem HPV. Wciąż niewielka jest wiedza na temat nowotworów, jakie wywołuje
- 2024-05-07: Stworzenie cyfrowego bliźniaka Ziemi coraz bliżej. Pomoże precyzyjniej przewidywać klęski żywiołowe
- 2024-04-17: Skutki zbyt długich sesji gier wideo mogą być bolesne. Naukowcy rekomendują, aby nie przekraczać 3 godz. dziennie [DEPESZA]
- 2024-04-04: Warszawskie ZOO: Powstanie nowa małpiarnia, powiększymy wybieg dla gepardów. Będą też kapibary
- 2024-05-31: Tylko co 20. palacz jest w stanie samodzielnie rzucić papierosy. Dziś Światowy Dzień Bez Papierosa
- 2024-04-25: Niska wiedza ekonomiczna Polaków może wpłynąć na większe zainteresowanie usługami doradców finansowych. Wciąż rzadko korzystamy z ich pomocy
- 2024-04-11: Tylko 12 proc. Polaków dobrze zna się na giełdzie. Bez edukacji finansowej trudno będzie pobudzić inwestycje
- 2024-03-27: Polacy obawiają się o swoje cyberbezpieczeństwo w obszarze finansów. Połowa odczuwa braki w wiedzy na ten temat
- 2024-04-08: GPW szuka możliwości przyciągnięcia zarówno nowych inwestorów, jak i spółek. Liczy na przełamanie stagnacji w debiutach
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Prawo
Trwają prace nad ostatecznym kształtem ustawy o związkach partnerskich. Kluczowe są kwestie tzw. małej pieczy
– Trwają rozmowy nad wypracowaniem konsensusu, który pozwoli na poparcie ustawy o związkach partnerskich przez większość sejmową – mówi ministra ds. równości Katarzyna Kotula. Jak podkreśla, rządowy projekt jest minimum, ale dlatego trzeba go wykorzystać do maksimum, by zabezpieczyć partnerów i dzieci wychowujące się w takich rodzinach. Szczególnie ważna jest kwestia tzw. małej pieczy. W toku konsultacji publicznych i międzyresortowych wpłynęło kilkaset stron uwag i kilka tysięcy maili.
Handel
Lekarze apelują o uregulowanie rynku saszetek z nikotyną. Na ich szkodliwe działanie narażona jest głównie młodzież
Saszetki z nikotyną są dostępne na rynku od kilku lat, ale nadal nie ma żadnych unijnych ani krajowych regulacji dotyczących ich oznakowania, reklamy czy sprzedaży. To powoduje, że tzw. pouches są bardzo łatwo dostępne, bez większych problemów można je kupić nawet przez internet, co przekłada się na ich rosnącą popularność, także wśród dzieci i młodzieży. Eksperci apelują o pilne uregulowanie tego rynku.
Problemy społeczne
Dane satelitarne będą częściej pomagać w walce z żywiołami w Polsce. Nowy system testowany był w czasie wrześniowej powodzi
Światowa Organizacja Meteorologiczna podaje, że w ciągu ostatnich 50 lat pięciokrotnie zwiększyła się liczba katastrof naturalnych na świecie. Jednocześnie nowe możliwości w zakresie wczesnego ostrzegania i zarządzania kryzysowego pozwoliły ograniczyć liczbę ofiar trzykrotnie. Coraz częściej pomagają w tym dane satelitarne, czego przykładem było wykorzystanie nowego systemu Poland’s Civil Security Hub w trakcie wrześniowej powodzi na południowym zachodzie kraju.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.