Newsy

Pola elektromagnetyczne nie stwarzają ryzyka dla ludzi. Poziomy promieniowania są znacznie poniżej limitów

2024-06-11  |  06:30
Mówi:Rafał Pawlak
Funkcja:kierownik Zakładu Badań Systemów i Urządzeń
Firma:Instytut Łączności – Państwowy Instytut Badawczy

Emisja promieniowania elektromagnetycznego ze stacji bazowych utrzymuje się na poziomie zaledwie 2,5 proc. limitu bezpieczeństwa – wynika z badań przeprowadzonych przez Główny Inspektorat Ochrony Środowiska. Choć budowa anten nadawczych telefonii komórkowej, zapewniających dostęp do łączności w standardzie 5G, często jest przedmiotem protestów, to okazuje się, że tego typu obiekty są zupełnie neutralne dla ludzi. Wytwarzają one promieniowanie niejonizujące, które nie ma wpływu na zmiany np. w strukturze DNA. Potencjalnie szkodliwe promieniowanie jonizujące jest natomiast obecne w aparatach rentgenowskich i tomografie komputerowym, dlatego badania z ich wykorzystaniem są zlecane i przeprowadzane zgodnie ze ścisłymi procedurami.

Główny Inspektorat Ochrony Środowiska co roku prowadzi ogólnopolskie pomiary poziomu pola elektromagnetycznego. W 2023 roku objęto nimi w sumie 1151 punktów pomiarowych: 777 punktów w ramach monitoringu stałego i 374 punkty w ramach monitoringu badawczego. Nie odnotowano nawet najmniejszego przekroczenia limitów pola.

– Z raportu GIOŚ wynika, że wartość tła elektromagnetycznego utrzymuje się cały czas na stosunkowo niskim poziomie, rzędu 1,5 V/m (red. - wolt na metr), co przy obowiązujących wartościach dopuszczalnych wskazuje na to, że jest to bardzo niski poziom pola elektromagnetycznego, w którym codziennie się znajdujemy – informuje w wywiadzie dla agencji Newseria Innowacje Rafał Pawlak, kierownik Zakładu Badań Systemów i Urządzeń w Instytucie Łączności – Państwowym Instytucie Badawczym.

Pole elektromagnetyczne (PEM) jest zjawiskiem fizycznym występującym w sposób naturalny we wszechświecie i jest ono obecne wszędzie. Do naturalnych źródeł pola elektromagnetycznego zalicza się m.in. Ziemię, a konkretnie jej jądro wytwarzające pole magnetyczne, Słońce, wyładowania atmosferyczne, a nawet każdego człowieka. Sztucznymi źródłami są m.in. generatory prądotwórcze, radio i telewizja naziemna, rentgen, tomografia komputerowa, rezonans magnetyczny, telefonia komórkowa, Wi-Fi czy Bluetooth, a także kuchenka mikrofalowa. Dużo kontrowersji i teorii spiskowych rodzi się wokół tematu oddziaływania promieniowania elektromagnetycznego na materię.

– Istnieje wiele kryteriów, według których możemy dzielić pole elektromagnetyczne, i jedno z nich dotyczy tego, czy fala elektromagnetyczna jest w stanie wywoływać jonizację ośrodka, czyli zmieniać strukturę. Okazuje się, że częstotliwości, na których pracują systemy radiokomunikacyjne, stacje bazowe, Wi-Fi czy Bluetooth, których używamy powszechnie, nie są w stanie wywoływać jonizacji ośrodka i są to fale elektromagnetyczne niejonizujące. One nie uszkadzają DNA w przeciwieństwie do promieniowania elektromagnetycznego jonizującego, które może powodować jonizację ośrodka. Doskonałym przykładem promieniowania jonizującego są np. fale rentgena. Prześwietlając się, rzeczywiście trzeba się bardzo mocno chronić, pilnować, nie można zbyt często tego robić, dobiera się odpowiednią dawkę takiego promieniowania, inna jest np. dla kobiet w ciąży. Tego promieniowania nie można w żaden sposób mylić i łączyć z polem elektromagnetycznym, które jest wytwarzane przez anteny stacji bazowych telefonii komórkowej – wyjaśnia Rafał Pawlak.

Chociaż urządzenia telekomunikacyjne, w tym np. stacje bazowe telefonii komórkowej czy nadajniki DVB-T wykorzystujące częstotliwości radiowe, wytwarzają pole elektromagnetyczne jedynie o charakterze niejonizującym, nie mają zatem wpływu na organizm człowieka, to i tak są one objęte odpowiednimi restrykcjami. W obszarze dotyczącym pola elektromagnetycznego obowiązują ścisłe regulacje prawne i stosowane są restrykcyjne, najwyższe z przyjętych w UE, normy bezpieczeństwa, czyli dopuszczalne wartości poziomu PEM.

– Prawo zostało skonstruowane w taki sposób, że każdy obywatel jest chroniony przed oddziaływaniem pola elektromagnetycznego. Tą ochroną jest ustalenie pewnych wartości granicznych, które sprawiają, że możemy czuć się bezpieczni zawsze, w każdym miejscu i w każdym momencie, niezależnie od czasu przebywania w danym miejscu. W otoczeniu jakiejkolwiek instalacji radiokomunikacyjnej, na przykład stacji bazowej, wykonuje się pomiary pól elektromagnetycznych. Laboratorium jedzie tam ze specjalistycznym przyrządem pomiarowym, wykonuje pomiary i stwierdza, jaka jest wartość natężenia pola elektromagnetycznego i ona musi być poniżej tych limitów – mówi ekspert Instytutu Łączności.

Jak wyjaśnia Rafał Pawlak, limity zostały ustalone aż z 50-krotnym marginesem bezpieczeństwa, dotyczącym tego, by mógł być zaobserwowany efekt oddziaływania pola elektromagnetycznego na człowieka. Wciąż jednak mieszkańcy miejscowości, w których ma stanąć stacja bazowa, mają wątpliwości o bezpieczeństwo. W tym kontekście często mówi się o wpływie technologii 5G na zdrowie człowieka.

– Technologia 5G nie może być ani bezpieczna, ani niebezpieczna. To tylko technologia, natomiast ważne jest, z jakich zasobów korzysta ta technologia, w tym przypadku sieć 5G. Tymi zasobami są konkretne częstotliwości. Okazuje się, że są używane częstotliwości takie jak na przykład typowa dotychczas w pasmach telewizyjnych 700 MHz. Kolejne pasmo to 3,6–3,8 GHz, rzeczywiście nowe, jeśli chodzi o systemy telekomunikacyjne, ale nie nowe, jeśli chodzi w ogóle o wykorzystywanie częstotliwości radiowych. Kolejne jest pasmo 26 GHz, bardzo wysokie, w tej chwili nieużywane jeszcze, natomiast nadal cały czas poruszamy się w zakresach takich częstotliwości, co do których ustalone są wartości dopuszczalne. One są ustalone aż do 300 GHz. Jeżeli tylko nie przekraczamy częstotliwości 300 GHz, a do tego jeszcze daleka droga, cały czas jesteśmy chronieni przez limity – kwituje Rafał Pawlak.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Konsument

Gminy obawiają się wysokich kar za nieosiągnięcie poziomów recyklingu odpadów. Apelują o szybkie wprowadzenie zasady „zanieczyszczający płaci”

Polska jest ostatnim krajem Unii Europejskiej, który nie wdrożył jeszcze systemu rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP). W efekcie koszty zagospodarowania odpadów opakowaniowych obecnie ponoszą głównie mieszkańcy, a odpowiedzialność organizacyjną – gminy. To na nich spoczywa też obowiązek osiągania określonych prawem poziomów odpadów poddanych recyklingowi. W tym roku wiele z gmin może mieć z tym problem, a to oznacza groźbę kar. Wprowadzenie systemu kaucyjnego bez wcześniejszego albo równoległego wprowadzenia ROP może oznaczać dalsze problemy gmin. – Konieczne jest uszczelnienie systemu – podkreśla Olga Goitowska z Urzędu Miejskiego w Gdańsku.

Prawo

Cudzoziemcy odgrywają coraz większą rolę na polskim rynku pracy. Firmy wciąż obawiają się skomplikowanych i długotrwałych procedur

Liczba pracowników z zagranicy zarejestrowanych w ZUS-ie w ciągu ostatniej dekady wzrosła kilkukrotnie. Zdecydowanie szybciej przybywa w tej grupie obywateli spoza Unii Europejskiej, nie tylko z Ukrainy, Białorusi i Kaukazu, ale też z Azji Południowo-Wschodniej, Afryki czy Ameryki Południowej. W przyszłości potrzeba zatrudniania obcokrajowców będzie coraz większa ze względu na kurczącą się liczbę osób w wieku produkcyjnym. Dlatego firmy podkreślają potrzebę uproszczenia procedur dopuszczających pracowników z krajów trzecich i skrócenia czasu ich procedowania.

Transport

Warszawa pracuje nad rewolucją biletową. Nowy system pozwoli płacić tylko za faktyczny czas podróży lub przejechane kilometry

W stolicy trwają prace nad nowym systemem biletowym. Zamiast karty miejskiej, na której kodowane są wszystkie dane, powstanie centralne konto pasażera, dostępne z komputera i aplikacji mobilnej. Zniknie konieczność skanowania kodów QR w pojazdach, a wprowadzony ma zostać nowy system naliczania opłat za przejazd, wzorowany na obowiązującym m.in. w Londynie.  – Zależy nam, żeby pasażer nie zastanawiał się, jaki bilet kupić, a podróż jego była rozliczana optymalnie, bo o to tu głównie chodzi – przekonuje Agnieszka Siekierska-Otłowska, dyrektorka Pionu Handlowego ZTM w Warszawie.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.