W wakacje aktywni stają się oszuści i cyberprzestępcy. Urlopowicze muszą uważać na bezpieczeństwo swoich finansów i danych [DEPESZA]
Polacy podczas wakacji muszą chronić się nie tylko przed zakażeniem koronawirusem, ale także zadbać o inne środki bezpieczeństwa, by nie stać się ofiarą oszustów i nie stracić oszczędności. W ostatnich dniach coraz popularniejsze wśród przestępców staje się „oszustwo na bon turystyczny”, w którym próbują wyłudzić pieniądze, dzwoniąc do potencjalnych beneficjentów tego programu. Polacy czujni muszą jednak być już na etapie planowania wyjazdów. Latem bowiem wyjątkowo aktywni stają się także cyberprzestępcy.
W tym roku na okres urlopowy nakłada się pandemia koronawirusa, która kieruje naszą uwagę głównie na zdrowie, a niekoniecznie bezpieczeństwo finansowe. Tymczasem polska Policja alarmuje, że coraz powszechniejsze staje się wyłudzanie pieniędzy metodą na „bon turystyczny”, który jeszcze nawet nie jest wypłacany. Przestępcy dzwonią do potencjalnych ofiar, podszywając się za pracowników Ministerstwa Rozwoju, i próbują nakłonić do skorzystania ze specjalnej oferty na voucher urlopowy, jednak warunkiem jest wpłata na podane konto pieniędzy za cztery dodatkowe dni pobytu.
Łatwowierność i brak czujności próbują wykorzystywać także cyberprzestępcy.
– Cyberprzestępcy chętnie klonują wygląd popularnych serwisów, m.in. umożliwiających rezerwowanie wczasów, i umieszczają taką stronę pod adresem, który łudząco przypomina adres oryginalnej witryny. Przykład: rnojewakacje.pl (połączone r i n zamiast m – przyp. red.) zamiast mojewakacje.pl albo znanebiuropodrozy-superwakacje.pl zamiast znanebiuropodrozy.pl. Wszystkie oferty oszustów są niezwykle atrakcyjne, dzięki czemu łatwo przyciągają naszą uwagę – wskazuje Daniel Świątek, specjalista ds. ryzyk cybernetycznych w Biurze Hestia Corporate Solutions w ERGO Hestii.
Coraz częściej cyberprzestępcy próbują podszywać się także pod banki. Santander Bank Polska zwrócił niedawno uwagę, że jego klienci zgłaszają próby wyłudzenia pieniędzy. Oszuści proszą o zalogowanie się na stronie internetowej, wpłatę części kosztów wyjazdu i pobranie z niej vouchera. Proszą często także o podanie loginu i hasła do bankowości internetowej lub danych karty.
Lato to okres wzmożonej aktywności zarówno cyberprzestępców, jak i tradycyjnych złodziei, którzy chcą wyłudzić nasze dane lub pieniądze. Czujność należy więc zachować już w trakcie meldowania się w hotelu.
– Podczas meldowania się w hotelu lub wypożyczania sprzętu może też zaistnieć konieczność okazania dowodu osobistego. To nie powinno budzić zastrzeżeń. Niebezpieczne jest jednak jego pozostawienie (jako np. gwarancja w wypożyczalni) lub zeskanowanie. Nie należy się na to zgadzać, ponieważ posiadacz kopii dokumentu tożsamości może np. zaciągnąć pożyczkę w instytucjach parabankowych – tłumaczy Daniel Świątek.
Taki skan dowodu może zostać dołączony do naszej rezerwacji i być przechowywany nawet po naszym wyjeździe. W momencie, gdy cyberprzestępca włamie się w późniejszym czasie (a odnotowano takie przypadki) do systemów informatycznych w hotelu, oprócz naszych danych osobowych dołączonych do rezerwacji uzyska dostęp do skanu dowodu. To dawałoby mu większe możliwości zaciągania zobowiązań niż tylko same dane.
Jak podkreśla ekspert, na skanowanie dokumentów tożsamości można się zgodzić jedynie pod warunkiem naniesienia własnoręcznego znaku wodnego na wykonany skan. To pozwoli zidentyfikować źródło wycieku w momencie, gdy baza rezerwacji zostanie udostępniona w internecie.
– Jeżeli po przyjeździe do hotelu okazuje się, że skan dowodu osobistego jest wymagany do zameldowania, należy zadbać o napisanie na jego kserokopii następującej informacji: „skan dowodu na potrzeby zameldowania w hotelu X”. Adnotacja powinna być umieszczona na całej długości i po obu stronach kopii dowodu – tłumaczy specjalista ERGO Hestii.
O bezpieczeństwo trzeba też zadbać w podróży. W samolocie, pociągu czy autobusie nie należy przeglądać salda rachunku bankowego ani innych wrażliwych danych, które mogą być widoczne dla osoby siedzącej obok lub z tyłu. Dobrym pomysłem jest też zminimalizowanie liczby informacji widocznych na karcie płatniczej. Wyciągając ją z portfela w sklepie czy przy kasie, często nieświadomie pokazujemy zawarte na niej dane (imię i nazwisko, numer karty, datę ważności i kod CVV) osobom postronnym. Aby tego uniknąć, można np. zakleić takie informacje nieprzeźroczystą taśmą. Jeżeli nie będzie w żadnym miejscu odstawać ani nie będzie zadarta, kartę wciąż bez problemu można włożyć do terminala lub bankomatu.
Eksperci ERGO Hestii podkreślają, że wypłata gotówki z bankomatów też nie jest w pełni bezpieczna. Przestępcy stosują bowiem skimmery, czyli urządzenia do kopiowania danych z kart płatniczych.
– Tego rodzaju urządzenia są czasami trudne do wykrycia, dlatego bezpieczniejszą alternatywą będzie wypłacanie gotówki z zastosowaniem kodu BLIK albo bezpośrednio u kasjera w placówce banku. Dobrym pomysłem jest również ustawienie na karcie limitów płatności bezgotówkowych, wypłat pieniędzy z bankomatu oraz transakcji internetowych. W razie potrzeby zawsze możemy na chwilę przed większą transakcją tymczasowo zwiększyć limit pozwalający na wykonanie kolejnej operacji – wyjaśnia Daniel Świątek.
Również BLIK jest wykorzystywany przez oszustów, którzy próbują w ten sposób wyłudzić pieniądze od znajomych ofiary. Cyberprzestępcy uzyskują najpierw dostęp do konta w mediach społecznościowych danej osoby (np. podczas kampanii phishingowej, clickbaitów czy clickjackingu połączonego z fake newsami), a następnie rozsyłają do jej znajomych profilowane wiadomości z prośbą o przelew. Kiedy dotrze do nas taka wiadomość, lepiej nie przesyłać pieniędzy bez weryfikacji tej prośby u znajomego.
Media społecznościowe służą też oszustom do śledzenia ofiary w realnym świecie. Dlatego z dużym ryzykiem wiąże się zamieszczanie relacji z urlopu na Facebooku czy Instagramie.
– Instagram, Facebook oraz inne media społecznościowe sprawiły, że coraz chętniej dzielimy się naszym życiem prywatnym z innymi. Powszechne stało się meldowanie w miejscach, które odwiedzamy, lub wstawianie zdjęć pokazujących, gdzie i jak dobrze się bawimy. W pewnych okolicznościach może to przynieść efekty uboczne. Gdy się publicznie informuje innych o swoich planach urlopowych lub na bieżąco zamieszcza zdjęcia z miejsc, w których aktualnie się przebywa, jednocześnie daje się znać przestępcom, że mieszkanie jest puste – wskazuje ekspert ERGO Hestii.
Podkreśla, że pieniądze z każdej transakcji, która nosi znamiona oszustwa, można jednak odzyskać.
– Jeżeli nasze konto zostało wielokrotnie obciążone za daną transakcję lub nie jesteśmy usatysfakcjonowani z tego, co otrzymaliśmy, np. widok z okna w hotelowym pokoju na śmietniki zamiast na zagwarantowane w trakcie rezerwacji morze, możemy odzyskać nasze środki, jeśli płaciliśmy kartą płatniczą i ostatecznie nie doszliśmy do porozumienia ze sprzedawcą. Ważne, aby odpowiednio udokumentować daną sprawę, zachowując paragon czy potwierdzenie rezerwacji w hotelu. W każdym z tych przypadków możemy złożyć w banku reklamację danej transakcji, powołując się na procedurę obciążenia zwrotnego – chargeback. Warto wcześniej zapoznać się z jej szczegółami, aby wiedzieć, co dokładnie możemy reklamować i jakie warunki musimy spełnić, by została ona pozytywnie rozpatrzona. Z tego też powodu rekomendujemy płatności kartą podczas wakacji – wskazuje Daniel Świątek.
Tegoroczne wakacje pod znakiem ścisłych restrykcji. Na kolonie i obozy wyjedzie 80 proc. mniej uczniów [DEPESZA]
Klienci banków na celowniku cyberprzestępców. Przestępcy wykorzystują pandemię i podszywają się pod instytucje bankowe [AUDIO]
[DEPESZA] Koronawirus stał się pożywką dla oszustów i internetowych trolli. Rusza kampania NASK piętnująca fake newsy
Czytaj także
- 2024-12-18: Inżynierowie z Warszawy pracują nad innowacjami dla całej Grupy Orange. Ich specjalności to AI i cyberbezpieczeństwo
- 2024-10-30: Kompetencje społeczne są kluczowe w świecie pełnym ekranów. Można je rozwijać już u przedszkolaków
- 2024-10-10: Już sześciolatki korzystają z bankowości elektronicznej. Często nie są świadome cyberzagrożeń
- 2024-10-15: Trwa jesienna fala COVID-19. Według GIS jest najwięcej zachorowań od dwóch lat
- 2024-11-13: Polska ochrona zdrowia niegotowa na kolejny kryzys. Eksperci: nie wyciągnęliśmy lekcji z pandemii
- 2024-09-16: Piotr Zelt: Od października zaczynam wykłady w Warszawskiej Szkole Filmowej. Czasami trafiają się takie grupy, że zastanawiam się, po co oni chcą ten zawód uprawiać
- 2024-09-18: Anna Głogowska: W samym środku lata wyjechałam na wakacje do Egiptu. Temperatura powietrza sięgała 43, a wody 38 stopni
- 2024-09-10: Daria Ładocha: Wyjeżdżając na wakacje, trzeba się liczyć z tym, że jest drogo. Już same bilety lotnicze są paragonami grozy
- 2024-09-24: Józef Gąsienica-Gładczan: Lepiej jest jechać na koniec świata i jest dużo taniej niż w Polsce. Można się pobawić w krajach Trzeciego Świata z pięknymi plażami za ułamek ceny
- 2024-08-12: Cezary Pazura: Jedziemy z żoną na Sri Lankę, gdzie mamy program naszpikowany emocjami. Będziemy się poruszać pociągami, helikopterami i jeździć na słoniach
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Infrastruktura
Prąd z największej prywatnej inwestycji energetycznej w Polsce popłynie w 2027 roku. Polenergia dostała właśnie potężny zastrzyk finansowania
Polenergia S.A. i Bank Gospodarstwa Krajowego podpisały umowę pożyczki ze środków Krajowego Planu Odbudowy (KPO) na budowę morskich farm wiatrowych. Finansowanie wyniesie 750 mln zł i zostanie wykorzystane do budowy dwóch farm o łącznej mocy 1440 MW. Największa prywatna grupa energetyczna w Polsce realizuje ten projekt z norweskim Equinorem. Prace związane z budową fundamentów turbin na Bałtyku mają się rozpocząć w 2026 roku. Projekty offshorowe będą jednym z filarów nowej strategii Polenergii, nad którą spółka właśnie pracuje.
Przemysł
Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]
Innowacje cyfrowe w przemyśle, choć wiążą się z kosztami i wyzwaniami, są jednak postrzegane przez firmy jako szansa. To podejście przekłada się na większą otwartość do ich wdrażania i chęć inwestowania. Ponad 90 proc. firm przemysłowych w Polsce, które wprowadziły co najmniej jedno rozwiązanie Przemysłu 4.0, dostrzega wyraźną poprawę efektywności procesów produkcyjnych – wynika z nowego raportu Autodesk. Choć duża jest wśród nich świadomość narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, na razie tylko 14 proc. wykorzystuje je w swojej działalności.
Prawo
Przez „wrzutkę legislacyjną” saszetki nikotynowe mogły zniknąć z rynku. Przedsiębiorcy domagają się konsultowania nowych przepisów
Coraz popularniejsze na rynku saszetki z nikotyną do tej pory funkcjonują poza systemem fiskalnym i zdrowotnym. Nie są objęte akcyzą ani zakazem sprzedaży osobom niepełnoletnim. Dlatego też sami producenci od dawna apelują do rządu o objęcie ich regulacjami, w tym podatkiem akcyzowym, żeby uporządkować rosnący rynek i zabezpieczyć wpływy budżetowe państwa. Ministerstwo Zdrowia do projektu ustawy porządkującej rynek e-papierosów bez zapowiedzi dodało regulację dotyczącą saszetek nikotynowych, która jednak w praktyce mogła zlikwidować tę kategorię wyrobów na rynku. Przedsiębiorcy nie kryją rozczarowania sposobem, w jaki wprowadzane są zmiany w przepisach regulujących rynek.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.