Mówi: | prof. Jadwiga Glumińska-Pawlic |
Funkcja: | kierownik Katedry Prawa Finansowego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego, przewodnicząca Krajowej Rady Doradców Podatkowych |
W Polsce prowadzi działalność 8,8 tys. doradców podatkowych. Ale w kwestiach podatkowych firmom często doradzają osoby bez uprawnień
Aktualizacja 18-08-2016 14:39
Przeszło 8,8 tys. osób wykonuje obecnie zawód doradcy podatkowego. Zapotrzebowanie na ich usługi dynamicznie rośnie, więc i zainteresowanie karierą w tej branży jest coraz większe. Problem w tym, że po deregulacji przeprowadzonej w 2014 roku przedsiębiorcy są narażeni na działania osób bez odpowiednich kwalifikacji. – Dla swojego bezpieczeństwa przedsiębiorcy powinni powierzać swoje rozliczenia fachowcom o potwierdzonych kwalifikacjach. Przywrócenie wymogów kompetencyjnych zwłaszcza w zakresie prowadzenia ksiąg podatkowych mogłoby być jednym z elementów uszczelniania systemu podatkowego – oceniają przedstawiciele Krajowej Rady Doradców Podatkowych.
– Branża doradców podatkowych jest w dobrej kondycji. Wyszliśmy obronną ręką z procesu deregulacji, wciąż przybywa młodych absolwentów studiów prawniczych i ekonomicznych. Rynek pracy dla doradców podatkowych jest szeroki i otwarty – przekonuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes prof. Jadwiga Glumińska-Pawlic, kierownik Katedry Prawa Finansowego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego, przewodnicząca Krajowej Rady Doradców Podatkowych (KRDP).
Zdaniem przewodniczącej KRDP to zawód z przyszłością. W skali kraju działa 8,8 tys. doradców podatkowych, podczas gdy tylko w samej Warszawie prowadzi działalność ponad 10 tys. radców prawnych. Karierą w branży zainteresowani są nie tylko młodzi ludzie, którzy dopiero wybierają ścieżkę zawodową, lecz także osoby z doświadczeniem np. w branży prawnej, którzy przystępują do egzaminów, chcąc poszerzyć zakres swoich specjalizacji.
Doradcy podatkowi to zawód zaufania publicznego, który gwarantuje rzetelność, kompetencje i tajemnicę zawodową co jest niezwykle istotne jeśli chodzi o bezpieczeństwo klienta. Doradcy podatkowi zdają egzaminy przed specjalną Komisją Egzaminacyjną, działającą przy ministrze finansów. Podlegają oni ponadto obowiązkowemu ubezpieczeniu odpowiedzialności cywilnej. Część doradców podatkowych zajmuje się także prowadzeniem ewidencji podatkowych. Tymczasem czynności takie mogą po deregulacji wykonywać także osoby bez powyższych kwalifikacji.
– Powstała nieuczciwa konkurencja – ocenia prof. Glumińska-Pawlic. – Możliwość prowadzenia usługowego ksiąg podatkowych i dokonywania rozliczeń mają bowiem osoby niemające kompetencji oraz kwalifikacji. Otwarcie zawodów księgowych spowodowało również znaczne obniżenie cen.
Ustawa spowodowała, że w kompetencji osób, których kwalifikacje zostały zweryfikowane (licencjonowani doradcy podatkowi, adwokaci i radcowie prawni), pozostały czynności polegające na reprezentowaniu podatników, płatników i inkasentów w postępowaniach przed organami administracji publicznej i w zakresie sądowej kontroli decyzji, postanowień oraz innych aktów administracyjnych w sprawach z zakresu obowiązków podatkowych i celnych oraz związanej z nimi egzekucji administracyjnej.
– Władze powinny zrozumieć, że prawidłowo prowadzone ewidencje księgowe są konieczne do ustalenia podstawy opodatkowania, a potem egzekucji należności – apeluje prof. Glumińska-Pawlic. – Jeśli ktoś nie ma ewidencji i nie składa deklaracji podatkowych, jest poza sferą zainteresowań fiskusa. Działa w szarej strefie albo na czarnym rynku. W związku z tym budżet może stracić źródło dochodów.
Według przewodniczącej KIDP ewidencja podatkowa prowadzona prawidłowo i odpowiedzialnie przez osoby wykwalifikowane, wykonujące zawód zaufania publicznego może być elementem uszczelniania systemu podatkowego. Warunkiem jednak jest przywrócenie regulacji w zawodzie.
– Bardzo potrzebną i ważną dla nas kwestią jest również przyznanie doradcom podatkowym prawa występowania przed sądami administracyjnymi w togach. Brakuje nam tej regulacji w ustawie i będziemy zabiegać o wsparcie Ministerstwa Finansów i Ministerstwa Sprawiedliwości, bo ze strony niektórych parlamentarzystów już takie wsparcie mamy – mówi Jadwiga Glumińska-Pawlic. – Przygotowując projekt nowelizacji naszej ustawy, bo widzimy po 20 latach, że zmiany są jednak potrzebne, będziemy starali się włączyć te propozycje.
Zapotrzebowanie na usługi doradców podatkowych rośnie. Jak jednak podkreśla prof. Glumińska-Pawlic, świadomość społeczeństwa i przedsiębiorców w zakresie tego, na jakie wsparcie mogą liczyć, wciąż jest niewystarczająca.
– Doradca podatkowy nie do końca jest utożsamiany z osobą, która z jednej strony zajmuje się tłumaczeniem zawiłości przepisów podatkowych, z drugiej – prowadzeniem ewidencji oraz reprezentowaniem klientów przed organami podatkowymi i w sądach – wyjaśnia prof. Jadwiga Glumińska-Pawlic. – Dzisiaj często przedsiębiorca szuka ratunku u doradców dopiero w opresji, gdy dostaje decyzję organu lub gdy sprawa ma trafić do sądu. Gdyby wcześniej się do niego zwrócił, toby sprawa być może potoczyła się inaczej.
Czytaj także
- 2024-04-09: Sądy w Polsce nadużywają tymczasowego aresztowania. W wielu przypadkach mógłby go zastąpić areszt domowy
- 2024-03-27: Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego ws. sztucznej inteligencji będzie ogromną zmianą na tym rynku. Brakuje wciąż regulacji dotyczącej praw autorskich
- 2024-03-13: Katastrofa humanitarna w Strefie Gazy. Ponad pół miliona ludzi zagrożonych klęską głodu
- 2024-03-14: Aleksandra Popławska: Trudne tematy jak aborcja zamiatane są pod dywan. Uważam, że wybór jest wolnością i dobrze, aby politycy nam go dali
- 2024-03-07: Polki należą do najbardziej przedsiębiorczych kobiet w UE. Jednak wciąż jest ich zbyt mało w zarządach i radach nadzorczych firm
- 2024-03-01: Krystyna Sokołowska (Miss Polonia 2022): Może po konkursie Miss World otworzą się perspektywy na pracę w telewizji. Chciałabym poprowadzić jakiś program
- 2024-02-20: Przedłużające się postępowania gospodarcze zmorą małych i średnich firm. Przedsiębiorcy apelują o ich realne skrócenie do pół roku
- 2024-02-21: W lutym spodziewany jest projekt zmian w podatku Belki. Kwota wolna od tej daniny mogłaby być zachętą do inwestowania
- 2024-01-17: Przyspieszają prace nad obowiązkowym czipowaniem psów i kotów. Ogólnopolski rejestr pomoże zwalczać bezdomność i karać znęcających się nad zwierzętami
- 2023-12-18: Wielkie wyzwanie humanitarne w Strefie Gazy. Pomoc, która tam dociera, jest niewystarczająca
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Finanse
Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł
Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.
Ochrona środowiska
Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami
Postulat ochrony najcenniejszych lasów w Polsce znalazł się zarówno w „100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów”, jak i w umowie koalicyjnej zawartej po wyborach 15 października 2023 roku. W wyznaczonym terminie nie udało się dotrzymać wyborczej obietnicy, ale prace nad nowymi regulacjami przyspieszają. Wśród priorytetów jest objęcie ochroną 20 proc. lasów najbardziej cennych przyrodniczo i ustanowienie kontroli społecznej nad lasami. Ministerstwo Klimatu i Środowiska konsultuje swoje pomysły z przedstawicielami różnych stron, m.in. z leśnikami, ekologami, branżą drzewną i samorządami.
Motoryzacja
Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do sprzedaży w Polsce. Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut
Według danych IBRM Samar w Polsce w pierwszych dwóch miesiącach 2024 roku zarejestrowano 533 auta chińskich producentów. Jednak niedługo mogą się one pojawiać na polskich drogach znacznie częściej, ponieważ swoją obecność na tutejszym rynku zapowiedziało już kilku kolejnych producentów z Państwa Środka. Chińskich samochodów, przede wszystkim elektryków, coraz więcej sprzedaje się również w Europie. Prognozy zakładają, że ich udział w europejskim rynku do 2025 roku ma zostać niemal podwojony. – Jakość produktów dostarczanych przez chińskich producentów jest dzisiaj zdecydowanie lepsza i dlatego one z powodzeniem konkurują z producentami europejskimi – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes IBRM Samar.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.