Mówi: | Helena Krajewska |
Firma: | Polska Akcja Humanitarna |
Afryka Wschodnia walczy ze skutkami powodzi. Brakuje wody pitnej, żywności i schronienia dla blisko pół miliona osób
Seria powodzi wywołana przez ulewne deszcze, które nawiedziły strefę równika w okresie od września 2019 roku do kwietnia tego roku, oraz największa od lat inwazja szarańczy to powody wyjątkowo trudnej sytuacji w wielu afrykańskich krajach. Kryzys potęguje pandemia koronawirusa. – Sytuacja w Afryce Wschodniej jest bardzo trudna, bo powodzie dotknęły miejsc, które są najmniej przygotowane na to, aby sobie z nimi radzić, czyli m.in. Sudan Południowy i Somalię – mówi Helena Krajewska z Polskiej Akcji Humanitarnej.
– W wyniku powodzi zostało zniszczonych wiele domów, zginęły zwierzęta gospodarskie i blisko pół miliona osób zostało pozbawionych dachu nad głową. Powódź niesie za sobą również choroby. Stojąca woda może przyczynić się do epidemii malarii, tyfusu, czerwonki – wymienia w rozmowie z agencją Newseria Biznes Helena Krajewska.
Jak podaje Polska Akcja Humanitarna, fala powodziowa niszczy nie tylko domy, ale także latryny i niesie ze sobą duże ilości śmieci. Znajduje się w niej mnóstwo patogenów powodujących choroby, takie jak cholera czy ostra biegunka wodnista, które nieleczone mogą prowadzić do śmierci, zwłaszcza dzieci. W rozlewiskach, które powstają po powodziach, lęgną się komary roznoszące inne niebezpieczne choroby – malarię i dengę.
– Sytuację pogarsza fakt, że powodzie odizolowały od reszty świata całe miejscowości, szczególnie w Sudanie Południowym i Somalii. Dotarcie tam z pomocą humanitarną stało się szczególnie trudne – podkreśla ekspertka z PAH. – Mieszkańcy zalanych terenów potrzebują natychmiastowej pomocy, a szczególnie bezpiecznego schronienia i wsparcia, które pozwoli im przespać się w komfortowych warunkach, nie na ziemi, w wilgoci. Potrzebują też czystej wody, której wciąż brakuje, racji żywnościowych i przede wszystkim pomocy w odbudowaniu domów, aby mieli do czego wrócić.
Jak podkreśla, długoterminowe perspektywy nie są dobre, bo zmiany klimatu przyczyniają się do natężenia groźnych zjawisk pogodowych. W Afryce już teraz mamy do czynienia z jednej strony z nawracającą suszą, a z drugiej – z coraz silniejszymi opadami deszczu, które prowadzą do długotrwałych powodzi.
– Niestety nie ma pomiędzy nimi wystarczająco długiego okresu dobrej, spokojnej pogody, aby mieszkańcy mogli zasiać, zebrać plony i zabezpieczyć się na przyszłość. To są główne wyzwania zarówno dla ludności, jak i organizacji, które docierają tam z pomocą humanitarną – dodaje Helena Krajewska.
W Afryce odnotowano do tej pory prawie milion przypadków zakażenia koronawirusem, a liczba ofiar to około 19 tys. Gospodarki krajów afrykańskich, które odczuwają kryzys związany z pandemią, w szczególności skutki izolacji ekonomicznej, nie poradzą sobie same z konsekwencjami powodzi, a później – jak można się spodziewać – także suszy.
– Dodatkowo mieszkańcy znacznego obszaru Afryki nie mieli szansy na zmagazynowanie dostatecznej ilości pożywienia na przyszłość, z uwagi na największą od 70 lat plagę szarańczy. Trudno mówić o jakichkolwiek perspektywach rozwoju dla krajów, które są tak silnie doświadczane przez kryzysy – podkreśla ekspertka PAH.
Niesienie pomocy wymaganej w czasie pandemii jest niezwykle trudne w warunkach klęski powodziowej. Polska Akcja Humanitarna działa w Somalii od 2011 roku. Od początku priorytetem jest zapewnianie ludziom dostępu do czystej wody i dbanie o bezpieczeństwo higieniczne. Mieszkańcy Somalii od wielu lat zmagają się z problemem dostępu do wody pitnej, a ostatnie kataklizmy potęgują niedobory. Ponadto wielu z nich mieszka w obozach dla osób wewnętrznie przemieszczonych, gdzie nie ma możliwości zastosowania kwarantanny na wypadek zarażenia koronawirusem. Dlatego bardzo ważne jest unikanie ryzyka. Lokalna misja PAH organizuje dystrybucję środków czystości, plakatów z informacjami o sposobach zapobiegania rozprzestrzenianiu się koronawirusa oraz organizuje szkolenia z higieny.
Podobne działania są prowadzone w Sudanie Południowym. W obozach dla osób wewnętrznie przemieszczonych powstają punkty do mycia rąk, a mieszkańcy otrzymują mydło. PAH jest tam obecna od 2006 roku – buduje i remontuje studnie, latryny i stacje mycia rąk oraz dba o odpowiednie warunki sanitarne w szkołach. Prowadzi dystrybucję nasion, narzędzi rolniczych, sprzętu do nawadniania upraw. Pomoc niesiona jest zarówno w odpowiedzi na nagłe potrzeby, jak i w ramach zwiększania odporności lokalnej społeczności na przyszłe kryzysy.
Rekordowa liczba ludzi potrzebuje w tym roku pomocy humanitarnej. Nawet dwa razy więcej osób jest zagrożonych głodem
Adam Bodnar kończy kadencję. Nowy Rzecznik Praw Obywatelskich będzie się musiał zająć problemami związanymi ze skutkami pandemii
Pandemia nasiliła już wcześniej istniejące kryzysy humanitarne. Do końca roku z głodu umrze więcej osób niż z powodu koronawirusa
Czytaj także
- 2024-04-17: Luna: Trochę podupadłam na zdrowiu i mój głos nie działa tak, jak bym chciała. Czuję się bezradna i bezsilna
- 2024-04-12: Kakao podrożało w ekspresowym tempie. Czekolada może się stać towarem luksusowym
- 2024-04-11: Greenpeace: Prawie 6 tys. ciężarówek pełnych drzew wyjeżdża codziennie z polskich lasów. Wycinki trwają tam, gdzie nie wolno
- 2024-04-02: Coraz częściej dzikie zwierzęta pojawiają się w miastach. Pomaganie im może tylko zaszkodzić
- 2024-03-13: K. Gawkowski: Cyfryzacja powinna być głównym tematem polskiej prezydencji w UE. Chcemy być liderem cyfrowych przemian
- 2024-03-11: A. Kwaśniewski: Polska jest jednym z ważniejszych krajów NATO. Kolejnym członkiem Sojuszu powinna zostać Ukraina
- 2024-03-13: Katastrofa humanitarna w Strefie Gazy. Ponad pół miliona ludzi zagrożonych klęską głodu
- 2024-03-22: Coraz gorsza sytuacja humanitarna w Sudanie Południowym. Głodem zagrożonych jest ponad 7 mln ludzi
- 2024-03-15: Na blokadzie przejść towarowych z Ukrainą Polska może stracić więcej niż nasz wschodni sąsiad. Rolnicy potrzebują pomocy ze strony rządu i unijnych instytucji
- 2024-03-26: Empatii można się nauczyć przez obserwowanie innych empatycznych osób. Środowisko społeczne może też wpłynąć na jej utratę
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Finanse
Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł
Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.
Ochrona środowiska
Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami
Postulat ochrony najcenniejszych lasów w Polsce znalazł się zarówno w „100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów”, jak i w umowie koalicyjnej zawartej po wyborach 15 października 2023 roku. W wyznaczonym terminie nie udało się dotrzymać wyborczej obietnicy, ale prace nad nowymi regulacjami przyspieszają. Wśród priorytetów jest objęcie ochroną 20 proc. lasów najbardziej cennych przyrodniczo i ustanowienie kontroli społecznej nad lasami. Ministerstwo Klimatu i Środowiska konsultuje swoje pomysły z przedstawicielami różnych stron, m.in. z leśnikami, ekologami, branżą drzewną i samorządami.
Motoryzacja
Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do sprzedaży w Polsce. Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut
Według danych IBRM Samar w Polsce w pierwszych dwóch miesiącach 2024 roku zarejestrowano 533 auta chińskich producentów. Jednak niedługo mogą się one pojawiać na polskich drogach znacznie częściej, ponieważ swoją obecność na tutejszym rynku zapowiedziało już kilku kolejnych producentów z Państwa Środka. Chińskich samochodów, przede wszystkim elektryków, coraz więcej sprzedaje się również w Europie. Prognozy zakładają, że ich udział w europejskim rynku do 2025 roku ma zostać niemal podwojony. – Jakość produktów dostarczanych przez chińskich producentów jest dzisiaj zdecydowanie lepsza i dlatego one z powodzeniem konkurują z producentami europejskimi – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes IBRM Samar.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.