Mówi: | dr Przemysław Biskup, analityk, Polski Instytut Spraw Międzynarodowych Marcin Mrowiec, główny analityk, Bank Pekao SA |
Ważą się losy sposobu wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Twardy brexit może zagrozić polskiemu eksportowi na Wyspy
Na ponad dwa miesiące przed datą wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej wciąż nieznany jest jego scenariusz – czy kraj ten czeka tzw. twardy brexit, czy uda się jednak wypracować konsensus, od którego brytyjscy parlamentarzyści wydają się być bardzo dalecy. Niepewność ta powoduje wahania funta i ogranicza eksport do tego ważnego dla Polski partnera handlowego. W razie braku umowy polskie firmy ucierpią jeszcze bardziej.
Przegrana rządu w głosowaniu nad politycznym zatwierdzeniem podpisanego w dniu 25 listopada porozumienia unijno-brytyjskiego na temat brexitu nie była zaskoczeniem, choć komentatorzy podkreślają, że skala tej porażki urzędującego premiera była największa w historii liczącego ponad dwa wieki brytyjskiego parlamentaryzmu. Ponad dwie trzecie posłów, w tym 118 z ugrupowania brytyjskiej premier, opowiedziało się przeciwko projektowi (432 versus 202 za). Jednak rząd w środę wieczorem zdołał przetrwać wotum nieufności, o które zawnioskował od razu po pierwszym głosowaniu lider Partii Pracy Jeremy Corbyn. Przewaga była jednak nieznaczna (19 głosów, 325 do 306).
– Trzeba uwzględnić to, że w mocy pozostaje ustawa przyjęta przez parlament brytyjski ostatecznie w czerwcu ub.r., która determinuje, że Wielka Brytania wychodzi z UE – z porozumieniem lub bez niego – 29 marca – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes dr Przemysław Biskup, analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
Termin ten może ulec przesunięciu, ale konieczne są do tego określone warunki proceduralne, które – według eksperta PISM – będą trudne do spełnienia.
– Po pierwsze, po stronie brytyjskiej musi zostać uchwalona ustawa, która zmieni ustawowy termin wyjścia z UE, który obowiązuje od czerwca ub. r. Po drugie, rząd brytyjski musi postarać się o akceptację wniosku o przedłużenie negocjacji przez 27 państw UE – wyjaśnia dr Przemysław Biskup.
Jak wynika z wypowiedzi europejskich przywódców, taka zgoda jest możliwa, ale wyłącznie w celu realizacji konkretnego programu działań, czyli np. przeprowadzenia wyborów, referendum czy dokończenia procesu legislacyjnego. Na razie, mimo wiszącego nad głową i od dawna znanego terminu rozstania Unii i Wielkiej Brytanii, takiego programu nie udało się uzgodnić. A eksperci są zgodni co do tego, że brak porozumienia odbije się na wyspiarskim kraju mocniej niż na Wspólnocie.
– Myślę, że na razie wciąż istnieje szansa na uniknięcie brexitu bez porozumienia, czyli tzw. twardego brexitu, natomiast te szanse systematycznie maleją – ocenia dr Przemysław Biskup. – Pozostało nieco ponad 70 dni do daty zapadalności brexitu, w tym nieco ponad 40 dni roboczych, a to oznacza, że każde dowolne działanie, które trzeba w tym celu zrealizować, praktycznie wiąże się z koniecznością uchwalenia po stronie brytyjskiej ustaw. Jest to bardzo trudne do skoordynowania i wymaga maksymalnego skupienia woli po stronie brytyjskiej. Głosowanie nad porozumieniem w Izbie Gmin pokazało, że takiej wizji, która by jednoczyła wszystkich posłów, na razie nie ma.
Twardy brexit oznacza prawdopodobnie wprowadzenie ceł po obu stronach kanału La Manche, co sprawiłoby, że dla wielu firm eksport i import stałby się nieopłacalny. Jest to bardzo istotne dla polskich przedsiębiorców. Wielka Brytania jest bowiem trzecim (z bardzo niewielką stratą do Czech) partnerem eksportowym naszego kraju. Od stycznia do listopada 2018 roku wartość wysłanych tam towarów sięgnęła 12,7 mld euro, co odpowiadało 6,2 proc. całego eksportu. Import był ponad dwa razy niższy (5 mld euro, 2,4 proc., 10. miejsce). Przed decyzją o brexicie, w analogicznym okresie 2015 roku do Wielkiej Brytanii wysyłaliśmy 6,7 proc. eksportu, a kraj ten zajmował drugie miejsce na liście odbiorców polskich produktów. Nominalnie nastąpił wzrost, ale wolniejszy niż w wypadku innych krajów.
– Próbowaliśmy szacować skalę wpływu brexitu przez kanał handlowy, czyli przez to, ile eksportujemy do Wielkiej Brytanii – mówi Marcin Mrowiec, główny ekonomista Banku Pekao SA. – Nasze szacunki mówią, że to jest około 0,1-0,2 proc. całego naszego PKB, więc to są dosyć znaczące liczby, jeżeli weźmiemy pod uwagę, że mówimy o dosyć odległym kraju i o wpływie tylko jednej sytuacji na cały wzrost gospodarczy.
Wymieniona przez ekonomistę suma oznacza przedział od 2 do 4 mld zł przy 54 mld zł eksportu i 21,4 mld zł importu (I-XI 2018).
Jak podkreśla Marcin Mrowiec, cała ta sytuacja polityczna przekłada się na dużą niepewność na rynkach finansowych.
– Prawdopodobnie czeka nas bardzo duża zmienność notowań funta. Natomiast wyjąwszy scenariusze najczarniejsze, czyli wyjście bez żadnej umowy, duża część tego, co się miało wydarzyć, prawdopodobnie już jest w cenach – mówi główny ekonomista Banku Pekao SA.
Podkreśla on jednak, że wciąż liczy na wypracowanie jakiegoś kompromisu, bo jego brak byłby gospodarczym ciosem dla brytyjskiej gospodarki.
– W kolejnych tygodniach czeka nas prawdopodobnie jakaś forma ucierania nowego kompromisu, porozumienia, dlatego że prawdopodobnie większość zdaje sobie sprawę, że wyjście Wielkiej Brytanii z UE bez porozumienia byłoby bardzo dużą katastrofą gospodarczą i prawdopodobnie nie będą chcieli do tego dopuścić – mówi Marcin Mrowiec.
Czytaj także
- 2025-05-06: Duże projekty fotowoltaiczne w Polsce mocno spowolnione. Największymi problemami nadmierna biurokracja i chaos interpretacyjny
- 2025-05-08: Dobre perspektywy współpracy pomiędzy brytyjskimi a polskimi uczelniami. Wspólne projekty badawcze przekładają się na relacje gospodarcze
- 2025-04-08: Eliza Gwiazda: Polskie hotele to już nie są te sprzed 10-15 lat. Nie ma takiej zachcianki, której pięciogwiazdkowe obiekty by nie spełniły
- 2025-03-05: Sztuczna inteligencja usprawni załatwianie spraw urzędowych. Polski model językowy PLLuM zadebiutuje w mObywatelu
- 2025-02-28: Polsko-brytyjska współpraca gospodarcza nabiera rozpędu. Dobre perspektywy dla wspólnych projektów energetycznych i obronnych
- 2025-02-28: Branża AGD podnosi się po trudnym okresie. Liczy na wsparcie w walce z silną konkurencją z Chin
- 2025-02-27: Polskie produkty rolno-spożywcze za granicą drożeją. Eksporterzy tracą dotychczasowe przewagi kosztowe
- 2025-03-19: Rekordowy eksport polskiej żywności. Koszty produkcji będą jednak rosły z powodu zmieniających się norm wraz z wprowadzaniem Zielonego Ładu
- 2025-02-21: Polacy przerzucają się na piwa bezalkoholowe. Segment rośnie o 17 proc., podczas gdy cały rynek piwa się kurczy
- 2025-02-17: Cła Trumpa uderzają w Europę. UE zapowiada reakcję, ale wciąż nie wypracowała wspólnej strategii
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

PE przedstawił swoje priorytety budżetowe po 2027 roku. Wydatki na obronność kluczowe, ale nie kosztem polityki spójności
Parlament Europejski przegłosował w tym tygodniu rezolucję w sprawie priorytetów budżetu UE na lata 2028–2034. Europosłowie są zgodni co do tego, że obecny pułap wydatków w wysokości 1 proc. dochodu narodowego brutto UE-27 nie wystarczy do sprostania rosnącej liczbie wyzwań, przed którymi stoi Europa. Mowa między innymi o wojnie w Ukrainie, trudnych warunkach gospodarczych i społecznych oraz pogłębiającym się kryzysie klimatycznym. Eurodeputowani zwracają też uwagę na ogólnoświatową niestabilność, w tym wycofywanie się Stanów Zjednoczonych ze swojej globalnej roli.
Infrastruktura
Odbudowa Ukrainy pochłonie setki miliardów euro. Polskie firmy już teraz powinny szukać partnerów, nie tylko w kraju, ale i w samej Ukrainie

Według stanu na koniec 2024 roku odbudowa Ukrainy wymagać będzie zaangażowania ponad pół biliona euro, a Rosja wciąż powoduje kolejne straty. Najwięcej środków pochłoną sektory mieszkaniowy i transportowy, ale duże są także potrzeby energetyki, handlu czy przemysłu. Polski biznes wykazuje wysokie zaangażowanie w Ukrainie, jednak może ono być jeszcze wyższe w procesie odbudowy. Zdaniem wiceprezesa działającego w tym kraju Kredobanku należącego do Grupy PKO BP firmy powinny szukać partnerów do udziału w odbudowie i w Polsce, i w Ukrainie.
Polityka
Europoseł PiS zapowiada walkę o reparacje wojenne dla Polski na forum UE. Niemiecki rząd uznaje temat za zamknięty

Nowy kanclerz Niemiec Friedrich Merz podczas konferencji prasowej w Polsce ocenił, że temat reparacji wojennych w relacjach polsko-niemieckich jest prawnie zakończony. Nie zgadza się z tym europoseł PiS Arkadiusz Mularczyk, który chce do tego tematu wrócić na forum UE. Przygotowana za rządów PiS publikacja „Raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej” szacuje straty na ponad 6,2 bln zł.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.