Newsy

Cyfrowe technologie i sztuczna inteligencja mogą się okazać lekarstwem na bolączki systemu ochrony zdrowia. Już w tej chwili inwestuje w nie znaczący odsetek placówek medycznych

2023-10-26  |  06:25
Mówi:Michał Kępowicz, członek zarządu, dyrektor ds. relacji strategicznych i market access, Philips Healthcare CEE, członek zarządu Izby POLMED
Artur Drobniak, wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej, dyrektor Centralnego Ośrodka Badań, Innowacji i Kształcenia
dr hab. Iwona Kowalska–Bobko, prof. Uniwersytetu Jagiellońskiego, dyrektor Instytutu Zdrowia Publicznego CM UJ
  • MP4
  • W Polsce sukcesywnie pogłębia się problem niedoboru lekarzy i kadr medycznych. Zdaniem liderów ochrony zdrowia i młodych przedstawicieli zawodów medycznych rozwiązaniem tego problemu będą m.in. cyfrowe technologie, takie jak opieka wirtualna, automatyzacja i sztuczna inteligencja. Dlatego już teraz takie rozwiązania wdraża bądź planuje wdrażać 64 proc. decydentów oraz dyrektorów szpitali i placówek medycznych. Blisko połowa z nich (ok. 46 proc.) inwestuje w rozwiązania sztucznej inteligencji, ale w trzyletniej perspektywie taki zamiar ma dużo większa grupa – wynika z tegorocznej edycji badania „Future Health Index” zrealizowanego na zlecenie firmy Philips.

    – Technologie mogą być ważnym elementem na rzecz rozwiązania obecnych wyzwań opieki zdrowotnej i niedoboru kadr medycznych – mówi agencji Newseria Biznes Michał Kępowicz, członek zarządu i dyrektor ds. relacji strategicznych i market access w Philips Healthcare CEE, członek zarządu Izby POLMED.

    „Future Health Index” to raport publikowany cyklicznie przez firmę Philips, analizujący najważniejsze priorytety i wyzwania, przed którymi stoją liderzy ochrony zdrowia. Tegoroczna edycja raportu jest już ósmą i opiera się na globalnych badaniach, przeprowadzonych wśród 3 tys. lekarzy, młodych medyków, osób zarządzających oraz dyrektorów szpitali i placówek medycznych w 14 krajach, w tym również w Polsce. Najważniejszy wniosek płynący z badania jest taki, że zarówno decydenci, jak i młody personel medyczny są zgodni w kwestii wdrażania cyfrowych technologii i innowacyjnych modeli opieki, które pozwoliłyby sprostać potrzebom pacjentów i podnieść jakość systemu ochrony zdrowia przy coraz bardziej ograniczonych zasobach.

    – W polskim systemie opieki zdrowotnej, szczególnie w szpitalnictwie, mocno zauważalne są niedobory kadrowe, przy czym tu mamy wyraźne rozgraniczenie między poszczególnymi regionami kraju. Duże miasta i ośrodki akademickie faktycznie skupiają specjalistyczną kadrę i tam takich dużych niedoborów nie dostrzegamy. Problem jest jednak w regionach takich jak województwo lubuskie czy warmińsko-mazurskie albo w szpitalach powiatowych, gdzie zarówno kadry lekarskiej, jak i pielęgniarskiej jest coraz mniej – mówi Artur Drobniak, wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej, dyrektor Centralnego Ośrodka Badań, Innowacji i Kształcenia.

    Niedobory kadrowe to – obok rosnącej presji finansowej – jedno z głównych wyzwań, z którym mierzą się obecnie systemy opieki zdrowotnej nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Liderzy ochrony, chcąc zniwelować skutki tego zjawiska i zatrzymać pracowników, szukają sposobów na zmniejszenie obciążenia personelu medycznego pracą. W tym celu w Polsce już 64 proc. z nich (a globalnie 56 proc.) korzysta lub planuje wykorzystać cyfrowe technologie i rozwiązania takie jak opieka wirtualna, automatyzacja i sztuczna inteligencja. Pomagają one m.in. zwiększyć wydajność i zmniejszać presję, jakiej poddawani są lekarze i personel medyczny.

    – Nowe technologie mogą pomóc rozwiązać problem niedoboru kadr, ale zapewne nie w takim rozumieniu, jak myśli większość ludzi. To znaczy to nie będzie robot, który zastąpi lekarza czy pielęgniarkę. Dojdzie raczej do pogłębiającej się digitalizacji i automatyzacji procesu diagnostyki i terapii. Telemedycyna, która weszła wraz z pandemią COVID-19, jeszcze bardziej się upowszechni, będzie jeszcze bezpieczniejsza, a kontakt między lekarzem czy pielęgniarką a pacjentem w dużej mierze będzie się odbywać na odległość. Nowoczesne wyroby medyczne będą na bieżąco monitorować stan zdrowia tego pacjenta i przesyłać raporty dla lekarza prowadzącego, który dzięki temu będzie wiedział na przykład, że u chorego doszło do pogorszenia stanu zdrowia i wezwie go na wizytę. Innymi słowy, dzięki tym nowoczesnym narzędziom będziemy w stanie zapraszać do siebie na wizyty tych pacjentów, którzy realnie potrzebują pomocy – mówi Artur Drobniak.

    – Opieka zdrowotna w ogóle idzie w kierunku coraz większego wykorzystania narzędzi cyfrowych i ogromnych strumieni danych pochodzących z tych narzędzi – dodaje Michał Kępowicz. – Ta ilość danych narasta lawinowo – jeszcze w 2013 roku na świecie było ok. 150 eksabajtów danych zgromadzonych we wszystkich systemach opieki zdrowotnej, ale szacuje się, że za półtora roku będzie to już 20-krotnie więcej. Trzeba sobie zadać pytanie, jak te dane strukturyzować i jak je wykorzystywać w celu najlepszej opieki nad pacjentem.

    Jak pokazuje „Future Health Index”, w Polsce aż 68 proc. liderów ochrony zdrowia i młodych pracowników medycznych uważa, że to wirtualna opieka ma lub będzie mieć w przyszłości największy wpływ na poprawę jakości opieki nad pacjentami. Obecnie inwestycje w wirtualną opiekę deklaruje 35 proc. polskich liderów ochrony zdrowia, ale w nadchodzących latach wartość ta rośnie do 44 proc. Ponadto co drugi młody pracownik ochrony zdrowia oczekuje zwiększenia inwestycji w tym zakresie.

    – Młodzi liderzy chcą i preferują wdrażanie technologii, które pomogą im w pracy, będą automatyzować część czynności, wirtualizować opiekę zdrowotną. Ponad 2/3 uważa, że wprowadzenie rozwiązań takich jak wirtualizacja, sztuczna inteligencja, systemy uczenia maszynowego czy opieka zdalna to jest coś, co przyniesie wartość dla systemu opieki zdrowotnej, również z punktu widzenia samego pacjenta – mówi członek zarządu i dyrektor ds. relacji strategicznych i market access w Philips Healthcare CEE.

    Sztuczna inteligencja to jedno z coraz powszechniej wykorzystywanych rozwiązań, które już w tej chwili wspiera personel medyczny w codziennych czynnościach i pomaga skutecznie diagnozować pacjentów. Badanie Philipsa pokazuje, że w Polsce odsetek liderów opieki zdrowotnej inwestujących w sztuczną inteligencję wzrósł z 35 proc. w 2022 roku do 46 proc. obecnie (przy czym średnio co piąty lider ochrony zdrowia w Polsce inwestuje w AI w celu integracji diagnostyki), ale w trzyletniej perspektywie takie inwestycje deklaruje już czterech na pięciu decydentów i dyrektorów placówek medycznych.

    – Algorytmy sztucznej inteligencji w ochronie zdrowia raczkują, ale w coraz większym stopniu wchodzą do praktyki klinicznej, choć tutaj mamy pewne rozwarstwienie pomiędzy poszczególnymi regionami świata. W Stanach Zjednoczonych FDA zarejestrowała już ponad 400 algorytmów sztucznej inteligencji do użytku klinicznego, w Europie mamy ich mniej – mówi Artur Drobniak. – To, co rozumiemy jako algorytm sztucznej inteligencji, to tak naprawdę analiza danych medycznych. Najbardziej rozwinięte w tej chwili są algorytmy, które oceniają obrazy medyczne, czyli radiologia, obrazy tomografii komputerowej czy obrazy rezonansu magnetycznego, a niedługo może nawet ultrasonograficzne. Już w tej chwili mamy algorytmy, które pomagają lekarzom ocenić wyniki tych badań, a nawet ich w tym zastąpić. Prawne uwarunkowania na razie są takie, że to lekarz podejmuje ostateczną decyzję, ale już dziś w praktyce klinicznej często stosowane są algorytmy o podobnej skuteczności w swojej ocenie, co lekarz radiolog.

    Jak pokazuje tegoroczna edycja „Future Health Index”, w Polsce liderzy ochrony zdrowia, jak i młody personel dostrzegają wiele korzyści wynikających z wdrażania technologii i nowych modeli opieki. Wśród najważniejszych jest m.in. bardziej efektywna kosztowo opieka zdrowotna oraz lepsze przestrzeganie przez pacjentów zaleceń dotyczących zdrowia, na które wskazuje 43 proc. decydentów i ponad połowa młodych przedstawicieli kadry medycznej. Obie grupy widzą też pozytywny wpływ nowych modeli świadczenia opieki na edukację, świadomość pacjentów oraz satysfakcję personelu.

    – Jeżeli chodzi o wdrażanie nowoczesnych technologii medycznych, to dzisiaj podmioty lecznicze nie mają już wyjścia. To jest ten moment, kiedy – jeśli ktoś tego nie zrobi – pozostanie w tyle – mówi dr hab. Iwona Kowalska–Bobko, prof. Uniwersytetu Jagiellońskiego. – Wdrażanie tych nowych technologii medycznych ma służyć poprawie jakości opieki, ale mam nadzieję, że to będzie szło w parze ze wzmacnianiem kompetencji zdrowotnych samych pacjentów. Pacjent, który korzysta z tych technologii, powinien być bowiem zorientowany, jak robić to poprawnie, powinien mieć zagwarantowaną konsultację z profesjonalistą medycznym.

    – Dynamika wdrażania nowych technologii w Polsce, podobnie jak i w innych krajach, jest zróżnicowana. W ostatnim czasie bardzo mocno ruszył świat robotyki i w tej chwili wszyscy są zainteresowani systemami robotycznymi. Widzimy też, że w niektórych punktach systemu, zwłaszcza wśród prywatnych świadczeniodawców opieki zdrowotnej, pojawiają się chatboty wspierające komunikację z pacjentem. Pojawiają się również takie rozwiązania jak na przykład zdalna diagnostyka albo przesył obrazów, które można odebrać i przeanalizować na smartfonie. Tak więc musimy dbać o to, żeby w Polsce ten rozwój technologiczny był równomierny i tam, gdzie to możliwe, korzystać z przykładów krajów, w których opieka zdrowotna jest najbardziej skuteczna i efektywna – dodaje Michał Kępowicz.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Konsument

    Handel

    Polscy producenci drobiu liczą na ponowne otwarcie chińskiego rynku. Kraje azjatyckie coraz ważniejszym importerem

    Polska wciąż cieszy się w świecie renomą cenionego producenta mięsa drobiowego. Na eksport trafia ok. 60 proc. rocznej produkcji, czyli prawie 2 mln t. Polscy producenci walczą o silną pozycję na zagranicznych rynkach. Priorytetem jest dla nich ponowne uruchomienie eksportu do Chin, który został wstrzymany pięć lat temu ze względu na ptasią grypę. Trwa dopracowywanie szczegółów porozumienia w tej sprawie.

    Finanse

    Zbiórki internetowe przestały się już kojarzyć wyłącznie z finansowaniem leczenia. Ludzie zbierają także na podstawowe potrzeby i realizację marzeń

    Połowa Polaków wspiera zbiórki charytatywne online – wynika z raportu przygotowanego przez SW Research dla Allegro. Najczęściej przekazujemy datki na pomoc humanitarną związaną z kataklizmami, wsparcie chorych, pomoc dzieciom czy zwierzętom. Jeszcze do niedawna zbiórki internetowe kojarzyły się głównie z finansowaniem terapii czy rehabilitacji dla ciężko chorych, ale coraz częściej ludzie zbierają na podstawowe potrzeby, takie jak żywność czy opał na zimę, ale również na realizację marzeń.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.