Newsy

Szkoły coraz chętniej angażują się w sportową rywalizację. Gwiazdy sportu chcą w ten sposób odciągnąć uczniów od ekranów komputerów

2018-03-29  |  06:20
Mówi:Grzegorz Bałkowiec, wicedyrektor Departamentu Marketingu i Komunikacji, Grupa Energa

Magdalena Latos-Kleina, nauczycielka wychowania fizycznego, Szkoła Podstawowa nr 6 w Gdyni

Marek Citko, były piłkarz, ambasador akcji Drużyna Energii

Funkcja:Bartosz Ignacik, dziennikarz sportowy, ambasador Drużyny Energii

Krzysztof Ignaczak, były siatkarz, ambasador Drużyny Energii

Krzysztof Golonka, mistrz świata trików piłkarskich, ambasador Drużyny Energii

  • MP4
  • Uczniowie podstawówek coraz chętniej biorą udział w sportowej rywalizacji. Do konkursu Drużyna Energii, który ma wyłonić najbardziej aktywną szkołę w kraju, w ubiegłym miesiącu wpłynęło prawie 5 tys. filmów. Młodzież coraz częściej porzuca ekrany komputerów i smartfonów na rzecz sportu, a poziom wykonywanych zdań sportowych jest bardzo wysoki – podkreślają ambasadorzy konkursu. Uczniowie biorą w nim udział tym chętniej, że do promocji szkoły muszą wykorzystywać internet i media społecznościowe.

    – Chcemy odciągnąć dzieci od tabletów, telewizorów czy konsoli, żeby wyszły na dwór i ruszyły się trochę. Robimy to przede wszystkim dla ich zdrowia. Projekt Drużyna Energii od samego początku cieszy się olbrzymim zainteresowaniem, co doskonale pokazują liczby – w grudniu otrzymaliśmy 3 tys. filmików, a w lutym nadesłano ich już 5 tys. Ambasadorzy programu to bardzo znane postacie, które możemy obserwować w mediach społecznościowych. Podejrzewam, że spotkanie ich na żywo jest dla młodzieży olbrzymim przeżyciem – mówi agencji Newseria Biznes Grzegorz Bałkowiec, wicedyrektor departamentu marketingu i komunikacji Grupy Energa.

    Zachęcanie dzieci i młodzieży do aktywności ma kolosalne znaczenie, bo – jak pokazują tegoroczne dane WHO oraz Instytutu Matki i Dziecka – prawie co trzeci (31,2 proc.) ośmiolatek w Polsce ma zbyt dużą masę ciała. W tej grupie 18,5 proc. zmaga się z nadwagą, a 12,7 proc. – z otyłością.

    Drużyna Energii to ogólnopolska akcja sportowo-edukacyjna skierowana do uczniów i szkół, która promuje aktywność fizyczną i zdrowe nawyki żywieniowe w niestandardowy sposób – poprzez internet i media społecznościowe. Wspierają ją znani i lubiani przez młode pokolenie ambasadorzy: mistrz świata i Europy w siatkówce Krzysztof Ignaczak, dziennikarz sportowy Bartosz Ignacik, były piłkarz, reprezentant Polski Marek Citko oraz Krzysztof Golonka, najpopularniejszy sportowy youtuber w Polsce.

    – Uczymy przez zabawę. Wykorzystujemy nowe media i internet, bo jednak dzieciaki spędzają w sieci bardzo dużo czasu, i powoli przekazujemy im cenne informacje. Gościmy już w trzeciej szkole i mam nadzieję, że zwiedzimy jeszcze pół Polski. Program trwa pięć miesięcy – w każdym wybieramy jedną, najlepszą szkołę, która podeśle nam najwięcej filmów pokazujących, jak dzieciaki wykonują nasze zadania. W tej chwili odzew jest niesamowity, bo dostaliśmy prawie 5 tys. filmów – mówi Krzysztof Golonka, mistrz świata trików piłkarskich, ambasador Drużyny Energii.

    Akcja jest skonstruowana tak, żeby uczniowie mogli wykazać się kreatywnością. W trakcie naboru filmiki zgłoszeniowe nadesłało sześćset podstawówek z całej Polski. Jury wybrało setkę najlepszych. W ramach zmagań o tytuł Drużyny Energii uczniowie zakwalifikowanych szkół powtarzają ćwiczenia, które przygotowują dla nich ambasadorzy akcji i nagrywają filmy wideo. Za każde nagranie, w którym powtórzą trening mistrzów, szkoła otrzymuje punkty. W finale do rywalizacji staną trzy szkoły z największą liczbą punktów, z których każda w ramach nagrody otrzyma wyposażenie sali gimnastycznej. Z kolei najlepsi zawodnicy otrzymają indywidualne wyróżnienia.

    Cała inicjatywa Drużyny Energii prowadzi do tego, żeby zostawić ten świat internetowy i na chwilę po prostu wyjść na dwór – mówi dziennikarz sportowy Bartosz Ignacik.

    Co miesiąc ambasadorzy Drużyny Energii odwiedzają też jedną, najbardziej aktywną szkołę, żeby poprowadzić wspólny trening. W ubiegłym miesiącu okazała się nią Szkoła Podstawowa nr 6 im. Antoniego Abrahama z Gdyni, która dzięki rekordowemu wynikowi 579 punktów zapewniła już sobie miejsce w czerwcowym finale akcji.

    – Z motywacją do udziału w konkursie było różnie – niektóre dzieci podchodziły do tego bardzo odważnie, inne nie. Należało je trochę zmotywować i wytłumaczyć, co z tego będzie, jakie będą dla nich korzyści. Nie zajęło nam to dużo czasu i wszyscy bardzo chętnie uczestniczyli w tym projekcie. Nasz film wyróżniało to, że był wyjątkowy w całości. Pokazaliśmy w nim swoje umiejętności i naszą charyzmę – mówi Magdalena Latos-Kleina, nauczycielka wychowania fizycznego ze SP nr 6 w Gdyni.

    Szkoła jest świetnie przygotowana, jeśli chodzi o sprawy piłkarskie i siatkarskie, naprawdę robi duże wrażenie. Jeżeli 10–20 proc. z tych dzieciaków będzie uprawiało jakąkolwiek dyscyplinę albo w ogóle sport amatorski, to warto było tu przyjechać – mówi Marek Citko.

    Regularne uprawianie sportu to nie tylko korzyści zdrowotne. Uczy samodyscypliny i systematyczności, dlatego pomaga też osiągać lepsze wyniki w nauce.

    – Patrząc, jak uczniowie strzelali na zawołanie w poprzeczki, byłem zdziwiony. Wiem, że można wytrenować pewne rzeczy, ale zdaję sobie sprawę z tego, ile czasu trzeba na to poświęcić. Widać, że coraz mocniej szkoły angażują się w ten projekt i widać, że trenują, przykładają się, poświęcają dużo czasu, więc forma rośnie. Wysoki poziom był także w Żorach, gdzie byliśmy w zeszłym miesiącu. Aż serce się raduje i nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć, co będzie się działo w finałowych potyczkach – dodaje Krzysztof Ignaczak.

    Były siatkarz podkreśla, że gratulacje należą się nauczycielom i trenerom, którzy wkładają w pracę z uczniami dużo czasu i serca. Ważną rolę odgrywa też zaangażowanie rodziców, którzy stanowią dla dzieci pierwszy wzór i zaszczepiają odpowiednie nawyki.

     Rodzice są pierwszą instancją. Pamiętajcie o tym, że dzieciaki będą na was patrzeć. Wy jesteście wzorcami, my jesteśmy tą drugą falą, która może zachęcić je do uprawiania sportu, natomiast to głównie od waszej inicjatywy będzie zależało, czy te dzieci naprawdę wyjdą z domu, więc ruszcie się – radzi Krzysztof Ignaczak.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Finanse

    Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł

    Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.

    Ochrona środowiska

    Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami

    Postulat ochrony najcenniejszych lasów w Polsce znalazł się zarówno w „100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów”, jak i w umowie koalicyjnej zawartej po wyborach 15 października 2023 roku. W wyznaczonym terminie nie udało się dotrzymać wyborczej obietnicy, ale prace nad nowymi regulacjami przyspieszają. Wśród priorytetów jest objęcie ochroną 20 proc. lasów najbardziej cennych przyrodniczo i ustanowienie kontroli społecznej nad lasami. Ministerstwo Klimatu i Środowiska konsultuje swoje pomysły z przedstawicielami różnych stron, m.in. z leśnikami, ekologami, branżą drzewną i samorządami.

    Motoryzacja

    Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do sprzedaży w Polsce. Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut

    Według danych IBRM Samar w Polsce w pierwszych dwóch miesiącach 2024 roku zarejestrowano 533 auta chińskich producentów. Jednak niedługo mogą się one pojawiać na polskich drogach znacznie częściej, ponieważ swoją obecność na tutejszym rynku zapowiedziało już kilku kolejnych producentów z Państwa Środka. Chińskich samochodów, przede wszystkim elektryków, coraz więcej sprzedaje się również w Europie. Prognozy zakładają, że ich udział w europejskim rynku do 2025 roku ma zostać niemal podwojony. – Jakość produktów dostarczanych przez chińskich producentów jest dzisiaj zdecydowanie lepsza i dlatego one z powodzeniem konkurują z producentami europejskimi – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes IBRM Samar.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.