Mówi: | prof. Adam Jelonek, prezes Fundacji Ronalda McDonalda w Polsce prof. Mirosław Wielgoś, rektor Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego |
Funkcja: | Krzysztof Kłapa, członek zarządu Fundacji Ronalda McDonalda w Polsce Katarzyna Nowakowska, dyrektor wykonawcza Fundacji Ronalda McDonalda w Polsce |
W Warszawie powstanie Dom Ronalda McDonalda. Dzięki niemu hospitalizowane dzieci będą mogły przez cały okres leczenia być z rodzicami
Bliski kontakt hospitalizowanych dzieci z rodzicami ma wpływ na znacznie szybszy powrót do zdrowia i skrócenie pobytu w szpitalu – przekonują lekarze. Taki cel będzie miał Dom Ronalda McDonalda, który powstanie przy Szpitalu Pediatrycznym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. 20 września został podpisany list intencyjny dotyczący budowy bezpłatnego hotelu dla rodziców i opiekunów małych pacjentów szpitala WUM. To drugi tego typu dom w Polsce. Z pierwszego, w Krakowie, w ciągu dwóch lat skorzystało 600 rodzin.
– Rodzina powinna być razem. Ma to bardzo istotne znaczenie dla efektów leczenia. Wiemy o tym jako pediatrzy, ale obserwacje zostały zobiektywizowane poprzez badania, które wykazują, że jeżeli dziecko ma obok siebie matkę i poczucie bezpieczeństwa w warunkach szpitalnych, to jego leczenie przebiega lepiej i szybciej – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes prof. Adam Jelonek, prezes Fundacji Ronalda McDonalda.
Wspólny pobyt rodziców z dziećmi pozwala najmłodszym lepiej przeżyć trudny okres leczenia i pobytu poza domem. To istotne zwłaszcza przy ciężkich chorobach, wymagających długiego czasu leczenia, np. w przypadku nowotworów. Taką szansę daje Dom Ronalda McDonalda, dzięki któremu rodzice nie tylko są cały czas przy dzieciach, lecz także mają też możliwość wypoczynku i regeneracji blisko szpitala.
– Idea polega na tym, aby stworzyć przy szpitalach pediatrycznych hotele, w których będą warunki domowe – nie w luksusowych pokojach i sypialniach, lecz w miejscach wspólnego działania rodzice dzielą się doświadczeniami, wspierają się, równocześnie mając idealne warunki do odpoczynku. Pozwala im to na spędzenie czasu z dziećmi w innych warunkach, z lepszą, pozytywną energią – tłumaczy prof. Adam Jelonek.
– Nazywamy to domem, ponieważ nie jest to zwykły hotel. Jest to dom bezpłatny dla osób, które korzystają z pobytu. Jest w nim bardzo duża część wspólna, gdzie rodzice mogą coś ugotować, uprać, odpocząć, wziąć udział w różnego typu zajęciach – dodaje Krzysztof Kłapa, członek zarządu Fundacji Ronalda McDonalda.
W ciągu kilku najbliższych lat taki dom ma powstać na warszawskiej Ochocie, w bezpośrednim sąsiedztwie Szpitala Pediatrycznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. 20 września został w tej sprawie podpisany list intencyjny. W domu znajdzie się 30 rodzinnych apartamentów.
– Rodzice przebywają w takim domu w zależności od potrzeb, o przydziale pokoju i długości czasu przebywania decyduje szpital. Fundacja buduje i utrzymuje obiekt, ma własny personel, odpowiada za jakość i standard – wskazuje Krzysztof Kłapa.
Pierwszy Dom Fundacji Ronalda McDonalda powstał w Krakowie. Od października 2015 roku udzielono ok. 20 tys. noclegów opiekunom chorych dzieci. Z pokoi skorzystało 600 rodzin, które średnio przebywały w nim 19 dni. Część rodzin, ze względu na długotrwałe leczenie, spędziła w domu niemal rok.
– Dom krakowski to absolutny fenomen: pełne pokoje, rodzice i dzieci, których rodziny mieszkają u nas w domu, budująca się społeczność wolontariacka osób z Krakowa i spoza Krakowa – to miara powodzenia tego typu obiektu. Zbudowaliśmy coś, co nazywamy domem i co każdego dnia potwierdza, że ta nazwa jest w 100 proc. uprawniona – podkreśla Katarzyna Nowakowska, dyrektor wykonawcza Fundacji Ronalda McDonalda.
Przyszpitalne domy to nie jest jedyna aktywność Fundacji Ronalda McDonalda. Prowadzi ona też Ogólnopolski Program Profilaktycznych Badań Ultrasonograficznych Dzieci, w ramach którego najmłodsi poddawani są kompleksowym badaniom. W ramach kampanii społecznej „Twoja krew – Moje życie namawia” także do oddawania krwi. Od 2009 roku w dwóch polskich szpitalach działają też pokoje dla rodzin długo leczonych dzieci.
– Pierwszy pokój ruszył w Centrum Zdrowia Dziecka, a następnie w największej skali – 25 kuchni, 20 salonów, pokoje rodzinne na wszystkich oddziałach Szpitala Pediatrycznego WUM. To pierwszy szpital w Polsce, w którym nikt nie śpi na podłodze. Zadbaliśmy o to, by przestrzeń przygotowana była zarówno dla dziecka, jak i dla rodzica, opiekuna. Kupiliśmy 500 łóżek dla dorosłych, które stoją przy 500 małych łóżkach dziecięcych. Nie ma mowy o karimacie, własnej pościeli czy fotelu przy łóżku dziecka – mamy kuchnię, salony, węzły sanitarne, łóżka i pełen program sprawiający, że pobyt w szpitalu nie jest dla dziecka barierą społeczną czy intelektualną – podkreśla Katarzyna Nowakowska.
Przy warszawskim Domu Ronalda McDonalda znajdzie się także Przedszkole Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Ma przyjąć dzieci pracowników, doktorantów i studentów WUM, ułatwić opiekę, pracę i naukę.
– Dom i przedszkole będą funkcjonowały oddzielnie, ale w jednej bryle budynku. Przedszkole jest nam bardzo potrzebne, zarówno pracownicy WUM, jak i studenci mają małe dzieci. Często bardzo dużym problemem jest zorganizowanie opieki nad nimi i uzyskanie miejsca w przedszkolu. Nie zabezpieczymy miejsc zarówno dla wszystkich pacjentów szpitala pediatrycznego, ich bliskich, jak i wszystkich dzieci naszych pracowników i studentów, ale 50 dzieci to na tyle pokaźna liczba, że jest to coś godnego uwagi – przekonuje prof. Mirosław Wielgoś, rektor Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Czytaj także
- 2025-01-02: Hazard coraz poważniejszym problemem dla zdrowia publicznego. Najbardziej zagrożone są dzieci
- 2024-12-20: Przez „wrzutkę legislacyjną” saszetki nikotynowe mogły zniknąć z rynku. Przedsiębiorcy domagają się konsultowania nowych przepisów
- 2024-12-23: Pediatrzy: Słodkie e-papierosy nie są przebadane. Państwo musi przejąć inicjatywę w sprawie kontroli ich jakości
- 2024-12-05: Saszetki nikotynowe dodane na finiszu prac do ustawy tytoniowej. Pracodawcy RP: to kontrowersyjna wrzutka legislacyjna
- 2024-12-03: 40 proc. Polaków nie czuje się zabezpieczonych na wypadek poważnej choroby. Obawiają się problemów z dostępem do leczenia i jego finansowaniem
- 2025-01-03: Jedna trzecia pacjentów jest niedożywiona przy przyjęciu do szpitala. Od tego w dużej mierze zależą rokowania
- 2024-12-30: Mija rok obowiązywania ustawy o opiece geriatrycznej. W systemie opieki nad seniorami zmieniło się niewiele
- 2024-12-09: Podejście do przemocy wobec dzieci się zmienia, ale wciąż dużo jest do zrobienia. Trwają prace nad uszczelnieniem przepisów
- 2024-11-26: RPD chce walczyć z przypadkami przemocy wobec dzieci neuroróżnorodnych. Powstanie specjalny zespół ekspertów
- 2024-12-12: Powodzie, susze i zanieczyszczenie rzek to największe zagrożenia wodne dla Polski. Brakuje specjalistów w tej dziedzinie
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Prawo
W ciągu 10 lat w Polsce może brakować 2,1 mln pracowników. Ratunkiem dla rynku pracy wzrost zatrudnienia cudzoziemców
Do 2035 roku liczba osób pracujących w Polsce zmniejszy się o 2,1 mln – wynika z analizy Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Lukę tę częściowo mogliby zapełnić pracownicy zagraniczni. Pracodawcy czekają na przepisy, które zwiększą atrakcyjność naszego rynku pracy dla imigrantów zarobkowych i ułatwią procedury. Nowe przepisy opracowane przez resort pracy, które mają wejść w życie w 2025 roku, mają zwiększyć szybkość i efektywność postępowań administracyjnych w sprawach zatrudniania cudzoziemców.
Konsument
Kupujący nieruchomości mogą jeszcze liczyć na rabaty. Zwłaszcza w przypadku nowych inwestycji deweloperskich
W grudniu sprzedaż nowych mieszkań na większości dużych rynków w Polsce pozostała stabilna względem poprzedniego miesiąca. Spadła w Krakowie i Warszawie, a wzrosła w Gdańsku, Łodzi, Poznaniu i we Wrocławiu – wynika z Barometru Cen Mieszkań Tabelaofert.pl. Nowe mieszkania trafiające do oferty są zdecydowanie tańsze, niż wynosi średnia rynkowa dla danego miasta. Ze względu na dużą podaż lokali klienci mogą liczyć na rabaty cenowe, które w ciągu kolejnych sześciu–dziewięciu miesięcy będą jednak stopniowo maleć.
Zdrowie
Polska potrzebuje centralnego systemu dokumentacji medycznej. Jest niezbędny w wypadku sytuacji kryzysowych
W sytuacji konfliktu zbrojnego lub innej sytuacji kryzysowej o efektywności działań z zakresu medycyny pola walki może decydować dostęp do dokumentacji medycznej pacjenta – zarówno żołnierza, jak i cywila. Tymczasem okazuje się, że choć na placówkach ciąży obowiązek prowadzenia tej dokumentacji elektronicznie, to systemy w poszczególnych podmiotach nie komunikują się ze sobą. Zupełnie inne są też ramy prawne dla działania w tym zakresie jednostek cywilnych i wojskowych. Eksperci są zdania, że musi powstać centrum usług wspólnych, które będzie operatorem danych.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.