Newsy

Złoty w ostatnich tygodniach zyskał do euro i dolara, przełamując ważne poziomy. Może to być wstęp do dalszego umacniania się polskiej waluty

2022-08-18  |  06:30

Choć w środę 17 sierpnia złoty lekko spadł po gorszych od spodziewanych danych o wzroście PKB, trudno nie zauważyć, że od miesiąca trend spadkowy polskiej waluty się zatrzymał, a nawet lekko odbił. To efekt zmiany sentymentu inwestorów, którzy zaczęli porzucać „bezpieczne przystanie” na rzecz bardziej ryzykownych, ale i oferujących wyższe stopy zwrotu aktywów. Zdaniem Andrzeja Stefaniaka z DMK złoty ma potencjał dalszego umocnienia.

– Od kilku tygodni obserwujemy umocnienie krajowej waluty. EUR/PLN i USD/PLN spadają pod swoje ważne psychologiczne poziomy: 4,60 na USD/PLN i 4,70 na EUR/PLN. Ich przełamanie sygnalizuje uczestnikom rynku, że jest duża szansa na dalsze umocnienie złotego – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Andrzej Stefaniak, dealer walutowy i ekonomista, DMK. – Na funcie brytyjskim te poziomy, które obserwujemy od ostatnich miesięcy, są cały czas utrzymywane, a to wynika z tego, że funt brytyjski generalnie jest w ostatnich miesiącach bardzo stabilny i tutaj nie ma wielkich wahań. Z kolei w przypadku franka szwajcarskiego poziomy w okolicach 4,80 zł i wyżej prawdopodobnie będą utrzymywane z powodu globalnej presji na kupowanie franka szwajcarskiego. Cały świat w sytuacjach zagrożenia kupuje franka szwajcarskiego.

Złoty w stosunku do głównych walut od lat pozostaje w trendzie spadkowym – na dobrą sprawę od sierpnia 2008 roku, czyli od 14 lat, kiedy to frank kosztował mniej niż 2 zł, a dolar ok. 2 zł. Wydarzenia ostatnich trzech lat, czyli pandemia i będący jej konsekwencją „dodruk” pieniędzy przez NBP, rozkręcająca się inflacja i atak Rosji na Ukrainę pogłębiły tylko problem, deprecjonując polska walutę. Nie pomogły złotemu nieprzewidywalna komunikacja banku centralnego ani kolejne transfery społeczne realizowane przez rząd PiS-u. W efekcie w lipcu za euro w szczycie trzeba było płacić 5 zł, a za dolara 4,85 zł, niemal tyle, co za franka szwajcarskiego. Jednak w połowie ubiegłego miesiąca trend się odwrócił.

– Wynika to przede wszystkim z zachowania głównej pary świata, czyli EUR/USD. Jeżeli amerykański dolar się umacnia, to jest to sygnał dla całego świata, żeby wycofywał kapitał i transferował go do Stanów Zjednoczonych. I odwrotnie, kiedy amerykański dolar się osłabia, to kapitał z całego świata wypływa ze Stanów Zjednoczonych i szuka stopy zwrotu, a polskie obligacje są teraz szczególnie interesujące – wyjaśnia ekonomista DMK.

Inwestorzy w ostatnich tygodniach nabrali apetytu na ryzyko i zwrócili się w stronę dających wyższe stopy zwrotu, choć również bardziej ryzykownych rynków wschodzących. Skorzystał na tym i złoty.

– Czynniki makroekonomiczne zostały już zdyskontowane, ponieważ rynek zauważył, że stopy procentowe urosły tak bardzo, że jesteśmy bardzo blisko szczytu cyklu podwyżek stóp procentowych, nie tylko w Polsce, ale także w Stanach Zjednoczonych – tłumaczy Andrzej Stefaniak. – W strefie euro stopy procentowe raczej nie pójdą więcej w górę. Podobne zjawisko obserwujemy w Wielkiej Brytanii, więc jesteśmy bardzo blisko momentu, w którym rynek na całym świecie zacznie wierzyć w to, że szczyt inflacji jest już faktem, że teraz na naszych oczach inflacja tworzy swoje ekstremum i systematycznie, z miesiąca na miesiąc, będzie coraz mniejszym problemem. A to sprawi, że stopy procentowe nie będą musiały być podnoszone. 

Podstawowym problemem, z jakim musiał się mierzyć złoty i Narodowy Bank Polski, jest od przeszło roku rosnąca szybko inflacja. Częściowo ma ona przyczyny globalne, takie jak wzrost cen surowców energetycznych i żywności. W Polsce jednak wzrost cen jest niemal dwukrotnie szybszy niż w USA czy w strefie euro. W lipcu ceny nad Wisłą były średnio wyższe o 15,6 proc. w porównaniu z analogicznym miesiącem 2021 roku. W strefie euro wskaźnik ten sięgnął 8,9 proc., a za oceanem 8,5 proc., a to nie tylko mniej niż oczekiwane 8,7 proc., ale też wyraźnie niżej niż czerwcowy odczyt w wysokości 9,1 proc.

Wiara inwestorów w to, że uda się zwalczyć globalny wzrost cen, spowodowała wzrost apetytu na bardziej ryzykowne, ale i dające wyższe stopy zwrotu aktywa. Są nimi np. polskie obligacje skarbowe 10-letnie, których rentowności pod koniec czerwca przekroczyły 8 proc. Po spadku poniżej 5,5 proc. w sierpniu fundusze obligacji zarobiły w miesiąc nawet dwucyfrowo.

– Spodziewam się, że w perspektywie następnych miesięcy czeka nas umocnienie krajowej waluty, przede wszystkim rynek będzie dyskontował recesję lub spowolnienie gospodarcze na całym świecie, a to w naturalny sposób będzie tłumiło inflację i sprawi, że perspektywy co do podwyżek stóp procentowych nie będą aż tak duże – przewiduje dealer walutowy DMK.

Możliwe, że w perspektywie 2023 roku zaczniemy myśleć  o obniżkach stóp procentowych, a to – jak podkreśla ekonomista – będzie idealną zachętą do tego, by kupować złotego.

 Dlatego spodziewam się aprecjacji złotego. Myślę, że poziom 4,50 na EUR/PLN zostanie pokonany w najbliższych tygodniach, a poziomy 4,50 także na USD/PLN zostaną pokonane w perspektywie następnych miesięcy i to pomimo tego, że nie ma jeszcze ostatecznych informacji, czy transfery środków pieniężnych z Unii Europejskiej zostaną Polsce przyznane, czy też nie. Gdyby się okazało, że te transfery są, to dynamika aprecjacji krajowej waluty byłaby zdecydowanie większa – prognozuje Andrzej Stefaniak.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Finanse

Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł

Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.

Ochrona środowiska

Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami

Postulat ochrony najcenniejszych lasów w Polsce znalazł się zarówno w „100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów”, jak i w umowie koalicyjnej zawartej po wyborach 15 października 2023 roku. W wyznaczonym terminie nie udało się dotrzymać wyborczej obietnicy, ale prace nad nowymi regulacjami przyspieszają. Wśród priorytetów jest objęcie ochroną 20 proc. lasów najbardziej cennych przyrodniczo i ustanowienie kontroli społecznej nad lasami. Ministerstwo Klimatu i Środowiska konsultuje swoje pomysły z przedstawicielami różnych stron, m.in. z leśnikami, ekologami, branżą drzewną i samorządami.

Motoryzacja

Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do sprzedaży w Polsce. Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut

Według danych IBRM Samar w Polsce w pierwszych dwóch miesiącach 2024 roku zarejestrowano 533 auta chińskich producentów. Jednak niedługo mogą się one pojawiać na polskich drogach znacznie częściej, ponieważ swoją obecność na tutejszym rynku zapowiedziało już kilku kolejnych producentów z Państwa Środka. Chińskich samochodów, przede wszystkim elektryków, coraz więcej sprzedaje się również w Europie. Prognozy zakładają, że ich udział w europejskim rynku do 2025 roku ma zostać niemal podwojony. – Jakość produktów dostarczanych przez chińskich producentów jest dzisiaj zdecydowanie lepsza i dlatego one z powodzeniem konkurują z producentami europejskimi – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes IBRM Samar.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.