Mówi: | Jacek Łydżba |
Funkcja: | artysta, malarz |
Dzieła sztuki coraz częściej kupujemy w internecie. Na internetowych aukcjach łatwo jednak o nieprzemyślany zakup
Artyści coraz częściej korzystają z opcji internetowych aukcji. Pozwalają im one dotrzeć do kolekcjonerów na całym świecie. Największe portale umożliwiają prowadzenie aukcji na żywo w kilkudziesięciu krajach, zapewniają przy tym szybkie tłumaczenie. Z kolei dla kolekcjonerów licytacje to szansa na zakup w okazyjnej cenie, ale wybór obrazu przez internet niesie ze sobą ryzyko. Internet jest zawodny, konieczna jest odpowiednia wiedza i weryfikacja informacji – przestrzega Jacek Łydżba, artysta malarz.
Z badania KPMG „Rynek dóbr luksusowych w Polsce 2017” wynika, że blisko połowa bogatych Polaków inwestowała lub inwestuje w sztukę albo planuje taki krok w przyszłości. Z ostatnich dostępnych danych GUS wynika, że pieniądze wydane na obrazy stanowią ok. 65 proc. kwoty za wszystkie sprzedane dzieła. Malarstwo dawne (sprzed 1945 roku) i współczesne stanowią mniej więcej połowę rynku. Najpopularniejszym kanałem sprzedaży są aukcje dzieł sztuki (47 proc.). Niewiele mniej osób wybiera tradycyjne placówki i galerie (ok. 42 proc.). E-handel sztuką stanowi ok. 10 proc. sprzedaży, ale szybko rośnie. Przybywa portali, które umożliwiają licytacje na żywo z dowolnego miejsca na świecie. Dodatkowo zapewniają szybkie tłumaczenie, a ceny podają w dowolnie wybranej walucie.
– Internet jest jednak zawodny, bo tam jest wszystko, i dobre rzeczy, i te niesprawdzone, trzeba to weryfikować – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes Jacek Łydżba, artysta malarz. – To nawet nie są galerie, tylko sklepy z obrazami. Wielu ludzi zaczęło malować amatorsko i sprzedają to online, próbując dorobić sobie do emerytury albo realizując swoją pasję. Takie obrazy mają zazwyczaj niestety kiepską jakość, ale to łatwo zweryfikować.
Przed zakupem obrazu, zwłaszcza w internecie, konieczna jest odpowiednia wiedza.
– Obrazy kiepskiej jakości łatwo poznać po tym, że naśladują kogoś, jakiś styl. To łatwe do rozpoznania, ale trzeba miećwiedzę w tym zakresie – przekonuje malarz. – Większość ludzi nie radzi sobie warsztatowo, nie wie, jak kłaść farby, jakich używać narzędzi, i to też jest takim elementem rozpoznawalnym w fatalnych obrazach.
Ekspert przekonuje, że jeśli obraz ma być formą inwestycji, internet nie zawsze jest najlepszym miejscem na zakup. Zwłaszcza jeśli kupującemu brakuje niezbędnej wiedzy, lepiej skorzystać z pomocy specjalistów, a obraz wybrać w galerii.
– Tę wiedzę można zaczerpnąć od ludzi, którzy się tym interesują i na tym znają, od artystów, historyków sztuki albo ludzi, którzy kolekcjonują obrazy. Oni wskażą miejsca i galerie, które są dobre, pewne i oferują dobrą jakość – tłumaczy Jacek Łydżba.
Dzieła sztuki są coraz częściej wybierane jako alternatywna forma inwestycji. Przyjmuje się, że średnio na współczesnym obrazie można w perspektywie kilkudziesięciu lat zarobić ok. 10 proc. Wszystko zależy jednak od artysty i jego stylu. Na rynku jest coraz więcej artystów, których obrazy mogą się okazać dobrą inwestycją. Trzeba jednak umieć ich znaleźć.
– Wiedza jest potrzebna, bo pozwala bezbłędnie poznać dobrego artystę. Ta umiejętność jest pożądana i wskazana. Można też oczywiście zwrócić się do specjalisty, marszanda, historyka sztuki, kogoś, kto zna temat, interesuje się tym, jest to jego zawód i pasja. A już połączenie tych dwóch kwestii – wiedzy własnej i eksperckiej – jest rewelacyjne – mówi Jacek Łydżba.
Rekordy aukcyjne biją obecnie dzieła twórców współczesnych: Wojciecha Fangora, Magdaleny Abakanowicz czy Ryszarda Winiarskiego. Na liście tysiąca najdroższych dzieł, według portalu Artinfo, przeważa malarstwo, choć ostatni rok przyniósł sporo rekordowych sprzedaży rzeźby, głownie za sprawą rosnących cen na prace Magdaleny Abakanowicz. Zdecydowana większość w rankingu TOP 1000 przypada jednak na malarstwo. Obecnie artystą o najwyższej łącznej wartości sprzedaży jest Wojciech Fangor – w rankingu znajduje się jego 66 obiektów, a obroty sięgają 54 mln zł.
Czytaj także
- 2024-02-27: Jacek Braciak: Pasjonuję się historią i czytałem różne książki o Stalinie. W spektaklu „Geniusz” nie chciałem go ani bronić, ani oskarżać, tylko pokazać jako człowieka
- 2024-03-05: Jacek Braciak: Z Jerzym Stuhrem się nie gra, z nim się rozmawia i jest. Na palcach jednej ręki mogę policzyć spotkania z takimi aktorami
- 2024-02-15: Resort infrastruktury weryfikuje kluczowe inwestycje infrastrukturalne. Będą zmiany w Krajowym Planie Kolejowym
- 2024-02-21: Joanna Trzepiecińska i Tomasz Dedek znowu małżeństwem. Aktorzy grają parę w spektaklu „Jak Zabłocki na mydle”
- 2024-03-13: Niski poziom wiedzy finansowej powstrzymuje Polaków przed inwestowaniem na giełdzie. Ruszają zapisy na bezpłatne szkolenia dla tysiąca chętnych
- 2024-02-21: Anonimowość w internecie motywowana jest nie tylko chęcią trollowania. Dla niektórych to bezpieczna przestrzeń do wyrażenia siebie
- 2024-02-09: Prezydent Andrzej Duda wraca z wizyty w Afryce Wschodniej. Wśród tematów oprócz polskich inwestycji także projekty pomocowe i rozwojowe
- 2024-03-01: Agenci sztucznej inteligencji pomogą osobom z niepełnosprawnościami korzystać z internetu. Zastosowanie rozwiązania może być jednak dużo szersze
- 2024-02-02: Orlen rekordowo zwiększa nakłady na inwestycje. Ponad 120 mld zł przeznaczy na rozwój OZE
- 2024-02-01: Orlen podsumowuje 8 lat znaczących zmian. D. Obajtek: To był czas budowy koncernu multienergetycznego [DEPESZA]
Transmisje online
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Handel
Sieci handlowe i producenci żywności wycofują jaja z chowu klatkowego. Już co trzecie opakowanie jaj pochodzi z chowów alternatywnych
Niemal 75 proc. Polaków negatywnie ocenia hodowlę klatkową. Podobny odsetek uważa, że firmy powinny publicznie informować o postępach w wycofywaniu jaj klatkowych. W ślad za rosnącą świadomością społeczną firmy coraz częściej rezygnują ze sprzedaży jaj od kur w klatkach. Do końca 2023 r. 161 firm działających w Polsce, w tym wszystkie największe sieci sklepów, zobowiązało się wycofać jaja klatkowe, a ponad 39 proc. z nich wdrożyło już swoje zobowiązania w życie – wynika z raportu Stowarzyszenia Otwarte Klatki i Fundacji Alberta Schweitzera.
Handel
Związek Przedsiębiorców Ukraińskich: Granica musi być odblokowana bezwarunkowo. Dopiero wtedy możemy przystąpić do negocjacji
– Protesty polskich rolników mają duży składnik emocjonalny, a na zamieszaniu korzysta Rosja – uważa dyrektor wykonawcza Związku Przedsiębiorców Ukraińskich Kateryna Glazkova. Przekonuje, że granica musi być odblokowana bezwarunkowo i dopiero wtedy można przystąpić do konstruktywnej rozmowy i negocjacji. Na obecnej sytuacji tracą ukraińskie przedsiębiorstwa, w tym przemysł obronny. Blokady szlaków komunikacyjnych z przyjaznym krajem, jakim jest Polska, są określane za naszą wschodnią granicą mianem „katastrofy”.
Ochrona środowiska
Sprzedaż pomp ciepła spadła o 1/3. Branża liczy na odbicie dzięki aktywnej polityce rządu
Ubiegły rok nie był udany dla branży urządzeń grzewczych – przyznaje Polska Organizacja Rozwoju Technologii Pomp Ciepła (PORT PC). Sprzedaż w tym sektorze spadła o ponad 30 proc., a w przypadku domów jednorodzinnych o około 40 proc. Prezes zarządu tej organizacji liczy na aktywną politykę rządu. Wśród możliwych rozwiązań wymienia m.in. wprowadzenie specjalnej taryfy dla pomp ciepła oraz obniżenie VAT–u na energię elektryczną. Ocenia, że przy sprzyjających okolicznościach sprzedaż pomp ciepła w 2024 roku może wzrosnąć o 20 proc.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.