Mówi: | Renata Kaznowska |
Funkcja: | wiceprezydent m.st. Warszawy |
Do warszawskich przedszkoli i szkół jest już zapisanych ok. 12 tys. dzieci z Ukrainy. Placówki borykają się z barierą językową, brakiem nauczycieli i pieniędzy
Brak wystarczającej liczby nauczycieli – i to nie tylko tych, którzy mówią po ukraińsku lub rosyjsku, bariera językowa i brak wystarczających środków na tworzenie oddziałów przygotowawczych dla uczniów z Ukrainy – to tylko część wyzwań, przed którymi stoi Warszawa. W stolicy jest teraz ok. 100 tys. ukraińskich dzieci w wieku żłobkowym, przedszkolnym i szkolnym. – Mamy ok. 280 tys. warszawskiej młodzieży, więc to byłby wzrost o ponad 1/3. Przygotowujemy się do otwierania kolejnych oddziałów przygotowawczych i będziemy przyjmować uczniów z Ukrainy tak długo, jak długo nasze placówki oświatowe dadzą radę – zapewnia wiceprezydent miasta Renata Kaznowska. Warszawski ratusz współpracuje też z ministerstwem edukacji Ukrainy nad wprowadzeniem nauki zdalnej dla tej części uczniów, którzy chcą się dalej uczyć według ukraińskiej podstawy programowej.
– Kiedy tylko usłyszeliśmy, że pierwsze pociągi i autobusy jadą do Warszawy, wiedzieliśmy, że przed nami wiele wyzwań związanych przede wszystkim z tym pierwszym zaopiekowaniem uchodźców z Ukrainy – podaniem wody, herbaty czy ciepłego posiłku, zapewnieniem pomocy medycznej. Na tym skupiliśmy się w pierwszej kolejności. Ale natychmiast po podpisaniu specustawy dotyczącej uchodźców wiedzieliśmy, że musimy też przygotować się pod kątem edukacji – mówi agencji Newseria Biznes Renata Kaznowska.
Jak informuje, w samej Warszawie jest w tej chwili ok. 300 tys. uchodźców z Ukrainy, z czego ok. 100 tys. to są dzieci w wieku żłobkowym, przedszkolnym i szkolnym. Stołeczny ratusz stopniowo rozlokowuje je w placówkach oświatowych. Do warszawskich przedszkoli i szkół jest już zapisanych ok. 12 tys. dzieci z Ukrainy.
– Uczniowie są przyjmowani do klas ogólnych, ale tworzymy również oddziały przygotowawcze. Mamy ich już w Warszawie ok. 120 – mówi wiceprezydent Warszawy. – Jeśli jednak wszyscy uczniowie z Ukrainy będą chcieli pójść do warszawskich szkół czy przedszkoli, nie jesteśmy w stanie stworzyć 100 tys. nowych miejsc w ciągu tygodnia, miesiąca ani nawet dwóch miesięcy. Przypomnę, że w Warszawie mamy w tej chwili ok. 280 tys. młodzieży, więc to byłby wzrost o ponad 1/3. Ale przygotowujemy się do otwierania kolejnych oddziałów i będziemy przyjmować uczniów z Ukrainy tak długo, jak długo nasze placówki oświatowe dadzą radę.
21 marca br. minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek podpisał dwa rozporządzenia dotyczące nauczania dzieci uchodźców z Ukrainy w polskich przedszkolach i szkołach. W pierwszym z nich dopuszczono przyjęcie w roku szkolnym 2021/2022 do przedszkola i klas I–III, do oddziałów specjalnych i integracyjnych większej liczby dzieci. Z kolei drugie rozporządzenie dopuszcza możliwość tworzenia tzw. oddziałów przygotowawczych dla uczniów z Ukrainy poza infrastrukturą szkolną i określa warunki techniczne, jakie muszą spełniać.
– Będziemy tworzyli takie oddziały przede wszystkim w lokalach biurowych, co pozwoli nie przepełniać naszych placówek oświatowych. To nowe rozporządzenie daje takie możliwości – mówi Renata Kaznowska. – Potrzebujemy jednak olbrzymiego wsparcia finansowego, bo zabraknie środków na doposażenie i stworzenie tych nowych oddziałów w biurowcach. Każde pomieszczenie, które będzie przerabiane na oddział, trzeba doposażyć, być może wyremontować, kupić ławki, krzesła, przybory, tablice, komputer dla nauczyciela, wymienić wykładziny, bo akurat wykładziny zostały dosyć szczegółowo potraktowane w ministerialnym rozporządzeniu, zrobić przesłony na kaloryferach, które też pojawiły się w tym dokumencie. Szacujemy, że aby stworzyć tak dużą liczbę oddziałów, jaka jest potrzebna w Warszawie, potrzeba 100 mln zł.
Kolejną kwestią jest też bariera językowa. W niektórych szkołach są nauczyciele, którzy mówią po ukraińsku lub rosyjsku, ale są to raczej pojedyncze przypadki, dlatego miasto korzysta z pomocy wolontariuszy. W młodszych klasach wychowawcy i opiekunowie radzą sobie też z pomocą translatorów w telefonach komórkowych.
– Najważniejsze jest, aby młodzież uczyła się języka, i dlatego też proponowaliśmy panu ministrowi Czarnkowi i to rozwiązanie tylko pośrednio zostało przyjęte, że tworzone oddziały przygotowawcze to powinny być oddziały powitalne, takie klasy zerowe, gdzie młodzież uczy się wyłącznie języka – tłumaczy wiceprezydent Warszawy. – Nam bardzo zależy na tym, aby te dzieci, które przyjechały tutaj z traumą wojny, nie wchodziły w traumę edukacji, nie znając języka, nie mogą uczyć się podstaw programowych.
Ukraińskie dzieci i młodzież mają wybór – mogą zdecydować się na wejście w polski system edukacji i uczyć się w języku polskim, zdawać krajowe egzaminy lub też pozostać przy ukraińskich podstawach programowych.
– Uruchamiamy kampanie informacyjne dla rodziców i dla uczniów, że mają wybór – albo wchodzą do polskich podstaw programowych i wtedy muszą zdawać egzaminy, albo zostają w ukraińskich podstawach programowych i kontynuują tę naukę zdalnie. Wtedy będą zdawać egzaminy według trybu zaplanowanego przez stronę ukraińską – mówi Renata Kaznowska.
Jak podkreśla, ratusz jest w kontakcie z ministerstwem edukacji i nauki w Ukrainie i wspólnie pracują nad wdrożeniem edukacji zdalnej. .
– Rodzice i uczniowie mówią nam, że jak tylko skończy się wojna w Ukrainie, oni chcą wracać do swojego kraju i bardzo zależy im na kontynuowaniu nauki zdalnej. Są już szkoły w Ukrainie, które realizują edukację zdalną dla młodzieży na każdym poziomie edukacji. Natomiast wyzwaniem będzie tutaj oczywiście sprzęt, czyli komputery, tablety, laptopy, bo w większości przypadków młodzież przyjechała bez tego. Mam nadzieję, że nasze Ministerstwo Edukacji i Nauki włączy się w ten proces i pomoże w zdobyciu sprzętu dla młodzieży, która chce kontynuować naukę w oparciu o ukraińskie podstawy programowe i planuje wracać do kraju – mówi Renata Kaznowska.
Jak wskazuje, poważnym wyzwaniem jest w tej chwili niedobór kadry nauczycielskiej do oddziałów przygotowawczych. Jeszcze przed wybuchem wojny brakowało w stolicy ok. 2 tys. nauczycieli, teraz ta luka proporcjonalnie wzrosła.
– Mamy część nauczycieli, którzy mówią w języku ukraińskim czy rosyjskim, ale to są pojedyncze przypadki. Mamy trochę wolontariuszy, więc radzimy sobie, korzystając z ich pomocy. Nauczyciele podczas lekcji bardzo często radzą sobie, korzystając z telefonów komórkowych i translatorów. To jest metoda, która w młodszych klasach fajnie się sprawdza, natomiast to nie jest rozwiązanie docelowe – mówi wiceprezydent stolicy. – Dostajemy informacje z urzędu pracy, że zgłaszają się nauczyciele z Ukrainy, ale oni z kolei nie mówią po polsku. Jeżeli się pojawią nauczyciele mówiący w języku polskim, to świetnie zasilą naszą kadrę. Również tych, którzy mówią w języku ukraińskim, rosyjskim, będziemy próbowali zagospodarować, ale to są naprawdę promile względem olbrzymich potrzeb.
Czytaj także
- 2025-06-30: Rozszerzenie UE wśród priorytetów duńskiej prezydencji. Akcesja nowych państw może mieć znaczenie dla bezpieczeństwa i gospodarki
- 2025-06-25: W rosyjskiej niewoli może przebywać kilkadziesiąt tysięcy Ukraińców. Napięta sytuacja geopolityczna sprzyja Rosji
- 2025-06-26: Trwają prace nad nowymi przepisami chroniącymi dzieci przed wykorzystywaniem seksualnym. Mają dostosować prawo do rozwoju technologii
- 2025-06-20: M.Kobosko: Wszyscy zapłacimy za eskalację między Izraelem a Iranem. Kraje UE powinny robić więcej dla budowy swojego własnego bezpieczeństwa
- 2025-06-25: Polskie przedsiębiorstwa otwarte na transformację w kierunku gospodarki obiegu zamkniętego. Nowa mapa drogowa mogłaby w tym pomóc
- 2025-06-16: Przedsiębiorcom coraz bardziej doskwiera niestabilność i skomplikowanie przepisów podatkowych. Problemem są też niejasne ich interpretacje
- 2025-06-12: Uchodźcy z Ukrainy pomogli wygenerować 2,7 proc. PKB Polski w 2024 roku. Napływ nowych pracowników znacznie zmienił polski rynek pracy
- 2025-06-27: Za trzy miesiące ruszy w Polsce system kaucyjny. Wątpliwości budzą kwestie rozliczeń i podatków
- 2025-06-16: Dostępność antykoncepcji awaryjnej wzrosła, ale wiedza o niej nadal jest niewystarczająca. To w Polsce wciąż temat tabu
- 2025-06-17: Nowe opłaty za emisję CO2 mogą spowodować wzrost kosztów wielu małych i średnich firm. Eksperci apelują o mądre instrumenty wsparcia [DEPESZA]
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Ochrona środowiska

Rozszerzenie UE wśród priorytetów duńskiej prezydencji. Akcesja nowych państw może mieć znaczenie dla bezpieczeństwa i gospodarki
Wraz z czerwcem kończy się druga polska prezydencja w Radzie Unii Europejskiej. W ciągu sześciu miesięcy instytucja ta pod przewodnictwem Polski podejmowała działania na rzecz bezpieczeństwa, w wielu wymiarach: zewnętrznym, wewnętrznym, informacyjnym, ekonomicznym, energetycznym, żywnościowym i zdrowotnym. Przede wszystkim doprowadziła do przełomowego wzrostu wydatków UE na obronność. Od 1 lipca pałeczkę przejmują Duńczycy, którzy zwrócą uwagę m.in. na obronę Bałtyku.
Transport
Ruszyła ważna inwestycja przemysłowa w województwie opolskim. Powstanie tu centrum logistyczne dla giganta motoryzacyjnego

Nowe regionalne Centrum Kompletacji i Dystrybucji, które powstanie w parku logistycznym i produkcyjnym Prologis Park Ujazd w województwie opolskim, będzie związane z rynkiem automotive aftermarket, konkretnie kompletacją i dystrybucją zestawów naprawczych dla branży motoryzacyjnej. Obiekt będzie służył firmie Schaeffler, a za jej budowę odpowiada Prologis. Jak podkreśla jego przedstawiciel, będzie to budynek niezależny od paliw kopalnych bezpośrednio dostarczanych do budynku i wyposażony w wiele rozwiązań prośrodowiskowych.
Konsument
Konsumenci rynku telekomunikacyjnego narzekają na nieprzejrzyste oferty. Jeden z operatorów chce je wyeliminować

Co piąty Polak dostrzega pozytywne zmiany na rynku usług telekomunikacyjnych, głównie jego rozwój, zarówno pod kątem liczby ofert, jak i rozwoju technologii. Gorzej jednak wypada przejrzystość ofert – wynika z badania Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Konsumenci są zmęczeni skomplikowanymi taryfami i ukrytymi kosztami, dlatego coraz większym zainteresowaniem cieszą się proste pakiety. Dlatego też T-Mobile startuje z nową ofertą „Po prostu", z jednym, prostym abonamentem bez żadnych limitów.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.