Newsy

Niezdarność dziecka często spowodowana jest poważnym zaburzeniem. Rodzice nierzadko to lekceważą

2019-03-18  |  06:10
Mówi:Jadwiga Gluźniewicz
Funkcja:pedagog specjalny, wykładowca Wyżej Szkoły Bankowej w Chorzowie i Katowicach
  • MP4
  • Częste potykanie się, trudności z kopaniem piłki, ubieraniem się czy posługiwaniem sztućcami – takie symptomy mogą świadczyć o dyspraksji. To zaburzenie, które upośledza rozwój motoryczny malucha, często prowadząc do alienacji. Cierpi na nie nawet co dziesiąte dziecko, częściej chłopcy niż dziewczynki. Objawy dyspraksji mogą być łagodzone dzięki terapii integracji sensorycznej, wymaga to jednak prawidłowej i szybkiej diagnozy. Wielu rodziców myli jednak te zaburzenia z niezdarnością dziecka.

    Dyspraksja, nazywana także dysfunkcją percepcyjno-motoryczną lub syndromem dziecka niezdarnego, to rozwojowe zaburzenie koordynacji. Jest to stosunkowo częsty problem, występuje bowiem u 5–10 proc. dzieci, przy czym trzykrotnie częściej u chłopców niż dziewczynek. Przyczyny dyspraksji nie są znane, eksperci nie wykluczają jednak, że ma ona związek z czynnikami uszkadzającymi w ciąży, przedwczesnym porodem lub niedotlenieniem okołoporodowym. Dotknięte nią dziecko rozwija się prawidłowo pod względem intelektualnym, ma jednak trudności z wykonywaniem precyzyjnych czynności i uczeniem się nowych zadań ruchowych. Problemy mogą się pojawić zarówno przy wykonywaniu drobnych czynności, takich jak układanie klocków lub rysowanie, jak i bardziej skomplikowanych, np. kopaniu piłki.

    – Wydaje nam się, że czynności takie jak rzucenie piłką o ścianę są elementarne, ale jest to skomplikowana czynność, złożona z kilku etapów, której musimy się nauczyć. Na każdym z tych etapów, i na poziomie pomysłu, tworzenia planu, i na poziomie realizacji czynności dziecko, z dyspraksją może mieć zaburzenia – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Jadwiga Gluźniewicz, wykładowca Wyższej Szkoły Bankowej w Chorzowie i Katowicach.

    Dziecko z dyspraksją ma trudności nie tylko z wykonywaniem ruchów, lecz także z planowaniem czynności, co przekłada się na problemy z wymową, pisaniem i koordynacją ruchową. Maluch nie jest w stanie płynnie pisać, ma trudności z zapamiętywaniem i opanowywaniem niektórych czynności, choćby jazdy na rowerze czy założeniem ubrania, często potyka się lub przewraca. Bardzo często skutkiem dyspraksji jest alienacja od otoczenia i niska samoocena. Objawy zaburzenia występują niekiedy już w pierwszych miesiącach życia i zmieniają się w miarę rozwoju dziecka.

    – Diagnoza jest trudna, dlatego stawia się ją późno i rzadko. Wymaga skoordynowania wiedzy wszystkich osób, które z dzieckiem funkcjonują. Najlepiej przygotowani do tej diagnozy są terapeuci integracji sensorycznej – mówi Jadwiga Gluźniewicz.

    Objawy dyspraksji stają się najbardziej widoczne w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym, gdy dziecko zaczyna się kontaktować z rówieśnikami. Uważni rodzice mogą jednak zaobserwować symptomy choroby wcześniej, a tym, co powinno ich zaniepokoić, jest m.in. opóźnienie rozwoju ruchowego, np. długo utrzymujący się u małego dziecka krok dostawny przy wchodzeniu i schodzeniu ze schodów, zderzanie się z rówieśnikami podczas zabawy, problemy z koncentracją, zapamiętaniem i wykonywaniem dłuższych poleceń. Ponadto dziecko jest źle zorganizowane, nie pamięta drogi do sali, w której codziennie ma zajęcia, jego zabawa jest mało kreatywna pomimo dobrych możliwości intelektualnych, długo uczy się nowej umiejętności ruchowej, np. kroków tańca.

     Nawet jeżeli dyspraktyk radzi sobie z ubieraniem, to i tak ubierze się nieprawidłowo: pięta w skarpetce będzie do góry, bluzka będzie wystawać ze spodni, guziki będą niezapięte. Generalnie to ubranie jest niedokładne – mówi Jadwiga Gluźniewicz.

    Objawy dyspraksji często usprawiedliwiane są jednak niezdarnością malucha. Rodzice nie mają świadomości, że ich dziecko może cierpieć z powodu zaburzenia integracji sensorycznej i powinno pozostawać pod opieką terapeuty. Dyspraksji nie da się wprawdzie wyleczyć, można jednak złagodzić jej przebieg i objawy. Terapia umożliwia ponadto dziecku nauczenie się, jak żyć z tą dysfunkcją. Obejmuje ona ćwiczenia zmuszające malucha do wykonywania kilku czynności jednocześnie, doskonalenie praktycznych umiejętności takich jak samodzielne jedzenie oraz gimnastykę zwiększającą poziom koordynacji ciała.

    – Gdy wybieramy dla dziecka przedszkole, warto wybrać takie, gdzie odbywa się terapia integracji sensorycznej, żeby dziecko mogło być nią objęte. Terapeuta integracji sensorycznej wskaże rodzicowi optymalny zestaw ćwiczeń dla jego dziecka. Tylko we współpracy z rodzicem ta praca może być efektywna – mówi Jadwiga Gluźniewicz.

    Dla dzieci z dyspraksją pomocne będą wszystkie ćwiczenia ogólnorozwojowe, np. jazda na rowerze lub hulajnodze, gra w klasy, pływanie. Niektórzy eksperci proponują również trening bazujący na doświadczeniach siłowych związanych z naciskiem. Dobrym pomysłem będzie także bieganie, skakanie, wskakiwanie na ławeczkę i zeskakiwanie z niej. Niezwykle istotnym elementem rozwoju dziecka z dyspraksją jest też trening radzenia sobie z planowaniem czynności, w którym ogromną rolę odgrywają rodzice.

     Nie możemy powiedzieć dyspraktykowi: posprzątaj biurko. To jest szereg zadań, które on musi wykonać po kolei i może to być dla niego za trudne. Lepiej powiedzieć: zbierz wszystkie kredki, włóż do tego pojemnika. I tak krok po kroku możemy go uczyć – mówi Jadwiga Gluźniewicz.

    Rodzice powinni dbać o pozytywne doświadczenia dziecka, chwaląc je po każdej zrealizowanej czynności. W ten sposób maluch otrzyma wsparcie w osiąganiu małych sukcesów, co dla dyspraktyków ma ogromne znaczenie. Akceptacja ze strony rodziców pomaga również w walce z niską samooceną dziecka, często narażonego na brak zrozumienia i odrzucenie ze strony rówieśników.

     To wiąże się z pewnymi problemami dziecka z jego emocjami, lękami, może być zbyt nieśmiałe albo przeciwnie, może naruszać pewne granice przestrzenne wobec innych, np. przysuwać się za blisko, mówić za dużo. Często ten rozwój emocjonalny może być poniżej pewnej normy, w związku z czym rodzina musi dawać mu wsparcie i poczucie sukcesu – mówi Jadwiga Gluźniewicz.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Kongres Rady Podatkowej

    Targi Bezpieczeństwa

    Ochrona środowiska

    Ostateczny kształt rozszerzonej odpowiedzialności producenta wciąż pod znakiem zapytania. Przykładem dla Polski mogą być rozwiązania z Czech czy Belgii

    Zgodnie z wytycznymi Unii Europejskiej do końca 2025 roku Polska powinna osiągnąć poziom recyklingu odpadów opakowaniowych na poziomie min. 65 proc. Trudno to osiągnąć bez wdrożenia systemu rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP), który w świetle unijnych zaleceń powinien być zaimplementowany już w 2023 roku, a którego ostatecznego kształtu jeszcze nie znamy. Zagraniczni eksperci uważają, że Polska powinna iść w ślady Czech, Belgii i Włoch, stawiając na elastyczną organizację odpowiedzialności producenta (OOP).

    Handel

    Prof. G. Kołodko: Trump osiągnie efekt odwrotny od zamierzonego i spowolni rozwój Ameryki. Na wojnie handlowej z resztą świata to Stany mogą tracić najmocniej

    – Liczne decyzje prezydenta Trumpa, nie tylko na polu ekonomicznym, są po prostu oparte na nieracjonalnych przesłankach, są fałszywe, są szkodliwe i dla Stanów Zjednoczonych, i dla innych, mówiąc językiem popularnym, są chore – ocenia prof. Grzegorz Kołodko, były minister finansów, i wskazuje m.in. na chaos spowodowany wprowadzaniem, zawieszaniem i przywracaniem ceł. Ekonomista w książce „Trump 2.0. Rewolucja chorego rozsądku” analizuje trumponomikę, a więc ekonomię i politykę gospodarczą pomysłu prezydenta oraz jej wpływ na gospodarkę, przestrzega przed zagrożeniami i wskazuje sposoby wyjścia z nasilającego się globalnego zamieszania. Autor ocenia też negatywnie pozaekonomiczne aspekty działalności amerykańskiego prezydenta z wyjątkiem jednego aspektu.

    Farmacja

    Samoleczenie generuje w UE oszczędności na poziomie 40 mld euro rocznie. Dzięki temu odciążone są europejskie systemy zdrowotne

    Każdego roku Europejczycy leczą samodzielnie ok. 1,2 mld drobnych dolegliwości, w tym przeziębienie czy niestrawność. Zdaniem ekspertów wzmocnienie tych kompetencji społeczeństwa może być remedium na braki kadrowe w opiece zdrowotnej i jej deficyt budżetowy. Sięganie po leki bez recepty (OTC), suplementy diety i wyroby lecznicze pozwala uniknąć ok. 120 mln konsultacji lekarskich w skali roku, co odpowiada pracy nawet 36 tys. lekarzy pierwszego kontaktu. Samoleczenie generuje w UE oszczędności na poziomie 40 mld euro rocznie – wynika z danych przedstawionych podczas 61. konferencji AESGP, która odbyła się w Warszawie.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.