Newsy

Większość Polaków styka się z fake newsami, ale korzysta z niepewnych źródeł informacji. Potrzebna jest edukacja na temat dezinformacji od najmłodszych lat

2022-10-20  |  06:15
Mówi:Magdalena Wilczyńska
Funkcja:ekspertka ds. badań nad dezinformacją
Firma:Polsko-Japońska Akademia Technik Komputerowych
  • MP4
  • Ponad 80 proc. Polaków przyznaje, że miało kontakt z dezinformacją i fałszywymi newsami. Mimo to większość z nas korzysta ze źródeł informacji obarczonych największym ryzykiem zafałszowania – wynika z badania Fundacji Digital Poland. Szczególnie narażoną grupą jest młodzież, która czerpie wiedzę przede wszystkim z mediów społecznościowych. Zdaniem ekspertów należy zadbać o włączenie do podstaw programowych zajęć szerzących wiedzę o tym, jak weryfikować informacje. Potrzebne są też regulacje prawne, które ochronią odbiorców treści.

    Dezinformacja z każdym kolejnym kryzysem się nasila. Jak pojawiła się pandemia, to ona była pożywką dla nowych trendów dezinformacyjnych, kolejne szczepionki – kolejny temat w dezinformacji, wojna – ogromny temat dla dezinformacji, osoby z Ukrainy w Polsce – kolejny. Dezinformacja tak naprawdę, jeżeli myślimy o niej jako o celowym działaniu, które jest prowadzone np. przez Rosję, chociaż niekoniecznie, będzie próbowała tworzyć trendy i karmić się na istniejących kryzysach – ocenia w rozmowie z agencją Newseria Innowacje Magdalena Wilczyńska, ekspertka ds. badań nad dezinformacją w Polsko-Japońskiej Akademii Technik Komputerowych.

    Tymczasem z raportu „Dezinformacja oczami Polaków”, przygotowanego przez Fundację Digital Poland, wynika, że 81 proc. dorosłych Polaków doświadczyło dezinformacji, a 82 proc. miało kontakt z fake newsami. Największymi platformami przekazu dla fałszywych informacji są social media i telewizja. To główne źródła wiadomości dla 2/3 Polaków. Najbardziej nośnymi obszarami dezinformacji okazują się: klimat i energetyka (53 proc. ankietowanych uznało fałszywe stwierdzenia za fakty), zdrowie (44 proc. ankietowanych) i polityka (22 proc.).

    Najbardziej podatnymi na dezinformację grupami społecznymi są osoby o niższym poziomie wykształcenia i takie, które nie odbierają informacji ze zdywersyfikowanych źródeł, a także młodzież. PJATK zainicjowała niedawno kampanię Zmierz Informacje, której celem jest nakłonienie decydentów do wprowadzenia zmian w szkolnych podstawach programowych. Jak podkreślają jej eksperci, wciąż brakuje nam narzędzi, dzięki którym moglibyśmy rozpoznać dezinformację i propagandę.

    Przygotowaliśmy petycję, której celem jest wprowadzenie elementów edukacji o dezinformacji na różnych etapach edukacji szkolnej, do podstawy programowej: czy to rozpoznawania technik manipulacyjnych na WOS-ie, czy rozpoznawania fałszywych obrazów lub wideo na informatyce, czy może rozumienia propagandy czy reklamy politycznej w ramach WOS-u, a być może teraz HIT-u. Zachęcam do podpisywania naszej petycji, bo edukacja to jest pierwszy krok – przekonuje Magdalena Wilczyńska.

    Jak podkreśla, wraz z nasilaniem się ataków dezinformacyjnych rośnie też świadomość społeczeństwa na jej temat. To nie oznacza, że zawsze potrafimy ją zidentyfikować.

    Jest kilka rzeczy, na które musimy zwrócić uwagę. Przede wszystkim zawsze musimy głębiej zastanowić się, jeśli język użyty w komunikacji jest bardzo emocjonalny albo nawet wulgarny. Jeśli czujemy, że ktoś próbuje przekonać nas bardzo silnie do jakiegoś stanowiska, musimy zawsze zastanowić się, dlaczego ta osoba próbuje to zrobić, czy faktycznie wyraża tylko swoją opinię, czy próbuje w nas wmusić swoją perspektywę na świat. Te silnie nacechowane treści, również wulgarne, bardzo często mają charakter dezinformacyjny. Zastanawiać nas muszą również plotki, a także fałszywi eksperci, czyli osoby, które chociaż podają się za ekspertów, jeśli przeczytamy ich biogram, tymi ekspertami okazują się nie być – radzi ekspertka ds. badań nad dezinformacją.

    Walka o dalszy wzrost świadomości społecznej jest o tyle istotna, że dezinformacji nie da się zakazać. Nie ma bowiem przepisów prawnych, zgodnie z którymi fake newsy byłyby nielegalne, a ich rozpowszechnianie karalne.

    – Nielegalne jest manipulowanie w reklamach, nielegalne jest zniesławianie, nielegalne jest pomawianie niezgodne z prawdą, nielegalne jest fałszywe zeznawanie przed sądem, ale kłamanie jako takie nie jest nielegalne, a ciągle rozumiemy dezinformację tylko jako kłamanie. Dezinformacja jest czymś więcej – jest celowym wprowadzeniem w błąd w celu wyrządzenia jakiejś szkody. I tu ciągle brakuje nam regulacji – mówi Magdalena Wilczyńska.

    W lipcu Parlament Europejski przyjął akt o usługach cyfrowych (Digital Services Act – DSA), który ma m.in. na celu przeciwdziałanie szerzeniu nielegalnych treści. We wrześniu akt został ostatecznie zatwierdzony przez Radę Unii Europejskiej.  DSA ma lepiej chronić małoletnich w internecie, zabraniając platformom społecznościowym wykorzystywania ukierunkowanej reklamy opartej na danych osobowych małoletnich. Platformy internetowe mają natomiast oferować użytkownikom system polecania treści, który nie jest oparty na profilowaniu. Obowiązkiem operatorów platform ma też być m.in. analiza zagrożeń związanych z rozpowszechnianiem nielegalnych treści.  

    Wcześniej, w czerwcu, Komisja Europejska przedstawiła nowy, udoskonalony kodeks postępowania w zakresie zwalczania dezinformacji. Obie regulacje mają być unijnym zestawem narzędzi do walki z dezinformacją w internecie. Z kolei w Polsce Ministerstwo Sprawiedliwości zaprezentowało projekt ustawy o ochronie wolności słowa w internetowych serwisach społecznościowych.

    – Jest to proces, zobaczymy jak zostanie to zrealizowane. Jednocześnie dotyczy to jakiegoś wycinka, czyli platform społecznościowych. One są bardzo istotne, jeśli chodzi o rozprzestrzenianie się dezinformacji, ale dezinformacja rozprzestrzenia się też w innych przestrzeniach w internecie. Ona się rozprzestrzenia na konkretnych witrynach. I tutaj wciąż na razie rozmawiamy o problemie, a nie rozmawiamy o rozwiązaniach prawnych – ubolewa ekspertka Polsko-Japońskiej Akademii Technik Komputerowych.

    W proces edukowania o zagrożeniach związanych z dezinformacją włączają się też podmioty medialne. W październiku przy Polskim Radiu Rozgłośni Regionalnej w Kielcach otwarte zostało Centrum Edukacji Medialnej, w którym wiadomości mają być katalogowane i udostępniane przez bibliotekę. Użytkownicy będą mieli dostęp do zestawu narzędzi służących do weryfikacji przekazu. Centrum ma ściśle współpracować z ośrodkami naukowymi, takimi jak Katedra Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. 

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Konkurs Polskie Branży PR

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Prawo

    Przedsiębiorcy czekają na doprecyzowanie przepisów dotyczących Małego ZUS-u Plus. W sądach toczy się ponad 600 spraw z ZUS-em

    Oddziały Biura Rzecznika MŚP prowadzą już ponad 600 spraw dotyczących Małego ZUS-u Plus. Przedmiotem sporu z ZUS-em jest interpretacja, jak długo – dwa czy trzy lata – powinna trwać przerwa, po upływie której przedsiębiorca może ponownie skorzystać z niższych składek. Pod koniec czerwca Sąd Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim wydał pierwszy wyrok, w którym podzielił korzystną dla przedsiębiorców argumentację Rzecznika MŚP. – Nie stanowi on jeszcze o linii interpretacyjnej. Czekamy na wejście w życie ustawy deregulacyjnej, która ułatwi od stycznia przedsiębiorcom przechodzenie na Mały ZUS Plus – mówi Agnieszka Majewska, Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców.

    Problemy społeczne

    Awaria CrowdStrike’a miała podobne skutki jak potencjalny cyberatak. Uzależnienie od technologii to ryzyko wyłączenia całych gałęzi gospodarki

    Ogromna awaria systemu Windows, wywołanego błędem w aktualizacji oprogramowania CrowdStrike, doprowadziła do globalnego paraliżu. Przestały działać systemy istotne z perspektywy codziennego życia milionów ludzi. Tylko w piątek odwołano kilka tysięcy lotów na całym świecie,  a w części regionów w USA nie działał numer alarmowy. – To pokazuje, że im bardziej jesteśmy uzależnieni od technologii, tym łatwiej wykluczyć wręcz całe gałęzie gospodarki, a podobne skutki mógłby mieć cyberatak – ocenia Krzysztof Izdebski z Fundacji im. Stefana Batorego. Jego zdaniem tego typu incydenty są nie do uniknięcia i trzeba się na nie lepiej przygotować.

    Ochrona środowiska

    Nowelizacja przepisów ma przyspieszyć rozwój farm wiatrowych. Do 2040 roku Polska może mieć zainstalowane w nich ponad 40 GW mocy

    Jeszcze w tym kwartale ma zostać przyjęty przez rząd projekt zmian w ustawie o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych. Nowelizacja zmniejsza minimalną odległość turbin wiatrowych od zabudowań do 500 m. Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej ocenia, że zmiana odległości zwiększy potencjał energetyki wiatrowej do 2040 roku nawet dwukrotnie, do poziomu 41,1 GW. – Branża czeka też na przyspieszenie procedur, przede wszystkim procedury środowiskowej i całego procesu zmiany przeznaczenia gruntów – mówi Anna Kosińska, członkini zarządu Res Global Investment.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.