Mówi: | Jarosław Matuszewski, przewodniczący Sekcji Wydawców Edukacyjnych, Polska Izba Książki Marcin Wojtyński, Polska Izba Książki Joanna Ciepłucha, marketing project manager, Oxford University Press |
Wydawcy zdążyli z przygotowaniem podręczników. Nowe książki trafiły już do 95 proc. polskich szkół
Prawie 95 proc. placówek ma już nowe książki lub otrzyma je najpóźniej w przyszłym tygodniu. Te, które nie złożyły jeszcze zamówień, powinny nadrobić to jak najszybciej, aby podręczniki zdążyły dotrzeć w połowie września. W tym roku do 20 tys. szkół w całej Polsce dostarczonych zostanie łącznie ponad 34,6 mln nowych podręczników, z czego 16,8 mln to książki przeznaczone dla klas objętych nową podstawą programową.
– Sytuacja z podręcznikami jest dobra, wręcz bardzo dobra. Znakomita większość szkół złożyła zamówienia w odpowiednim terminie, w związku z czym książki już dojechały do szkół albo właśnie są w drodze. Zamówienia tych nielicznych szkół, które się zapomniały, zagubiły albo miały za dużo pracy, zrealizujemy do połowy miesiąca, pod warunkiem że zostaną złożone teraz. Sytuacja jest więc bardzo dobra, zważywszy na to, ile było czasu i pracy, jakie były wymagania, oczekiwania i potrzeby rynku – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Jarosław Matuszewski, przewodniczący Sekcji Wydawców Edukacyjnych Polskiej Izby Książki.
Ponad 90 proc. szkół wybrało i zamówiło nowe podręczniki w terminie – wynika ze statystyk wydawców edukacyjnych zrzeszonych w Polskiej Izbie Książki. Część placówek otrzymała już nowe podręczniki. Pozostałe są wysyłane do szkół zgodnie z zamówieniami i nie ma ryzyka, że nie dotrą na czas.
– Oczywiście zawsze są jacyś spóźnialscy i pojawiają się trudności. My szacujemy ich na około 5 proc. całego rynku, który liczy w tym roku prawie 35 mln podręczników. Te trudności są więc naprawdę niewielkie i są to przede wszystkim spóźnione zamówienia, które dotyczą klas kontynuujących, w szczególności I oraz III gimnazjum. Natomiast klasy I, IV i VII spisały się i książki w większości prawdopodobnie są już w szkołach – wyjaśnia Jarosław Matuszewski.
We wrześniu darmowe podręczniki dostaną uczniowie wszystkich klas podstawówki oraz dwóch ostatnich klas gimnazjum. Klasy I, IV oraz VII szkoły podstawowej są objęte nową podstawą programową, natomiast pozostałe kontynuują naukę zgodnie z dotychczasowymi wytycznymi MEN.
Mimo zamieszania związanego z reformą oświaty i zmianami w podstawach programowych wydawcy dotrzymali terminu i jeszcze przed wakacjami przedłożyli w resorcie nowe podręczniki do akceptacji.
– W ciągu minionego roku powstało ponad 120 nowych tytułów dla klas I, IV i VII szkoły podstawowej. Łącznie dopuszczonych do użytku szkolnego jest ponad 180 tytułów do wszystkich klas w edukacji od klasy I podstawówki do III gimnazjum – mówi Jarosław Matuszewski.
– Do każdego przedmiotu jest co najmniej kilka pozycji, spośród których nauczyciele mogli dokonywać wyboru. Przygotowanie podręczników przebiegało bardzo sprawnie, ale był to duży wysiłek ze strony redaktorów, grafików, zespołów, które badały potrzeby nauczycieli. Kolejny krok, po otrzymaniu aprobaty MEN, to drukowanie i rozwożenie do szkół, jest to więc ogromna operacja logistyczna – podkreśla Marcin Wojtyński z Sekcji Wydawców Edukacyjnych Polskiej Izby Książki.
Jak informuje Jarosław Matuszewski, niemal wszystkie przedłożone w MEN podręczniki uzyskały akceptację recenzentów i otrzymały od resortu numer dopuszczenia do użytku szkolnego. Jako jedne z pierwszych już pod koniec czerwca zaaprobowane zostały książki do nauki języków obcych.
– W przypadku języków obcych sytuacja wygląda bardzo dobrze, nauczyciele mieli duży wybór. Od momentu złożenia podręczników do zaakceptowania w MEN upłynęło mniej więcej pół roku. Nie było jednak rewolucyjnych zmian w podstawie programowej do języków obcych i myślę, że to umożliwiło wykorzystanie dużej liczby już istniejących materiałów – zauważa Joanna Ciepłucha, również z Sekcji Wydawców Edukacyjnych PIK.
Jak wynika z danych Sekcji Wydawców Edukacyjnych PIK, w tym roku do ok. 20 tys. szkół w całym kraju trafi ponad 34,6 mln nowych podręczników, z czego około 16,8 mln to książki przeznaczone dla klas objętych nową podstawą programową. W sumie darmowe podręczniki otrzyma w tym roku ponad 3,4 mln uczniów.
– Mam wrażenie, że wszystkie strony tego procesu wywiązały się ze swoich zadań. Lepiej, gorzej, czasem z opóźnieniami i trudnościami, ale się wywiązały. Mówię zarówno o recenzentach, urzędnikach w MEN, wydawcach edukacyjnych, autorach i redakcjach, które przygotowują te książki, jak i o dyrektorach szkół oraz nauczycielach, którzy te książki wybierali i zamawiali – mówi Jarosław Matuszewski.
Podręczniki do szkół ponadpodstawowych nie są dotowane przez państwo. Wydawcy edukacyjni podkreślają, że w tym roku ich ceny pozostały bez zmian lub wzrosły maksymalnie o 2,5 proc., co nie powinno być bardzo odczuwalne dla rodziców i uczniów. Bardziej radykalne podwyżki wynikają natomiast z indywidualnych decyzji hurtowników i księgarzy, którzy mogą podnosić ceny we własnym zakresie.
Czytaj także
- 2025-06-05: Już pięciolatki interesują się pieniędzmi. Wakacje to dobry moment na edukację finansową
- 2025-06-09: Alicja Węgorzewska: Trzeba dbać o rozwój kulturalny młodego pokolenia. Chcę zachęcić młodzież do przychodzenia do opery na wielkie dzieła
- 2025-06-11: ZUS zatwierdził standardy dofinansowania posiłków dla pracowników. To nowy rozdział w firmowych benefitach
- 2025-06-04: Rynek nieprzygotowany do wdrożenia systemu kaucyjnego. Może się opóźnić nawet o kilka miesięcy
- 2025-05-29: Trwają prace nad zmianami w finansowaniu kolei. Obecny system powoduje duże problemy branży i brak konkurencyjności transportu szynowego
- 2025-06-09: Do 2030 roku liczba plastikowych opakowań w e-handlu modowym może się podwoić. Ich udział najszybciej rośnie w Polsce
- 2025-05-26: Dyrektywa o przejrzystości płac zmniejszy lukę płacową między kobietami a mężczyznami. Obniży za to skłonność pracodawców do podwyżek
- 2025-05-30: Środowisko medyczne chce większych kar za napaść na pracowników ochrony zdrowia. Zjawisko agresji słownej i fizycznej się nasila
- 2025-05-23: Kampania prezydencka na ostatniej prostej. Temat ochrony zdrowia na drugim planie
- 2025-06-02: Mateusz Banasiuk: Dużo czytam swojemu synowi, bo kiedyś mój tata też mi czytał. Lektury lepiej wpływają na jego wyobraźnię i wyciszenie niż oglądanie bajek
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Ochrona środowiska

Ostateczny kształt rozszerzonej odpowiedzialności producenta wciąż pod znakiem zapytania. Przykładem dla Polski mogą być rozwiązania z Czech czy Belgii
Zgodnie z wytycznymi Unii Europejskiej do końca 2025 roku Polska powinna osiągnąć poziom recyklingu odpadów opakowaniowych na poziomie min. 65 proc. Trudno to osiągnąć bez wdrożenia systemu rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP), który w świetle unijnych zaleceń powinien być zaimplementowany już w 2023 roku, a którego ostatecznego kształtu jeszcze nie znamy. Zagraniczni eksperci uważają, że Polska powinna iść w ślady Czech, Belgii i Włoch, stawiając na elastyczną organizację odpowiedzialności producenta (OOP).
Handel
Prof. G. Kołodko: Trump osiągnie efekt odwrotny od zamierzonego i spowolni rozwój Ameryki. Na wojnie handlowej z resztą świata to Stany mogą tracić najmocniej

– Liczne decyzje prezydenta Trumpa, nie tylko na polu ekonomicznym, są po prostu oparte na nieracjonalnych przesłankach, są fałszywe, są szkodliwe i dla Stanów Zjednoczonych, i dla innych, mówiąc językiem popularnym, są chore – ocenia prof. Grzegorz Kołodko, były minister finansów, i wskazuje m.in. na chaos spowodowany wprowadzaniem, zawieszaniem i przywracaniem ceł. Ekonomista w książce „Trump 2.0. Rewolucja chorego rozsądku” analizuje trumponomikę, a więc ekonomię i politykę gospodarczą pomysłu prezydenta oraz jej wpływ na gospodarkę, przestrzega przed zagrożeniami i wskazuje sposoby wyjścia z nasilającego się globalnego zamieszania. Autor ocenia też negatywnie pozaekonomiczne aspekty działalności amerykańskiego prezydenta z wyjątkiem jednego aspektu.
Farmacja
Samoleczenie generuje w UE oszczędności na poziomie 40 mld euro rocznie. Dzięki temu odciążone są europejskie systemy zdrowotne

Każdego roku Europejczycy leczą samodzielnie ok. 1,2 mld drobnych dolegliwości, w tym przeziębienie czy niestrawność. Zdaniem ekspertów wzmocnienie tych kompetencji społeczeństwa może być remedium na braki kadrowe w opiece zdrowotnej i jej deficyt budżetowy. Sięganie po leki bez recepty (OTC), suplementy diety i wyroby lecznicze pozwala uniknąć ok. 120 mln konsultacji lekarskich w skali roku, co odpowiada pracy nawet 36 tys. lekarzy pierwszego kontaktu. Samoleczenie generuje w UE oszczędności na poziomie 40 mld euro rocznie – wynika z danych przedstawionych podczas 61. konferencji AESGP, która odbyła się w Warszawie.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.