Mówi: | Adam Guibourgé-Czetwertyński |
Funkcja: | podsekretarz stanu |
Firma: | Ministerstwo Klimatu i Środowiska |
Wiceminister klimatu: Derusyfikacja unijnej energetyki jest naszym priorytetem. W długiej perspektywie jest to zbieżne z celami klimatycznymi
– Nasze cele klimatyczne są absolutnie spójne z odejściem od paliw kopalnych z Rosji. Jeżeli chcemy osiągnąć neutralność klimatyczną do 2050 roku na poziomie unijnym, musimy przecież odchodzić od paliw kopalnych w energetyce – mówi Adam Guibourgé-Czetwertyński, wiceminister klimatu i środowiska. Zastąpienie paliw kopalnych odnawialnymi źródłami to jednak proces zakrojony na lata, a równolegle w krótkiej perspektywie trzeba szukać dywersyfikacji dostaw tych surowców, na których w dużej mierze opiera się unijna gospodarka. Potrzebna będzie także zmiana podejścia do gazu, który miał być paliwem przejściowym w procesie transformacji energetycznej i alternatywą dla węgla.
– Wojna w Ukrainie pokazała, jak ważna w obecnych okolicznościach jest kwestia bezpieczeństwa energetycznego. To jest kierunek, nad którym Polska od lat pracuje, dywersyfikując dostawy paliw energetycznych, żeby nie być zależnym od jednego dostawcy z Rosji – mówi agencji Newseria Biznes Adam Guibourgé-Czetwertyński.
Według danych GUS, które przytacza w swojej analizie Forum Energii, obecnie 46 proc. polskich potrzeb energetycznych jest zaspokajanych przez surowce z importu. Na własne potrzeby Polska produkuje tylko 3 proc. ropy, 20 proc. gazu i 80 proc. węgla. Reszta jeszcze do niedawna pochodziła głównie z Rosji – w ciągu ostatnich 20 lat na zakup rosyjskich surowców energetycznych Polska wydała przeszło 900 mld zł. To się jednak zmienia, bo kolejne polskie rządy już od kilkunastu lat prowadzą strategię dywersyfikacji dostaw, głównie ropy i gazu. Według informacji, które na ubiegłotygodniowej konferencji przytaczał premier Mateusz Morawiecki, jeszcze w 2015 roku rosyjski gaz miał 72 proc. w polskim imporcie. Z kolei w 2021 roku ten udział spadł już do 57 proc.
Kraje Europy Środkowej i Zachodniej są w tej chwili nawet bardziej uzależnione od dostaw rosyjskich surowców niż państwa Europy Wschodniej, które w obawie przed szantażami Rosji już od dawna prowadzą politykę dywersyfikacji. Według PIE głównymi odbiorcami rosyjskiego gazu były w ostatnich latach Niemcy, Włochy i Węgry. Prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier przyznał ostatnio, że jego poparcie dla budowy gazociągu Nord Stream 2 i prowadzona ostatnimi laty polityka wobec Rosji okazały się błędne.
– Widać rosnącą świadomość w tym aspekcie – nie tylko w Polsce, ale i w innych państwach członkowskich UE. Dla niektórych to jest być może trudna pobudka do rzeczywistości, która powoduje konieczność rewizji wcześniej prowadzonych polityk i wdrożenia dywersyfikacji, jaką w Polsce prowadzimy od lat – mówi podsekretarz stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska. – Derusyfikacja polityki unijnej to jest priorytet naszych działań w tym momencie.
Na forum unijnym już od kilku tygodni trwa dyskusja dotycząca konieczności wprowadzenia embarga na import surowców z Rosji. W tym tygodniu Komisja Europejska w ramach piątego pakietu sankcji zaproponowała zakaz importu węgla, natomiast Parlament Europejski prawie jednogłośnie opowiedział się w rezolucji za pełnym embargiem także na ropę, gaz i paliwo jądrowe. Na odcięcie od rosyjskiego błękitnego surowca wcześniej zdecydowały się Estonia, Łotwa i Litwa. Plan przedstawiony przez polski rząd zakłada, że u nas stanie się to do końca tego roku, podobnie jak rezygnacja z importu ropy. Z kolei węgiel z Rosji mamy przestać sprowadzać już w maju. Ustawę, która zakaże importu czarnego surowca, w czwartek przegłosował Sejm.
– Na krótką metę będą potrzebne działania dwojakiego rodzaju. Po pierwsze, szybszy rozwój energetyki odnawialnej i poprawa efektywności energetycznej, które redukują zapotrzebowanie na energię produkowaną z paliw kopalnych. Po drugie – przedłużenie życia istniejących bloków energetycznych zamiast budowy nowych, które mogłyby zwiększyć naszą zależność od rosyjskich paliw kopalnych – podkreśla wiceminister.
Dotychczasowa polityka unijna w dużym stopniu opierała się na wykorzystaniu gazu ziemnego jako paliwa przejściowego – bo bardziej ekologicznego niż węgiel – w transformacji energetycznej.
– Jeśli nie będziemy w stanie importować tego paliwa z innych źródeł niż rosyjskie, to możemy być podatni na szantaż, który stosuje Rosja – mówi Adam Guibourgé-Czetwertyński. – Wojna w Ukrainie uświadomiła nam wagę bezpieczeństwa energetycznego. Nie możemy sobie dłużej pozwolić na politykę energetyczno-klimatyczną, która zwiększyłaby naszą zależność od rosyjskich paliw kopalnych.
Zgodnie z rządowym planem rezygnacja z rosyjskich surowców do końca 2022 roku ma być możliwa m.in. dzięki poprawie efektywności energetycznej, rozwojowi energetyki jądrowej i technologii magazynowania energii oraz inwestycjom w OZE. Jednak dla zapewnienia ciągłości dostaw energii podjęte zostaną też działania mające na celu utrzymanie gotowości do pracy jednostek węglowych.
– Na długą metę nasze cele klimatyczne są absolutnie spójne z odejściem od paliw kopalnych z Rosji. Jeżeli chcemy osiągnąć neutralność klimatyczną do 2050 roku na poziomie unijnym, musimy przecież odchodzić od paliw kopalnych w energetyce – mówi wiceminister klimatu i środowiska.
Jak wskazuje, w dążeniu zarówno do neutralności klimatycznej, jak i niezależności od rosyjskich paliw rząd zamierza też postawić na wykorzystanie nowych technologii.
– Jedną z takich technologii są niewątpliwie magazyny energii, potrzebne do stabilizacji systemu energetycznego opartego na źródłach odnawialnych. Ale to są też między innymi tzw. technologie CCS, umożliwiające pochłanianie i składowanie dwutlenku węgla. Wiadomo, że w niektórych procesach przemysłowych w niektórych obszarach naszej gospodarce trudno będzie zupełnie zrezygnować z emisji gazów cieplarnianych. Właśnie dla takich obszarów potrzebne są technologie, które pomogą wychwytywać CO2 i składować je na długi okres – mówi Adam Guibourgé-Czetwertyński.
Jak poinformowała minister klimatu i środowiska Anna Moskwa, Polska posiada alternatywną drogę dostaw ropy – przez terminal naftowy w Gdańsku, którego możliwości przeładunkowe wynoszą 36 mln t rocznie i są wystarczające dla zapewnienia zapotrzebowania polskich rafinerii. Większego problemu nie będzie stanowić też rezygnacja z rosyjskiego węgla, którego w 2021 roku Polska kupiła 8 mln t. Z danych Polskiego Instytutu Ekonomicznego wynika, że choć udział Rosji w imporcie węgla do Polski sięga ok. 70 proc., to jego udział w całym krajowym zużyciu tego surowca wynosi ok. 8,5 proc., a polskie zapotrzebowanie na ten surowiec jest w większości (ok. 80 proc.) zaspokajane przez źródła krajowe. Importowany węgiel trafia niemal wyłącznie do gospodarstw domowych, a sektor energetyczny jest od niego niezależny. Ewentualne braki importu węgla rosyjskiego nie stanowią też ryzyka dla dostarczania ciepła do gospodarstw domowych oraz stabilnych dostaw prądu. Ewentualne zapotrzebowanie można zaś uzupełnić dostawami węgla z Czech, które obok Australii są największym eksporterem tego surowca do Polski.
Bardziej problematyczna będzie natomiast rezygnacja z rosyjskiego gazu, ale jak wskazuje rząd, ma to być możliwe m.in. dzięki prowadzonym od lat inwestycjom w projekty dywersyfikacyjne. Gazociąg Baltic Pipe ma już niedługo umożliwić przesył 10 mld m³ gazu ziemnego rocznie z Norwegii do Polski oraz 3 mld m³ gazu z Polski do Danii. Z kolei prowadzona obecnie rozbudowa terminalu LNG w Świnoujściu znacznie zwiększy jego moce regazyfikacyjne i wprowadzi nowe funkcjonalności dotyczące m.in. zwiększenie elastyczności dostaw do terminalu oraz dywersyfikacji transportu lądowego przez instalację przeładunkową LNG. Z kolei nowy terminal LNG (FSRU) w rejonie Gdańska ma umożliwić efektywne rozprowadzenie gazu do klientów zarówno w Polsce, jak i w regionie CEE.
Czytaj także
- 2024-12-10: Polska spółka stworzyła innowacyjny system poprawiający bezpieczeństwo pożarowe w kopalniach. Właśnie wchodzi z nim na globalny rynek
- 2024-12-12: Nowe obowiązki dla e-sklepów. Wchodzi w życie rozporządzenie o bezpieczeństwie produktów
- 2024-12-03: Konkurencyjność UE priorytetem nowej Komisji Europejskiej. Wśród barier do eliminacji nadmierna biurokracja
- 2024-11-28: 1 grudnia nowa Komisja Europejska rozpoczyna prace. W składzie pierwszy raz komisarze ds. mieszkalnictwa oraz obronności
- 2024-12-02: M. Wąsik: Potrzeba twardej reakcji UE na uszkodzenie kabli na Bałtyku. To element wojny hybrydowej
- 2024-12-10: Europosłowie PiS: Europa traci na konkurencyjności. Potrzeba redefinicji polityki klimatycznej
- 2024-12-09: Zaangażowanie północnokoreańskich żołnierzy eskaluje konflikt w Ukrainie. Europosłowie wzywają do większej współpracy obronnej w UE
- 2024-12-05: Walka z globalnym wylesianiem przesunięta o rok. Rozporządzenie UE prawdopodobnie zacznie obowiązywać dopiero w grudniu 2025 roku
- 2024-11-28: Jedna na trzy kobiety w UE doznała w życiu przemocy. Apele o bardziej zdecydowaną walkę z tym zjawiskiem
- 2024-11-18: Polscy producenci żywności obawiają się utraty unijnych rynków zbytu. Wszystko przez umowę z krajami Ameryki Południowej
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Infrastruktura
Prąd z największej prywatnej inwestycji energetycznej w Polsce popłynie w 2027 roku. Polenergia dostała właśnie potężny zastrzyk finansowania
Polenergia S.A. i Bank Gospodarstwa Krajowego podpisały umowę pożyczki ze środków Krajowego Planu Odbudowy (KPO) na budowę morskich farm wiatrowych. Finansowanie wyniesie 750 mln zł i zostanie wykorzystane do budowy dwóch farm o łącznej mocy 1440 MW. Największa prywatna grupa energetyczna w Polsce realizuje ten projekt z norweskim Equinorem. Prace związane z budową fundamentów turbin na Bałtyku mają się rozpocząć w 2026 roku. Projekty offshorowe będą jednym z filarów nowej strategii Polenergii, nad którą spółka właśnie pracuje.
Przemysł
Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]
Innowacje cyfrowe w przemyśle, choć wiążą się z kosztami i wyzwaniami, są jednak postrzegane przez firmy jako szansa. To podejście przekłada się na większą otwartość do ich wdrażania i chęć inwestowania. Ponad 90 proc. firm przemysłowych w Polsce, które wprowadziły co najmniej jedno rozwiązanie Przemysłu 4.0, dostrzega wyraźną poprawę efektywności procesów produkcyjnych – wynika z nowego raportu Autodesk. Choć duża jest wśród nich świadomość narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, na razie tylko 14 proc. wykorzystuje je w swojej działalności.
Prawo
Przez „wrzutkę legislacyjną” saszetki nikotynowe mogły zniknąć z rynku. Przedsiębiorcy domagają się konsultowania nowych przepisów
Coraz popularniejsze na rynku saszetki z nikotyną do tej pory funkcjonują poza systemem fiskalnym i zdrowotnym. Nie są objęte akcyzą ani zakazem sprzedaży osobom niepełnoletnim. Dlatego też sami producenci od dawna apelują do rządu o objęcie ich regulacjami, w tym podatkiem akcyzowym, żeby uporządkować rosnący rynek i zabezpieczyć wpływy budżetowe państwa. Ministerstwo Zdrowia do projektu ustawy porządkującej rynek e-papierosów bez zapowiedzi dodało regulację dotyczącą saszetek nikotynowych, która jednak w praktyce mogła zlikwidować tę kategorię wyrobów na rynku. Przedsiębiorcy nie kryją rozczarowania sposobem, w jaki wprowadzane są zmiany w przepisach regulujących rynek.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.