Mówi: | Mateusz Kowalczyk |
Funkcja: | współzałożyciel, prezes zarządu |
Firma: | Foodsi |
Aplikacja do ratowania jedzenia przed wyrzuceniem zdobywa coraz więcej zwolenników. W ten sam sposób można także ratować kwiaty czy kosmetyki
– Rozmawiamy z wieloma producentami różnych biznesów: zaczęliśmy od ratowania jedzenia, ale widzimy, że coraz więcej zasobów jest spisanych na straty. Dlatego zaczęliśmy ratować również kwiaty, które więdną w kwiaciarniach, a wciąż mogą udekorować czyjś salon, jedzenie dla zwierząt czy kosmetyki z drogerii, które też mają określoną datę przydatności – mówi Mateusz Kowalczyk, współzałożyciel i prezes start-upu Foodsi. Podstawowym celem aplikacji wciąż jest jednak przeciwdziałanie marnowaniu żywności. Łączy w tym celu sklepy i restauracje mające nadwyżki jedzenia, z użytkownikami, którzy chcą je kupić w promocyjnej cenie. Liczba uratowanych paczek sięga już miliona, a twórcy aplikacji przygotowują się powoli do zagranicznej ekspansji.
Organizacja Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) podaje, że każdego roku na świecie marnuje się ok. 1,3 mld t żywności, która wciąż nadaje się do spożycia. Natomiast w Polsce – jak pokazuje ubiegłoroczny raport NIK i przytaczane w nim dane – każdego roku na śmietnik trafia prawie 5 mln t jedzenia, czyli średnio 150 kg w każdej sekundzie. Najwięcej (ok. 60 proc.) stanowi żywność z gospodarstw domowych. Badania prowadzone w ramach „Programu racjonalizacji strat i ograniczania marnotrawstwa żywności” (PROM) pokazały, że Polacy najczęściej wyrzucają jedzenie z powodu jego zepsucia albo przeoczenia daty ważności. Jednak więcej niż co czwarty konsument przyznał, że zdarza mu się wyrzucać jedzenie, ponieważ przygotował jego zbyt dużą ilość.
– Skala marnowania żywności jest zbyt duża. Około 1/3 tego, co produkujemy, co trafia do sklepów, lokali i na nasze stoły, ostatecznie ląduje w śmietniku – mówi agencji Newseria Biznes Mateusz Kowalczyk, współzałożyciel i prezes Foodsi.
Z wyliczeń NIK wynika, że istotny udział w skali problemu mają jednak nie tylko konsumenci. Nieco ponad 31 proc. marnowanej w Polsce żywności pochodzi z przetwórstwa i produkcji rolniczej, 7 proc. – ze sklepów i sektora handlu, a blisko 1,3 proc. – z gastronomii. I choć procentowo wydaje się to relatywnie niewiele, to z badań przeprowadzonych w ramach PROM wynika, że w samym tylko sektorze handlu co roku marnuje się 337 tys. t jedzenia. Tylko niewielką jego część udaje się zagospodarować: w 2020 roku w ramach ustawy o przeciwdziałaniu marnowaniu żywności organizacje pozarządowe dostały od sprzedawców w sumie nieco ponad 18,5 tys. t produktów spożywczych, które niemal w całości przekazały potrzebującym (dane GIOŚ). To zaledwie ok. 5,5 proc. żywności marnowanej w handlu i ok. 0,4 proc. całej żywności marnowanej w Polsce.
– Foodsi adresuje problem marnowania żywności, staramy się sprawić, żeby jedzenie przestało marnować się w tak dużej skali. Ale też staramy się również wpływać na świadomość naszych odbiorców, edukować ich, pokazując wagę problemu i to, jak mu zapobiegać – mówi prezes start-upu. – Kwestia marnowania żywności jest nam bliska. Obserwowaliśmy ten problem, pracując w gastronomii w czasach studenckich. Później dodatkowo się dokształciliśmy, co też otworzyło nam oczy na to zjawisko i finalnie doprowadziło do stworzenia projektu, który na początku był dla zabawy, a potem przerodził się w szybko rozwijający się biznes.
Foodsi to polski start-up w duchu zero waste, który powstał w 2019 roku. Rozwija aplikację umożliwiającą spożytkowanie nadwyżek jedzenia, które każdego dnia powstają w restauracjach, piekarniach, sklepach i punktach gastronomicznych. Jej użytkownicy mogą kupić takie produkty, płacąc za nie minimum 50 proc. taniej. Dzięki temu w niskiej cenie zyskują wciąż pełnowartościowe produkty żywnościowe lub gotowe dania, których punkty gastronomiczne następnego dnia już nie będą mogły sprzedać. Dla przedsiębiorców to dodatkowe źródło przychodów i oszczędność kosztów związanych z utylizacją produktów. Finalnie znacznie mniej jedzenia trafia na śmietnik.
– Zainteresowanie po stronie sklepów i restauracji jest coraz większe, ponieważ edukacja rynku postępuje. Na początku, kiedy startowaliśmy, wyglądało to trochę inaczej. Wtedy nasi potencjalni partnerzy czuli się wręcz obrażeni tym, że sugerujemy, iż u nich się coś wyrzuca. Natomiast w tej chwili jesteśmy coraz popularniejszym narzędziem – mówi współzałożyciel Foodsi. – Udało nam się uratować już bardzo dużo jedzenia. Nasze lokale partnerskie chętnie korzystają z aplikacji. Niebawem przekroczymy milion uratowanych paczek żywnościowych, co zajęło nam dwa lata pracy, ale myślę, że kolejny milion zamknie się w kilka miesięcy.
Jak wskazuje, liczba użytkowników aplikacji mobilnej Foodsi sukcesywnie rośnie. To głównie mieszkańcy dużych miast, bo na nich skupia się działalność start-upu, ale niebawem się to zmieni.
– Będziemy docierać również do mniejszych miejscowości, które też mają na swojej mapie piekarnie, kawiarnie, restauracje czy sklepy, w których istnieje problem marnowania żywności – zapowiada Mateusz Kowalczyk. – W ostatnim czasie trochę inaczej spoglądamy na rynek. Rozmawiamy z wieloma producentami różnych biznesów, bo widzimy, że coraz więcej zasobów jest spisanych na straty. Dlatego zaczęliśmy ratować również kwiaty, które więdną w kwiaciarniach, a wciąż mogą udekorować czyjś salon, jedzenie dla zwierząt czy kosmetyki z różnych drogerii, które też mają określoną datę przydatności.
Niedawno start-up pozyskał 6 mln zł finansowania, które zapewniły m.in. fundusze CofounderZone i Satus Starter oraz inwestorzy prywatni – w tym założyciele Pyszne.pl. Zastrzyk finansowania ma pomóc w dalszym rozwoju aplikacji, pozyskiwaniu nowych lokali i zwiększeniu dotarcia w Polsce, a także przygotowaniu do zagranicznej ekspansji.
– Plany na dalszy rozwój to przede wszystkim docieranie do coraz większej liczby miejsc, które ratują jedzenie, jak i użytkowników, którzy będą je ratować. Chcemy to robić coraz szerzej, docierać do większej liczby mniejszych miast, a w dalszej kolejności na kolejne rynki – zapowiada współzałożyciel Foodsi.
Czytaj także
- 2024-12-12: Nowe obowiązki dla e-sklepów. Wchodzi w życie rozporządzenie o bezpieczeństwie produktów
- 2024-12-05: Walka z globalnym wylesianiem przesunięta o rok. Rozporządzenie UE prawdopodobnie zacznie obowiązywać dopiero w grudniu 2025 roku
- 2024-11-18: Polscy producenci żywności obawiają się utraty unijnych rynków zbytu. Wszystko przez umowę z krajami Ameryki Południowej
- 2024-11-13: Europejscy rolnicy przeciw umowie UE i Mercosur. Obawiają się zalewu taniej żywności z Ameryki Południowej
- 2024-11-07: Eksport produktów spożywczych z Polski spowalnia. Producentom coraz trudniej konkurować niższą ceną
- 2024-11-06: Coraz więcej Polaków deklaruje, że nie marnuje żywności. Wciąż jednak do kosza trafia 5 mln t jedzenia rocznie
- 2024-11-04: Polski rynek roślinny rozwija się wolniej niż na Zachodzie. Kraje z największą konsumpcją mamy szansę dogonić za kilkanaście lat
- 2024-11-20: Bezpieczeństwo żywnościowe 10 mld ludzi wymaga zmian w rolnictwie. Za tym pójdą też zmiany w diecie
- 2024-10-09: Monika Mrozowska: Mamy w mieszkaniu małą lodówkę i dlatego nie robię zakupów na zapas. Dzięki temu nie marnuję jedzenia
- 2024-09-09: Coraz więcej młodych ludzi chce zostać rzecznikiem patentowym. Trwa nabór na aplikację rzecznikowską
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Bankowość
Dobre prognozy dla rynku kredytów mieszkaniowych. Mimo braku rządowego programu wsparcia
Rok 2025 powinien być dobrym okresem na rynku kredytów mieszkaniowych. – Zainteresowanie nadal będzie rosło i paradoksalnie przyczyni się do tego niedawna zapowiedź ministra rozwoju i technologii, że nie będzie Kredytu 0 proc. – ocenia dr Jacek Furga, prezes Centrum Procesów Bankowych i Informacji. Jak wskazuje, pomimo braku kolejnego programu wsparcia dla kredytów mieszkaniowych 2024 rok również zakończył się dobrym wynikiem, a jakość obsługi złotowych kredytów mieszkaniowych pozostaje na bardzo wysokim poziomie.
Prawo
W Polsce brakuje ośrodków interwencji kryzysowej. Rzecznik Praw Obywatelskich apeluje o zmiany w prawie i zwiększenie finansowania
W 2023 roku w Polsce funkcjonowało 170 ośrodków interwencji kryzysowej, ale w wielu powiatach tego typu wsparcie wciąż nie jest dostępne. NIK już w 2021 roku alarmował, że ponad połowa powiatów nie powołała takich ośrodków. Tylko część istniejących placówek świadczy całodobowo wsparcie dla osób doświadczających kryzysów, a zapotrzebowanie na takie usługi stale rośnie. Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich apeluje o zmiany w prawie dotyczącym interwencji kryzysowej oraz finansowaniu tych usług.
Finanse
Jedna trzecia pacjentów jest niedożywiona przy przyjęciu do szpitala. Od tego w dużej mierze zależą rokowania
Niedożywienie pacjentów w szpitalach jest zjawiskiem powszechnym – w Polsce stan ten dotyczy jednej trzeciej osób już w momencie wizyty w Izbie Przyjęć, a w trakcie hospitalizacji pogłębia się u kolejnych 20–30 proc. O roli leczenia żywieniowego mówi się już coraz więcej, również jako o odrębnej opcji terapeutycznej w niektórych chorobach z autoagresji. W ocenie ekspertów wciąż jednak brakuje wiedzy na ten temat, zwłaszcza u lekarzy innych specjalizacji niż onkologiczne, gastroenterologiczne czy chirurgiczne. Tymczasem dobre odżywienie nie tylko przekłada się na szybsze zdrowienie, ale i realne oszczędności dla systemu.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.