Newsy

Przez pandemię SARS-CoV-2 w II kwartale przybędzie sporo dłużników. Polacy mają już 80 mld zł niespłaconych zobowiązań

2020-05-21  |  06:30

Blisko 80 mld zł – tyle wynosiło łączne zadłużenie Polaków na koniec marca br. z tytułu niezapłaconych na czas rat kredytów, rachunków, czynszów czy alimentów. Tylko od stycznia kwota ta urosła o ponad 2 mld zł, a bazy powiększyły się o 37 tys. dłużników. Jak podkreśla prezes BIG InfoMonitor, z powodu koronawirusa już co trzeci Polak stracił część swoich zarobków, a co dwudziesty został całkowicie pozbawiony dochodów. Dlatego też w kolejnych miesiącach widoczny w statystykach przyrost liczby dłużników będzie coraz szybszy.

– W kryzys wkraczamy w nie najlepszej  sytuacji, ponieważ w I kwartale nasze przeterminowane zadłużenie zwiększyło się o 2 mld zł – do prawie 80 mld zł. Są to długi kredytowe albo pozakredytowe, związane np. z niepłaceniem rachunków, czynszów czy alimentów – mówi agencji Newseria Biznes Sławomir Grzelczak, prezes Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor.

Wartość długów z tytułu niespłacanych rachunków wzrosła w I kwartale o 449,5 mln zł (1,1 proc.), a nieregulowanych w terminie kredytów – o 1,6 mld zł (4,5 proc.). W statystykach przeważają długi pozakredytowe, które stanowią przeszło 42,5 mld zł. Średnia zaległość z tytułu nieopłaconych rachunków, alimentów i czynszów przekracza 19 tys. zł na osobę i jest o 109 zł wyższa niż trzy miesiące wcześniej. Z kolei przeciętna zaległość z tytułu niespłacanego na czas kredytu to nieco ponad 30,1 tys. zł (wzrost o 537 zł).

Liczba niesolidnych dłużników zwiększyła się o prawie 37 tys. osób, a nieopłacone w terminie zobowiązanie albo opóźnioną o 30 dni ratę kredytu ma już ponad 2,83 mln Polaków. Średnio na osobę przypada ponad 28,1 tys. zł długu.

W gronie dłużników niezmiennie dominują mężczyźni, którzy stanowią 61,4 proc. Jednocześnie mają oni wyższe zaległości niż kobiety – należy do nich 66,7 proc. sumy przeterminowanych zobowiązań.

– Polacy podają różne powody, dla których nie płacą w terminie. Zwykle tłumaczenia krążą wokół utraty pracy czy części dochodów. Około 60 proc. z nich  znajduje jakiś powód i zwykle dotyczy on właśnie pogorszenia sytuacji finansowej. Tylko około 40 proc. Polaków deklaruje, że nie ma usprawiedliwienia dla takich zaległości i jeśli zaciąga się kredyt czy inne zobowiązanie, to należy je spłacić – mówi Sławomir Grzelczak.

Co istotne, pandemia koronawirusa i związane z nią problemy gospodarcze nie są jeszcze widoczne w statystykach BIG InfoMonitor. Przyrost zaległości o ponad 2 mld zł od stycznia do marca br. to głównie efekt bożonarodzeniowych zakupów i grudniowych promocji. Zawirowania na rynku pracy, zwolnienia i zamknięcia firm będą widoczne w zaległościach najwcześniej w danych za kwiecień.

– Niespłacone kredyty lub rachunki rzutują na naszą sytuację finansową około dwa–trzy miesiące później, bo wierzyciel nie może wpisać dłużnika do BIG InfoMonitor od razu. Może to zrobić po odpowiednim wezwaniu i upływie 30 dni od terminu płatności – wyjaśnia ekspert.

Niestety sytuacja ta pociągnie za sobą wiele nieopłaconych rat, rachunków i innych zobowiązań. Tym bardziej że sześciu na dziesięciu badanych jest zdania, że można usprawiedliwić niespłacanie zobowiązań. Dla niemal połowy osób, które tak uważają, niepłacenie uzasadnia właśnie utrata pracy lub części dochodów

Indeks Zaległych Płatności Polaków, który pokazuje, ile osób z problemami finansowymi przypada na 1 tys. dorosłych mieszkańców w kraju, wzrósł w minionym kwartale z 88,9 do 90 pkt.

–  Są jednak województwa, w których dłużników jest więcej niż przeciętnie. To m.in. Lubuskie czy Zachodniopomorskie, gdzie na 1 tys. dorosłych osób przypada 118 dłużników. Nie najlepiej jest też na Dolnym Śląsku – wskazuje prezes BIG InfoMonitor.

Jak wynika z badania oceny sytuacji finansowej, zrealizowanego przez Maison & Partners dla BIG InfoMonitor, co trzeci Polak z powodu koronawirusa stracił część swoich zarobków, a co dwudziesty został całkowicie pozbawiony dochodów. Pandemia zmniejszyła zarobki głównie osób między 25. a 34. rokiem życia oraz 45–54-latków. W największym stopniu dotknęła jednak młodych, którzy często zostali całkowicie pozbawieni możliwości zarabiania.

– Ta sytuacja z pewnością wpłynie na przyrost długów w rejestrach BIK i BIG InfoMonitor w najbliższych miesiącach. Można się też spodziewać, że zaległości będzie przybywało szybciej niż do tej pory – mówi Sławomir Grzelczak.

W ostatnim kwartale do blisko 390 mln zł zwiększyły się długi 10 najbardziej zadłużonych osób w kraju. Na czele listy jest mieszkaniec Lubelszczyzny – 63-latek ma już ponad 73,2 mln zł zaległości. Na drugim miejscu jest 37-letni mężczyzna z Pomorza z kwotą 48 mln zł. Na trzeciej pozycji znalazła się jedna z dwóch kobiet w pierwszej 10. To 38-letnia mieszkanka Mazowsza, która ma ponad 44,6 mln zł niespłaconych zobowiązań. Z Mazowsza pochodzi też połowa z 10 rekordzistów, co odbija się na kwocie zaległości całego województwa.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Od przyszłego roku akcyza na e-liquidy ma wzrosnąć o 75 proc. To trzy razy więcej niż na tradycyjne papierosy

 Na rynku e-liquidów mamy największą szarą strefę, z którą fiskus niezbyt dobrze sobie radzi. Gwałtowna podwyżka akcyzy nie pomoże w rozwiązaniu tego problemu, tylko go spotęguje – mówi Piotr Leonarski, ekspert Federacji Przedsiębiorców Polskich. Krajowi producenci płynów do e-papierosów zaapelowali już do ministra finansów o rewizję planowanych podwyżek akcyzy na wyroby tytoniowe. W przypadku e-liquidów ma być ona największa i w 2025 roku wyniesie 75 proc. Branża podkreśla, że to przyczyni się do jeszcze większego rozrostu szarej strefy, a ponadto będzie zachętą dla konsumentów, żeby zamiast korzystać z alternatyw, wrócili do palenia tradycyjnych papierosów.

Infrastruktura

Zielone zamówienia publiczne stanowią dziś zaledwie kilka procent rynku. Rządowy zespół ma opracować specjalne kryteria dla nich

Zielone zamówienia publiczne stają się w ostatnich latach coraz bardziej powszechną praktyką, choć w Polsce odpowiadają za kilka procent ogólnej liczby zamówień. Duży nacisk na ten aspekt, w postaci nowych regulacji i wytycznych, kładzie także Unia Europejska. Dlatego też w maju br. zarządzeniem prezesa Rady Ministrów został powołany specjalny rządowy zespół, którego zadaniem będzie uwzględnienie aspektów środowiskowych w polskim systemie zamówień publicznych oraz opracowanie wytycznych dla zamawiających. – Ważne, żeby te opracowywane kryteria były dostosowane do realiów polskiego rynku – wskazuje Barbara Dzieciuchowicz, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa.

IT i technologie

Boom na sztuczną inteligencję w ochronie zdrowia ma dopiero nastąpić. Wyzwaniem pozostają regulacje i zaufanie do tej technologii

Sztuczna inteligencja ma potencjał, żeby zrewolucjonizować podejście do profilaktyki, diagnostyki i leczenia pacjentów, jednocześnie redukując ich koszty. W globalnej skali wartość rynku rozwiązań opartych na AI w opiece zdrowotnej rośnie lawinowo – w ub.r. wynosiła ponad 32 mld dol., ale do 2030 roku ta kwota ma się zwiększyć ponad sześciokrotnie. Również w Polsce narzędzia bazujące na AI zaczynają być wdrażane coraz szerzej, choć – jak wynika z lipcowego raportu SGH – prawdziwy rozwój potencjału sztucznej inteligencji w polskiej branży ochrony zdrowia ma dopiero nastąpić. Warunkiem jest stworzenie stabilnego i bezpiecznego środowiska dla rozwoju tej technologii, opartego na regulacjach prawnych i zaufaniu wszystkich interesariuszy.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.