Newsy

Warsaw Enterprise Institute: Samorządowi urzędnicy nie radzą sobie z przepisami. Potrafią zniszczyć lokalną firmę przez złą interpretację prawa

2015-03-20  |  06:55

Problemy, jakie powstają tam, gdzie firmy zależne są od decyzji urzędników, należą do najpoważniejszych przeszkód w rozwoju gospodarczym Polski – oceniają eksperci Warsaw Enterprise Institute. Dotyczy to m.in. liczby niezbędnych zezwoleń, czasu oczekiwania na nie, systemu podatkowego i interpretacji przepisów. To problem w wielu gminach, gdzie urzędnicy wydają się nie dostrzegać związku między powodzeniem lokalnych firm i rozwojem regionu.

Niezbędnych zezwoleń jest za dużo, a czas oczekiwania na nie jest zbyt długi. Samorządy nie nadążają za biznesem i potrzebą rozwoju przedsiębiorczości – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Tomasz Wróblewski, publicysta, wiceprezes Warsaw Enterprise Institute. – Jeden z powodów może być taki, że brakuje bodźców: zbyt mało pieniędzy zostaje w gminie, w zbyt dużym stopniu gminy i samorządy są uzależnione od jałmużny budżetu państwa.

W rezultacie urzędnicy nie dostrzegają powodu, by rozwiązywać problemy biznesu. Jak podkreśla Wróblewski, gdyby więcej pieniędzy podatników zostawało w samorządzie, np. w wyniku zmiany systemu podatkowego, gminy byłyby bardziej zainteresowane pozyskiwaniem przedsiębiorców i rozwijaniem otoczenia dla nich, dzięki czemu wygrywałyby konkurencję z innymi samorządami.

Problemem są liczne zmiany w przepisach, za którymi urzędnikom często trudno nadążyć. Zdaniem Wróblewskiego groźniejsza niż zbyt rygorystyczne prawo jest jednak zła jego interpretacja.

Jest zbyt duża liczba przepisów i zbyt duża arbitralność – urzędnik może interpretować te przepisy w dowolny sposób i nie jest pewien, za co zostanie ukarany, a za co pochwalony – mówi Tomasz Wróblewski.

To powoduje, że nawet przepisy tworzone w najlepszej wierze, jak ustawa o wychowaniu w trzeźwości, która reguluje kwestie zezwoleń na sprzedaż alkoholu, mogą doprowadzić do ruiny firmy i przedsiębiorców nieświadomych absurdów ukrytych w ustawie.

Wiceprezes WEI podaje przykład warszawskiego restauratora Artura Jarczyńskiego, któremu urzędnicy cofnęli zezwolenie na sprzedaż alkoholu w niektórych lokalach.

Na etykiecie sprzedawanego w restauracjach cydru producent napisał bowiem, że zawiera on 4,5 proc. alkoholu, podczas gdy miał prawo sprzedawać trunki o wyższej zawartości alkoholu. Zdaniem śródmiejskich urzędników Jarczyński, oferując klientom ten cydr, złamał ustawę o wychowaniu w trzeźwości. Cofnięte przez nich pozwolenie może oznaczać upadek kilku popularnych restauracji, zwolnienia ich pracowników oraz utratę dochodów podatkowych przez gminę.

– W każdym kraju może się zdarzyć, że urzędnik nie lubi przedsiębiorcy – podkreśla wiceprezes Warsaw Enterprise Institute. – Problem jest taki, że zawsze powinno być jakieś ciało, jeden mądrzejszy urzędnik czy polityk, który na to spojrzy i zastanowi się, czy mi na pewno opłaca się, żeby 2-3 najpopularniejsze atrakcje w mieście zostały zamknięte. Jaki będzie wpływ takiej decyzji na budżet gminy? Czy to nie spowoduje większych perturbacji? To jest właśnie problem ogromnej arbitralności w stosowaniu prawa.

Eksperci podkreślają, że sprawa Jarczyńskiego jest tym bardziej kontrowersyjna, że podobne postępowania w innych miastach i dzielnicach Warszawy kończyły się umorzeniem. Poza tym producent przedstawił badania, które świadczą o tym, że w cydrze – który jako wino z jabłek fermentuje – dopuszczalne są odchylenia +/- 1 proc. w zawartości alkoholu. Nie zostało to jednak uwzględnione przez urzędników.

Nie można wymagać od urzędników, żeby byli wszyscy dalekowzroczni, mądrzy, przewidywalni i dobroduszni, tacy nie będą. Natomiast prawo powinno wykluczać takie przepisy i jasno regulować. Jakby od początku do końca było to powiedziane, urzędnicy by to zawsze sprawdzali, inna byłaby też postawa przedsiębiorcy, który pewnie sam by wszystko sprawdzał – mówi Tomasz Wróblewski. – Taka elastyczność w stosowaniu tego prawa jest największym problemem. Nawet nie rygorystyczne prawo, lecz jego lekkie traktowanie i możliwość różnorakiego interpretowania.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Ochrona środowiska

Trzynaście państw UE wytwarza już więcej energii z OZE niż z paliw kopalnych. Polska jeszcze nie, ale też bije rekordy w zielonej energii

30 do 27 proc. – tak wyglądał w UE w I połowie br. udział energii z odnawialnych źródeł versus z paliw kopalnych. To oznacza, że po raz pierwszy w historii mieliśmy na Starym Kontynencie więcej zielonej energii. Takim osiągnięciem może się już pochwalić prawie połowa państw członkowskich. W Polsce – po bardzo dynamicznym wzroście produkcji energii słonecznej – udział OZE sięga już ok. 30 proc., a węgla spada poniżej 60 proc. Mimo znaczących postępów w ostatnich dwóch latach wciąż wiele aspektów zielonej transformacji w kraju wymaga poprawy. Motywacją do przyspieszenia zmian są korzyści finansowe – na rachunkach za prąd – oraz środowiskowe.

Sport

Siatkówka z coraz większym wsparciem sponsorów. Największe firmy inwestują nie tylko w drużyny narodowe, ale i ligowe kluby

Polska liga siatkówki jest jednym z chętniej oglądanych w Polsce wydarzeń sportowych. W ubiegłym sezonie spotkania w fazie zasadniczej przyciągnęły do hal ponad pół miliona osób, a średnia oglądalność meczów ligowych wzrosła do ponad 84 tys. Sukcesy sportowe i zainteresowanie widzów przekładają się na coraz większe zaangażowanie sponsorów, także w siatkówkę ligową. Stołeczny zespół siatkarzy Projekt Warszawa pozyskał nowego sponsora tytularnego – została nim PGE Polska Grupa Energetyczna.

Infrastruktura

Na budowę sieci światłowodowych w Polsce trafi z UE niespełna 7 mld zł. Inwestycje może jednak zahamować biurokracja

W Polsce światłowód ma już blisko połowa z 9,5 mln użytkowników internetu stacjonarnego, a ta technologia szybko zyskuje na popularności – w ubiegłym roku zwiększyła swój udział w rynku o 10 proc. – Środki unijne przeznaczone na dobudowanie sieci światłowodowych w Polsce to w tej chwili w sumie 6–7 mld zł – zauważa Jacek Wiśniewski, prezes zarządu Nexery. Jak wskazuje, w praktyce zagospodarowanie tych pieniędzy może być jednak problematyczne ze względu na biurokrację, brak koordynacji między różnymi urzędami i resortami oraz krótki czas, jaki pozostał na ich wydatkowanie.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.