Mówi: | Jerzy Kurella |
Funkcja: | ekspert ds. energetycznych Instytutu Staszica, doradca prezydenta Pracodawców RP |
Firma: | były prezes PGNiG |
Jerzy Kurella: 1,5 mld dol. od Gazpromu trzeba przeznaczyć na racjonalne inwestycje w wydobycie krajowe oraz produkcję biogazu
Cena gazu w kontrakcie jamalskim była nierynkowa i przez lata zawyżana – uznał Trybunał Arbitrażowy w Sztokholmie, który wydał wyrok kończący ponad pięcioletni spór o zmianę formuły ceny gazu pomiędzy rosyjskim Gazpromem i PGNiG na korzyść polskiej spółki. Nakazał też wstecznie zmienić sposób naliczania ceny gazu w kontrakcie jamalskim. Nowa formuła będzie ściśle powiązana z notowaniami tego surowca w Europie Zachodniej. PGNiG szacuje, że w związku z tą zmianą Gazprom będzie musiał zwrócić jej nadpłatę w wysokości 1,5 mld dol., czyli ok. 6,2 mld zł. – Ta kwota powinna zostać przeznaczona na racjonalnie prowadzone inwestycje w wydobycie krajowe oraz technologie związane z produkcją biogazu – zauważa były prezes spółki Jerzy Kurella.
– Wygrana PGNiG w arbitrażu w Sztokholmie ma duże znaczenie dla spółki. Zmienia usytuowanie PGNiG na europejskim rynku w tym sensie, że będziemy traktowani jak inni odbiorcy gazu związani kontraktami z Gazpromem. To jednak nie spowoduje, że ceny dla odbiorców końcowych PGNiG zostaną obniżone. Wręcz przeciwnie: skoro mamy teraz powiązanie cen z tzw. hubami gazowymi w Europie, ceny będą się zmieniać tak jak na całym europejskim rynku – mówi agencji Newseria Biznes Jerzy Kurella, ekspert ds. energetycznych Instytutu Staszica, doradca prezydenta Pracodawców RP i były prezes PGNiG. – Paradoksalnie może się okazać, że cena w dotychczasowej formule cenowej w kontrakcie jamalskim, która była silnie skorelowana z cenami ropy naftowej, notującymi obecnie historyczne minima, mogłaby być niższa od tych, które teraz obowiązują w Europie Zachodniej.
Polska jest uzależniona od importu gazu – z zagranicy pochodzi ok. 70 proc. tego surowca, przy czym ok. 60 proc. to właśnie gaz pochodzenia rosyjskiego (jeszcze 10 lat temu ten udział sięgał blisko 90 proc.). Błękitny surowiec z Rosji jest dostarczany na podstawie kontraktu jamalskiego, zawartego w 1996 roku przez PGNiG z rosyjskim Gazpromem, którego pozycja monopolisty umożliwiała narzucanie nierynkowych cen. Kontrakt przewiduje dostawy ok. 10,2 mld m3 gazu rocznie i zgodnie z zawartą w nim klauzulą „take or pay” (pol. bierz lub płać) PGNiG musi płacić za co najmniej 8,7 mld m3 gazu rocznie, nawet jeśli go nie odbiera.
Zgodnie z kontraktem każda ze stron może co trzy lata wystąpić o zmianę ceny gazu, jeżeli uzna, że aktualna nie odpowiada warunkom rynkowym. PGNiG skorzystało z tej możliwości 1 listopada 2014 roku, wnioskując o renegocjację ceny kontraktowej. Ponieważ Gazprom odrzucił powyższe żądanie, PGNiG w maju 2015 roku skierowało sprawę do Trybunału Arbitrażowego w Sztokholmie. Ostatecznie, realizując procedurę zapoczątkowaną w 2014 roku, polska spółka w lutym 2016 roku złożyła pozew przeciwko Gazpromowi, rozpoczynając część sądową procedury przed trybunałem. Ten wydał właśnie korzystny dla PGNiG wyrok, kończący ponad pięcioletni spór.
– W 2014 roku zespół, którym kierowałem, postanowił fundamentalnie zmienić dotychczasową filozofię i sposób rozliczania cen kontraktowych z Gazpromem. Wystąpiliśmy o to, aby ceny gazu w kontrakcie odpowiadały cenom gazu na konkurencyjnym rynku europejskim. Wcześniej wszystkie negocjacje i renegocjacje polegały na tym, że PGNiG występowało o procentową obniżkę ceny, która wynikała z formuły zapisanej w kontrakcie. My uważaliśmy, że dla polskiej gospodarki, PGNiG oraz odbiorców gazu w Polsce niezwykle istotne jest, żeby nasze ceny gazu były adekwatne do tych, które otrzymują inne kraje Unii Europejskiej na podstawie kontraktów długoterminowych. Już w 2014 roku pokazaliśmy, że chcemy być traktowani na zasadach partnerskich, tak jak inni kluczowi odbiorcy gazu z krajów UE – wyjaśnia ówczesny wiceprezes PGNiG.
Dążenie to było konsekwentnie realizowane w 2015 roku, jak również przez zarząd wybrany w 2016 roku.
– Dzięki zaangażowaniu służb handlowych PGNiG oraz wybitnym prawnikom, m.in. z kancelarii Weil, Gotshal & Manges (obecnie Rymarz-Zdort), mecenasowi Łukaszowi Rozdeiczerowi oraz naszym szwedzkim doradcom prawnym, którzy byli z PGNiG od samego początku, dziś możemy wspólnie świętować ten sukces. To pokazuje, że są sprawy, które dla wspólnego dobra łączą ponad podziałami politycznymi, a następcy kontynuują to, co rozpoczęli poprzednicy – wyjaśnia Jerzy Kurella.
Trybunał Arbitrażowy w Sztokholmie uznał argumenty PGNiG i potwierdził, że cena gazu w kontrakcie jamalskim była nierynkowa i przez lata zawyżana. Nakazał też zmienić sposób jej ustalania. Nowa formuła cenowa jest bezpośrednio powiązana z notowaniami gazu w Europie Zachodniej i będzie naliczana wstecznie – od 1 listopada 2014 roku, czyli od momentu, w którym PGNiG wystąpiło do Gazpromu z wnioskiem o renegocjacje ceny kontraktowej. Spółka wstępnie szacuje, że w związku z tym wyrokiem Gazprom będzie zobowiązany zwrócić jej nadpłatę w wysokości ok. 1,5 mld dol.. (ok. 6,2 mld zł). Dla PGNiG oznacza to też znaczącą poprawę cenowych warunków importu gazu.
Wyrok Trybunału Arbitrażowego w Sztokholmie jest wiążący dla obu stron od momentu jego ogłoszenia. PGNiG poinformowało, że podejmuje już działania w celu uzyskania od Gazpromu należnej nadpłaty. Poprawi to sytuację finansową spółki, ale nie przełoży się na ceny, po których sprzedaje ona gaz odbiorcom końcowym.
– Gdyby podzielić szacowaną należność w wysokości 1,5 mld dol. na 7 mln odbiorców, kwoty byłyby śmieszne. Dlatego rozsądniej byłoby wykorzystać zasądzoną przez arbitraż w Sztokholmie kwotę na inwestycje czynione przez PGNiG, zwłaszcza na inwestycje związane z racjonalnym wydobyciem krajowym. Uważam, że należałoby również wydać ją na inwestycje związane z biogazem i rozbudowę sieci gazowniczej Polskiej Spółki Gazownictwa. To o wiele lepiej przyczyni się do rozwoju rynku gazowego w Polsce niż ewentualne oddawanie klientom po 1,5 zł do rachunku gazowego co miesiąc – mówi ekspert ds. energetycznych Instytutu Staszica.
Kontrakt jamalski ma zakończyć się z dniem 1 października 2022 roku. Pod koniec ubiegłego roku PGNiG, zgodnie z wymogami, na trzy lata wstecz przekazało Gazpromowi oświadczenie woli jego wygaszenia. Spółka podkreśla też, że konsekwentnie realizuje strategię dywersyfikacji kierunków dostaw gazu, żeby zwiększyć krajowe bezpieczeństwo energetyczne. Udział paliwa kupowanego od Gazpromu w całym imporcie polskiej spółki spadł z 87 proc. w 2015 roku do 60 proc. w roku ubiegłym. Wzrósł za to import gazu skroplonego (LNG) sprowadzanego z Kataru, USA i Norwegii do terminalu w Świnoujściu. W ubiegłym roku udział LNG w imporcie gazu przez PGNiG wyniósł już 23 proc.
Po 2023 roku wielkość zakupu LNG przez PGNiG istotnie wzrośnie do ok. 12 mld m3 po regazyfikacji rocznie. Ponadto w 2022 roku planowane jest uruchomienie gazociągu Baltic Pipe, który połączy Polskę, przez Danię, z Norweskim Szelfem Kontynentalnym. Przepustowość gazociągu umożliwi importowanie do 10 mld m3 gazu rocznie, a uzupełnieniem dostaw z zagranicy ma być wydobycie krajowe w wysokości ok. 4 mld m3 rocznie.
– Polityka dywersyfikacji jest bardzo istotna i od lat PGNiG ją realizuje. Przykładem jest terminal gazowy LNG w Świnoujściu. Drugim ważnym elementem jest racjonalnie prowadzone wydobycie krajowe. Trzecim powinna być produkcja biometanu – mam tu na myśli tzw. zielony gaz, czyli intensywne wejście PGNiG w koncepcję związaną z pozyskiwaniem biogazu pochodzącego z biogazowni rolniczych. Może to być istotne uzupełnienie miksu surowcowego i strategia odejścia od kosztownego zakupu gazu z importu, bez względu na kierunek jego pochodzenia. Dzisiaj, w tym trudnym okresie perturbacji związanych z pandemią koronawirusa, nikt nie ma wątpliwości, że polskie koncerny energetyczne i paliwowe powinny zwrócić większą uwagę na wykorzystanie źródeł krajowych. Potrzebne są takie inwestycje, dzięki którym, w przypadku nadzwyczajnych sytuacji, polscy odbiorcy będą mogli czuć się bezpiecznie – mówi ekspert ds. energetycznych Instytutu Staszica.

Polska potrzebuje szybszego rozwoju magazynów energii. Ustawa, która napędzi rynek, ma trafić do Sejmu w marcu

PGNiG wybrało najbardziej innowacyjne pomysły z polskich uczelni. Nowy sposób magazynowania wodoru może zrewolucjonizować branżę

Polska będzie mogła kupować tańszy gaz od różnych producentów. Wkrótce spodziewane jest pozwolenie na budowę i wybór wykonawcy podmorskiego odcinka Baltic Pipe
Czytaj także
- 2025-08-13: Wzrost wydobycia ropy naftowej nie wpłynie na spadek cen surowca. Kierowcy jesienią zapłacą więcej za olej napędowy
- 2025-08-06: Na półmetku wakacji ceny paliw na stacjach nie powinny się wyraźnie zmienić. Znaczące różnice między regionami i stacjami
- 2025-07-16: Konflikty i żywioły wpływają na wakacyjne plany Polaków. Bezpieczeństwo coraz ważniejsze przy wyborze letniej destynacji
- 2025-07-25: M. Kobosko: Surowce dziś rządzą światem i zdecydują o tym, kto wygra w XXI wieku. Zasoby Grenlandii w centrum zainteresowania
- 2025-07-17: Unia Europejska wzmacnia ochronę najmłodszych. Parlament Europejski chce, by test praw dziecka był nowym standardem w legislacji
- 2025-08-08: Daniel Obajtek: Własne wydobycie i operacyjne magazyny to filary bezpieczeństwa. Zgoda na magazyny gazu poza krajem to rezygnacja z suwerenności energetycznej
- 2025-07-18: Wzrost wynagrodzeń ekip budowlanych najmocniej wpływa na koszty budowy domu. Zainteresowanie inwestorów mimo to nieznacznie wzrasta
- 2025-07-02: Unijne mechanizmy ułatwiają zwiększenie wydatków na obronność przez europejskie kraje NATO. Ważnym aspektem infrastruktura podwójnego zastosowania
- 2025-07-18: Były prezes PGE: OZE potrzebuje wsparcia magazynów energii. To temat traktowany po macoszemu
- 2025-06-27: Rośnie skala agresji na polskich drogach. Problemem jest nie tylko nadmierna prędkość, ale też jazda na zderzaku
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Ochrona środowiska

A. Bryłka (Konfederacja): Ograniczenie emisyjności nie musi się odbywać za pomocą celów klimatycznych. Są absurdalne, nierealne i niszczące europejską gospodarkę
W lipcu br. Komisja Europejska ogłosiła propozycję nowego celu klimatycznego, który zakłada ograniczenie emisji gazów cieplarnianych o 90 proc. do 2040 roku w porównaniu do stanu z 1990 roku. Został on zaproponowany bez zgody państw członkowskich, w przeciwieństwie do poprzednich celów na 2030 i 2050 rok. Polscy europarlamentarzyści uważają ochronę środowiska i zmiany w jej zakresie za potrzebne, jednak nie powinny się odbywać za pomocą nieosiągalnych celów klimatycznych.
Polityka
Dramatyczna sytuacja ludności w Strefie Gazy. Pilnie potrzebna dobrze zorganizowana pomoc humanitarna

Według danych organizacji Nutrition Cluster w Strefie Gazy w lipcu br. u prawie 12 tys. dzieci poniżej piątego roku życia stwierdzono ostre niedożywienie. To najwyższa miesięczna liczba odnotowana do tej pory. Mimo zniesienia całkowitej blokady Strefy Gazy sytuacja w dalszym ciągu jest dramatyczna, a z każdym dniem się pogarsza. Przedstawiciele Polskiej Akcji Humanitarnej uważają, że potrzebna jest natychmiastowa pomoc, która musi być dostosowana do aktualnych potrzeb poszkodowanych i wsparta przez stronę izraelską.
Polityka
Wśród Polaków rośnie zainteresowanie produktami emerytalnymi. Coraz chętniej wpłacają oszczędności na konta IKE i IKZE

Wzrosła liczba osób, które oszczędzają na cele emerytalne, jak również wartość zgromadzonych środków. Liczba uczestników systemu emerytalnego wyniosła w 2024 roku ponad 20,8 mln osób, a wartość aktywów – 307,5 mld zł – wynika z najnowszych danych Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego (UKNF). Wyraźny wzrost odnotowano w przypadku rachunków IKE i IKZE, na których korzyść działają m.in. zachęty podatkowe. Wpłacane na nie oszczędności są inwestowane, a tym samym wspierają gospodarkę i mogą przynosić atrakcyjną stopę zwrotu.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.