Mówi: | Stanisław Kluza |
Funkcja: | były minister finansów, ekonomista |
Firma: | SGH |
Stanisław Kluza (b. minister finansów): Gospodarka w tym roku wzrośnie przynajmniej o 3,5 proc.
5 proc. rocznie – nawet w takim tempie mogłaby się rozwijać polska gospodarka przy obecnych parametrach, czyli poprawiającej się koniunkturze i spodziewanym napływie środków unijnych. Rządowe prognozy są jednak znacznie niższe. W tym roku, zgodnie z budżetem, wzrost PKB wyniesie 2,5 proc. W ocenie Stanisława Kluzy niepełne wykorzystanie potencjału kraju to efekt zaniedbań w reformach.
W przyszłym tygodniu GUS poda wstępny szacunek tempa wzrostu PKB w 2013 rok. Jeśli sprawdzą się prognozy, które przewidują rozwój na poziomie 1,5 proc., miniony rok okaże się pod tym względem najsłabszy od 2002 r. W tym roku powinno już być dużo lepiej. Gospodarka ruszyła, rośnie poziom zamówień, zwiększa się eksport, rozpędu nabiera, w wolniejszym tempie, również konsumpcja wewnętrzna.
– W najbliższych latach Polska powinna doświadczać stosunkowo dobrej koniunktury. Wynika to z pewnych procesów, które się toczą w tle – procesów demograficznych i dużego napływu środków unijnych. Oba czynniki mają charakter bodźców prowzrostowych. Naturalny poziom wzrostu polskiej gospodarki przy tych parametrach zawiera się w przedziale 4,5-5 proc. – uważa Stanisław Kluza, były minister finansów, ekonomista w Szkole Głównej Handlowej.
Na taką dynamikę PKB na razie jednak nie ma co liczyć. Mimo że prognozy na kolejne dwa lat są pozytywne.
– Uwzględniając niedoszacowanie rządu i naturalny poziom wzrostu krajowej gospodarki, można pokusić się o znalezienie złotego środka. I dlatego uważam, że należy być stosunkowo optymistycznym, zakładając wzrost PKB w granicach 3,5 proc., a może nawet trochę więcej – dodaje ekspert w rozmowie z agencją Newseria Biznes. – Wszystko będzie zależało od tego, czy rządowi uda się przełamać wysoki poziom bezrobocia.
Rządowe prognozy budżetowe mówią o rocznym wzroście PKB w wysokości 2,5 proc., a w bardziej optymistycznym wariancie, o którym mówił premier Donald Tusk – 3 proc. To zdecydowanie lepiej niż w ubiegłym roku, ale by rozwój stał się odczuwalny dla społeczeństwa, a przede wszystkim, by powstawały nowe miejsca pracy, tempo powinno być wyższe.
– Te prognozy uważam za negatywne. Gdzieś schowano brakujące 2 punkty procentowe. Sądzę, że to efekt zaniechań w reformach finansów publicznych na przestrzeni ostatnich sześciu lat. A zaniechania wynikają z pasywności rządu. Może nawet z lenistwa – komentuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Stanisław Kluza.
Jako dowód wskazuje przyjęte zmiany w systemie emerytalnym, w szczególności dotyczące otwartych funduszy emerytalnych i przeniesienia ponad połowy zgromadzonych w nich środków do ZUS.
– Te zmiany to rezultat zaniedbań. Wtedy, kiedy można było ograniczać wydatki i administrację, zwiększać efektywność pewnych obszarów funkcjonowania gospodarki, nie wykonano odpowiedniej pracy. A skutek jest taki, że nagle okazało się, że mamy deficyt, że budżet się nie dopina – przekonuje były przewodniczący KNF.
Jednak lepsza sytuacja ekonomiczna powinna zwiększyć wpływy z podatków i między innymi dzięki temu przyczynić się do obniżenia deficytu budżetowego.
– Uważam, że deficyt można zmniejszyć do poziomu poniżej 4,5 proc. W przypadku wpływów podatkowych będzie się ścierało kilka czynników, więc na razie trudno wiarygodnie prognozować możliwe przychody – uważa ekonomista.
Polska znajduje się w gronie 20 państw unijnych objętych procedurą nadmiernego deficytu, która wymaga obniżenia jego poziomu do 3 proc. W tym roku rząd ocenił deficyt na ok. 4,8 proc. (być może będzie nieco niższy). Według pierwotnych ustaleń Polska miała odpowiedni poziom deficytu osiągnąć w 2014 roku, ale po nowelizacji budżetu stało się jasne, że to niemożliwe. Komisja Europejska zaproponowała przedłużenie terminu do roku 2015. Zdaniem Kluzy zdjęcie procedury w najbliższym czasie praktycznie nie wchodzi jednak w grę.
– Jeżeli teraz rozpoczniemy reformy finansów publicznych, to pozytywne efekty możemy zobaczyć już za kilka lat. Ale jednocześnie wtedy będziemy mieli dużo gorszy bilans demograficzny, czyli wyższe wydatki na emerytury bądź na opiekę zdrowotną dla osób starszych – przekonuje ekonomista.
Czytaj także
- 2025-06-25: Polskie przedsiębiorstwa otwarte na transformację w kierunku gospodarki obiegu zamkniętego. Nowa mapa drogowa mogłaby w tym pomóc
- 2025-06-16: Z powodu braku przejrzystego prawa branża recyklingu odkłada inwestycje. Firmy apelują o szybkie wdrożenie przepisów
- 2025-07-21: Jednorazowe opakowania z plastiku mają do 2030 roku zniknąć z lokali gastronomicznych. Przekonanie klientów do pojemników wielorazowych może być wyzwaniem
- 2025-06-10: Prof. G. Kołodko: Trump osiągnie efekt odwrotny od zamierzonego i spowolni rozwój Ameryki. Na wojnie handlowej z resztą świata to Stany mogą tracić najmocniej
- 2025-06-03: Luka cyrkularności w Polsce wynosi 90 proc. Jesteśmy dopiero na początku drogi do obiegu zamkniętego
- 2025-06-26: Branża opakowań nie traktuje unijnych regulacji jako zagrożenia. Widzi w nich impuls do rozwoju
- 2025-05-15: Prof. L. Balcerowicz: Polska obok Turcji ma największy udział własności państwowej. Potrzebujemy odpolitycznienia gospodarki
- 2025-05-05: Konkurs NCBR i Orlenu ma wesprzeć najciekawsze rozwiązania dla przemysłu rafineryjno-petrochemicznego. Na ich rozwój trafi blisko 200 mln zł
- 2025-05-23: Duża część zużytych opon trafia do spalenia. Jednak 85 proc. surowców z nich dałoby się ponownie wykorzystać
- 2025-05-09: Wokół utylizacji odpadów medycznych narosło wiele mitów. Nowoczesne instalacje pozwalają wykorzystać ten proces do produkcji ciepła i energii
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Ochrona środowiska

Kraje dotknięte powodzią z 2024 roku z dodatkowym wsparciem finansowym. Europosłowie wzywają do budowy w UE lepszego systemu reagowania na kryzysy
W lipcu Parlament Europejski przyjął wniosek o uruchomienie 280,7 mln euro z Funduszu Solidarności UE na wsparcie sześciu krajów dotkniętych niszczycielskimi powodziami w 2024 roku. Polska otrzyma z tego 76 mln euro, a środki mają zostać przeznaczone na naprawę infrastruktury czy miejsc dziedzictwa kulturowego. Nastroje polskich europosłów związane z funduszem są podzielone m.in. w kwestii tempa unijnej interwencji oraz związanej z nią biurokracji. Ich zdaniem w UE potrzebny jest lepszy system reagowania na sytuacje kryzysowe.
Handel
Nestlé w Polsce podsumowuje wpływ na krajową gospodarkę. Firma wygenerowała 0,6 proc. polskiego PKB [DEPESZA]

Działalność Nestlé w Polsce wsparła utrzymanie 45,2 tys. miejsc pracy i wygenerowała 20,1 mld zł wartości dodanej dla krajowej gospodarki. Firma przyczyniła się do zasilenia budżetu państwa kwotą 1,7 mld zł – wynika z „Raportu Wpływu Nestlé” w Polsce przygotowanego przez PwC na podstawie danych za 2023 rok.
Polityka
M. Kobosko: Surowce dziś rządzą światem i zdecydują o tym, kto wygra w XXI wieku. Zasoby Grenlandii w centrum zainteresowania

Duńska prezydencja w Radzie Unii Europejskiej rozpoczęła się 1 lipca pod hasłem „Silna Europa w zmieniającym się świecie”. Według zapowiedzi ma się ona skupiać m.in. na bezpieczeństwie militarnym i zielonej transformacji. Dla obu tych aspektów istotna jest kwestia niezależności w dostępie do surowców krytycznych. W tym kontekście coraz więcej mówi się o Grenlandii, autonomicznym terytorium zależnym Danii, bogatym w surowce naturalne i pierwiastki ziem rzadkich. Z tego właśnie powodu wyspa znalazła się w polu zainteresowania Donalda Trumpa.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.