Newsy

Rekordowa wymiana handlowa z Chinami. Bez odpowiedniego przygotowania ekspansja na tamtejszy rynek jest niemożliwa [DEPESZA]

2022-01-27  |  06:20
Wszystkie newsy

– Azja staje się motorem wzrostu gospodarczego w XXI wieku – mówi Andrzej Juchniewicz, szef biura zagranicznego PAIH w Szanghaju. Jak podkreśla, zwłaszcza Chiny – które już w tej chwili są dla Polski głównym partnerem handlowym w tamtejszym regionie – stwarzają ogromny potencjał rozwoju polskim firmom. Ekspansja wiąże się jednak z szeregiem barier, niuansów i formalności, przez co nie jest tak łatwa jak prowadzenie działalności w obrębie UE. Rodzime przedsiębiorstwa nie powinny jednak rezygnować z ekspansji w Chinach, która może przynieść duże korzyści, zwłaszcza firmom z sektora spożywczego, kosmetycznego czy branży nowych technologii.

 Chiny są już drugą największą gospodarką świata. Stają się w pewien sposób języczkiem u wagi – mówi agencji Newseria Biznes Andrzej Juchniewicz, kierownik biura Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu (PAIH) w Szanghaju. – Sektory, w których widzimy największe możliwości dla polskiego eksportu, to przede wszystkim branża spożywcza i kosmetyczna, które już w tej chwili dość dobrze radzą sobie na chińskim rynku. To też automotive, hi-tech i technologie. Z całą pewnością produkty, które mają pewną markę, renomę i mieszczą się w kategorii FMCG, można sprzedawać do tej szeroko rozumianej klasy średniej w Chinach.

Według danych, które podał chiński urząd celny, w 2021 roku wyraźnie wzrosła wartość wymiany handlowej między Polską i Chinami i przekroczyła już 42 mld dol. (wzrost o 35,7 proc. r/r). Tradycyjnie główny udział miał w niej import z Chin do Polski – jego wartość wyniosła 36,6 mld dol. i była wyższa o prawie 37 proc. r/r. Z kolei polskie firmy sprzedały do Państwa Środka towary i usługi warte 5,5 mld dol., czyli o 28,3 proc. więcej niż jeszcze rok wcześniej. To zaś przełożyło się na rekordowy deficyt w bilansie handlowym, który przekroczył 31 mld dol. (wobec 22,4 mld dol. w 2020 roku).

Co roku widzimy wzrosty polskiego eksportu do Chin. Jednak wejście na tamtejszy rynek pociąga za sobą pewne problemy. Polskie firmy zazwyczaj nie mają pod ręką informacji dotyczących chińskiego rynku, nawiązanej współpracy z chińskimi firmami, zwykle nie mają też własnego teamu osobowego, który jest zaznajomiony z rynkami azjatyckimi – mówi Andrzej Juchniewicz. – Nie ma co oczekiwać, że w ciągu dwóch czy trzech miesięcy zrobię biznes z Chińczykami, ale trzeba myśleć długofalowo, że to raczej będzie perspektywa roku, dwóch, póki pojawią się we współpracy większe wolumeny eksportowe.

Wśród barier w ekspansji na chiński rynek eksperci wymieniają nie tylko odległość i związane z tym utrudnienia w logistyce, lecz także m.in. różnice kulturowe, które sprawiają, że rozpoczęcie działalności na chińskim rynku nie należy do najłatwiejszych. Wiąże się ono także z koniecznością dopełnienia szeregu formalnych procedur, które chińskie władze stawiają dla zagranicznych produktów.

Jeżeli firma rzeczywiście ma potencjał i myśli perspektywicznie o ekspansji, to na pewno bierze pod uwagę rynek chiński. Jednak on gra według swoich zasad. To nie wygląda tak jak w Unii Europejskiej, gdzie podniesiemy słuchawkę, wyślemy maila, znajdziemy klienta w Niemczech, we Włoszech czy Francji i będzie można szybko, bez papierkowej roboty, rozpocząć eksport. Niestety eksport poza Unię Europejską – zwłaszcza do krajów takich jak Chiny, gdzie wielu producentów musi być precertyfikowanych, produkty muszą być sprawdzone, certyfikowane i dopuszczone na rynek – jest trudniejszy, co powoduje, że wolumen tego eksportu nie jest aż tak znaczący jak w przypadku krajów ościennych i innych państw UE – wyjaśnia kierownik biura PAIH w Szanghaju.

Polskim przedsiębiorcom często umykają też niuanse tamtejszego rynku, które mogą utrudnić im start. Dlatego ekspansję warto zaplanować w szczegółach, z wyprzedzeniem i już na etapie przygotowań dokładnie zapoznać się m.in. z wymaganymi procedurami i formalnościami, certyfikacją czy kwestiami dotyczącymi ochrony znaków towarowych i patentów.

– Ważne jest przede wszystkim przygotowanie do tego rynku. Jeżeli mamy produkt bądź usługę, trzeba sprawdzić, czy wymagana jest certyfikacja tego produktu albo całego zakładu. To wszystko są przygotowania przed pierwszym eksportem. Dodatkowa kwestia to rejestracja znaków towarowych i patentów na miejscu, w Chinach, żeby być w pełni chronionym przy współpracy z chińskimi klientami i partnerami – mówi Andrzej Juchniewicz.

Co istotne, rozpoczęcie ekspansji na tak dużym rynku jak Chiny niejednokrotnie wiąże się z koniecznością posiadania w strukturach firmy dedykowanego zespołu i środków finansowych na pokrycie wszystkich początkowych kosztów. Firmy, które zdecydują się na taki krok, mogą ubiegać się o wsparcie PAIH, która – jako część Grupy Polskiego Funduszu Rozwoju – oferuje szereg bezpłatnych narzędzi pomocowych.

– Mamy w tej chwili dwa biura handlowe: w Szanghaju oraz na zachodzie Chin w Chengdu – mówi ekspert PAIH. – Po pierwsze, dokonujemy weryfikacji potencjalnych partnerów na miejscu, mamy dostęp do bazy rejestrowej firm działających na chińskim rynku. Jeżeli kontaktuje się z nami polski przedsiębiorca, oferujący usługę czy produkt, możemy go wesprzeć w znalezieniu potencjalnego dystrybutora. W kwestiach prawnych – dotyczących np. ochrony znaków towarowych – możemy z kolei pokierować do odpowiednich usługodawców. Dodatkowo, już po kontakcie z potencjalnym dystrybutorem, możemy wesprzeć polskiego przedsiębiorcę w negocjacjach umowy. Jeżeli dochodzi do sporu na tle umowy, jako instytucja możemy wesprzeć negocjacje oraz mediacje z obydwu stron.

PAIH prowadzi także cykl bezpłatnych szkoleń „Twoja marka w Chinach. Cykl praktycznych wykładów”. Najbliższe webinarium dotyczące rejestracji znaku towarowego odbędzie się 3 lutego. 

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

PE przedstawił swoje priorytety budżetowe po 2027 roku. Wydatki na obronność kluczowe, ale nie kosztem polityki spójności

Parlament Europejski przegłosował w tym tygodniu rezolucję w sprawie priorytetów budżetu UE na lata 2028–2034. Europosłowie są zgodni co do tego, że obecny pułap wydatków w wysokości 1 proc. dochodu narodowego brutto UE-27 nie wystarczy do sprostania rosnącej liczbie wyzwań, przed którymi stoi Europa. Mowa między innymi o wojnie w Ukrainie, trudnych warunkach gospodarczych i społecznych oraz pogłębiającym się kryzysie klimatycznym. Eurodeputowani zwracają też uwagę na ogólnoświatową niestabilność, w tym wycofywanie się Stanów Zjednoczonych ze swojej globalnej roli.

Infrastruktura

Odbudowa Ukrainy pochłonie setki miliardów euro. Polskie firmy już teraz powinny szukać partnerów, nie tylko w kraju, ale i w samej Ukrainie

Według stanu na koniec 2024 roku odbudowa Ukrainy wymagać będzie zaangażowania ponad pół biliona euro, a Rosja wciąż powoduje kolejne straty. Najwięcej środków pochłoną sektory mieszkaniowy i transportowy, ale duże są także potrzeby energetyki, handlu czy przemysłu. Polski biznes wykazuje wysokie zaangażowanie w Ukrainie, jednak może ono być jeszcze wyższe w procesie odbudowy. Zdaniem wiceprezesa działającego w tym kraju Kredobanku należącego do Grupy PKO BP firmy powinny szukać partnerów do udziału w odbudowie i w Polsce, i w Ukrainie.

Polityka

Europoseł PiS zapowiada walkę o reparacje wojenne dla Polski na forum UE. Niemiecki rząd uznaje temat za zamknięty

Nowy kanclerz Niemiec Friedrich Merz podczas konferencji prasowej w Polsce ocenił, że temat reparacji wojennych w relacjach polsko-niemieckich jest prawnie zakończony. Nie zgadza się z tym europoseł PiS Arkadiusz Mularczyk, który chce do tego tematu wrócić na forum UE. Przygotowana za rządów PiS publikacja „Raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej” szacuje straty na ponad 6,2 bln zł.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.