Newsy

IERiGŻ: Żywność podrożeje o ok. 2 proc.

2013-10-21  |  06:00
Mówi:Prof. Andrzej Kowalski
Firma:Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej
  • MP4
  • O około 2 procent zdrożeje w tym roku  żywność w Polsce – prognozuje Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Wzrost ten będzie niższy zatem niż wskaźnik inflacji. Presję na wzrost cen wywołuje rosnący eksport polskich produktów żywnościowych. Jednocześnie podwyżki hamuje tylko nieznaczny wzrost możliwości nabywczych polskich konsumentów.

     – Wzrost cen żywności nie powinien przekraczać ogólnego współczynnika inflacji, a więc kształtować się w granicach 2 proc. – prognozuje prof. Andrzej Kowalski z Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.

    I choć konsumentów martwi każda, nawet niewielka podwyżka, ale – jak podkreśla ekspert – trzeba pamiętać również o interesach producentów żywności.

     – Jeżeli nie będą osiągali satysfakcjonujących dochodów, to nie będą mogli inwestować i, wcześniej czy później, era taniej żywności produkowanej w Polsce, by się skończyła. A więc tu musi być zgoda wzajemna: interes konsumenta godzony z interesem producenta – dodaje Kowalski w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes.

    W ubiegłym roku żywność podrożała o 4,3 proc. Wzrost cen hamują dochody Polaków, które w ostatnich miesiącach rosły wolniej niż przed kryzysem gospodarczym. We wrześniu przeciętne wynagrodzenie w przedsiębiorstwach wzrosło o 3,6 proc. w ujęciu rocznym.

    Dodatkowo, wyhamowała dynamika wzrostu globalnego popytu na żywność.

     – Kryzys trwający w wielu krajach powoduje, że nie ma tzw. „ssania” – czyli światowy popyt na produkty żywnościowe wzrasta w tempie niższym, niż to było jeszcze kilka lat temu – podkreśla prof. Andrzej Kowalski.

    Mimo to polski eksport artykułami rolno-spożywczymi trzyma się dobrze. I to powoduje presję na wzrost cen. Z danych resortu rolnictwa wynika, że w pierwszym półroczu eksport był o blisko 14 proc. większy niż przed rokiem. W całym 2012 roku wyeksportowaliśmy żywność o wartości prawie 18 mld euro. Rośnie również dodatnie saldo w handlu zagranicznym.

     – Najwięksi optymiści nie przewidywali, że po kilku bardzo dobrych, rekordowych latach, ten rok będzie równie dobry – mówi prof. Andrzej Kowalski. – Spodziewaliśmy się, że właśnie w wyniku trwającego kryzysu na rynkach światowych, pewnych zawirowań, dotyczących informacji rozpowszechnianych przez naszych konkurentów o szkodliwości polskich produktów, o nie trzymaniu jakości, nie pobijemy rekordu z ubiegłego roku.

    Klientów za granicą, np. w Czechach, miały odstraszyć m.in. doniesienia o dodawaniu koniny do mięsa wołowego czy afera z solą drogową sprzedawaną jako spożywcza. 

     – Zostały jeszcze trzy miesiące, a w handlu zagranicznym dzieją się różne rzeczy i trudno jest w tej chwili tak jednoznacznie wyrokować, czy te dobre kilka miesięcy w handlu zagranicznym jest wynikiem podpisanych wcześniej umów, czy utrzymującej się, mimo czarnego PR-u, dobrej opinii światowej o polskiej żywności – mówi dyrektor IERiGŻ.

    Polska jest czołowym europejskim eksporterem m.in. jabłek, pieczarek i drobiu.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Konkurs Polskie Branży PR

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Handel

    Polscy producenci czereśni chcą połączyć siły. Tylko w ten sposób mogą walczyć z importem owoców niskiej jakości

    Import czereśni niskiej jakości w polskim sezonie jest wyzwaniem dla krajowych producentów tych owoców. To antyreklama dla polskiej czereśni – podkreślają sadownicy. Konsumenci oczekują ładnych, dużych i słodkich owoców i są gotowi zapłacić za nie więcej, ale często brakuje ich w dużych sieciach sklepów. Pozycja pojedynczych sadowników względem sieci jest jednak zbyt słaba. – Jako producenci widzimy potrzebę zrzeszenia się. Moglibyśmy wówczas sprzedawać sieciom duże partie jednolitego towaru. Dobrym rozwiązaniem byłoby też centrum dystrybucji czereśni – przekonuje Krzysztof Czarnecki, producent czereśni, wiceprezes Związku Sadowników RP.

    Handel

    Rosnąca konsumpcja może się wkrótce przełożyć na lepsze wyniki branży logistycznej. Są już pierwsze oznaki ożywienia

    Branża logistyczna, wciąż mierząca się ze skutkami wysokiej inflacji i gwałtownego wzrostu kosztów prowadzenia działalności, wykazuje coraz więcej oznak ożywienia. Wpływają na to m.in. stopniowy wzrost w e-commerce i duże zainteresowanie inwestorów lokalizowaniem hubów logistycznych w Polsce. Branża liczy także na to, że wkrótce zacznie pozytywnie odczuwać wpływ rosnącej w Polsce konsumpcji. – W perspektywie kilku lat na pewno pojawią się wzrosty, spodziewamy się bardzo dużo reorganizacji, jeżeli chodzi o logistykę paneuropejską. Ponadto konsumpcja ciągle będzie rosła, bo jednak odbiegamy pod tym względem od Europy Zachodniej – ocenia Sławomir Rodak, dyrektor komercyjny w ID Logistics Polska.

    Problemy społeczne

    Kryzysy humanitarne nabierają na sile. Organizacje pomocowe potrzebują coraz więcej pracowników

    Nowe i przedłużające się konflikty zbrojne oraz coraz częstsze katastrofy naturalne powodują, że na całym świecie już ponad 300 mln ludzi potrzebuje pomocy humanitarnej. To pociąga za sobą gwałtowny wzrost zapotrzebowania na pracowników humanitarnych. Organizacje na całym świecie poszukują do pracy osób zajmujących się nie tylko projektami pomocowymi, lecz również inżynierów, księgowych, psychologów, ekspertów od fundraisingu czy logistyków. – Ta praca naprawdę jest wymagająca, ale też satysfakcjonująca, właśnie dlatego warto odróżnić ją od wolontariatu – przypomina Magdalena Irzycka z Polskiej Akcji Humanitarnej z okazji przypadającego 19 sierpnia Światowego Dnia Pomocy Humanitarnej.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.