Newsy

Producenci systemów sterowania ruchem kolejowym przygotowani do ochrony przed cyberatakami. Czekają na uruchomienie nowych inwestycji na kolei

2024-07-10  |  06:25

Duża konkurencja na rynku systemów sterowania ruchem kolejowym i dotychczasowy zastój w nowych zamówieniach powodują, że jego wartość z roku na rok się kurczy, a polscy producenci walczą o każdy kontrakt. Bez nowych zamówień trudno dbać o działalność badawczo-rozwojową i utrzymać specjalistyczne kadry. Dlatego też branża duże nadzieje pokłada w zapowiedzi intensyfikacji przetargów kolejowych. Największe wyzwania z tym związane to efektywne wydatkowanie środków na cele dostosowane do realnych potrzeb oraz zapewnienie bezpieczeństwa systemów i urządzeń.

W sytuacji napięcia międzynarodowego oraz rosnącej liczby cyberataków pytanie o bezpieczeństwo krajowej infrastruktury wydaje się coraz bardziej aktualne. Dotyczy to m.in. systemów sterowania ruchem kolejowym, których głównym celem jest zapewnienie bezpiecznego transportu ludzi i towarów. Przedstawiciele polskiej branży zajmującej się tworzeniem takich rozwiązań (SRK) deklarują, że posiadają w swoim portfolio rozwiązania, które są odporne na cyberataki. 

Branża infrastrukturalna jest gotowa do modernizacji, do projektów, a my jesteśmy gotowi do tego, żeby chronić nasze systemy przed cyberatakami – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Artur Marcinkiewicz, prezes Zakładów Automatyki Kombud, zajmujących się produkcją systemów i urządzeń sterowania ruchem kolejowym.

Kwestie bezpieczeństwa i cyberbezpieczeństwa systemów są kluczowe nie tylko w systemach stacyjnych zainstalowanych na sieciach PKP PLK, lecz również w zakładach przemysłowych o znaczeniu strategicznym dla gospodarki. One również korzystają z tego typu systemów.

Doskonałym przykładem jest nasza instalacja dla jednego z największych, strategicznych producentów w kraju. Jest to zakład o specyficznych, najwyższych wymaganiach, gdzie wszystkie niezbędne wymogi spełniliśmy – podkreśla prezes Kombudu.

Obecnie w Polsce działa kilku producentów zajmujących się systemami i urządzeniami sterowania ruchem kolejowym. Wartość rynku to ok. 3 mld zł rocznie, ale – jak podkreśla ekspert – jest to rynek, który systematycznie się kurczy. 

– Dzisiaj średnia wartość systemów branży SRK jest poniżej 10 proc. wartości całego kontraktu budowlanego. Jest to spowodowane niewystarczającą liczbą kontraktów. Każdy chce zdobyć ten kontrakt, proponując coraz niższe ceny, ale trzeba mieć na względzie, że zasoby, którymi my dysponujemy, nie są łatwe do odbudowania – ocenia Artur Marcinkiewicz.

Chodzi przede wszystkim o zasoby kadrowe, czyli zatrzymanie w firmie inżynierów i specjalistów IT, którzy na konkurencyjnym rynku pracy mogą szybko znaleźć zatrudnienie w innym przedsiębiorstwie, również poza branżą. Zakłady Automatyki Kombud zatrudniają dziś ponad 550 osób, w tym 330 inżynierów. Z uwagi na niszowość branży oraz wymagania związane ze specyficznymi umiejętnościami zatrzymanie pracowników średniego szczebla jest tutaj kluczowe. To jednak wymaga konieczności ponoszenia dużych nakładów na badania i rozwój. Utrzymanie krajowych kompetencji jest kluczowe w obliczu takich zagrożeń jak np. pandemia czy wojna w Ukrainie.

 Aby to robić, musimy po prostu zarabiać. Jeśli rynek się kurczy, a z taką sytuacją mamy dzisiaj do czynienia, niestety ciężko jest się rozwijać. A jeśli ktoś się nie rozwija, niestety się cofa. My całe szczęście dajemy sobie radę dzięki kontraktom, które udaje się nam pozyskiwać, natomiast z optymizmem patrzymy na kontrakty zapowiadane teraz przez zarządcę, przez PKP PLK, i na te 17,5 mld zł, które jest obiecane do ogłoszenia w tym roku. Trzymamy za słowo, że tak będzie – podkreśla prezes Kombudu.

Jak niedawno poinformowała spółka PKP Polskie Linie Kolejowe, do końca br. rozpoczęte zostaną procedury wyłaniania firm wykonawczych na realizację zadań inwestycyjnych. Wśród planowanych projektów są m.in. przebudowa odcinków Białystok – Osowiec oraz Osowiec – Ełk, budowa odcinka Szczyrzyc – Tymbark, przebudowa trasy Warszawa Wawer – Otwock czy Gdynia Chylonia – Lębork. Równolegle mają być realizowane inne zadania, również te związane z przebudową urządzeń sterowania ruchem kolejowym.

– Każda złotówka wydana w branży kolejowej to nie tylko wzrost gospodarczy, nie tylko nowe miejsca pracy, ale również koło napędowe dla całej gospodarki. Stąd bardzo ważne jest, żeby również i nasza branża miała finansowanie. Izba Gospodarcza Transportu Lądowego i Railway Business Forum głośno postulowały, żeby zmienić system finansowania kolei i żeby dostosować do istniejącego rynku drogowego, czyli żeby utworzyć coś na miarę Funduszu Kolejowego, to zdecydowanie ułatwiłoby proces finansowania inwestycji – mówi Artur Marcinkiewicz.

Wiceminister infrastruktury Piotr Malepszak informował niedawno o wspólnych z Ministerstwem Finansów pracach nad stworzeniem stabilnych i elastycznych źródeł finansowania inwestycji, w tym nad zmianami dotyczącymi umocowania prawnego Funduszu Kolejowego, o co IGTL i RBF apelują od lat. Podkreślił także, że przy planowaniu przyszłych inwestycji kluczowe jest dostosowanie środków do realnych potrzeb oraz celowości i efektywności inwestycji, co oznacza rezygnację z projektów, z których jest co najwyżej minimalny pożytek. 

– Olbrzymim wyzwaniem jest efektywne wydawanie pieniędzy. Systemem, który możemy zaoferować i powinniśmy byli jako Polska wdrożyć na całej linii kolejowej, jest system ETCS poziomu 1 w wersji Limited Supervision, zastępujący stare systemy klasy B, które będą wycofywane w Polsce od 2040 roku – zaznacza Artur Marcinkiewicz. – Ma on szczególne znaczenie, ponieważ wpływa bezpośrednio na bezpieczeństwo pasażerów, a do tego nie jest to system drogi jak ETCS poziomu 2 i nie potrzeba przy tym przeprowadzać wymiany systemów stacyjnych na komputerowe. Ten system możemy zaadaptować do każdego systemu, warunkiem jest tylko, żeby istniała sygnalizacja świetlna.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

PE przedstawił swoje priorytety budżetowe po 2027 roku. Wydatki na obronność kluczowe, ale nie kosztem polityki spójności

Parlament Europejski przegłosował w tym tygodniu rezolucję w sprawie priorytetów budżetu UE na lata 2028–2034. Europosłowie są zgodni co do tego, że obecny pułap wydatków w wysokości 1 proc. dochodu narodowego brutto UE-27 nie wystarczy do sprostania rosnącej liczbie wyzwań, przed którymi stoi Europa. Mowa między innymi o wojnie w Ukrainie, trudnych warunkach gospodarczych i społecznych oraz pogłębiającym się kryzysie klimatycznym. Eurodeputowani zwracają też uwagę na ogólnoświatową niestabilność, w tym wycofywanie się Stanów Zjednoczonych ze swojej globalnej roli.

Infrastruktura

Odbudowa Ukrainy pochłonie setki miliardów euro. Polskie firmy już teraz powinny szukać partnerów, nie tylko w kraju, ale i w samej Ukrainie

Według stanu na koniec 2024 roku odbudowa Ukrainy wymagać będzie zaangażowania ponad pół biliona euro, a Rosja wciąż powoduje kolejne straty. Najwięcej środków pochłoną sektory mieszkaniowy i transportowy, ale duże są także potrzeby energetyki, handlu czy przemysłu. Polski biznes wykazuje wysokie zaangażowanie w Ukrainie, jednak może ono być jeszcze wyższe w procesie odbudowy. Zdaniem wiceprezesa działającego w tym kraju Kredobanku należącego do Grupy PKO BP firmy powinny szukać partnerów do udziału w odbudowie i w Polsce, i w Ukrainie.

Polityka

Europoseł PiS zapowiada walkę o reparacje wojenne dla Polski na forum UE. Niemiecki rząd uznaje temat za zamknięty

Nowy kanclerz Niemiec Friedrich Merz podczas konferencji prasowej w Polsce ocenił, że temat reparacji wojennych w relacjach polsko-niemieckich jest prawnie zakończony. Nie zgadza się z tym europoseł PiS Arkadiusz Mularczyk, który chce do tego tematu wrócić na forum UE. Przygotowana za rządów PiS publikacja „Raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej” szacuje straty na ponad 6,2 bln zł.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.