Mówi: | Konrad Zawadzki, Centrum Nauk Biologiczno-Chemicznych Uniwersytetu Warszawskiego Cezary Kilczewski, prezes zarządu Medicofarma Biotech prof. Piotr Garstecki, Scope Fluidics |
Polskie firmy biotechnologiczne coraz mocniejsze na globalnym rynku. Rozwój sektora wymaga jednak zacieśnienia współpracy nauki z biznesem
Sektor biotechnologii i biofarmacji w Polsce od kilkunastu lat prężnie się rozwija i zyskuje pozycję na arenie międzynarodowej. Rodzime spółki pozyskują duże finansowanie na rozwój swoich projektów i coraz częściej nawiązują współpracę z globalnymi koncernami farmaceutycznymi. Dzięki wykwalifikowanej kadrze i rozwiniętemu zapleczu naukowo-badawczemu Polska ma szansę w nadchodzących latach umocnić swoją pozycję na świecie, ale rozwój sektora biotechnologicznego będzie wymagać zacieśnienia współpracy nauki i biznesu. – Doskonałe projekty potrafią być zakopane przez wiele lat w czeluściach jednostek badawczych, dlatego że przemysł nie ma o nich pojęcia – mówi Cezary Kilczewski, prezes Medicofarma Biotech.
– Współpraca nauki i biznesu to relacja, która przez ostatnie lata dojrzewa, uczymy się siebie nawzajem. Nauka tworzy specjalne jednostki do tego, żeby lepiej, optymalnie współpracować z biznesem, i uczy się tego, czego ten biznes potrzebuje. Z drugiej strony również strona biznesowa uczy się tego, jak funkcjonuje uniwersytet, bo relacja to zawsze dwie strony – mówi agencji Newseria Biznes Konrad Zawadzki, zastępca dyrektora Centrum Nauk Biologiczno-Chemicznych Uniwersytetu Warszawskiego. – To jest koronkowa praca. Każde kolejne spotkanie, każdy kolejny udany projekt zawiązuje nam coraz silniejszą relację nauki z biznesem, ale na to trzeba czasu.
Według danych GUS w Polsce działalność biotechnologiczną prowadzi ponad 170 przedsiębiorstw, zatrudniających łącznie prawie 4 tys. osób. Blisko 220 podmiotów prowadzi również działalność badawczo-rozwojową w dziedzinie biotechnologii, angażując ponad 8 tys. osób. W sumie to przeszło 12 tys. zatrudnionych, zaplecze badawcze to ponad 100 jednostek naukowych i prawie 1,5 mld zł przeznaczanych rocznie na badania i rozwój.
– Naszą ogromną siłą jest talent, czyli bardzo duża rzesza dobrze wykształconych, ale i zmotywowanych ludzi. Mam wrażenie, że w Polsce – w przeciwieństwie do wielu krajów Zachodu – ludzie cały czas mają bardzo wysokie aspiracje i ambicje, chcą pokazać, że tutaj też potrafimy zrobić coś doniosłego – mówi Piotr Garstecki, prezes zarządu Scope Fluidics.
Jak wskazuje, sektor biotechnologii i biofarmacji w Polsce od kilkunastu lat prężnie się rozwija i zyskuje coraz mocniejszą pozycję na arenie międzynarodowej. Rodzime spółki, wśród których największe i najbardziej rozpoznawalne to m.in. Selvita, Ryvu Therapeutics, Molecure, Scope Fluidics czy Captor Therapeutics, pozyskują duże finansowanie na rozwój swoich projektów i coraz częściej nawiązują współpracę z globalnymi koncernami farmaceutycznymi. Przykładem jest umowa zawarta w ubiegłym roku między polską spółką Ryvu Therapeutics i koncernem BioNTech, której celem jest rozwój i komercjalizacja małocząsteczkowych związków modulujących aktywność układu immunologicznego w nowotworach i innych obszarach chorobowych.
– Trzeba oczywiście zachować skalę, bo w Polsce to jest rynek, który dopiero rośnie. W Europie Zachodniej on miał znacznie dłuższy czas do rozwoju, nie mówiąc już o Stanach Zjednoczonych – tłumaczy Piotr Garstecki.
„Rządowy Plan Rozwoju Sektora Biomedycznego na lata 2022–2031” wskazuje, że na świecie mamy do czynienia z tzw. nową falą innowacji w opiece zdrowotnej, która jest związana głównie z terapiami komórkowymi i genowymi, z użyciem komórek macierzystych czy terapeutykami na bazie RNA. To kluczowe trendy rozwoju sektora biomedycznego. Jego ogromny potencjał innowacyjny uwypukliła zwłaszcza pandemia COVID-19, kiedy firmy biotechnologiczne były w stanie błyskawicznie opracować testy i narzędzia diagnostyczne, leki o zmienionym składzie oraz nowoczesne szczepionki. Ta branża – wymieniana jako jeden z motorów innowacyjności polskiej gospodarki – w ogromnym stopniu zależy jednak od współpracy ze środowiskiem naukowym.
– Współpraca biznesu biotechnologicznego z naukowcami w Polsce z każdym rokiem jest coraz lepsza. Jest ona dla przemysłu farmaceutycznego niezbędna, ponieważ bez naukowców, ich pomysłów i kreatywności oraz bez ich pracy w naszych laboratoriach nie bylibyśmy w stanie pracować nad nowymi terapiami, które rozwijamy – mówi Cezary Kilczewski. – Aby współpraca naukowców z firmami biotechnologicznymi i przemysłem farmaceutycznym mogła się dalej rozwijać, potrzebny jest jednak lepszy dialog, na dużo wyższym poziomie niż w tej chwili. Musimy się po prostu bliżej poznawać. Często doskonałe projekty potrafią być zakopane przez wiele lat w czeluściach jednostek badawczych, dlatego że przemysł nie ma o nich pojęcia.
– Generalnie komercjalizacja projektów naukowych to jest wyzwanie – statystyki mówią, że dziewięć na 10 start-upów akademickich upada, zanim dobiegnie do celu. Jednak te, którym się to udaje, generują bardzo duży wzrost wartości i uzasadniają finansowanie tego typu przedsięwzięć – dodaje Piotr Garstecki.
Jak pokazuje ubiegłoroczny raport Polskiego Instytutu Ekonomicznego („Biotechnologiczny skok w przyszłość czy dryf?”), biotechnologia – obok sektora ICT – jest najbardziej perspektywicznym obszarem dla rozwoju gospodarki opartej na wiedzy i danych. To sektor wart kilkanaście miliardów złotych, tworzący specjalistyczne i wysoko płatne miejsca pracy, gdzie pracują specjaliści wywodzący się z polskich uniwersytetów. Dzięki dobrze wykształconej kadrze i zapleczu naukowemu w nadchodzących latach ma on szansę wypracować sobie mocną pozycję na globalnym rynku. Zwłaszcza że jest to biznes ukierunkowany na umiędzynarodowienie badań naukowych i globalną dystrybucję produktów.
Wyzwaniem na nadchodzące lata będzie jednak wykształcenie odpowiedniej liczby specjalistycznych kadr, ponieważ biotechnologia to dziedzina, w której bardzo ważna jest współpraca interdyscyplinarna, łącząca wiele kierunków i specjalizacji, wykorzystująca zarówno nauki biologiczne, jak i podstawowe nauki ścisłe: chemię, matematykę, informatykę czy fizykę.
– Polskie uczelnie kształcą dziesiątki tysięcy studentów, jednak ich kompetencje niekoniecznie odpowiadają zapotrzebowaniu przemysłu biotechnologicznego i farmaceutycznego – mówi prezes Medicofarma Biotech. – Jeżeli branża edukacyjna nawiązałaby z nami większy dialog i porozmawiała z nami na temat tego, jakie kompetencje powinni nabywać młodzi ludzie, żeby potem znaleźć pracę w tych branżach, to mogłoby zaowocować powstaniem nowych kierunków, ściśle ukierunkowanych na współpracę z konkretnymi branżami. To mogłoby bardzo pozytywnie wpłynąć na dalszy rozwój nauki oraz przemysłu farmaceutycznego i biotechnologicznego w Polsce.
– Podstawową rekomendacją, którą zawsze powtarzam, jest też wycofanie się państwa z nadzoru nad własnością intelektualną – dodaje prezes Scope Fluidics. – Własność intelektualna będzie miała o wiele większą wartość dla całego społeczeństwa, jeżeli będzie szybko i swobodnie transferowana do przemysłu, ponieważ dopiero tam jest generowana ta faktyczna wartość, która później wraca w postaci podatków i generalnie rozwoju gospodarczego.
Czytaj także
- 2024-06-25: Grupa LUX MED szuka medycznych innowatorów. Najlepsi mogą liczyć na potężny zastrzyk finansowania
- 2024-07-03: Firmy budowlane wyczekują na harmonogram największych krajowych inwestycji. Problemem mogą być terminy i brak rąk do pracy
- 2024-06-20: Sztuczna inteligencja rewolucjonizuje edukację. Rynek takich rozwiązań będzie rósł w tempie prawie 40 proc. rocznie
- 2024-06-05: WiseEuropa: reforma unijnego rynku energii ma chronić odbiorców przed skokami cen. Dla Polski nie będzie rewolucyjną zmianą [DEPESZA]
- 2024-06-24: Polscy mali i średni przedsiębiorcy wciąż ostrożnie podchodzą do ekspansji zagranicznej. Potrzebują więcej wsparcia finansowego i doradczego
- 2024-06-19: Europa idzie w kierunku ponownego wykorzystywania surowców. Prawo i fundusze unijne będą w kolejnych latach mocno wspierać ten proces
- 2024-06-27: Unijne przepisy przyspieszają zieloną transformację branży kosmetycznej. Zielony Ład może zmniejszyć konkurencyjność europejskich producentów
- 2024-06-24: Zmiany w sektorze finansowym od 1 lipca. Będą dotyczyć ubezpieczeń oferowanych przez banki
- 2024-06-25: Naukowcy stworzyli zdrowszą odmianę czekolady. Wykorzystali do tego wyrzucane dotąd części owocu kakaowca
- 2024-06-11: Młodzi przed trzydziestką odnoszą sukcesy w polskiej nauce. Setka najzdolniejszych otrzymała właśnie stypendia
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
![](/files/11111/n-innowacje.png)
Jedynka Newserii
![](/files/11111/n-lifestyle.png)
Konsument
![](https://www.newseria.pl/files/11111/recycling-1,w_274,_small.jpg)
Gminy obawiają się wysokich kar za nieosiągnięcie poziomów recyklingu odpadów. Apelują o szybkie wprowadzenie zasady „zanieczyszczający płaci”
Polska jest ostatnim krajem Unii Europejskiej, który nie wdrożył jeszcze systemu rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP). W efekcie koszty zagospodarowania odpadów opakowaniowych obecnie ponoszą głównie mieszkańcy, a odpowiedzialność organizacyjną – gminy. To na nich spoczywa też obowiązek osiągania określonych prawem poziomów odpadów poddanych recyklingowi. W tym roku wiele z gmin może mieć z tym problem, a to oznacza groźbę kar. Wprowadzenie systemu kaucyjnego bez wcześniejszego albo równoległego wprowadzenia ROP może oznaczać dalsze problemy gmin. – Konieczne jest uszczelnienie systemu – podkreśla Olga Goitowska z Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
Prawo
Cudzoziemcy odgrywają coraz większą rolę na polskim rynku pracy. Firmy wciąż obawiają się skomplikowanych i długotrwałych procedur
![](https://www.newseria.pl/files/11111/gremi-cudzoziemcy-foto,w_133,_small.jpg)
Liczba pracowników z zagranicy zarejestrowanych w ZUS-ie w ciągu ostatniej dekady wzrosła kilkukrotnie. Zdecydowanie szybciej przybywa w tej grupie obywateli spoza Unii Europejskiej, nie tylko z Ukrainy, Białorusi i Kaukazu, ale też z Azji Południowo-Wschodniej, Afryki czy Ameryki Południowej. W przyszłości potrzeba zatrudniania obcokrajowców będzie coraz większa ze względu na kurczącą się liczbę osób w wieku produkcyjnym. Dlatego firmy podkreślają potrzebę uproszczenia procedur dopuszczających pracowników z krajów trzecich i skrócenia czasu ich procedowania.
Transport
Warszawa pracuje nad rewolucją biletową. Nowy system pozwoli płacić tylko za faktyczny czas podróży lub przejechane kilometry
![](https://www.newseria.pl/files/11111/ztm-warszwa-bilety-foto2,w_133,r_png,_small.png)
W stolicy trwają prace nad nowym systemem biletowym. Zamiast karty miejskiej, na której kodowane są wszystkie dane, powstanie centralne konto pasażera, dostępne z komputera i aplikacji mobilnej. Zniknie konieczność skanowania kodów QR w pojazdach, a wprowadzony ma zostać nowy system naliczania opłat za przejazd, wzorowany na obowiązującym m.in. w Londynie. – Zależy nam, żeby pasażer nie zastanawiał się, jaki bilet kupić, a podróż jego była rozliczana optymalnie, bo o to tu głównie chodzi – przekonuje Agnieszka Siekierska-Otłowska, dyrektorka Pionu Handlowego ZTM w Warszawie.
Partner serwisu
Szkolenia
![](https://www.newseria.pl/files/11111/ramka-prawa-akademia-newser_1,w_274,_small.jpg)
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.