Mówi: | dr Piotr Majewski |
Funkcja: | ekspert |
Firma: | Wyższa Szkoła Bankowa w Toruniu |
Przybywa w Polsce zabytkowych pojazdów. Kolekcjonerzy łączą pasję z inwestycją
Rynek pojazdów zabytkowych w Polsce rozwija się bardzo dynamicznie. Krajowi kolekcjonerzy posiadają ok. 50 tys. samochodów, a ich liczba cały czas rośnie. Wraz z rozwojem tego rynku przybywa firm, które zarabiają na kolekcjonerskiej pasji Polaków. To m.in. serwisy i ubezpieczyciele.
Pojazdy zabytkowe to głównie samochody i motocykle, choć wśród kolekcjonerów są też np. zbieracze starych traktorów, lokomobili, czołgów czy parowozów. Zbieranie motoryzacyjnych zabytków to na ogół kosztowne hobby, choć większość starych pojazdów z wiekiem raczej zyskuje na wartości. Dla kolekcjonerów potencjalne zyski nie są jednak głównym celem.
– Rynek samochodów klasycznych ciągle rośnie, ponieważ te samochody różnią się od samochodów współczesnych – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes dr Piotr Majewski, ekspert Wyższej Szkoły Bankowej w Toruniu. – Czasami są wykonane ręcznie, mają piękne detale, mówi się o nich, że mają duszę. Myślę, że odzwierciedla to ogólny trend poszukiwania przedmiotów starych, które estetyką istotnie różnią się od przedmiotów współczesnych.
Kolekcjonowanie starych pojazdów nie musi być drogie. Na tym rynku stosuje się podział na youngtimery i oldtimery. Te pierwsze na ogół kosztują nieco mniej. Zalicza się do nich pojazdy 30- i 40-letnie, które niekiedy można kupić nawet za kilkaset złotych. Górnej granicy praktycznie wyznaczyć się nie da, bowiem egzemplarze najdroższych zabytków motoryzacji kosztują dziś dziesiątki milionów dolarów, a ich ceny cały czas idą w górę. W zeszłym roku za Ferrari 250 GTO z 1962 roku zapłacono na aukcji ponad 38 mln dolarów. To rekordowa suma, jaką wydano na zabytkowy samochód, jednak w garażach kolekcjonerów znajdują się pojazdy, za które niewiele mniej płacono 5 czy 10 lat temu, i jak długo nie trafią na rynek, tak nie sposób oszacować, ile będą za nie skłonni zapłacić kolejni inwestorzy.
– Niektóre samochody mają pewne indywidualne cechy, które powodują, że ludzie ich pożądają, albo są po prostu ładne, albo posiadał je ktoś znany – tłumaczy dr Piotr Majewski. – Możliwe, że brały udział w jakichś słynnych produkcjach filmowych albo pozytywnie się kojarzą, bo ktoś taki samochód miał w dzieciństwie. Trudno określić jednoznacznie, ale w większości samochody kolekcjonerskie były kiedyś samochodami sportowymi bądź luksusowymi.
Szacuje się, że w Europie jest ponad 1,5 mln zabytkowych samochodów, a dynamika wzrostu jest dwucyfrowa. W branży samochodów zabytkowych pracuje bardzo wielu ludzi, którzy je naprawiają lub nimi handlują. Ta usługowa część rynku powoli tworzy się też w Polsce.
– Mamy cały przemysł dotyczący napraw, renowacji i utrzymywania aut w dobrej kondycji. Samochody zabytkowe nie są już produkowane, w związku z tym mogą występować problemy ze zdobyciem części zamiennych. Niektóre technologie, w których one były wykonane, wyszły już z użycia i jest problem z odnalezieniem fachowców, którzy mogliby to wykonać – mówi ekspert Wyższej Szkoły Bankowej w Toruniu.
Coraz większa jest również oferta ubezpieczycieli dla kolekcjonerów.
– Od niedawna mamy na rynku produkty ubezpieczeniowe autocasco, ponieważ niektóre z tych samochodów kosztują sporo, w związku z tym można już je ubezpieczać – podkreśla Majewski.
Pojazd zabytkowy to doskonałe połączenie hobby z inwestycją. Na przemyślanym zakupie raczej się nie traci, a dodatkowo jest wiele możliwości wykorzystania takiego auta czy motocyklu. Zarówno w Polsce, jak i w całej Europie odbywa się wiele rajdów, pokazów, konkursów i zlotów kolekcjonerskich. Można uczestniczyć w ekskluzywnych wycieczkach, nocując w zabytkowych zamkach i pałacach, ścigać się w kolekcjonerskich zawodach lub wraz z innymi pasjonatami brać udział w rekonstrukcjach militarnych.
– W Polsce mamy około 50 tys. takich samochodów, a ich liczba bardzo szybko rośnie, ponieważ staje się to bardzo modnym zajęciem – podkreśla dr Piotr Majewski. – Współczesne samochody nie spełniają oczekiwań miłośników starszych samochodów. Posiadacz klasyka to przeważnie mężczyzna, aczkolwiek jest w tym gronie także bardzo wiele pań.
Czytaj także
- 2025-01-15: Pracodawcy apelują o usprawnienie wydawania zezwoleń na pracę cudzoziemcom. Nowe regulacje tylko w części w tym pomogą
- 2025-01-07: Kupujący nieruchomości mogą jeszcze liczyć na rabaty. Zwłaszcza w przypadku nowych inwestycji deweloperskich
- 2025-01-07: W ciągu 10 lat w Polsce może brakować 2,1 mln pracowników. Ratunkiem dla rynku pracy wzrost zatrudnienia cudzoziemców
- 2025-01-08: Coraz więcej inwestorów stawia na budownictwo modułowe. Kolejne dwa lata powinny przynieść duże wzrosty
- 2024-12-13: W Europie segment elektrycznych małych aut miejskich zapóźniony o trzy–cztery lata. Hyundai chce to zmienić
- 2024-12-13: PZU chce mocniej inwestować w sektor zdrowia i transformację energetyki. W strategii do 2027 roku zapowiada duże zmiany w strukturze grupy
- 2024-11-29: Parlament Europejski zatwierdził unijny budżet na 2025 rok. Wśród priorytetów ochrona granic i konkurencyjność
- 2025-01-08: S. Karpiel-Bułecka: Sam talent nie wystarczy, by odnieść sukces w branży muzycznej. Trzeba też mieć trochę szczęścia i spotkać odpowiednich ludzi
- 2024-11-20: Średnio co trzy dni zamykana jest w Polsce księgarnia. Branża apeluje o regulacje porządkujące rynek
- 2024-11-05: Polski rynek odzieży sportowej i outdoorowej notuje stabilne wzrosty. Kupujący szukają technologicznych nowinek
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Transport
Powstała koalicja na rzecz zmniejszenia dopuszczalnego limitu alkoholu u kierowców do 0,0 promila. Jest wniosek o zmiany prawne w tym zakresie
Związek Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego wystąpił do rządu z inicjatywą wprowadzenia limitu 0,0 promila alkoholu u prowadzących pojazdy. – Obecny limit 0,2 promila bywa nadużywany, część kierujących wydaje się go traktować jako przyzwolenie na wypicie niewielkiej ilości alkoholu – tłumaczy Bartłomiej Morzycki, dyrektor ZPPP – Browary Polskie. Do koalicji tworzonej przez ZPPP dołączyły już Partnerstwo dla Bezpieczeństwa Drogowego i Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.
Polityka
Europa bierze bezpieczeństwo w swoje ręce. Potencjał obronny może być nawet kilkukrotnie większy niż Rosji
Bezpieczeństwo jest w tym półroczu terminem odmienianym przez wszystkie przypadki za sprawą priorytetów polskiej prezydencji w Radzie UE. Również bezpieczeństwo militarne. – Nie ma powrotu do czasów, w których kraje UE przeznaczają na obronność procent albo półtora swojego PKB. Jeżeli Europa ma być bezpieczna, musi być uzbrojona – podkreśla europosłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz z KO. Jej zdaniem gdyby wszystkie państwa członkowskie będące członkami NATO wypełniały swoje zobowiązania co do wydatków na zbrojenia na takim poziomie jak Polska, nasz potencjał obronny byłby 10-krotnie większy niż Rosji.
Handel
Branża drzewna obawia się zalewu mebli z importu. Apeluje o wypracowanie strategii leśnej państwa
Organizacje branżowe i przedsiębiorstwa sektora drzewnego, które porozumiały się w ramach Koalicji na Rzecz Polskiego Drewna, protestują przeciwko planom Ministerstwa Klimatu i Środowiska dotyczącym wyłączenia z gospodarki leśnej 20 proc. polskich lasów. Ich zdaniem taka decyzja stwarza realne zagrożenie dla trwałości lasów i uderzy w polską branżę meblarską. Pracę może stracić nawet 70 tys. osób, a straty dla budżetu państwa szacowane są na 4,5 mld zł.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.