Mówi: | Małgorzata Miś |
Funkcja: | prezeska |
Firma: | Stowarzyszenie Ochrony Konsumentów Aquila |
Sztuczna inteligencja zmienia e-handel. Będzie wygodniej dla konsumentów, ale też sporo zagrożeń
W ciągu siedmiu lat wartość rynku związanego z wykorzystaniem sztucznej inteligencji w handlu elektronicznym wzrośnie ponad dwuipółkrotnie – do ponad 22 mld dol. Przedsiębiorcy widzą w niej duży potencjał marketingowy. Z punktu widzenia konsumentów obecność AI na platformach sprzedażowych to szansa na oszczędzenie czasu przy wyszukiwaniu produktów i możliwość otrzymywania spersonalizowanych ofert. To jednak również duże ryzyka – zwiększone ryzyko narażenia na manipulację i deepfake, a także obawa o bezpieczeństwo danych osobowych.
– Sztuczna inteligencja może nam jako konsumentom bardzo się przysłużyć w trakcie robienia zakupów. Przede wszystkim jako klienci korzystamy z różnego rodzaju podpowiedzi i profilowania produktów. Jeżeli wpisujemy w wyszukiwarkę konkretny rodzaj towaru, produktu i stwierdzamy, że dana oferta nie jest dla nas wystarczająco dobra, to od razu sztuczna inteligencja podpowiada nam, gdzie w innych miejscach znajdziemy produkt, który odpowiadałby naszym potrzebom. Jest to rozwiązanie bardzo wygodne w trakcie zakupów i skraca zdecydowanie czas korzystania ze sklepu internetowego – mówi agencji Newseria Małgorzata Miś, prezeska Stowarzyszenia Ochrony Konsumentów Aquila.
Według SellersCommerce („AI in eCommerce Statistics”) wartość rynku związanego z wykorzystywaniem sztucznej inteligencji w e-handlu wyniesie w tym roku 8,65 mld dol., a do 2032 roku wzrośnie do 22,6 mld dol. Od 2019 roku liczba przedsiębiorstw wdrażających sztuczną inteligencję wzrosła o 270 proc. Co trzecia firma zajmująca się handlem online B2B w USA twierdzi, że w pełni wdrożyła AI, a 47 proc. ocenia jej zastosowanie. Tylko 3 proc. tego typu podmiotów deklaruje, że nie zamierza korzystać ze sztucznej inteligencji. Z „AI in eCommerce Statistics” wynika, że 34 proc. sprzedawców na Amazonie najczęściej używa AI do pisania i optymalizacji ofert, olejne 14 proc. – do tworzenia treści marketingowych i do mediów społecznościowych, a 7 proc. – do badania słów kluczowych i poprawy SEO.
– Sztuczna inteligencja jest bardzo szeroko wykorzystywana w e-commerce. Przede wszystkim to są różnego rodzaju podpowiadacze zakupowe. Pokazywane są nam towary na podstawie historii naszych zakupów czy wyszukiwań. Z drugiej strony to też jest agregowanie różnego rodzaju danych na temat naszych zachowań i wyświetlanie na przykład profilowanych reklam pod naszym kątem. Czyli docierają do nas reklamy produktów i usług, które mogą nas faktycznie zainteresować – mówi Małgorzata Miś.
Poważnym zagrożeniem związanym z rozwojem sztucznej inteligencji z punktu widzenia konsumenta jest natomiast narażenie na deepfake w przekazie marketingowym.
– Jeśli pojawia nam się polityk, który oferuje zakup akcji spółki Skarbu Państwa, to nie jesteśmy w stanie stwierdzić, czy rzeczywiście on się w ten sposób wypowiada, czy też jest to treść stworzona przez sztuczną inteligencję. AI może siać dezinformację, bo posiada mechanizmy, które potrafią przygotować treści bardzo profesjonalne, niebudzące wątpliwości. Oczywiście jest też ryzyko różnego rodzaju manipulacji. W aplikacjach mogą być podawane pewne treści mające na celu wywoływanie pewnych emocji w nas jako użytkownikach, co zaburzy nasz odbiór treści. W skrajnych przypadkach może to doprowadzić do prawdziwych dramatów ludzkich – wymienia ekspertka.
Największym wyzwaniem przy wdrażaniu rozwiązań opartych na sztucznej inteligencji przez przedsiębiorstwa handlowe jest bezpieczeństwo i prywatność danych. Zgodnie z danymi przytaczanymi przez SellersCommerce uważa tak 44 proc. dyrektorów generalnych, a obawy te podziela 53 proc. menedżerów i pracowników.
– Jako użytkownicy różnego rodzaju aplikacji niekoniecznie zawsze się zastanawiamy, czy nasze dane, które podajemy, są potrzebne, żeby prawidłowo zrealizować usługę, a tymczasem sztuczna inteligencja może zrobić użytek z tych danych osobowych, niekoniecznie w sposób dla nas korzystny. Stąd też nie mamy kontroli i wiedzy, co się z tymi danymi osobowymi dzieje – przyznaje Małgorzata Miś.
Odpowiedzią na ryzyka są nowe regulacje prawne, takie jak przyjęty przez Parlament Europejski AI Act. To jednak regulacja o charakterze regionalnym – ograniczonym do krajów Unii Europejskiej. Tymczasem to Ameryka Północna jest największym rynkiem dla sztucznej inteligencji w e-commerce, poważnym graczem są też Chiny.
– Ryzyka związane ze sztuczną inteligencją możemy minimalizować regulacjami prawnymi, które pokazują, jakiego rodzaju wykorzystanie sztucznej inteligencji jest dozwolone lub nie. Ale pamiętajmy, że regulacje prawne to jedno, ważne jest również ich prawidłowe stosowanie, także stosowanie się do różnego rodzaju wytycznych, które tworzą regulatorzy rynku. To jest niesamowicie istotne, żeby oprócz samych regulacji prawidłowo je stosować, ale także żeby aparat państwowy był w stanie je egzekwować. Wyłącznie taka skuteczność na każdym etapie, od powstania aktu prawnego po jego stosowanie i egzekwowanie, jest w stanie zapewnić realne wsparcie dla konsumenta – wskazuje prezeska Stowarzyszenia Ochrony Konsumentów Aquila.
Czytaj także
- 2025-06-10: Polska może dołączyć do globalnych liderów sztucznej inteligencji. Jednym z warunków jest wsparcie od sektora publicznego
- 2025-06-05: Naukowcy wzywają do większej ochrony oceanów. Przestrzegają przed groźnym w skutkach przełowieniem stad
- 2025-06-04: Rynek nieprzygotowany do wdrożenia systemu kaucyjnego. Może się opóźnić nawet o kilka miesięcy
- 2025-06-09: Do 2030 roku liczba plastikowych opakowań w e-handlu modowym może się podwoić. Ich udział najszybciej rośnie w Polsce
- 2025-05-28: UE przywraca ograniczenia handlowe z Ukrainą. Trwają negocjacje ws. długoterminowych ram
- 2025-05-27: SUV-y dominują rynek motoryzacyjny. Hyundai wprowadzi latem do sprzedaży nowy siedmioosobowy model
- 2025-05-23: Kampania prezydencka na ostatniej prostej. Temat ochrony zdrowia na drugim planie
- 2025-05-28: Interakcja z firmą jest dla klientów równie ważna jak jej produkty. Biznes wykorzystuje do tego AI
- 2025-05-21: Finansowanie Europejskiego Banku Inwestycyjnego wspiera rozwój OZE czy infrastruktury drogowej. Wśród nowych priorytetów bezpieczeństwo i obronność
- 2025-05-20: Ważą się losy nowej umowy między Unią Europejską a Ukrainą na temat zasad handlu. Obecne przepisy wygasają 5 czerwca
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Ochrona środowiska

Ostateczny kształt rozszerzonej odpowiedzialności producenta wciąż pod znakiem zapytania. Przykładem dla Polski mogą być rozwiązania z Czech czy Belgii
Zgodnie z wytycznymi Unii Europejskiej do końca 2025 roku Polska powinna osiągnąć poziom recyklingu odpadów opakowaniowych na poziomie min. 65 proc. Trudno to osiągnąć bez wdrożenia systemu rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP), który w świetle unijnych zaleceń powinien być zaimplementowany już w 2023 roku, a którego ostatecznego kształtu jeszcze nie znamy. Zagraniczni eksperci uważają, że Polska powinna iść w ślady Czech, Belgii i Włoch, stawiając na elastyczną organizację odpowiedzialności producenta (OOP).
Handel
Prof. G. Kołodko: Trump osiągnie efekt odwrotny od zamierzonego i spowolni rozwój Ameryki. Na wojnie handlowej z resztą świata to Stany mogą tracić najmocniej

– Liczne decyzje prezydenta Trumpa, nie tylko na polu ekonomicznym, są po prostu oparte na nieracjonalnych przesłankach, są fałszywe, są szkodliwe i dla Stanów Zjednoczonych, i dla innych, mówiąc językiem popularnym, są chore – ocenia prof. Grzegorz Kołodko, były minister finansów, i wskazuje m.in. na chaos spowodowany wprowadzaniem, zawieszaniem i przywracaniem ceł. Ekonomista w książce „Trump 2.0. Rewolucja chorego rozsądku” analizuje trumponomikę, a więc ekonomię i politykę gospodarczą pomysłu prezydenta oraz jej wpływ na gospodarkę, przestrzega przed zagrożeniami i wskazuje sposoby wyjścia z nasilającego się globalnego zamieszania. Autor ocenia też negatywnie pozaekonomiczne aspekty działalności amerykańskiego prezydenta z wyjątkiem jednego aspektu.
Farmacja
Samoleczenie generuje w UE oszczędności na poziomie 40 mld euro rocznie. Dzięki temu odciążone są europejskie systemy zdrowotne

Każdego roku Europejczycy leczą samodzielnie ok. 1,2 mld drobnych dolegliwości, w tym przeziębienie czy niestrawność. Zdaniem ekspertów wzmocnienie tych kompetencji społeczeństwa może być remedium na braki kadrowe w opiece zdrowotnej i jej deficyt budżetowy. Sięganie po leki bez recepty (OTC), suplementy diety i wyroby lecznicze pozwala uniknąć ok. 120 mln konsultacji lekarskich w skali roku, co odpowiada pracy nawet 36 tys. lekarzy pierwszego kontaktu. Samoleczenie generuje w UE oszczędności na poziomie 40 mld euro rocznie – wynika z danych przedstawionych podczas 61. konferencji AESGP, która odbyła się w Warszawie.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.