Newsy

Pomoc dla Ukrainy musi mieć charakter długoterminowy. Biznes deklaruje gotowość dalszego wsparcia inicjatyw pomocowych

2022-10-04  |  06:19
Mówi:Louise Kingham, senior vice president for Europe, head of country UK, bp
Bogdan Kucharski, prezes bp w Polsce
  • MP4
  • Wybuch wojny w Ukrainie i napływ uchodźców z tego kraju wywołały wielki zryw pomocowy. – Na początku zawsze wszyscy się mobilizują, jest duża energia, wszyscy chcemy pomagać. Nasi partnerzy społeczni wiedzieli, że ta pierwsza fala energii się  zmniejszy, a być może wygaśnie. Dlatego od początku jasno mówili, żeby pomoc rozłożyć na etapy, bo ona będzie potrzebna również za kilka miesięcy, a nawet lat – mówi Bogdan Kucharski, prezes bp w Polsce. Jak wskazuje, po ponad pół roku wojny biznes nadal szeroko włącza się w działania pomocowe na rzecz uchodźców. Aby nie dopuścić do wygaszenia fali pomocy, koncern chce w nią zaangażować również klientów.

    – Pomoc humanitarna musi być długoterminowa. Ta pierwsza fala spontanicznej energii w pewnym momencie się kończy, wracamy do pewnej rutyny i ważne jest, żeby systematycznie pracować i przekazywać pomoc, bo ona cały czas będzie potrzebna – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes Bogdan Kucharski, prezes bp w Polsce.

    W pomoc Ukrainie zaangażowały się nie tylko organizacje pomocowe i samorządy, ale i biznes oraz setki tysięcy zwykłych Polaków, z których 59 proc. zaangażowało się w zakup potrzebnych artykułów, 53 proc. wpłacało pieniądze na rzecz uchodźców, 17 proc. zostało wolontariuszami, a 7 proc. udostępniło uchodźcom z Ukrainy własne mieszkanie – pokazało badanie przeprowadzone przez Polski Instytut Ekonomiczny („Pomoc polskiego społeczeństwa dla uchodźców z Ukrainy”).

    Think tank oszacował też, że w pierwszych trzech miesiącach wojny wartość prywatnych środków, które Polacy przekazali na pomoc ukraińskim uchodźcom, mogła sięgnąć nawet 10 mld zł (0,38 proc. PKB). Dla porównania w całym 2021 roku prywatne wydatki Polaków na cele dobroczynne były niemalże trzykrotnie niższe (3,9 mld zł). Jeszcze wyższą, choć trudną do oszacowania wartość miała pomoc przekazana przez firmy i prywatny biznes.

    – Firma bp zaangażowała się w pomoc, bo nasi pracownicy, nasze zespoły w tych krajach chciały pomóc. Było dla nas jasne, że reakcja na tę sytuację jest absolutnym priorytetem. Dlatego zaoferowanie pomocy nie było dla bp jako spółki trudną decyzją – mówi Louise Kingham, senior vice president for Europe w bp.

    – Chcemy cały czas aktywnie i dynamicznie reagować na to, co będzie się działo, na rozwój sytuacji gospodarczej, politycznej, na wyzwania społeczne. Tam, gdzie będziemy mogli w sposób odpowiedzialny pomóc, czy to bezpośrednio, czy pracując z naszymi partnerami społecznymi, to tam będziemy to robić. Cały czas będziemy chcieli przypominać o tym naszym klientom i będziemy ich zapraszać do zaangażowania, żeby również oni wraz z nami pomagali – mówi Bogdan Kucharski.

    Klienci bp od kilku miesięcy mają możliwość przekazania swoich punktów zgromadzonych na karcie lojalnościowej PAYBACK na rzecz Polskiej Akcji Humanitarnej i Stowarzyszenia Wiosna. Teraz firma proponuje prosty mechanizm, w ramach którego mogą wesprzeć działania pomocowe bez większego wysiłku i kosztów.

    – Do 11 października br. od każdej kawy, którą nasi klienci kupią na stacjach bp, przekażemy 1 złotówkę na działania pomocowe realizowane przez Polską Akcję Humanitarną – wyjaśnia prezes koncernu w Polsce. – Ten projekt ma wymiar materialny, bo zbierzemy i przekażemy pieniądze, ale i aspekt motywacyjno-przypominający. Właśnie po to, abyśmy cały czas pamiętali, że chociaż ta pierwsza fala już minęła, to kryzys się nie skończył, a między nami i na Ukrainie cały czas są ludzie, którym trzeba pomagać. Chcemy przypomnieć naszym klientom, że ta pomoc ma też aspekt długoterminowy.

    Firma bp czwartego dnia po rozpoczęciu wojny w Ukrainie ogłosiła, że kończy współpracę z rosyjskim koncernem paliwowym Rosnieft, sprzedaje swoje udziały i wycofuje się z tamtejszego rynku. Równolegle z tą decyzją rozpoczęła zakrojone na szeroką skalę działania pomocowe. Jak podkreślają przedstawiciele koncernu, głównym celem inicjatywy było skierowanie zasobów rzeczowych i finansowych tam, gdzie będą one najbardziej przydatne. Temu miało służyć nawiązanie współpracy z organizacjami pomocy humanitarnej i NGO-sami.

    – Zadeklarowaliśmy i przekazaliśmy wsparcie w wysokości 20 mln dol., aby zapewnić pomoc humanitarną za pośrednictwem naszych organizacji partnerskich i ludzi, którzy najlepiej wiedzą, jak pomagać osobom przekraczającym granicę – mówi Louise Kingham.

    Kwota ta obejmowała 10 mln dol. dla organizacji humanitarnych na wsparcie osób dotkniętych konfliktem, 5 mln dol. wsparcia dla lokalnych organizacji pomocowych w Polsce, Rumunii i na Węgrzech w celu zapewnienia ludziom bezpieczeństwa. Kolejne 5 mln dol. trafiło na karty paliwowe i żywnościowe, które przekazywano uchodźcom przekraczającym granicę z Polską.   

    – Ponad 1/3 tej kwoty, czyli 7,5 mln dol., przekazujemy w Polsce, korzystając z różnych wypracowanych już mechanizmów pomocowych, w oparciu o naszych partnerów społecznych, z którymi pracujemy od dekad, jak chociażby Polska Akcja Humanitarna i Stowarzyszenie Wiosna. Po dzisiejszym kursie walutowym to jest gigantyczna kwota ponad 35 mln zł – mówi prezes bp w Polsce.

    Jak podkreśla, w działania pomocowe szeroko zaangażowali się także pracownicy koncernu, m.in. jako wolontariusze na Dworcu Głównym w Krakowie.

    – Trzeba pamiętać, że firma to też pracownicy, ludzie, którzy mają swoje emocje i których to, co się wydarzyło, dotknęło w głęboki sposób. Nasi pracownicy mocno to przeżywali, więc zareagowanie na tę sytuację było naszym obowiązkiem. Poza tym jeszcze przed rozpoczęciem tego konfliktu na naszych stacjach mieliśmy pracowników z Ukrainy, dla których to było wydarzenie o wiele bardziej dramatyczne i traumatyczne. Z uwagi na nich chcieliśmy bezpośrednio zaangażować się w pomoc – wyjaśnia prezes bp w Polsce.

    Pracownicy bp mogli skorzystać z dodatkowych dni płatnego urlopu, by zaangażować się w wolontariat na rzecz Ukrainy.

    – Nasi pracownicy bardzo chcieli zrobić coś, by pomóc – począwszy od robienia kanapek w lokalizacjach bp, poprzez ich dystrybucję, aż po pracę ze wspomnianymi organizacjami, które mają doświadczenie w tak trudnych sytuacjach i potrafiły zapewnić oczekiwaną pomoc – mówi Louise Kingham.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Konkurs Polskie Branży PR

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Prawo

    Przedsiębiorcy czekają na doprecyzowanie przepisów dotyczących Małego ZUS-u Plus. W sądach toczy się ponad 600 spraw z ZUS-em

    Oddziały Biura Rzecznika MŚP prowadzą już ponad 600 spraw dotyczących Małego ZUS-u Plus. Przedmiotem sporu z ZUS-em jest interpretacja, jak długo – dwa czy trzy lata – powinna trwać przerwa, po upływie której przedsiębiorca może ponownie skorzystać z niższych składek. Pod koniec czerwca Sąd Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim wydał pierwszy wyrok, w którym podzielił korzystną dla przedsiębiorców argumentację Rzecznika MŚP. – Nie stanowi on jeszcze o linii interpretacyjnej. Czekamy na wejście w życie ustawy deregulacyjnej, która ułatwi od stycznia przedsiębiorcom przechodzenie na Mały ZUS Plus – mówi Agnieszka Majewska, Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców.

    Problemy społeczne

    Awaria CrowdStrike’a miała podobne skutki jak potencjalny cyberatak. Uzależnienie od technologii to ryzyko wyłączenia całych gałęzi gospodarki

    Ogromna awaria systemu Windows, wywołanego błędem w aktualizacji oprogramowania CrowdStrike, doprowadziła do globalnego paraliżu. Przestały działać systemy istotne z perspektywy codziennego życia milionów ludzi. Tylko w piątek odwołano kilka tysięcy lotów na całym świecie,  a w części regionów w USA nie działał numer alarmowy. – To pokazuje, że im bardziej jesteśmy uzależnieni od technologii, tym łatwiej wykluczyć wręcz całe gałęzie gospodarki, a podobne skutki mógłby mieć cyberatak – ocenia Krzysztof Izdebski z Fundacji im. Stefana Batorego. Jego zdaniem tego typu incydenty są nie do uniknięcia i trzeba się na nie lepiej przygotować.

    Ochrona środowiska

    Nowelizacja przepisów ma przyspieszyć rozwój farm wiatrowych. Do 2040 roku Polska może mieć zainstalowane w nich ponad 40 GW mocy

    Jeszcze w tym kwartale ma zostać przyjęty przez rząd projekt zmian w ustawie o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych. Nowelizacja zmniejsza minimalną odległość turbin wiatrowych od zabudowań do 500 m. Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej ocenia, że zmiana odległości zwiększy potencjał energetyki wiatrowej do 2040 roku nawet dwukrotnie, do poziomu 41,1 GW. – Branża czeka też na przyspieszenie procedur, przede wszystkim procedury środowiskowej i całego procesu zmiany przeznaczenia gruntów – mówi Anna Kosińska, członkini zarządu Res Global Investment.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.