Newsy

Szkoły nie przygotowują uczniów na wejście w dorosłość. Oceny wciąż ważniejsze od kompetencji przyszłości i kreatywności

2024-06-21  |  06:15

Około 40 proc. uczniów, zarówno szkół podstawowych, jak i średnich, uważa, że popełnienie błędu oznacza, że nie są mądrzy – wynika z raportu „Mogę wszystko. Co na to współcześni uczniowie?” Fundacji Teach for Poland. Obawa przed byciem tak odbieranym powoduje także, że wielu z nich nie zadaje pytań, kiedy czegoś nie wiedzą. – W konsekwencji za kilkanaście lat będziemy społeczeństwem, które będzie się bało innowacji i zmian – ocenia Katarzyna Nabrdalik, prezeska Fundacji Teach for Poland. Wielu uczniów regularnie stawia sobie cele i do nich dąży, ale często kojarzą się one z ocenami. To wyniki w nauce, a nie rozwój umiejętności, są traktowane jako wyznacznik sukcesu. 

Z raportu „Mogę wszystko. Co na to współcześni uczniowie?” wynika, że 37 proc. uczniów szkół podstawowych i ponad 41 proc. szkół średnich jest zdania, że jeśli popełnią błędy, będzie to jednoznaczne z brakiem mądrości. Liczba ta wydaje się rosnąć wraz z postępami uczniów w szkole.

– Jest to sygnał, że popełnianie błędów jest równoznaczne z porażką i jest pewna obawa, żeby te błędy popełniać, bo boją się być po prostu oceniani – mówi agencji Newseria Biznes Katarzyna Nabrdalik.

Takie przekonanie może utrudniać chęć angażowania się w proces uczenia się lub wytrwania w nim, mimo trudności i niepowodzeń. W dużej mierze za takie postrzeganie błędów odpowiada system edukacji, który nie traktuje ich jako okazji do nauki i rozwoju.

– Konsekwencje na pewno mogą być takie, że będziemy za 10–20 lat żyć w społeczeństwie, w którym ludzie boją się innowacji, kreatywnego myślenia, próbować nowych rzeczy, bo fundamentem tych wszystkich rzeczy jest popełnianie błędów. Jeżeli chcemy zrobić coś nowego, musimy liczyć się z tym, że za pierwszym razem, za piątym czy dziesiątym nam to po prostu nie wyjdzie – przekonuje prezeska Fundacji Teach for Poland.

Co czwarty uczeń z klas 4–8 szkół podstawowych i więcej niż co trzeci uczeń liceum przyznaje, że nie zadaje pytań, kiedy nie ma pewności. Zdecydowanie częściej podkreślają, że starają się na własną rękę znaleźć odpowiedzi. To niezbędna umiejętność do uczenia się przez całe życie i rozwiązywania problemów, ale może świadczyć także o czymś innym.

– Myślę, że to też jest związane ze strachem przed byciem ocenionym jako ktoś, kto czegoś nie wie. Zadanie pytanie oznacza, że nie mamy na nie odpowiedzi, czyli potencjalnie czegoś nie wiemy, i to jest zamknięte koło – tłumaczy Katarzyna Nabrdalik.

Ponad połowa uczniów podkreśliła, że regularnie wyznacza sobie cele, a prawie dwie trzecie przyznaje, że kiedy chce coś osiągnąć, wyznacza sobie cel i opracowuje plan działania. Raport wskazuje jednak, że wielu z nich kojarzy termin „cel” przede wszystkim z ocenami. Uczniowie przyjmują postawę, że wyniki w nauce są dominującym, jeśli nie jedynym, wyznacznikiem sukcesu w życiu. W dużej mierze to efekt komunikatów, które przekazują szkoły w odniesieniu do sukcesu i osiągnięć.

– Uczniowie wiedzą, jak dążyć do oceny, którą chcą dostać, a nie jest to cel związany na przykład z ich rozwojem, z tym, co chcą zrobić w życiu. Jest to też związane z tym, że celem edukacji w wielu miejscach jest jednak dostanie odpowiedniej oceny i przejście do kolejnego poziomu edukacyjnego, a nie sam rozwój – ocenia ekspertka.

Badanie wskazuje również na spadek świadomości uczniów na temat ich mocnych stron i zdolności do wyrażania tego, w czym są dobrzy, w miarę przechodzenia do szkoły średniej. 76 proc. uczniów klas 4–8 wie, w czym są dobrzy, wśród uczniów szkół średnich ten odsetek spada do 71 proc. Ponad 70 proc. młodszych uczniów potrafi to wyjaśnić, przy 62 proc. starszej młodzieży. Zrozumienie i wykorzystanie mocnych stron to kluczowe elementy skutecznego uczenia się i pewności siebie, w szkołach brakuje jednak takiego przekazu.

 Szkoła zdecydowanie lepiej może przygotowywać do dorosłości. Celem naszej edukacji jest wciąż wystawianie ocen i realizowanie podstawy programowej, bardzo mało jest spójności w tym, jakie kompetencje i umiejętności chcemy rozwijać w naszych uczniach i uczennicach, a to one w przyszłości będą czymś, co sprawi, że uczniowie i uczennice odniosą sukces i zawodowy, i życiowy – tłumaczy Katarzyna Nabrdalik.

Jak podkreśla, istnieje alternatywa do oceniania i zdawania zamkniętych testów. To nie oceny się liczą, lecz umiejętności, które pozwolą młodym osobom przejść przez życie. Potrzebne jest więc bardziej długofalowe spojrzenie na system edukacji. Tymczasem jego konstrukcja w Polsce się nie zmienia, w dużej mierze przypomina ten jeszcze z XIX wieku.

– To, co my widzimy, to jest brak skupienia się na rozwoju umiejętności, kompetencji miękkich, właśnie kompetencji przyszłości, czyli krytycznego myślenia, współpracy, kreatywności, empatii, współodczuwania, już nie wspomnę o technologiach, które są obecne w naszym życiu na co dzień – wymienia prezeska Fundacji Teach for Poland. – Pierwszą rzeczą, którą należy zrobić, jest przemyślenie, jakie kompetencje i jakie umiejętności chcemy kształtować w społeczeństwie. Takie prace się już dzieją. Instytut Badań Edukacyjnych wraz z Ministerstwem Edukacji Narodowej i NGO-sami, Teach for Poland również, tworzy profil absolwenta i absolwentki szkoły podstawowej. To będzie podstawa do tego, żeby stworzyć nowe podstawy programowe oparte na rozwoju tych kompetencji i umiejętności.

Jej zdaniem zmienić powinien się także system oceniania, chociaż w ogóle zlikwidowanie ocen nie jest wskazane.

– Uczeń zasługuje na to, żeby dostać od nauczycieli informację zwrotną o tym, w jakim jest momencie w swoim rozwoju. To, co musi się zmienić, to jest nasze postrzeganie oceniania. Ocenianie nie równa się wystawianiu oceny, żadne prawo w tym kraju nie mówi o tym, że musimy stawiać ocenę za każdy sprawdzian, za każdą kartkówkę, nikt nie powiedział, że uczeń nie może sam tego ocenić – wskazuje Katarzyna Nabrdalik. – Zastanówmy się nad tym, w jaki sposób my możemy rozpoznawać i dawać tę informację zwrotną uczniom, jeżeli ona nie będzie wyrażona cyfrą w dzienniku.

Kolejna kwestia to przygotowanie kadry nauczycielskiej do rozwijania kompetencji przyszłości, ponieważ studia pedagogiczne nie robią tego w odpowiedni sposób.

–  To jest też bardzo duża praca, żeby zmienić nasze modele kształcenia kadry nauczycielskiej, a dla tych nauczycieli, którzy są już w systemie, wymyślić jakieś programy, które mogą im pomóc stać się osobą kształtującą kompetencje przyszłości – mówi ekspertka.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

PE przedstawił swoje priorytety budżetowe po 2027 roku. Wydatki na obronność kluczowe, ale nie kosztem polityki spójności

Parlament Europejski przegłosował w tym tygodniu rezolucję w sprawie priorytetów budżetu UE na lata 2028–2034. Europosłowie są zgodni co do tego, że obecny pułap wydatków w wysokości 1 proc. dochodu narodowego brutto UE-27 nie wystarczy do sprostania rosnącej liczbie wyzwań, przed którymi stoi Europa. Mowa między innymi o wojnie w Ukrainie, trudnych warunkach gospodarczych i społecznych oraz pogłębiającym się kryzysie klimatycznym. Eurodeputowani zwracają też uwagę na ogólnoświatową niestabilność, w tym wycofywanie się Stanów Zjednoczonych ze swojej globalnej roli.

Infrastruktura

Odbudowa Ukrainy pochłonie setki miliardów euro. Polskie firmy już teraz powinny szukać partnerów, nie tylko w kraju, ale i w samej Ukrainie

Według stanu na koniec 2024 roku odbudowa Ukrainy wymagać będzie zaangażowania ponad pół biliona euro, a Rosja wciąż powoduje kolejne straty. Najwięcej środków pochłoną sektory mieszkaniowy i transportowy, ale duże są także potrzeby energetyki, handlu czy przemysłu. Polski biznes wykazuje wysokie zaangażowanie w Ukrainie, jednak może ono być jeszcze wyższe w procesie odbudowy. Zdaniem wiceprezesa działającego w tym kraju Kredobanku należącego do Grupy PKO BP firmy powinny szukać partnerów do udziału w odbudowie i w Polsce, i w Ukrainie.

Polityka

Europoseł PiS zapowiada walkę o reparacje wojenne dla Polski na forum UE. Niemiecki rząd uznaje temat za zamknięty

Nowy kanclerz Niemiec Friedrich Merz podczas konferencji prasowej w Polsce ocenił, że temat reparacji wojennych w relacjach polsko-niemieckich jest prawnie zakończony. Nie zgadza się z tym europoseł PiS Arkadiusz Mularczyk, który chce do tego tematu wrócić na forum UE. Przygotowana za rządów PiS publikacja „Raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej” szacuje straty na ponad 6,2 bln zł.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.